09.12.2017, 09:00 UTC
Fallout 4 w wersji goty (bez żadnych modyfikacji) przeszedłem pare tygodni temu, ale od pewnego momentu gry skupiałem się w zasadzie tylko na wątku głównym. Spowodowane to było niedosytem jaki mi gra fundowała: było jakoś tak za łatwo, jakoś tak casualowo. Kierowany chęcią pogłębienia rozgrywki pogrzebałem w necie i znalazłem modyfikację typu "overhaul" o wdzięcznej nazwie Horizon i ... przepadłem.
Po uruchomieniu tego fanowskiego projektu gra staje się tym czego oczekiwałem po F4, symulatorem przeżycia w świecie postapo. Obecnie mam postać na 6 poziomie i ale gra dała mi więcej wrażeń niż całe przejście wątku głównego w wersji "czystej ". Tu każdy dom jest warty przeszukania, tu każdy wróg jest niebezpieczny a braki: snu, jedzenia, picia, amunicji są na porządku dziennym. Opisać całość zmian ...ogrom może kiedyś.
Do rozgrywki dorzuciłem jeszcze parę dodatków poprawiających immersję, lista nie jest jeszcze zamknięta.
No i żeby zjechać psychę taki filtr graficzny:
Po uruchomieniu tego fanowskiego projektu gra staje się tym czego oczekiwałem po F4, symulatorem przeżycia w świecie postapo. Obecnie mam postać na 6 poziomie i ale gra dała mi więcej wrażeń niż całe przejście wątku głównego w wersji "czystej ". Tu każdy dom jest warty przeszukania, tu każdy wróg jest niebezpieczny a braki: snu, jedzenia, picia, amunicji są na porządku dziennym. Opisać całość zmian ...ogrom może kiedyś.
Do rozgrywki dorzuciłem jeszcze parę dodatków poprawiających immersję, lista nie jest jeszcze zamknięta.
No i żeby zjechać psychę taki filtr graficzny: