24.04.2023, 20:54 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24.04.2023, 21:22 UTC przez MistyPL.)
Dzień Misji 99//25.04.3309//17:01 // Hawking`s Gap/ Pria Aip MX-L c7-1
![[Obrazek: image.png]](https://cdn.discordapp.com/attachments/1039292758445277214/1100160366652170452/image.png)
Sto czterdzieści trzy, sto czterdzieści cztery , sto … - Komandor Radosław przeliczał szybko beczki z Trytium które jedna za drugą wypadały z hangaru ogromnego Type 9 - „Boskiego Dowoziciela”. Kapitan Boski stał za jego plecami przyglądając się beczułkom które wdzięcznie i posłusznie toczyły się po teflonowej rampie prosto do magazynu.
- P o co liczysz? Nie prościej mnie zapytać ile ich jest? – zagaił rozmowę bo już chwilę to trwało i najzwyczajniej w świecie zaczął się nudzić. Wrócił właśnie z pierścienia i był w świetnym nastroju.
- Mógłbym Kapitanie. Ale sam pan zawsze mówi że wierzyć to można matce. I to nie zawsze bo może w konia zrobić… Sto siedemdziesiąt dziesięć … No i pomylił mi pan! – wydarł się nagle Radosław. – Wszystko muszę od nowa! Ojej… - zreflektował się i stanął na baczność wbijając wzrok w czubki swoich magnetycznych butów.
- Ale spokojnie Komandorze – Boski poklepał go po plecach – Też bym się zdenerwował. To normalne. Daj mi pan te raport – wyjął z rąk zesztywniałego Szefa Doków jego pada i osobiście wpisał ilość dostarczonego paliwa. - trzysta, pięćdziesiąt i jeden. No i już. Po robocie. A jak poszło reszcie ? – No Pan przywiózł… - Radosław zerknął na zapisaną cyfrę - No tyle właśnie co pan wpisał a Komandor Zorro z Sari jeszcze sto sześćdziesiąt parę. –
- Ładnie. Jak każdy przywiózł chociaż tyle co Zorro to mamy pełen magazyn! – Boski zatarł ręce – Możemy teraz spokojnie lecieć dalej. Zwalniam pana z tej roboty już dzisiaj. Zapraszam na obiadek do mesy bo już całkiem zgłodniałem! – Kaziu pomachał ręką przywołując bliżej przechodzącego załoganta.
- Ale szefie… Bąknął Radosław – więcej nie ma… - Boski go jednak nie słuchał.
- Starszy mechanik Doormit! Jak miło pana widzieć, proszę zastąpić Komandora Radosława bo jest mi pilnie potrzebny na mostku. Dziękuję! – Odwrócił się do Radosława – Idzie pan? –
- Ale nie ma już co liczyć… Nikt więcej nic nie przywiózł… - Radosław jak to Radosław bąknął pod nosem. Kaziu nadstawił uszy.
- Jak? Jak pan mówisz? - Zatrzymał się w pół kroku bo już skierował się w stronę turbo windy
- No bo nie ma więcej beczek – Wydusił w końcu zmieszany Szef Doków.
- Jak nie ma? A to dlaczego? –
- A bo poza panem i Komandorem Zorro nikt nie poleciał na Trytowisko –
Kapitan Boski przez chwilę zaniemówił. Operacja zaplanowana w stu procentach, obowiązki rozdzielone, harmonogram ustalony i nic? To po co on siedział po nocy i przygotowywał wszystkie papierzyska, pozwolenia na start, wypisywał blankiety na pobranie paliwa z dna zbiornika, zorganizował dzisiejszą wykwintną kolację, pozwolił pobrać nowe lasery górnicze z magazynu i załatwił milion innych spraw? Swoją drogą gdyby nie zapowiedziana wcześniej telekonferencja z Misty, która „niechcący” zbiegła się w czasie z kopaniem Tryttium, sam by się też nie wybrał bo nie za bardzo rajcowała go górnicza robota. Ale wolał topić asteroidy niż wysłuchiwać marudzenia tej smarkuli. Wybrał mniejsze zło. Ale reszta? Gdyby nie Komandor Zorro, to wyszłoby na to że tylko on jeden, sam Tyran na Penetratorze, tyrał sam… A i Zorro się nie popisał bo mu się kot co chwila buntował. Tak więc zamiast nazbierać dziesięć tysięcy ton Trytium nazbierali to co on sam wespół z Inżynierem. Raptem czterysta beczek…
- Oj ja wam pokaże Sagittariusa A*… ja wam pokażę Sagę ! – I wygrażając w powietrzu ręką szybkim krokiem opuścił magazyn. Po chwili dotarł na mostek i kazał wezwać całą załogę eksploracyjną na zebranie. Zaparzył sobie kawusię, usiadł na swoim ulubionym fotelu i złożywszy dłonie w wieżyczkę opartą o czubek nosa czekał na swoich towarzyszy...
- P o co liczysz? Nie prościej mnie zapytać ile ich jest? – zagaił rozmowę bo już chwilę to trwało i najzwyczajniej w świecie zaczął się nudzić. Wrócił właśnie z pierścienia i był w świetnym nastroju.
- Mógłbym Kapitanie. Ale sam pan zawsze mówi że wierzyć to można matce. I to nie zawsze bo może w konia zrobić… Sto siedemdziesiąt dziesięć … No i pomylił mi pan! – wydarł się nagle Radosław. – Wszystko muszę od nowa! Ojej… - zreflektował się i stanął na baczność wbijając wzrok w czubki swoich magnetycznych butów.
- Ale spokojnie Komandorze – Boski poklepał go po plecach – Też bym się zdenerwował. To normalne. Daj mi pan te raport – wyjął z rąk zesztywniałego Szefa Doków jego pada i osobiście wpisał ilość dostarczonego paliwa. - trzysta, pięćdziesiąt i jeden. No i już. Po robocie. A jak poszło reszcie ? – No Pan przywiózł… - Radosław zerknął na zapisaną cyfrę - No tyle właśnie co pan wpisał a Komandor Zorro z Sari jeszcze sto sześćdziesiąt parę. –
- Ładnie. Jak każdy przywiózł chociaż tyle co Zorro to mamy pełen magazyn! – Boski zatarł ręce – Możemy teraz spokojnie lecieć dalej. Zwalniam pana z tej roboty już dzisiaj. Zapraszam na obiadek do mesy bo już całkiem zgłodniałem! – Kaziu pomachał ręką przywołując bliżej przechodzącego załoganta.
- Ale szefie… Bąknął Radosław – więcej nie ma… - Boski go jednak nie słuchał.
- Starszy mechanik Doormit! Jak miło pana widzieć, proszę zastąpić Komandora Radosława bo jest mi pilnie potrzebny na mostku. Dziękuję! – Odwrócił się do Radosława – Idzie pan? –
- Ale nie ma już co liczyć… Nikt więcej nic nie przywiózł… - Radosław jak to Radosław bąknął pod nosem. Kaziu nadstawił uszy.
- Jak? Jak pan mówisz? - Zatrzymał się w pół kroku bo już skierował się w stronę turbo windy
- No bo nie ma więcej beczek – Wydusił w końcu zmieszany Szef Doków.
- Jak nie ma? A to dlaczego? –
- A bo poza panem i Komandorem Zorro nikt nie poleciał na Trytowisko –
Kapitan Boski przez chwilę zaniemówił. Operacja zaplanowana w stu procentach, obowiązki rozdzielone, harmonogram ustalony i nic? To po co on siedział po nocy i przygotowywał wszystkie papierzyska, pozwolenia na start, wypisywał blankiety na pobranie paliwa z dna zbiornika, zorganizował dzisiejszą wykwintną kolację, pozwolił pobrać nowe lasery górnicze z magazynu i załatwił milion innych spraw? Swoją drogą gdyby nie zapowiedziana wcześniej telekonferencja z Misty, która „niechcący” zbiegła się w czasie z kopaniem Tryttium, sam by się też nie wybrał bo nie za bardzo rajcowała go górnicza robota. Ale wolał topić asteroidy niż wysłuchiwać marudzenia tej smarkuli. Wybrał mniejsze zło. Ale reszta? Gdyby nie Komandor Zorro, to wyszłoby na to że tylko on jeden, sam Tyran na Penetratorze, tyrał sam… A i Zorro się nie popisał bo mu się kot co chwila buntował. Tak więc zamiast nazbierać dziesięć tysięcy ton Trytium nazbierali to co on sam wespół z Inżynierem. Raptem czterysta beczek…
- Oj ja wam pokaże Sagittariusa A*… ja wam pokażę Sagę ! – I wygrażając w powietrzu ręką szybkim krokiem opuścił magazyn. Po chwili dotarł na mostek i kazał wezwać całą załogę eksploracyjną na zebranie. Zaparzył sobie kawusię, usiadł na swoim ulubionym fotelu i złożywszy dłonie w wieżyczkę opartą o czubek nosa czekał na swoich towarzyszy...
Dopił kawę. Odstawił kubeczek. Pogładził blat biurka… cisza. Drzwi zamknięte. Nikogo nie ma. Oparł głowę o oparcie fotela. Czuł jak mu rośnie ciśnienie. W sumie nie rosło. Zaczynało go rozsadzać. Żyłka pulsująca przy skroni coraz bardziej mu już przeszkadzała. Aby rozładować napięcie i nie pozabijać wszystkich jak tylko wejdą zamknął oczy i z głębokimi oddechami próbował przywrócić stateczność i rozsądek rozchwiany napompowaną adrenaliną. Oddychał i oddychał. Oddychał i oddychał. Czuł jak rozluźniają się mięśnie i ścięgna a prędkość toczonej w żyłach krwi zaczyna wracać do normy… Oddychał i oddychał.. I nagle zauważył śnieżnobiałą asteroidę, iskrzącą w promieniach mocnego słońca klasy A, kręcącą się majestatycznie. Za nią druga. I trzecia. …
![[Obrazek: image.png]](https://cdn.discordapp.com/attachments/1039292758445277214/1100159738894897202/image.png)
Uśmiechały się do niego czule i wskazywały na ekran wyświetlający fantastycznie radosne dane „ zawartość Trytium sto pięćdziesiąt procent” Napis migotał pomarańczowo, asteroidy się toczyły i toczyły. Wszystko jak w reklamie szczęśliwej rodziny z pastą do zębów. Zza kręcących się śnieżek wyskoczyła piękna młoda kobieta w eleganckim żakiecie która nuciła tęskną melodię. Czuł ogarniające go wzruszenie. Jaki jestem szczęśliwy. Pomyślał. Sto pięćdziesiąt procent! Cała ta radość skupiła się w czerwonym promieniu lasera górniczego który ciął te asteroidy na drobne śnieżynki a one wiwatowały głośno się śmiejąc. Boski wyszedł z statku i podrzucał w górę ten śnieg patrząc jak powoli wirując opada na złoty piasek plaży. Usiadł więc na leżaku i wystawił twarz na słoneczne promienie czując ich gorący, delikatny dotyk. Morze szumiało wokół i …
![[Obrazek: image.png]](https://cdn.discordapp.com/attachments/1039292758445277214/1100160442799767623/image.png)
- Panie Kapitanie? Żyje Pan? – Ktoś delikatnie potrząsnął go za ramię. Zerwał się z fotela aż zakręciło mu się w głowie.
- Tak! Nie! Tak! Ale co? – Kaziu wyrwany ze snu nie za bardzo mógł przez moment się odnaleźć. Przywrócony brutalnie do rzeczywistości czuł ogromny smutek i żal do całego świata.
- O pani porucznik … - burknął – co jest ? -
- Przepraszam że budzę Kapitanie – zaczęła ale nie dał jej mówić.
- Nie spałem przecież! – podniósł głos na Bogu ducha winną dziewczynę. Jednak nie zwróciła na to uwagi i spokojnym regulaminowym tonem poinformowała go że nikt z wzywanych pilotów się nie zjawił na spotkanie. Kazik opadł na fotel i zrezygnowany wysłuchał krótkiego sprawozdania.
- Nasi trzej oficerowie, Banzai, BaaAddafin oraz Heeleman mają urlop po bezprawnym przetrzymywaniu w areszcie, Komandora Radosław zatrzymała awaria podłogi w hangarze, Komandor Zorro już śpi i nie odbiera komunikatora, Komandor Pogan i Komandor mDario gdzieś przepadli, Panowie Cahir i C.R.D siedzą w Holo a Komandor NietoKT jest zajęty czyszczeniem swojego Eagla. Powiedzieli że jak będzie pan naciskał to przedstawią zwolnienia lekarskie z dzisiejszego niezapowiedzianego zebrania. To wszystkie. Dziękuję. – Odwróciła się i wyszła. Boski otrząsnął się już ze snu ale ciągle go miał w pamięci. Ale czemu z pasa asteroid znalazł się nagle na plaży? I co tam robiła ta kobieta? Potrząsnął głową. Nalał sobie drugą kawę. Wypił ją duszkiem.
- No dobrze wesoła kompanio… nie samym trytem żyje człowiek. Ale konsekwencje służbowe muszą być za takie podejście do rozkazów – Uruchomił notepad i napisał krótką acz treściwą notatkę z dzisiejszego incydentu.
„ W dniu dzisiejszym, ze względu na niebezpieczne dla życia i zdrowia oraz stanu maszyn urządzeń promieniowane słoneczne, wydałem rozkaz zakazujący opuszczanie pokładu Boskiego Penetratora. Dlatego nie mogliśmy wykonać zaplanowanego zadania polegającego na wydobyciu brakującej części paliwa. Proszę o pilne dosłanie zaopatrzenia z centrali w celu kontynuowania misji. Zdrowie i dobre samopoczucie załogi jest najważniejsze. Kropka. „
Wysłał raport i wywołał przez komunikator szefową mesy.
