01.07.2023, 18:51 UTC
![[Obrazek: image.png]](https://cdn.discordapp.com/attachments/1039292758445277214/1124773627284435065/image.png)
Maskelyne Vision Kwatera Kapitana Boskiego
- Kaziu jesteś ? - Zorro walnął pieścią w drzwi kajuty Boskiego widząc na ścianie zdemolowany przez wandali wideofon. – Kaziu! – Uderzył znowu kilka razy. Zza drzwi dobiegły jakieś łomoty i wytłumione przekleństwa. Niby kajuty były dźwiękoszczelne i hermetyczne ale zawsze jakoś sąsiadów było słychać. Po chwili szczęknął zamek i drzwi z sykiem odjechały na boki. W środku panował półmrok. Zorro wszedł do wnętrza kajuty. Rozejrzał się. W powietrzu czuć było mocną woń środków dezynfekujących. Kaziu siedział, nie w sumie leżał na wielkim fotelu w samej bieliźnie. Nogi przerzucił przez boczne oparcie i śledził na ekranie rozgrywki Żukbola. Wokół walały się puste butelki po piwie i opakowania po samo podgrzewającym się jedzeniu. Drzwi zamknęły się ponownie odcinając Zorro od korytarza.
- Chodź wchodź ! Druga połowa już się kończy! – Boski wskazał drugi fotel. – Siadaj -
Inżynier usiadł i przez chwilę w milczeniu oglądali wielkich facetów przepychających Guardiański Orb przez boisko. Nagle sędzia dał sygnał do zakończenia meczu a na ekranie pojawiła się reklama bulbulgatora. Boski podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał pytająco na Zorro.
- Co tam? Nie odpoczywasz? –
- Niestety Kapitanie. Chciałem panu coś pokazać. – Wyjął pada i uruchomił nagrania ze swojej inspekcji Penetratora. – Obejrzyj proszę –
Kaziu wziął urządzenie i przez chwilę obserwował ekran.
- Na co mam patrzeć? Napatrzyłem się na tego potwora przez ostatnie sześć miesięcy –
- Proszę przewinąć do dwunastej minuty i sześć sekund – Boski zrobił jak radził inżynier.
- Widzę już. No i co to jest? Wygląda jak antena – Podsunął pada pod nos Zorro i stukał palcem w ekran – co to jest? –
- To rodzaj anteny nadawczej dalekiego zasięgu –
- Jedna z miliona anten na lotniskowcu. Więc w czym problem? –
- W tym że to nie nasza antena. Nie występuje w żadnej specyfikacji. –
- Że jak? - Kaziu zerwał się z fotela. – Jak nie nasza? -
- Mało tego. Przy demontażu okazało się że była podpięta bezpośrednio do głównego komputera omijając wszelkie nasze kanały komunikacyjne. Można było za jej pośrednictwem sterować nawet najbardziej zabezpieczonymi systemami okrętu – Kaziu znieruchomiał po czym z całej siły rzucił pad na stół. Szczątki urządzenia rozsypały się wokół. Zorro w ostatniej chwili uniknął odłamków.
- To już jest przegięcie. Ktoś nas cały czas trzymał na smyczy!? –
- Za dużo nie udało nam się odzyskać. Wygląda na to że oprogramowanie zawiodło. Gdy się do niej dobrałem, antena była już nieaktywna przez dłuższy czas. Ale sam pomysł i wykonanie to pierwszorzędna robota. To musiał zrobić ktoś kto się zna i ma dostęp do dość sporego budżetu –
- Czy to mogło mieć wpływ na nasze bezpieczeństwo? –
- A czy wyłączenie statku przez wirusa nas naraziło? Oczywiście że tak. Podejrzewam że tą drogą został on wprowadzony do systemu. Innej sobie nie potrafię wyobrazić –
Kaziu zaczął zakładać kombinezon i przez chwilę szukał butów.
