A to ja też się pochwalę. Fota z objazdówki po Alpach (jezioro Garda). W tym sezonie nie było jeszcze okazji na strzelanie fotek.
Będę na Roztoczu od 30 kwietnia do 3 maja, potem jadę w Bieszczady. Na Roztoczu szykuje się spontaniczne, niezorganizowane spotkanie TWH. Przyjeżdżajcie jest tam gdzie polatać
06.04.2017, 21:50 UTC (Ten post był ostatnio modyfikowany: 06.04.2017, 21:50 UTC przez Dr.Kobayashi.)
(06.04.2017, 09:22 UTC)Yautja napisał(a): A to ja też się pochwalę. Fota z objazdówki po Alpach (jezioro Garda). W tym sezonie nie było jeszcze okazji na strzelanie fotek.
Będę na Roztoczu od 30 kwietnia do 3 maja, potem jadę w Bieszczady. Na Roztoczu szykuje się spontaniczne, niezorganizowane spotkanie TWH. Przyjeżdżajcie jest tam gdzie polatać
Super ! Motocyklem tak daleko... no szacun !
Zazdraszczam, zawsze chcialem pojechac w taką przygodę, ale jakos ekipy nie ma no i troche straszno, daleko, ciemno..zimno
07.04.2017, 07:48 UTC (Ten post był ostatnio modyfikowany: 07.04.2017, 07:57 UTC przez Yautja.)
W lipcu wybieram się do Rumunii. Głównym celem są góry Apuseni, a jak starczy czasu to potem może i Bułgaria albo Bałkany. Zapraszam Generalnie robię srednio 20 tyś km w sezonie. Europę zasadniczo mam zjeżdżoną (z "must be" punktów został mi Nord Kapp). Korci Azja teraz. Marzy mi się Droga Śmierci w Rosji, Kazachstan, takie klimaty
PS. Żebyś nabrał jeszcze więcej ochoty na dalsze wycieczki masz tu mój film z jazdy po Albanii i okolicach na Harleyu
Przeraziłeś jednak moje motki. W dalsze trasy zabieramy FJR 1300 - i to się na szutry nie nadaje. Autostrada, drogi szybkiego ruchu - łyka w mgnieniu oka. Na wybojach jednak cierpi a my razem z nią.
Kiedyś muszę spróbować czegoś z wyższym zawieszeniem - jak i wielu innych moto-opcji
Na ten rok jednak mamy asfaltowe plany.
Gratki Yautja - to się nazywa wolność, takiej nie zazna nikt kto wykupuje wycieczki po 10k ojro w biurach podróży.
Chciałem jechać w Karpaty rumuńskie, konkretnie w Fogarasze, ale ja to samochodem, tak na około tydzień.... samochód zostawić na dole i wio z namiotkiem w góry, pohasać.
Tam można obozować gdzie się chce, tylko trzeba uważać na psy pasterskie,, bardzo ładna okolica.
Jakby co, szukam chętnych którzy by chcieli, bo sam nie mam motywacji - mogę i w lipcu, można zgrać samochodowo-górsko-(moto)cyklistyczną akcje....
Mam duże kombi na gaz.
(07.04.2017, 08:46 UTC)GutenbergPL napisał(a): Gratki Yautja - to się nazywa wolność, takiej nie zazna nikt kto wykupuje wycieczki po 10k ojro w biurach podróży.
Chciałem jechać w Karpaty rumuńskie, konkretnie w Fogarasze, ale ja to samochodem, tak na około tydzień.... samochód zostawić na dole i wio z namiotkiem w góry, pohasać.
Tam można obozować gdzie się chce, tylko trzeba uważać na psy pasterskie,, bardzo ładna okolica.
Jakby co, szukam chętnych którzy by chcieli, bo sam nie mam motywacji - mogę i w lipcu, można zgrać samochodowo-górsko-(moto)cyklistyczną akcje....
Mam duże kombi na gaz.
Z Gutkiem to mamy podobne plany wolnościowe - łajzowanie górskie, chociaż nie powiem... podróżowanie ogólnie to chyba najlepsza forma wolności jaka Nam pozostała.
Panowie, chylę czoła przed Wami - jako braćmi podróżnikami - w innej formie, ale gdzieś pewnie się miniemy w świecie nawet nie wiedząc jak blisko. Faktycznie, ten rok mam już delikatnie mówiąc zabity do oporu... ale, pomysł świetny, zorganizowania jakiejś wyprawy eksploracyjnej w realnym świecie pod sztandarem husarskim
(07.04.2017, 08:46 UTC)GutenbergPL napisał(a): Gratki Yautja - to się nazywa wolność, takiej nie zazna nikt kto wykupuje wycieczki po 10k ojro w biurach podróży.
Chciałem jechać w Karpaty rumuńskie, konkretnie w Fogarasze, ale ja to samochodem, tak na około tydzień.... samochód zostawić na dole i wio z namiotkiem w góry, pohasać.
Tam można obozować gdzie się chce, tylko trzeba uważać na psy pasterskie,, bardzo ładna okolica.
Jakby co, szukam chętnych którzy by chcieli, bo sam nie mam motywacji - mogę i w lipcu, można zgrać samochodowo-górsko-(moto)cyklistyczną akcje....
Mam duże kombi na gaz.
No to jest szansa coś ogarnąć, bo przez góry Fogaraskie lecą Transfogarska i Transalpina, które też mam zamiar odhaczyć. Planuję cały lipiec - wyjechać pierwszego i się włóczyć do końca miesiąca lub jak mi się znudzi Jak będziesz już wiedział, który tydzień lipca, to się zgramy tak, żebyśmy trafili w ten sam region w tym samym czasie
A idąc za ciosem, to pokażę, że u nas też się można dobrze bawić
Małopolska: