Dziennik pokładowy czegoś tam
Dzień Misji któryś z kolei, nie pamiętam

Gdy człowiek po męczącym tygodniu pracy, eksploracji, badań itp chce odpocząć w weekend i pospać do woli, a ze snu wyrywają go głośne dźwięki muzyki i pokrzykiwania innych osób to od razu ma gorszy humor.Poduszka przyciskana do głowy nie rozwiązała problemu. Rozbudzony chwyciłem tablet i zajrzałem do wpisów z dziennika wyprawy. Może tu się czegoś dowiem, bo wstawać wciąż mi się nie chce.
Towarzystwo urządziło sobie jakieś zawody w kopaniu, nawet w niedzielę !!! O ile można tu zastosować nasz ziemski tydzień. Pomijam fakt, że to dzień odpoczynku ale dlaczego nikt nie zajrzał do mnie i nie sprawdził co się ze mną dzieje i czy nie mam ochoty wziąć w tym udziału? Mógłbym tu zejść, a pewnie nikt by o tym nie wiedział przez tydzień. Spałem chyba dobę.
Oblewają teraz wyniki w barze przy głośnej muzyce i spać nie dają. Kolejna niedoróbka tego lotniskowca, za słabe wyciszenie kajut.
Muszę się jakoś zresetować, bo nie wiem jak wrócę do życia z uśmiechniętą gębą.
Ommmmmm
Piwa się napiję.
Koniec zapisu
Jesteśmy o krok od jakiejkolwiek wiedzy
Nick Cave
Nick Cave
