Liczba postów: 1,205
Liczba wątków: 39
Dołączył: Feb 2016
Reputacja:
165
Platforma:
CMDR: szarik
05.02.2017, 23:13 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.02.2017, 23:25 UTC przez szarik.)
Chyba właściwe miejsce... zapraszam do dzielenie się najlepszymi dowcipami, zabawnymi historiami - byle zwięźle i krótko ...
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA, zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę i mieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej.
Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej.
Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony.
Niestety omylił się o jedną literę.
Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół.
Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie: Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu.
- Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja.
PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco.
Grupę zaginionych w dżungli na Nowej Gwinei polskich turystów odnaleziono idąc tropem klnących papug.
Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora:
- Ech, ta licealna 1A! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to żaden z nich!
- Niech się Pan nie denerwuje - uspokaja dyrektor - może to rzeczywiście ktoś z innej klasy?
Liczba postów: 3,091
Liczba wątków: 62
Dołączył: Jan 2016
CMDR: Quarion
Szariiiiikkkk... zmień kolor czcionki... tutaj nie widać czarnego.
Liczba postów: 1,205
Liczba wątków: 39
Dołączył: Feb 2016
Reputacja:
165
Platforma:
CMDR: szarik
(05.02.2017, 23:16 UTC)Quarion napisał(a): Szariiiiikkkk... zmień kolor czcionki... tutaj nie widać czarnego.
Na dowcipach sie nie znasz... tak to jest jak używaćie kolorów i na defaultowym nie widać...
Dobre.. Masz Rapa
Qui desiderat pacem praeparet bellum
Liczba postów: 3,091
Liczba wątków: 62
Dołączył: Jan 2016
CMDR: Quarion
13.02.2017, 11:53 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.02.2017, 12:03 UTC przez Quarion.)
Dyrektor szpitala wzywa lekarza do gabinetu. Po chwili lekarz przychodzi siada na fotelu i Dyrektor zaczyna.
- Jesteś zwolniony !
- Ale za co ?
- Opowiadasz dzieciom durne rymowanki. Na przykład ''Idzie rak nieborak''
- Ale co w tym durnego? Pani w przedszkolu też mi to opowiadała a pracuje dalej.
- W przedszkolu a nie cholera na onkologii!
Nauczycielka kazała dzieciom przynieść jakieś przyrządy lekarskie.
Zosia przyniosła strzykawkę, Marek bandaż, a Jasiu aparat tlenowy.
Pani pyta Jasia:
- Skąd masz ten aparat?
- Od dziadka
- A co dziadek na to?
- Ghhhhyyyyyhhhhhhhyyyyy!
Liczba postów: 1,072
Liczba wątków: 74
Dołączył: Nov 2015
CMDR: Anukus
Stary, ale zawsze mnie bawił:
"Co to penis" - temat zadania domowego dla dzieci zleconego przez panią od biologii
Jasiu przychodzi do domu, podchodzi do ojca i mówi:
- tato, a co to penis?
- a po co ci to?
- a bo pani kazała nam napisać co to jest
- chodź pokaże ci!
Poszli do łazienki, ojciec spuścił spodnie i mówi:
- widzisz, to jest penis
- aaaacha, odpowiedział Jasiu i poszedł
Na drugi dzień w szkole Małgosia siedziała smutna, więc Jasiu do niej podszedł i zapytał o co chodzi.
Ta odpowiedziała, że nie ma zadania domowego i że pewnie dostanie pałę.
Jasiu jednak chciał pomóc koleżance więc powiedział aby poszła z nim do ubikacji Tam ściągnął spodnie i mówi:
- widzisz? To jest CH, a penis jest dwa razy mniejszy.
Liczba postów: 3,091
Liczba wątków: 62
Dołączył: Jan 2016
CMDR: Quarion
13.02.2017, 12:31 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.02.2017, 12:34 UTC przez Quarion.)
Zmarła teściowa... Na ceremonii zięć klęczy i tuli się do policzka teściowej... Żałobnicy znając napięte relacje zięcia z teściową podchodzą i pytają:
- O! Pogodziłeś się z teściową przed jej odejściem?
- Nie, nie o to chodzi... Jak się dowiedziałem wczoraj, że umarła, to piłem ze szczęścia z kumplami całą noc, a teraz mnie tak głowa naparza, że szok, a ona taaaka zimniutka...
Zawsze mnie to śmieszyło:
Wiele osób uważa, że pieniądze, które wydajemy jako ludzkość na bomby i zbrojenia powinniśmy przeznaczyć np. na chore dzieci. Nie wiem czy to dobry pomysł. No bo jaka jest tak w zasadzie skuteczność i siła rażenia chorego dziecka zrzuconego na terytorium wroga?
– Dzień dobry, zbieramy pieniądze na chorą dziewczynkę.
– A po co wam chora dziewczynka?
13.02.2017, 12:57 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.02.2017, 12:58 UTC przez Mathias Shallowgrave.)
Usunąłem przegięte posty. Bez przesady, Panowie.
Tym razem grzeczne :
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach.
Liczba postów: 3,091
Liczba wątków: 62
Dołączył: Jan 2016
CMDR: Quarion
13.02.2017, 14:04 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.02.2017, 14:09 UTC przez Quarion.)
Młoda para postanowiła sprawić sobie dziecko. Próbują miesiąc, rok - i nic. Idą zatem do lekarza:
- Doktorze, jest taka i taka sprawa, drugi rok usiłujemy dorobić się dziecka, ale nie wychodzi. Co robić?
- Chłopaki, wy tak na serio?
Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go:
- Panie, a jak tutaj z komarami?
- Noooo... czasem są, ale my znaleźliśmy sposób!
- Tak? Jaki?
- Nooo.... sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary lecą do niej i jest spokój!
- Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
- Nieeeee... jest sparaliżowana...
|