Gawędy retro - jaki miałeś dawno dawno temu komputer?

[Kyokushin]

Właśnie!
Jeszcze miałem epizod z PSP w międzyczasie

[Tulkaion]

Pierwszy komp to c-64. Wraz z nim ojciec kupił mi zestaw "Ten Great Games" Gremlina, najbardziej do dziś ciepło wspominam z tego pudełka West Bank, Bounder i Monty on the Run (co to za muzyka była w tej platformówce, ach...).
Potem Amiga 500. Nie mam pojęcia, jaka była pierwsza gra, którą tam odpaliłem, ale na pewno jedną z nich było Shadow of the Beast II, zapamiętałem ją choćby z tego powodu, że zaszokowało mnie intro, które zajmowało całą pierwszą dyskietkę
Potem wiele PieCy, pierwszym z nich był Pentium 150, potem dwie stacjonarki i dwa laptopy.
W międzyczasie konsole (wszystkie mam do dziś, bo zbieracz ze mnie okrutny ): PS3, X360, PSP, PS Vita, PS4.

[Reinrk van Dall]

Moje pierwsze kroki w pilotowaniu.





Nie moje wideo oczywiście

[Azorus]

Commodore C64 - Scramble (śróbokręcik i kaseta)

[kammeleon]

ZX Spectrum 48, potem przerobiony na 128, Amiga 500, 1200, a od ok.2001 PC

[DYoda]

No to ja zacząłem w epoce kamienia łupanego
- Atari 2600 oryginał przyslanych ze Stanów ,3 m-ce leżało na cle bo nie wiedzieli co to jest ok 86 roku później po roku przyszło Atari 2600jr z nowym zestawem kartridży a w nich gra Solaris
- Amiga 500 Amiga 1200 ->Amiga PPC
- PC i tak już zostało
Strasznie żałuję że sprzedałem Amige PPC ale zakochałem się w AvP Rebelionu na PC ... a po latach ta gra wyszła na przyjaciółkę

[MAGNUM354]

Ja zaczynałem od Commodore 16, bez magnetofonu gry sie ładowało z Kasprzaka "na głos" , wyobraźcie sobie godzinę świdrujących pisków w mieszkaniu i nie daj boże niech ktoś trzaśnie drzwiami na klatce ... Komputer należał do sąsiada który pływał. Ojciec się wygryzł i poprosił żeby jak wróci z kolejnego rejsu to niech nam też przywieźie.
Po 7 miesiącach sąsiad przywiózł dwie sztuki C64 ! Z magnetofonami ! I palma odwaliła
Oczywiście taka pozytywna palma. Musicie też dzieci drogie pamiętać że był to okres kiedy społeczeństwo dopiero się budziło. I tu nagle dostajesz do ręki inteligentną maszynkę która reaguje na twoje działania! Wszyscy dosłownie wszyscy byli tym pochłonięci. Jacys profesorowie i tego tupu ludzie nagle odkryli nowe kierunki nauki a dzieciaki odkryły gry..
W tym wszystkim pomagali nam redaktorzy Młodego Technika, Bajtka a później Top Sekretu ( z Kaloryferowym na czele ), Secret Service , a teraz CD Action...

Ale nie tylko się grało - jeszcze za czasów C64 należałem do grupy scenowej. Scena to było takie coś gdzie graficy i muzycy łączyli swoje umiejętności dzięki pomocy tzw. koderów (dzisiaj programistów) i robiliśmy przeróżne dema (filmiki). Zwykle ciąg statycznych obrazków puszczonych płynnie i opisanych muzyką. Z biegiem czasu kiedy dobraliśmy się już do Amig to dema były tylko animowane i z dużo bogatszą kolorystyką 256 kolorów Nie wspominając o muzyce.. PC z biura z tym swoim brzęczykiem mógł nam naskoczyć. A potem pecety dostały karty dzwiękowe.. i karty graficzne SVGA i Amigi zdechły.. ech..

Gier na C64 było multum : Wings of fury (Crazied dzięki za przypomnienie ) River Raid, The last Ninja 1-2-3 , jakieś out runy i klony Karate championsip (dobrze napisałem? ) itd.
Potem Amiga 500, 600( tfu tfu tfu a kysz ) CDTV (typu desktop z wbudowanym cd ale to była zwykła 500;tka) 1200 (o yeaaa, czy wiecie że Terminator 2 i te wszystkie obłędne efekty morphingu z robotem T1000 były wygenerowane na 32 połączonych w sieć Amigach 1200? ) - przynajmniej tak kiedyś gdzieś napisali pecety w tym czasie nadal drukowały arkusze kalkulacyjne w biurach o grach nawet nie wspomnę to trzeba było przeżyć samemu.

W między czasie komputery (już od Amig) stały się w miarę powszechne a PC wylały się z biur na ulice, można było się przesiąść na coś co miały niezły zapas mocy obliczeniowej
W pewnym momencie był taki czas że ludzie przestali kupować nowe karty graficzne i dźwiękowe bo za dwa tygodnie pokazywała się na rynku nowsza/lepsza ich wersja !
Tak zasuwał w Polsce postęp technologiczny Po prostu ludzie w końcu zauważyli że skoro coś działa to działa i zmieniali sprzęt dopiero jak potrzebowali. Biedni rodzice mający dzieci ktróre grały w gry na PC..

PC miałem 486DX4 100MHZ - tak te 100MHZ to taktowanie procesora dzisiaj kalkulator w windows potrzebuje chyba więcej mocy a na tym się świetnie grało !
Potem 586 które zostało nazwane Pentium
A potem co jakiś czas zależnie od portfela się wymieniało kompa i tyle

Commodora nadal mam ! hehe

[Mathias Shallowgrave]

Też byłem częścią sceny amigowej! Jak się nazywała Wasza ekipa? My byliśmy The Happy Crew (THC ). "Scena" to był w ogóle fenomen, świetna społeczność, chociaż wtedy to ja znałem ją tylko z artykułów i opowieści, bo na żadne zloty nie jeździłem (rodzice nie pozwalali, za młody byłem).

[RANDARIO]

Zaczynałem od Commodore 64 w międzyczasie Atari i potem amigi  500, 600, 1200.
Pierwszy PC to intel 486 SX 25

[Tesu]

Pierwsze co mialem to nasza rodzima konsola TVG-10 z niesamowicie grywalnym Pongiem. Pozniej byla jakas chinska podroba Atari 2600 z wgrana na nia ponad setka gier. Nastepne bylo Atari XL/XE, najpierw z magnetofonem, pozniej juz ze stacja dyskietek. Troche pozniej do ekipy dolaczyl poczciwy Pegasus, z ktorego przesiadlem sie juz na PC. Ten pierwszy komp mial procek 386 DX 40MHz i 4MB RAM, to czego nie mial to dysk twardy i karta dzwiekowa, ktore zostaly dokupione dopiero kilka miesiecy pozniej. Do dzis pozostalem wierny PC traktujac go jako glowna platforme do rozrywki, aczkolwiek po drodze romansowalem tez z Nintendo Wii oraz PS3, ktore obecnie kurza sie w swoich pudlach. Oczywiscie byly tez konsolki przenosne - najpierw rozne "ruskie" gierki z lapaniem jajek czy wyscigami pozniej juz prawilne Game Boy, Game Boy Color, Game Boy Advance oraz Game Boy Advance SP, ktore wciaz zachowaly sie w moim posiadaniu razem z kilkunastoma grami na nie.