22.02.3303
Wróciłem do Maskelyne. Zameldowałem się w dowództwie, ale nie otrzymałem żadnego nowego rozkazu. Odwiedziłem 11 Parseków ale było tam nadzwyczajnie pusto, Baton lata gdzieś tysiące lat stąd, Hetmana ani widu ani słuchu. W dokach też żadnej znajomej twarzy. Co robić?
Chwile jeszcze pokręciłem się bez celu po stacji i zdecydowałem, że polecę na bardzo długo odkładaną wyprawę do mgławicy NGC 7822. Kiedyś jak zaczynałem moją przygodę z eksploracją dotarłem do niej i niestety ze względu na zbyt mały zasięg skoku nie mogłem w nią wlecieć. Zamierzam to nadgonić, tym bardziej że jest ona oddalona od HR 8444 o ok 3 tyś lat świetlnych. Ale zanim wyruszę muszę iść do delikatesów u Pana Zdzicha i kupić odpowiedni zapas prawdziwej kawy, bo ostatnio korzystałem z tego pospolitego syntetycznego zamiennika - straszne świństwo.
Wróciłem do Maskelyne. Zameldowałem się w dowództwie, ale nie otrzymałem żadnego nowego rozkazu. Odwiedziłem 11 Parseków ale było tam nadzwyczajnie pusto, Baton lata gdzieś tysiące lat stąd, Hetmana ani widu ani słuchu. W dokach też żadnej znajomej twarzy. Co robić?
Chwile jeszcze pokręciłem się bez celu po stacji i zdecydowałem, że polecę na bardzo długo odkładaną wyprawę do mgławicy NGC 7822. Kiedyś jak zaczynałem moją przygodę z eksploracją dotarłem do niej i niestety ze względu na zbyt mały zasięg skoku nie mogłem w nią wlecieć. Zamierzam to nadgonić, tym bardziej że jest ona oddalona od HR 8444 o ok 3 tyś lat świetlnych. Ale zanim wyruszę muszę iść do delikatesów u Pana Zdzicha i kupić odpowiedni zapas prawdziwej kawy, bo ostatnio korzystałem z tego pospolitego syntetycznego zamiennika - straszne świństwo.

.png)