20.07.2017, 11:30 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.07.2017, 20:52 UTC przez ryczypior.)
Dziennik komandorski, data gwiezdna 20.07.3033, dzisiaj będę mówił cicho, nie chcę by mnie usłyszeli...
Zrobiłem dzisiaj, tak dla urozmaicenia podróży, przegląd systemów statku, bo o ile z papukreatorem zawarliśmy niepisany rozejm - ten nie rozpoczyna buntu maszyn, a ja nie pytam co jest w tej ciapciaji, którą mi z wyrzutem (dosłownie! Latające talerze w kosmosie...) serwuje, to lewy thruster /w oddali słychać wzmocniony ciąg silników manewrowych... - Turning left/ ... echh. No w każdym razie siedzę w diagnostyce i widzę - OOooo, nowe moduły założone jeszcze w Kuanes, a ja cały czas miałem je wyłączone! /- Engines off/ ... no to je włączyłem /- Engines on/ ... #@!$ /- No hostiles in range/ ... No i uruchomiłem /- Engines already on/ A.S.T.R.A. Voice Pack z VoiceAttack oraz EDDI. Myślę sobie /- Hardpoints deployed/ ustawię kilka komend głosowych, pobawię się /- Hardpoints retracted, cargo scoop deployed - Throttling full speed/... no i co to ja? A, ustawiłem w systemie /słychać ustawianie pipsów energii na systemy i czuć szarpnięcie zwalniającego silnika/ kilkadziesiąt komend uśmiechając się do siebie co chwila nad własną twórczością. Reszta to jakieś domyślnie wgrane komendy. Pełen radości z testowania nowej technologi zasiadłem w fotelu pasażera i zagajam:
- Wio kobyło!
- Throttling full speed
Wysłużone silniki zawyły, a pobliski ammonia world z fikuśną nazwą, której nie pamiętam zaczął dość szybko się zbliżać... trochę za szybko, ZA SZYBKO!!!
- PRRRR! STOP, STOPSTOP, W LEWO, LEFT!
Silniki zawyły ciągiem wstecznym, oba głosy się rozgadały, poczułem przeciążenie w prawą stronę. Ufff... Usłyszałem niemal równoczesne:
- Heat sink deployed
- Deploying heat sink
Tak, ja też prawie popuściłem. Morał? Testy nowej technologii należy przeprowadzać z przeczyszczonymi trzewiami. Odłączyłem więc hełm ustawiłem hełmofon w tryb głośnomówiący, 1/4 prędkości i poszedłem tam, gdzie nawet król piechotą chodzi.
Nie będę się rozwodził nad czynnościami toaletowymi, powiem tylko, że pierwszy odgłos przebiegającego procesu spowodował zatrzymanie statku (PRRRR, teraz to się zatrzymujesz?).
Otwieram sobie GalNet, żeby sprawdzić co tam w bańce a tu na cały statek:
- There are 14 new GalNet articles. First article is the news titled...
Ło matko! To EDDI, zapomniałem o nim! Nagle statkiem zaczęło miotać, szarpać, wszelkie siły w ciasnej wygódce rzucały jej zawartością (łącznie ze mną) jak w szejkerze wprawnego barmana.
- [...] opposite to next target [...]
- Next target
- [...] and even jump farther [...]
- Frameshift Drive Charging... 3... 2... 1... Engage!
- You are approaching to new system [...]
- [...] that should be left behind [...]
- Turning left
I tak dyskusja trwała w najlepsze, w kokpicie zrobiło się jak na babskim targu. Było trochę skręcania w lewo, trochę skoków w normalną przestrzeń, hiperprzestrzeń i supercruise... No i słyszę że mamusia dzwoni... do tej pory wydawało mi się, że ustawienie utworu Kris Krossa "Jump" jako dzwonka w telefonie jest świetnym pomysłem...
- Jump, jump! You should know, you should know thaat
- Emergency drop to normal cruise
- Frameshift Drive Charging... 3... 2... 1... Engage!
- [...] and stop famine in [...]
Wybiegam jak łania z lasu. kilkoma susami dopadam hełm, wyłączam tryb głośnomówiący, wyłączam telefon (sorry mamuś, oddzwonię, mam tu technologię poza kontrolą) i mówię STOOOP! PRRRRR! OFF!
Zrobiło się cicho... nadzwyczaj cicho... tia system podtrzymywania życia też się wyłączył... Patrzę na pobojowisko... ciapciaja pozostała po śniadaniu ozdobiła ściany i ospale spływała z przedniej szyby. Pozostałości kawy... no, były wszędzie... tzn mam nadzieję, że to jest kawa...
Gdzie ja jestem? Jak ten system się nazywa?
- Hi, my name is A.S.T.R.A.
Epilog.
W niemal totalnej ciszy, bez hełmu staram się wyłączyć modyfikacje dodając ten wpis do dziennika tak cicho, jak się tylko da. Morał z dzisiejszego dnia jest taki: nadmiar technologii szkodzi!
