08.04.2017, 06:22 UTC
Rob, to zależy czego oczekujesz.
Mam lekki namiot, śpiworek puchowy(i syntetyczny też), generalnie jestem samowystarczalny - na własnych nogach też, gdy do samochodu daleko.
Fanatykiem "ultralight" nie jestem, ale w 10-15kg mogę spakować się na tydzień(bez wody oczywiście). Do najlepszych miejsc nie da się dojechać samochodem, motorem też. Domek biorę na plecy i idę.
Oczywiście, gdzieś się trzeba wykąpać, dobrze obadać teren w necie, przed wyjazdem. Tu jakieś schronisko, gdzieś indziej agroturystyka może być(czasem nie chcą na jedną noc) - właściwie to można i dwa czy trzy tygodnie łazić, z takimi przerwami na cywilizowany nocleg.
Jasne, że czasu tyle to raczej nikt nie ma, więc taki tygodniowy wyjazd też jest oki.
Namiotek daje wolność, również od wcześniejszego umawiania kwater, trasę też możesz sobie zmieniać dowolnie.
Minus jest taki, że nie wszędzie można się rozbić, to zależy od kraju i rejonu. Dobrze wiedzieć planując trasę, w necie powiedzą.....
Np. w jakimś parku narodowym w Polsce raczej trzeba uważać - mandaty do 5000zł.
GPS komórkowy pomaga w łażeniu "przez krzaki".
Mam lekki namiot, śpiworek puchowy(i syntetyczny też), generalnie jestem samowystarczalny - na własnych nogach też, gdy do samochodu daleko.
Fanatykiem "ultralight" nie jestem, ale w 10-15kg mogę spakować się na tydzień(bez wody oczywiście). Do najlepszych miejsc nie da się dojechać samochodem, motorem też. Domek biorę na plecy i idę.

Oczywiście, gdzieś się trzeba wykąpać, dobrze obadać teren w necie, przed wyjazdem. Tu jakieś schronisko, gdzieś indziej agroturystyka może być(czasem nie chcą na jedną noc) - właściwie to można i dwa czy trzy tygodnie łazić, z takimi przerwami na cywilizowany nocleg.
Jasne, że czasu tyle to raczej nikt nie ma, więc taki tygodniowy wyjazd też jest oki.
Namiotek daje wolność, również od wcześniejszego umawiania kwater, trasę też możesz sobie zmieniać dowolnie.
Minus jest taki, że nie wszędzie można się rozbić, to zależy od kraju i rejonu. Dobrze wiedzieć planując trasę, w necie powiedzą.....
Np. w jakimś parku narodowym w Polsce raczej trzeba uważać - mandaty do 5000zł.

GPS komórkowy pomaga w łażeniu "przez krzaki".
