25.02.2018, 08:29 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.02.2018, 08:31 UTC przez Scaurus -=PL=-.)
Dziennik pokładowy: dzień 1
Koperniku, lecę!
Wszystko spakowane... suchary, sucha kiełbasa, 10 skrzynek piwa, ciepłe skarpetki.
No dobra... skanery są, "zasysacz paliwa" jest, łazik też.. no to w drogę.
3,5 km od wylotu bazy... zestaw naprawczy! Powrót.
Kupiłem, zamontowalem... no to w drogę. Przepustnice do przodu i ... nic. Co jest? Komunikat na ekranie "Silnik nie działa. Brak mocy"
Co za wtopa! Co teraz? Czas na opuszczenie bazy 4:43... chwila paniki. Przecież nie mogę się ruszyć! Chwilę później olśnienie... deaktywuje lukę bagażową. Uff.. pomogło. Wylatuje, prosze ponownie o pozwolenie na lądowanie i wracam. Kupuję lepszą elektrownie...
No dobra... spokojnie. Teraz będzie dobrze. Dla dodania sobie otuchy postanowiłam przechrzcić mojego aspa na Amerigo Vespucci.
Koperniku, lecę!
Po kilkudziesięciu skokach trafiam na układ słoneczny... nie odkryty. Nikt tu przede mną nie był! Jest taki śliczny... jedna gwiazda i kilka szarych, podziurawionych meteorytami planet. Cudowne, kamieniste, zimne i szare... Ale moje!
Podekscytowany postanawiam wrócić do bazy by podzielić się moim wiekopomnym odkryciem.
W biurze kartograficznym urzędnicza obojętność... żadnych gratulacji, wiwatów. Czuje się lekko zawiedziony. No przynajmniej 2 miliony wypłacili.
Hasło na dzisiejszy wieczór: "Koperniku, lecę!"
Tym razem bez tak szybkiego powrotu...
Koperniku, lecę!
Wszystko spakowane... suchary, sucha kiełbasa, 10 skrzynek piwa, ciepłe skarpetki.
No dobra... skanery są, "zasysacz paliwa" jest, łazik też.. no to w drogę.
3,5 km od wylotu bazy... zestaw naprawczy! Powrót.
Kupiłem, zamontowalem... no to w drogę. Przepustnice do przodu i ... nic. Co jest? Komunikat na ekranie "Silnik nie działa. Brak mocy"
Co za wtopa! Co teraz? Czas na opuszczenie bazy 4:43... chwila paniki. Przecież nie mogę się ruszyć! Chwilę później olśnienie... deaktywuje lukę bagażową. Uff.. pomogło. Wylatuje, prosze ponownie o pozwolenie na lądowanie i wracam. Kupuję lepszą elektrownie...
No dobra... spokojnie. Teraz będzie dobrze. Dla dodania sobie otuchy postanowiłam przechrzcić mojego aspa na Amerigo Vespucci.
Koperniku, lecę!
Po kilkudziesięciu skokach trafiam na układ słoneczny... nie odkryty. Nikt tu przede mną nie był! Jest taki śliczny... jedna gwiazda i kilka szarych, podziurawionych meteorytami planet. Cudowne, kamieniste, zimne i szare... Ale moje!
Podekscytowany postanawiam wrócić do bazy by podzielić się moim wiekopomnym odkryciem.
W biurze kartograficznym urzędnicza obojętność... żadnych gratulacji, wiwatów. Czuje się lekko zawiedziony. No przynajmniej 2 miliony wypłacili.
Hasło na dzisiejszy wieczór: "Koperniku, lecę!"
Tym razem bez tak szybkiego powrotu...

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
![[Obrazek: SvUXKFn.png]](https://i.imgur.com/SvUXKFn.png)