- Lecę do Misty. Trzeba śledztwo zrobić i to na pełną skalę. Przecież mogli nas pozabijać tam w przestrzeni. Daj mi te dane albo choć ze mną najlepiej –
- Dane są tutaj. Gdzieś… - Inżynier wskazał na szczątki rozbitego pada. – Rozwaliłeś mój pad! –
- Masz na pewno kopię jak cie znam. Prześlij mi to na komunikator. – Boski wsunął buty i podszedł do drzwi. W progu odwrócił się – idziesz? –
- Nie. Muszę iść do Gąski i znowu zgrać i powycinać odpowiednie fragmenty nagrania. Wyślę ci to jak tylko skończę –
- Dobra. To lecę. Prześlij to od razu do Misty. Akurat zdążę dolecieć na Antoninę - Kapitan wyszedł z kajuty i szybkim krokiem skierował się w stronę turbowind hangaru.
- Chodź wchodź ! Druga połowa już się kończy! – Boski wskazał drugi fotel. – Siadaj -
Inżynier usiadł i przez chwilę w milczeniu oglądali wielkich facetów przepychających Guardiański Orb przez boisko. Nagle sędzia dał sygnał do zakończenia meczu a na ekranie pojawiła się reklama bulbulgatora. Boski podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał pytająco na Zorro.
- Co tam? Nie odpoczywasz? –
- Niestety Kapitanie. Chciałem panu coś pokazać. – Wyjął pada i uruchomił nagrania ze swojej inspekcji Penetratora. – Obejrzyj proszę –
Kaziu wziął urządzenie i przez chwilę obserwował ekran.
- Na co mam patrzeć? Napatrzyłem się na tego potwora przez ostatnie sześć miesięcy –
- Proszę przewinąć do dwunastej minuty i sześć sekund – Boski zrobił jak radził inżynier.
- Widzę już. No i co to jest? Wygląda jak antena – Podsunął pada pod nos Zorro i stukał palcem w ekran – co to jest? –
- To rodzaj anteny nadawczej dalekiego zasięgu –
- Jedna z miliona anten na lotniskowcu. Więc w czym problem? –
- W tym że to nie nasza antena. Nie występuje w żadnej specyfikacji. –
- Że jak? - Kaziu zerwał się z fotela. – Jak nie nasza? -
- Mało tego. Przy demontażu okazało się że była podpięta bezpośrednio do głównego komputera omijając wszelkie nasze kanały komunikacyjne. Można było za jej pośrednictwem sterować nawet najbardziej zabezpieczonymi systemami okrętu – Kaziu znieruchomiał po czym z całej siły rzucił pad na stół. Szczątki urządzenia rozsypały się wokół. Zorro w ostatniej chwili uniknął odłamków.
- To już jest przegięcie. Ktoś nas cały czas trzymał na smyczy!? –
- Za dużo nie udało nam się odzyskać. Wygląda na to że oprogramowanie zawiodło. Gdy się do niej dobrałem, antena była już nieaktywna przez dłuższy czas. Ale sam pomysł i wykonanie to pierwszorzędna robota. To musiał zrobić ktoś kto się zna i ma dostęp do dość sporego budżetu –
- Czy to mogło mieć wpływ na nasze bezpieczeństwo? –
- A czy wyłączenie statku przez wirusa nas naraziło? Oczywiście że tak. Podejrzewam że tą drogą został on wprowadzony do systemu. Innej sobie nie potrafię wyobrazić –
Kaziu zaczął zakładać kombinezon i przez chwilę szukał butów.
- Lecę do Misty. Trzeba śledztwo zrobić i to na pełną skalę. Przecież mogli nas pozabijać tam w przestrzeni. Daj mi te dane albo choć ze mną najlepiej –
- Dane są tutaj. Gdzieś… - Inżynier wskazał na szczątki rozbitego pada. – Rozwaliłeś mój pad! –
- Masz na pewno kopię jak cie znam. Prześlij mi to na komunikator. – Boski wsunął buty i podszedł do drzwi. W progu odwrócił się – idziesz? –
- Nie. Muszę iść do Gąski i znowu zgrać i powycinać odpowiednie fragmenty nagrania. Wyślę ci to jak tylko skończę –
- Dobra. To lecę. Prześlij to od razu do Misty. Akurat zdążę dolecieć na Antoninę - Kapitan wyszedł z kajuty i szybkim krokiem skierował się w stronę turbowind hangaru.

.png)
.png)
.png)