No, wyłączone uff... /- Deploying heat sink - Heat sink deployed/ Aha, jeszcze reset.
Zrobiłem dzisiaj, tak dla urozmaicenia podróży, przegląd systemów statku, bo o ile z papukreatorem zawarliśmy niepisany rozejm - ten nie rozpoczyna buntu maszyn, a ja nie pytam co jest w tej ciapciaji, którą mi z wyrzutem (dosłownie! Latające talerze w kosmosie...) serwuje, to lewy thruster /w oddali słychać wzmocniony ciąg silników manewrowych... - Turning left/ ... echh. No w każdym razie siedzę w diagnostyce i widzę - OOooo, nowe moduły założone jeszcze w Kuanes, a ja cały czas miałem je wyłączone! /- Engines off/ ... no to je włączyłem /- Engines on/ ... #@!$ /- No hostiles in range/ ... No i uruchomiłem /- Engines already on/ A.S.T.R.A. Voice Pack z VoiceAttack oraz EDDI. Myślę sobie /- Hardpoints deployed/ ustawię kilka komend głosowych, pobawię się /- Hardpoints retracted, cargo scoop deployed - Throttling full speed/... no i co to ja? A, ustawiłem w systemie /słychać ustawianie pipsów energii na systemy i czuć szarpnięcie zwalniającego silnika/ kilkadziesiąt komend uśmiechając się do siebie co chwila nad własną twórczością. Reszta to jakieś domyślnie wgrane komendy. Pełen radości z testowania nowej technologi zasiadłem w fotelu pasażera i zagajam:
- Wio kobyło!
- Throttling full speed
Wysłużone silniki zawyły, a pobliski ammonia world z fikuśną nazwą, której nie pamiętam zaczął dość szybko się zbliżać... trochę za szybko, ZA SZYBKO!!!
- PRRRR! STOP, STOPSTOP, W LEWO, LEFT!
Silniki zawyły ciągiem wstecznym, oba głosy się rozgadały, poczułem przeciążenie w prawą stronę. Ufff... Usłyszałem niemal równoczesne:
- Heat sink deployed
- Deploying heat sink
Tak, ja też prawie popuściłem. Morał? Testy nowej technologii należy przeprowadzać z przeczyszczonymi trzewiami. Odłączyłem więc hełm ustawiłem hełmofon w tryb głośnomówiący, 1/4 prędkości i poszedłem tam, gdzie nawet król piechotą chodzi.
Nie będę się rozwodził nad czynnościami toaletowymi, powiem tylko, że pierwszy odgłos przebiegającego procesu spowodował zatrzymanie statku (PRRRR, teraz to się zatrzymujesz?).
Otwieram sobie GalNet, żeby sprawdzić co tam w bańce a tu na cały statek:
- There are 14 new GalNet articles. First article is the news titled...
Ło matko! To EDDI, zapomniałem o nim! Nagle statkiem zaczęło miotać, szarpać, wszelkie siły w ciasnej wygódce rzucały jej zawartością (łącznie ze mną) jak w szejkerze wprawnego barmana.
- [...] opposite to next target [...]
- Next target
- [...] and even jump farther [...]
- Frameshift Drive Charging... 3... 2... 1... Engage!
- You are approaching to new system [...]
- [...] that should be left behind [...]
- Turning left
I tak dyskusja trwała w najlepsze, w kokpicie zrobiło się jak na babskim targu. Było trochę skręcania w lewo, trochę skoków w normalną przestrzeń, hiperprzestrzeń i supercruise... No i słyszę że mamusia dzwoni... do tej pory wydawało mi się, że ustawienie utworu Kris Krossa "Jump" jako dzwonka w telefonie jest świetnym pomysłem...
- Jump, jump! You should know, you should know thaat
- Emergency drop to normal cruise
- Frameshift Drive Charging... 3... 2... 1... Engage!
- [...] and stop famine in [...]
Wybiegam jak łania z lasu. kilkoma susami dopadam hełm, wyłączam tryb głośnomówiący, wyłączam telefon (sorry mamuś, oddzwonię, mam tu technologię poza kontrolą) i mówię STOOOP! PRRRRR! OFF!
Zrobiło się cicho... nadzwyczaj cicho... tia system podtrzymywania życia też się wyłączył... Patrzę na pobojowisko... ciapciaja pozostała po śniadaniu ozdobiła ściany i ospale spływała z przedniej szyby. Pozostałości kawy... no, były wszędzie... tzn mam nadzieję, że to jest kawa...
Gdzie ja jestem? Jak ten system się nazywa?
- Hi, my name is A.S.T.R.A.
Epilog.
W niemal totalnej ciszy, bez hełmu staram się wyłączyć modyfikacje dodając ten wpis do dziennika tak cicho, jak się tylko da. Morał z dzisiejszego dnia jest taki: nadmiar technologii szkodzi!
No, wyłączone uff... /- Deploying heat sink - Heat sink deployed/ Aha, jeszcze reset.

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
![[Obrazek: 70464.png]](https://inara.cz/data/sigs/70/70464.png)