Jak z kimś się komunikujecie, to się nie mówi "odbiór, bez odbioru" jak mnie uświadomili na kursie pewnym, to wymysł hollywódzki ; 
Albo jest jedno albo drugie, nigdy oba naraz
Over and Ou...... ups- sorki
Baton Out.
Liczba postów: 1,682
Liczba wątków: 46
Dołączył: Nov 2015
Reputacja:
186
(21.09.2016, 06:20 UTC)Baton napisał(a): Jak z kimś się komunikujecie, to się nie mówi "odbiór, bez odbioru" jak mnie uświadomili na kursie pewnym
....
hmmmm....
kurs bankowości?
"Przekroczył Pan budżet, over and out"...
kurs przedmałżeński?
"Wychodzę po papierosy, over and out"...
kurs gotowania?
"I teraz ciasto z piekarnika over and piekarnik out"...
kurs zarządzania?
"wszyscy się wynoście, over and out"...
(21.09.2016, 06:20 UTC)Baton napisał(a): Jak z kimś się komunikujecie, to się nie mówi "odbiór, bez odbioru" jak mnie uświadomili na kursie pewnym, to wymysł hollywódzki ;
Albo jest jedno albo drugie, nigdy oba naraz 
Over and Ou...... ups- sorki
Baton Out.
Dokładnie to nie ma ani jednego ani drugiego. Jest tak: 07 to kolega którego chcę wywołać, ja to 01. Wywołujemy tak "07 do 01". Kolega odpowiada: "zgłasza 07". Kontynuujemy komunikację. Kończymy bez żadnego komunikatu bowiem kolega czy każdy inny może się do nas zgłosić w każdej chwili, więc "bez odbioru" to jak kolega napisał, wymysł na potrzeby filmu. Ponadto, jest wymóg pozostawania w kontakcie radiowym i "bez odbioru" to łamanie przepisów.
Nie zgłaszamy się też "odbiór", bo na radiu nie jesteśmy sami i co oznacza "odbiór", kto się zgłosił ? To coś w rodzaju "Ja" w wojsku, a jak wiadomo w wojsku "Ja" to dupa
PS. Byli u nas instrukorzy z USA i nietylko i oni też nie stosują ww.
21.09.2016, 06:47 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.09.2016, 06:48 UTC przez Baton.)
Ja robiłem po angielsku i jak najbardziej jest over i jak najbardziej jest out, może nieszczęśliwie użyłem polskich "odbiór bez odbioru", żeby wyjaśnić o co mi biega, nie wiem jak to jest po naszemu
(21.09.2016, 06:47 UTC)Baton napisał(a): Ja robiłem po angielsku i jak najbardziej jest over i jak najbardziej jest out, może nieszczęśliwie użyłem polskich "odbiór bez odbioru", żeby wyjaśnić o co mi biega, nie wiem jak to jest po na naszemu 
Nigdy w służbach mundurowych. Jeśli tak ktoś Wam podał to jest to błąd z ww powodów. Żołnierz bez radia to żołnierz ślepy. A co może oznaczać bez odbioru? Że już nie odbiera tego co otrzyma na radiu. " Bez odbioru" to Bzdura totalna. Jak pisałem, jest to łamanie przepisów, bo operator ma obowiązek pozostawania w kontakcie radiowym.
Ale dodam, że w Londynie robiłem kurs Close Protection, i tam uczyli "odbiór" i "bez odbioru", ale oni wiele innych rzeczy robili amatorsko. Czasem to co pokazywali to załamka. Jak opuszczanie broni przy poruszaniu się czy też głowa chodzi gdzie indziej niż broń itd. Można zresztą włączyć filmy na youtube i zobaczyć. Katastrofa. No ale kurs trzeba było skończyć. Zresztą, Ci sami instruktorzy uczyli ludzi, którzy chcieli zrobić pierwszy stopień w ochronie, a nigdy nie uprawiali sztuk walki, techniki, którą należało zastosować, jak ktoś im broń przystawi do głowy. Ręce opadają
21.09.2016, 06:58 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.09.2016, 07:05 UTC przez Baton.)
W wojsku zapewne jest inaczej, nigdy nie byłem, więc nie wiem, kurs UHF (sorki Robinus  ) robiłem w innych celach
(21.09.2016, 06:58 UTC)Baton napisał(a): W wojsku zapewne jest inaczej, nigdy nie byłem, więc nie wiem, kurs UHF robiłem w innych celach 
No, w każdych służbach mundurowych jest jedna procedura. Czy to policja czy wojsko. To jest taka gruba książka, kurs trwa chyba 2 czy 3 miesiące. Kończy się trudnym egzaminem. U nas na 30, 17 oblało, do poprawki cały kurs. Ale to o czym mówimy, to są takie szczególiki, które składają się na poprawną komunikację. Tak jak nie ma "potwierdzam" a często się to słyszy. Jeśli już to powtarzamy komunikat, żeby było jasne co zrozumieliśmy, bo jak się okazuje i z tym wychodzą ładne kwiatki
PS. A jako ciekawostkę dodam, że komunikacja na radiu na akcji wygląda tak, że dla postronnego słuchacza to jeden chaos. Komunikaty muszą płynąc cały czas, bowiem jest to swego rodzaju siatka sytuacyjna. Każdy odbiera komunikat i tworzy sobie w głowie obraz pola walki i tego co się na nim dzieje. Milczenie jest "karane"  Na początku nowym przeszkadza "hałas" a potem robi się ćwiczenia w ciszy i jest katastrofa. Potem każdy woli już potok komunikatów
21.09.2016, 07:23 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.09.2016, 07:31 UTC przez Baton.)
OK, dochodzimy do wniosków, że jak komunikujecie się ze mną to nie mówicie over and out a jak z Zubackiem to nic nie mówicie
(Obraz pola walki to nie wyświetla się teraz na tabletach???  )
Liczba postów: 2,061
Liczba wątków: 18
Dołączył: Apr 2016
Reputacja:
47
Platforma:
CMDR: Brachu
.png) .png) .png) .png) .png) .png)
Do Zubacka mówimy od dzisiaj, na TSie, 07
Raxxla is no alien, is a ghost world, is a planet
(21.09.2016, 07:23 UTC)Baton napisał(a): OK, dochodzimy do wniosków, że jak komunikujecie się ze mną to nie mówicie over and out a jak z Zubackiem to nic nie mówicie 
Nie wiem na podstawie czego takie wnioski wysunąłeś ale, ze mną akurat, jeśli już, to odwrotnie  . Opisałem to w swojej wypowiedzi. Wolę słyszeć więcej niż mniej  Natomiast cieszy mnie fakt, że zwracasz uwagę na komunikację i jej formę. Generalnie ludzi ciężko zmusić do poprawnej komunikacji. Są tacy co uważają, że to przeszkadza  Ale to tacy co lubią przebywać w ciszy. Generalnie przez lata nie brałem udziału w walce, która odbywałaby się w ciszy. Zresztą, nikt milczka w komunikacji nie dopuściłby do działań.
|