29.12.2016, 14:26 UTC (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.12.2016, 14:38 UTC przez TeddyPanda.)
Parafrazując / Cytując nieco Petera Wattsa, mojego ulubionego pisarza scfi - Ludzie są zaprogramowani genetycznie aby ze sobą rywalizować o żarcie, o zasoby i władzę w stadzie oraz aby rozmnażać się na jakiejś prehistorycznej sawannie. To jest natura ludzka, wszyscy mamy to w genach, politycy to też ludzie tylko ich działania są lepiej widocznie przez swoje bycie na piedestale. Jaki jest sposób na zjednoczenie ludzkości? Są dwa. Pierwszy to obce stado, zagrażajace nam w taki sposób, że człowiek zamiast dzielić sie na grupy i podgrupy - w sensie nacje, subkultury, kolor skóry, orientację - identyfikując w ten sposób "swoich" uzna swój gatunek jako jedno wielkie stado. Tu są potrzebni "Obcy" nieważne czy wrogo, czy przyjaźnie nastawieni, ważne, że inni. Drugi sposób to oczywiście zmodyfikowanie samego człowieka. Tutaj polecam książkę "Echopraksja" gdzie przedstawiony jest koniec człowieka jakiego znamy do tej pory, utracenie własnego ja, własnej indywidualności i świadomości w zamian za ascendecję, zespolenie się w jeden zbiorowy, pozbawiony indywidualności, potężny byt. Książka jest naprawdę przerażająca, w dużej mierze przez to, że opisywane tam wydarzenia w przeciągu kilkuset lat nie są wcale takie nie możliwe. Osobiście uważam ten scenariusz za bardzo możliwy, jeśli nasz gatunek będzie wciąż za te 200 - 300 lat istniał i rozwijał się (bo równie dobrze, możemy istnieć ale wrócić się technologicznie do neolitu).
edit. A jaka była maszyna, która Ciebie zaprogramowała?
(29.12.2016, 13:13 UTC)SEBA312 napisał(a): Kyoku, spróbuj zostać np prawnikiem, bez tzw "pleców" w środowisko . W pewnych przypadkach jesteś w stanie osiągnąć tylko tyle na ile pozwala sytuacja
Posiadanie pleców, też zależy tylko od Ciebie
Sami kreujemy naszą rzeczywistość.
31.12.2016, 10:05 UTC (Ten post był ostatnio modyfikowany: 31.12.2016, 10:14 UTC przez Kir Nalto.)
(31.12.2016, 02:25 UTC)Kyokushin napisał(a):
(29.12.2016, 13:13 UTC)SEBA312 napisał(a): Kyoku, spróbuj zostać np prawnikiem, bez tzw "pleców" w środowisko . W pewnych przypadkach jesteś w stanie osiągnąć tylko tyle na ile pozwala sytuacja
Posiadanie pleców, też zależy tylko od Ciebie
Sami kreujemy naszą rzeczywistość.
Każdy ma indywidualną rzeczywistość, korzenie, sytuację rodzinną i środowisko, w którym dorasta. To te czynniki w głównej mierze sprawią, czy dana osoba będzie miała lekko czy nie. Żyjemy w symbiozie, w której każda "komórka" oddziałuje na inne. Często słyszę "każdy jest kowalem własnego losu" z ust ludzi, których ustawili życiowo rodzice... więc to powiedzenie można za przeproszeniem o dupe rozbić. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
(31.12.2016, 10:05 UTC)Kir Nalto napisał(a): Każdy ma indywidualną rzeczywistość, korzenie, sytuację rodzinną i środowisko, w którym dorasta. To te czynniki w głównej mierze sprawią, czy dana osoba będzie miała lekko czy nie. Żyjemy w symbiozie, w której każda "komórka" oddziałuje na inne. Często słyszę "każdy jest kowalem własnego losu" z ust ludzi, których ustawili życiowo rodzice... więc to powiedzenie można za przeproszeniem o dupe rozbić. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
To jest najczęściej wymówka, służąca zwalaniu winy za swoją nieudolność na innych.
Jedni mają start lepszy, inni gorszy, ale to jak jest, zależy od nas. Nikt nie komu nie broni zostać prawnikiem, kierowcą rajdowym, aktorem porno, czy miliarderem.
Wyjątek jak ktoś się urodzi chory, choć i tacy ludzie często osiągają rzeczy których nie osiągają zdrowi, ponieważ są zdeterminowani.
I to właśnie ta determinacja sprawia, że każdy może wszystko, i to sami kształtujemy rzeczywistość która nas otacza.
Jedni są bardziej zdeterminowani, lub mniej, innym się chce bardziej, innym mniej. Ale to jest w nas. Więc jak nie jesteśmy miliarderami, możemy mieć pretensję tylko do siebie.
01.01.2017, 02:04 UTC (Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.01.2017, 02:18 UTC przez Franz Lionport.)
Dobra koniec tego lewactwa !
Cholera mnie bierze jak widzę kiedy porównujecie gatunek ludzki nie do wirusów tak na prawdę ale do gówna.
Oto trzy przykłady dlczego się mylicie:
1. Teoria ewolucji - pomiędzy virusem a człowiekiem nie ma żadnej różnicy ale też niema jej jezli chodzi o rośliny, grzyby, bakterie, płazy, gady. ryby, czy inne ssaki .................. Jeśli ktoś czuje się na siłach wyjaśnić mi wyjątkową podłoś wirusa i człowieka oraz dlaczego człowiek jest bardziej zbliżony do wirusów niż grzyby, gady czy inne ssaki to nagroda 10 x wybrane skórki. Założymy oddzielny temat i po przegadaniu 3 tygodni niech husaria zagłosuje kto ma rację.
2. Natura ludzka - kiedy byłem młodym szczylem uważałem, że historia jest nudna, bez sensu i po prostu lamerska ale kiedy musiałem się jej uczyć i obrałem w swoim życiu drogę humanisty zrozumiałem , że historia jest czymś więcej, kiedy przestajesz skupiać się na datach rozpoczęcia wojen i zawarcia pokojów a zaczniesz zgłebiać okoliczności , grupy interesów i pojedyńcze ludzkie historie to zrozumiesz, że 95% ludzi zachowuje się jak niziołki z Tolkiena - dobrze zjeść, mieć dzieci, i grilla, problem jest w feudaliźmie, który istnieje do tej pory, po prostu szlachta nazywa się inaczej.
Polecam:
i to da wam fajny zarys, tak napraedę pierwsza część wystarczy i dalej już poguglacie.. Świetnie pasuje do tego "Bogactwo narodów" A. Smith.
3. Czy plugawa i nic nie warta forma życia która stworzyła coś takiego:
zasługuje jedynie na nuklearny holocaust...................... ?????