- Pani Major? Od dzisiaj zmniejszamy rację drużynie eksploracyjnej. Tak . Dobrze pani słyszała. Proszę wywiesić kartkę że od teraz dla Pilotów racje są zmniejszone o połowę do odwołania. Mają także zakaz otrzymywania innych trunków poza zimną woda. Aha i na ekranach wyświetlić nowy cennik. Tak nowy! Od dzisiaj ceny nie będą w kredytach ale w beczkach Trytium. Na przykład galaretka z truskawkami i lodami będzie kosztować dwie beczki a lody owoce jedną beczkę. Dobrze pani słyszy. Wykonać! –
Boski zatarł ręce. Zemsta jest słodka!
![[Obrazek: image.png]](https://cdn.discordapp.com/attachments/1039292758445277214/1100160221910945862/image.png)
- Tak! Nie! Tak! Ale co? – Kaziu wyrwany ze snu nie za bardzo mógł przez moment się odnaleźć. Przywrócony brutalnie do rzeczywistości czuł ogromny smutek i żal do całego świata.
- O pani porucznik … - burknął – co jest ? -
- Przepraszam że budzę Kapitanie – zaczęła ale nie dał jej mówić.
- Nie spałem przecież! – podniósł głos na Bogu ducha winną dziewczynę. Jednak nie zwróciła na to uwagi i spokojnym regulaminowym tonem poinformowała go że nikt z wzywanych pilotów się nie zjawił na spotkanie. Kazik opadł na fotel i zrezygnowany wysłuchał krótkiego sprawozdania.
- Nasi trzej oficerowie, Banzai, BaaAddafin oraz Heeleman mają urlop po bezprawnym przetrzymywaniu w areszcie, Komandora Radosław zatrzymała awaria podłogi w hangarze, Komandor Zorro już śpi i nie odbiera komunikatora, Komandor Pogan i Komandor mDario gdzieś przepadli, Panowie Cahir i C.R.D siedzą w Holo a Komandor NietoKT jest zajęty czyszczeniem swojego Eagla. Powiedzieli że jak będzie pan naciskał to przedstawią zwolnienia lekarskie z dzisiejszego niezapowiedzianego zebrania. To wszystkie. Dziękuję. – Odwróciła się i wyszła. Boski otrząsnął się już ze snu ale ciągle go miał w pamięci. Ale czemu z pasa asteroid znalazł się nagle na plaży? I co tam robiła ta kobieta? Potrząsnął głową. Nalał sobie drugą kawę. Wypił ją duszkiem.
- No dobrze wesoła kompanio… nie samym trytem żyje człowiek. Ale konsekwencje służbowe muszą być za takie podejście do rozkazów – Uruchomił notepad i napisał krótką acz treściwą notatkę z dzisiejszego incydentu.
„ W dniu dzisiejszym, ze względu na niebezpieczne dla życia i zdrowia oraz stanu maszyn urządzeń promieniowane słoneczne, wydałem rozkaz zakazujący opuszczanie pokładu Boskiego Penetratora. Dlatego nie mogliśmy wykonać zaplanowanego zadania polegającego na wydobyciu brakującej części paliwa. Proszę o pilne dosłanie zaopatrzenia z centrali w celu kontynuowania misji. Zdrowie i dobre samopoczucie załogi jest najważniejsze. Kropka. „
Wysłał raport i wywołał przez komunikator szefową mesy.
- Pani Major? Od dzisiaj zmniejszamy rację drużynie eksploracyjnej. Tak . Dobrze pani słyszała. Proszę wywiesić kartkę że od teraz dla Pilotów racje są zmniejszone o połowę do odwołania. Mają także zakaz otrzymywania innych trunków poza zimną woda. Aha i na ekranach wyświetlić nowy cennik. Tak nowy! Od dzisiaj ceny nie będą w kredytach ale w beczkach Trytium. Na przykład galaretka z truskawkami i lodami będzie kosztować dwie beczki a lody owoce jedną beczkę. Dobrze pani słyszy. Wykonać! –
Boski zatarł ręce. Zemsta jest słodka!
![[Obrazek: image.png]](https://cdn.discordapp.com/attachments/1039292758445277214/1100160221910945862/image.png)
![[Obrazek: image.png]](https://cdn.discordapp.com/attachments/906602468224401419/1100169879832772697/image.png)

.png)
.png)
.png)
![[Obrazek: 52633872575_3138087e7f_o.jpg]](https://live.staticflickr.com/65535/52633872575_3138087e7f_o.jpg)