24.10.2018, 14:20 UTC
Ja mam ostatnio straszny problem z graniem w czasochłonne gry single player rpg (Zelda Breath of the Wild, Deus Ex, Divinity Original Sin). Po prostu fabuła mnie nie wciąga na tyle żeby usprawiedliwiała, 20-100h wtórnego gameplayu. Wolę dostać dobrą historię w serialu, filmie, bądź książce - szybciej i bardziej intensywnie.
Ostatnio dochodzę do tego że wolę gry, czysto wieloosobowe, albo hybrydy gier jedno i wieloosobowych, jak na przykład Destiny 2. Dzięki temu mam jakąś historię, może nie najlepszą, ale mam też żyjący świat, nawet jeśli ubogi. Jest PVP, są aktywności grupowe. Szczerze to liczę, że gry będą coraz bardziej dążyć w kierunku integracji multi i singla, bo wolę odwiedzać prawdziwe wirtualne światy, zamieszkałe przez ludzi, niż martwe gry single. Dlatego też mam ochotę na Fallouta 76 xD, mam nadzieję że będzie mu bliżej do hybrydy single z multi, niż do kalki Rusta.
Ostatnio dochodzę do tego że wolę gry, czysto wieloosobowe, albo hybrydy gier jedno i wieloosobowych, jak na przykład Destiny 2. Dzięki temu mam jakąś historię, może nie najlepszą, ale mam też żyjący świat, nawet jeśli ubogi. Jest PVP, są aktywności grupowe. Szczerze to liczę, że gry będą coraz bardziej dążyć w kierunku integracji multi i singla, bo wolę odwiedzać prawdziwe wirtualne światy, zamieszkałe przez ludzi, niż martwe gry single. Dlatego też mam ochotę na Fallouta 76 xD, mam nadzieję że będzie mu bliżej do hybrydy single z multi, niż do kalki Rusta.
