Jako, że x56 już czeka w kartonie na oddanie to podziele się tym co i jak.
Moją sztukę zamówiłem po zwrocie z allegro za 750zł, w opisie aukcji było "nie testowany", ale jako, że przysługiwało 14 dni na zwrot to postanowiłem wziąć go na "testy". W moim przypadku zestaw ma ghosting przycisków (potrafił "wcisnąć" wszystkie przyciski na przepustnicy na raz) i kilka mniejszych problemów.
Odstawiając na bok te przypdałość "danej" sztuki, to jeżeli chodzi o bardziej ogólne odczucia:
- zewnętrzna jakość wykonania jest bardzo dobra, plastik wysokiej jakości, spasowanie całości nie budziło zastrzeżeń.
- precyzja i twardość joysticka bardzo mi przypasowała i był dużo lepsza niż w moim x52 - joy zbierał nawet najmniejsze i bardzo precyzyjne ruchy.
- nie wiem natomiast, dla ludzi z jak gigantycznymi łapami, a przy okazji chudymi palcami jest ten zestaw. Mam ręcę na rękawiczki rozmiaru L i miałem problemy z sięganiem kciukiem do hat'ów na joyu, albo tylnych guzików na przepustnicy.
- ergonomia - a co to za trudne słowo?
- nawpierdzielali jakieś 4-way-switche na boku przepustnicy, ale są one praktycznie nieużywalne, bo albo zachaczają o podstawę, albo trzeba się gimnastykować żeby je użyć.
- mi osobiście najbardziej brakowało 4 way switcha z tyłu przepustnicy, jak w x52 i pro - w x56 jest tylko góra-dół - czemu? cholera wie.
- przełączniki na podstawie przepustnicy, jakkolwiek rewelacyjnie wyglądały, to ich użyteczność też była dyskusyjna - część mogła zostać przeniesiona na podstawę joysticka.
- sama przepustnica, nawet całkowicie rozkęcona, była strasznie twarda - zdecydowanie za twarda do szybkich ruchów potrzebnych np. w CQC.
Jako, że na Viprila kasy nie wydam, a nic lepszego niż mój niezniszczalny x52 nie ma dostępnego na rynku, to kończę poszukiwania
Wracając do pytania postawionego w tytule wątku - w 2020 kupiłbym nowe x52/x52pro na gwarancji, lub T16000.