23.11.2015, 10:55 UTC
Przyznam się bez bicia, że fabuła związana z BoS tak mnie wciągnęła, że skupiłem się praktycznie na niej, odpuszczając zadania z Trasą, Minutmenami czy Instytutem - że o pobocznych nie będę wspominał. Dodatkowo, wybory przed jakimi stawia nas BoS przypominają mi w pewien sposób wybory z Wiedźmina, czasem trzeba wybrać mniejsze zło, a czasami decyzję konsekwentną do postaci, bo samemu gdy podejmowałem niektóre to aż mnie coś w środku ściskało.
Dlatego rozpoczynając nową rozgrywkę, podszedłem w trochę mniej konwencjonalny sposób. Tym razem grę zacząłem już w bogatszą o mody które skorygowały mi pewne aspekty, ustawiłem poziom postaci na jakim była gdy zakończyłem fabułe w BoS i rozpocząłem eksplorację i robienie zadań. Co ciekawsze, właśnie gra bez pancerza wspomaganego i z VATS znacznie bardziej przypomina F3 i FNV. Wcześniej w pancerzu czułem się jak w czołgu, nie do zatrzymania i gdy z niego wychodziłem czułem się jakoś nie swój - nawet na najwyższym poziomie, pancerz daje prawie god mode. Obecnie bez niego i ze skradaniem gra zaczęła mi dawać naprawdę niezłego fanu.
Drobny przykład - obecnie jak spotkam Szpona Śmierci to po pierwszym ciosie mam jakąś część ciała uszkodzoną - fajne są efekty gdy "zepsuje" nam się głowa, potem wystarczą jeszcze 2-3 ciosy i mnie nie ma, i nie ma znaczenia ile mam steampaków, bo nie zdążą zadziałać. Natomiast wcześniej mając założony T60 i działko obrotowe, spokojnie mogłem stanąć na przeciw szpona śmierci i go dosłownie zmasakrować.
Kolejnym ciekawym przykładem są np. kretoszczury - wcześniej cewka tesli w pancerzu sama je eliminowała, a teraz jak mnie zaatakuje całe stado, to mam gorąco
.
Fakt jest jeden, w zależności od tego, jak zbudujesz sobie postać, gra przebiega zupełnie inaczej. Wcześniej nie dawałem perków w znajdowanie kapsli czy amunicji, a teraz przypisałem po 2 gwiazdki i grywalność jest znacznie ciekawsza, szczególnie gdy z każdej szafki coś się wyciąga, nawet te kilka kapsli, czy parę sztuk aminicji. Czytałem, że maksymalny poziom to chyba 275 tak by można spokojnie wszystkie perki odblokować. Główny wątek został w pewien sposób rozwikłany - teraz czas na eksplorację, budowy osad ogólnie na poznawanie gry i nie mam już ciśnienia na parcie do przodu w poszukiwaniu syna
.
Dlatego rozpoczynając nową rozgrywkę, podszedłem w trochę mniej konwencjonalny sposób. Tym razem grę zacząłem już w bogatszą o mody które skorygowały mi pewne aspekty, ustawiłem poziom postaci na jakim była gdy zakończyłem fabułe w BoS i rozpocząłem eksplorację i robienie zadań. Co ciekawsze, właśnie gra bez pancerza wspomaganego i z VATS znacznie bardziej przypomina F3 i FNV. Wcześniej w pancerzu czułem się jak w czołgu, nie do zatrzymania i gdy z niego wychodziłem czułem się jakoś nie swój - nawet na najwyższym poziomie, pancerz daje prawie god mode. Obecnie bez niego i ze skradaniem gra zaczęła mi dawać naprawdę niezłego fanu.
Drobny przykład - obecnie jak spotkam Szpona Śmierci to po pierwszym ciosie mam jakąś część ciała uszkodzoną - fajne są efekty gdy "zepsuje" nam się głowa, potem wystarczą jeszcze 2-3 ciosy i mnie nie ma, i nie ma znaczenia ile mam steampaków, bo nie zdążą zadziałać. Natomiast wcześniej mając założony T60 i działko obrotowe, spokojnie mogłem stanąć na przeciw szpona śmierci i go dosłownie zmasakrować.
Kolejnym ciekawym przykładem są np. kretoszczury - wcześniej cewka tesli w pancerzu sama je eliminowała, a teraz jak mnie zaatakuje całe stado, to mam gorąco
.Fakt jest jeden, w zależności od tego, jak zbudujesz sobie postać, gra przebiega zupełnie inaczej. Wcześniej nie dawałem perków w znajdowanie kapsli czy amunicji, a teraz przypisałem po 2 gwiazdki i grywalność jest znacznie ciekawsza, szczególnie gdy z każdej szafki coś się wyciąga, nawet te kilka kapsli, czy parę sztuk aminicji. Czytałem, że maksymalny poziom to chyba 275 tak by można spokojnie wszystkie perki odblokować. Główny wątek został w pewien sposób rozwikłany - teraz czas na eksplorację, budowy osad ogólnie na poznawanie gry i nie mam już ciśnienia na parcie do przodu w poszukiwaniu syna
.
