17.02.2016, 22:57 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07.03.2016, 21:40 UTC przez Mathias Shallowgrave.)
::DATA 17 LUT 3302
::SYSTEM LEMBAVA
::LOKACJA GOLDSTEIN PORT
::JURYSDYKCJA FEDERALNA
::NOWY WPIS W DZIENNIKU CZAS WŁÓCZĘGI
Mówią, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Kilka dni temu z powodu awarii komputera pokładowego straciłem wszystkie archiwa zapisów dziennika pokładowego. Już nigdy ich nie opublikuję. A wczoraj poczułem Zew Przestrzeni - ten dziwny stan, który dopada mnie raz na parę miesięcy, każe rzucić wszystko w diabły i udać się w nieznane. Daleko poza Bańkę, tam, gdzie są tylko gwiazdy i pustka kosmosu. Pustka, za którą zaczynam tęsknić. Zbyt dużo czasu spędzam przy papierach i terminalu w hetmańskiej kwaterze, a zbyt mało za sterami. Nie jestem typem urzędnika, do cholery! Urodziłem się w Przestrzeni i tam jest moje miejsce. Oficerowie mogą zająć się Husarzami, a ja... Czuję, że nadszedł Czas Włóczęgi. Czas refleksji i oczyszczenia. Moje kolejne katharsis. Który to już raz? Dawno przestałem liczyć.
Ogołociłem swoje dwa największe statki z modułów, zostawiając w Maskelyne Vision puste skorupy Clippera i Pytona. Dzięki temu siedzę teraz na płycie lądowiska w nowiutkim Aspie, z głośników leci Upon This Earth Davida Sylviana, a tuż za śluzą wyjściową stacji czeka moja pani - Przestrzeń. Ona zawsze była najlepszym lekarstwem na wspomnienia i koszmary, które od niedawna znowu zaczęły się nasilać.
Śnię wojnę i ogień. Ogień i śmierć. Anna... Filip... Zuzka... Ich szkielety tańczą w pustej sali balowej, takie drobne, kruche i niepozorne. W ozdobnych, złotych kandelabrach płoną białe świece, kładąc niespokojne cienie na ścianach udekorowanych gobelinami, przedstawiającymi imperialne i federalne symbole. Przez witraże wąskich, wysokich okien, głęboko osadzonych w kamiennych ścianach, sączy się mrok. Nie ma muzyki, za to w oddali nieustannie wyją upiorne syreny alarmów. Anna, Filip i Zuzka tańczą do tego wycia, a z nieba lecą bomby - w zwolnionym tempie, jakby coś chciało, żeby ta chwila trwała jak najdłużej.
Ja biegnę, biegnę przez pustą salę, ale moje nogi są jak z waty, a stopy zapadają się w miękkim dywanie, ręcznie tkanym w najlepszych szwalniach Achenaru. Biegnę, choć i tak wiem, że nie zdążę. Zlany potem, budzę się tuż przed pierwszą eksplozją.
Mówią, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Kilka dni temu straciłem wszystkie archiwa zapisów dziennika pokładowego. A dzisiaj nadszedł Czas Włóczęgi. Pal licho archiwa, właśnie rozpoczyna się nowy rozdział. Przestrzeń chce tego. A Przestrzeni się nie odmawia.
Moja ręka powoli wędruje w stronę przepustnicy...
::EOM
--
:: Oficjalny Partner FDEV - zapraszam na Twitch (KLIK) po partnerskie skórki!
:: Tapetki z Elite i nie tylko (KLIK).
:: Oficjalny Partner FDEV - zapraszam na Twitch (KLIK) po partnerskie skórki!
:: Tapetki z Elite i nie tylko (KLIK).

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)