16.05.2016, 12:02 UTC
Skończyłem wczoraj wieczorem kampanię nowego DOOM'a. Jestem wgnieciony w fotel tym jak ta gra jest dobra w trybie kampanii : Jak dla mnie panowie z ID Software świetnie oddali ducha pierwszych dwóch Doom'ów. Pierwsze wrażenie, jakie miałem, to "cholera, szybko chodzę, me like it!" To doskonale pokazuje, jakie wolne są obecne shootery. Bronie - mają tzw. pier***nięcie, i wg mnie są bardzo dobrze zbalansowane. (no, może poza plazmą, która wydaje mi się troszkę za słaba, przez co nie używałem jej za dużo poza jej modyfikacją ogłuszającą). Sama walka jest dosyć wymagająca (grałem na razie na Ultra Violence, trzeba przejść kampanię żeby odblokować Nightmare i Ultra-Nightmare) - konieczny warunek to MUSISZ SIĘ RUSZAĆ jak za starych dobrych czasów, koniec z chowaniem się za przeszkodami, to gwarantowana śmierć w krótkim czasie
Może osobno o kontrowersyjnym elemencie gry, czyli Glory Kills. W momencie, kiedy zadasz demonowi odpowiednią ilość obrażeń, jegomość taki przechodzi w stan "stagger", podświetla się i można wykonać na nim brutalną egzekucję. Rzecz w tym, że kompletnie możecie zignorować ten element jeżeli się Wam on nie podoba, a w opcjach gry wyłączyć podświetlenie. Mnie akurat bardzo się to spodobało, więc korzystałem z okazji jak tylko mogłem, aby rozkwasić łeb piąchą parszywemu impowi, czy wyrwać nogę zombiakowi i rozpie****** mu łepetynę urwaną nogą RIP AND TEAR BITCHES! Miałem obawy, że te egzekucje staną się nudne, ale nie, nie stały się : Nie zakłócają też one tempa akcji, jest to dobrze zbalansowane.
Kolejna rzecz to modyfikacje. Co do modyfikacji broni, chyba nikt nie powinien mieć pretensji, im więcej pukawek i możliwości ich użycia, tym lepiej. Modyfikacje pancerza - nie wpłynęło to jakoś bardzo na mój sposób rozgrywki, wyobrażam sobie grę nie korzystając z tego w ogóle. Runy - to dosyć ciekawy aspekt, który pozwala dostosować rozgrywkę do swojego stylu gry. Jeżeli lubicie szybkie tempo, możecie przyśpieszyć swojego DoomGuy'a jeszcze bardziej, zaryzykuję stwierdzenie, że porusza się on wtedy w takim tempie jak w pierwszym/drugim Doomie. Nie jest to na szczęście jakiś konieczny element, i spokojnie można go pominąć, tak więc totalni puryści powinni być zadowoleni
Jeszcze chciałbym wspomnieć o muzyce, która robi fenomenalną robotę, świetnie pompuje do walki, ale nie do jakiejś chwalebnej, epickiej i wzniosłej bitwy, jak to robi Two Steps From Hell, tylko do czystej rzezi, brutalnej akcji : Do tego wprawne ucho wyłapie nawiązania do oryginalnych soundtracków
Krótko o stanie technicznym - gra działa płynnie w 60 FPSach, zero spadków. GTX 970, i5 2500k, ustawienia custom, pomieszane ultra/high/medium, 1080p. Gra wygląda bosko. Miałem niestety parę dzwonów w ciągu tych ok. 20 godzin, ale dało się znieść, tak jakby Wiesiek nowy nie miał ich też
Gra nie zawiodła moich oczekiwań i nie żałuję wydanych na niego pieniędzy. Nowy Doom to taki Wolfenstein: TNO do kwadratu, tak więc jak nowy Wolf Wam się spodobał, to nowy Doom też powinien
Może osobno o kontrowersyjnym elemencie gry, czyli Glory Kills. W momencie, kiedy zadasz demonowi odpowiednią ilość obrażeń, jegomość taki przechodzi w stan "stagger", podświetla się i można wykonać na nim brutalną egzekucję. Rzecz w tym, że kompletnie możecie zignorować ten element jeżeli się Wam on nie podoba, a w opcjach gry wyłączyć podświetlenie. Mnie akurat bardzo się to spodobało, więc korzystałem z okazji jak tylko mogłem, aby rozkwasić łeb piąchą parszywemu impowi, czy wyrwać nogę zombiakowi i rozpie****** mu łepetynę urwaną nogą RIP AND TEAR BITCHES! Miałem obawy, że te egzekucje staną się nudne, ale nie, nie stały się : Nie zakłócają też one tempa akcji, jest to dobrze zbalansowane.
Kolejna rzecz to modyfikacje. Co do modyfikacji broni, chyba nikt nie powinien mieć pretensji, im więcej pukawek i możliwości ich użycia, tym lepiej. Modyfikacje pancerza - nie wpłynęło to jakoś bardzo na mój sposób rozgrywki, wyobrażam sobie grę nie korzystając z tego w ogóle. Runy - to dosyć ciekawy aspekt, który pozwala dostosować rozgrywkę do swojego stylu gry. Jeżeli lubicie szybkie tempo, możecie przyśpieszyć swojego DoomGuy'a jeszcze bardziej, zaryzykuję stwierdzenie, że porusza się on wtedy w takim tempie jak w pierwszym/drugim Doomie. Nie jest to na szczęście jakiś konieczny element, i spokojnie można go pominąć, tak więc totalni puryści powinni być zadowoleni
Jeszcze chciałbym wspomnieć o muzyce, która robi fenomenalną robotę, świetnie pompuje do walki, ale nie do jakiejś chwalebnej, epickiej i wzniosłej bitwy, jak to robi Two Steps From Hell, tylko do czystej rzezi, brutalnej akcji : Do tego wprawne ucho wyłapie nawiązania do oryginalnych soundtracków
Krótko o stanie technicznym - gra działa płynnie w 60 FPSach, zero spadków. GTX 970, i5 2500k, ustawienia custom, pomieszane ultra/high/medium, 1080p. Gra wygląda bosko. Miałem niestety parę dzwonów w ciągu tych ok. 20 godzin, ale dało się znieść, tak jakby Wiesiek nowy nie miał ich też
Gra nie zawiodła moich oczekiwań i nie żałuję wydanych na niego pieniędzy. Nowy Doom to taki Wolfenstein: TNO do kwadratu, tak więc jak nowy Wolf Wam się spodobał, to nowy Doom też powinien