Liczba postów: 1,622
Liczba wątków: 47
Dołączył: Nov 2015
Reputacja:
360
Platforma:
CMDR: Theseus Rorschach
(12.09.2016, 13:50 UTC)Baton napisał(a): (12.09.2016, 11:51 UTC)Theseus Rorschach napisał(a): Tak tylko wpadłem żal z siebie wyrzucić...
[początek żalu]
Dodatek do gry Early Acess czyli do ARKa 2 raz z rzędu na czołowych miejscach najlepiej sprzedawanych gier na steamie... DLC do gry w early acess...
Czyli wynika, że wydawanie niedorobionych gier jak najbardziej się opłaca. Teraz każdy bubel można sprzedać ludziom obietnicami.
[koniec żalu]
Bo ja wiem? Po pierwsze i najważniejsze nie musisz nic kupować. ARK mi się wydaje całkiem spoko w obecnej postaci, ale wolę grać w Elitę, więc sobie czekam jak wyjdzie.
Na pewno sporo Early Access to małe ekipy które by nie napisały gry jakby nie mieli kasy którą robią sprzedając grę wcześniej, jak tak pomyślę to 10 lat temu nie kojarzę takich produkcji małych firm, po prostu nie mieli kasy żeby coś pisać przez 3 lata i dać w skończonej formie.
Ja za kilka gier zapłaciłem na Kicksarterze i w sumie nie żałuję, jak jeszcze nie są w formie skończonej to czekam aż będą 
Nie kupiłem ARKa i nie kupię jeśli nie wyjdzie w pełnej wersji, po premierze NMS stwierdziłem, że nie kupię już nigdy żadnego Early Acessa i żadnej gry przed premierą, wyjątek stanowi jedynie Elita. Nie chodzi tutaj o to, czy gra będzie dobra czy nie, ale o zasady, które wydaje mi się, że pękły wraz z falą Steam Early Acess, które w dużej mierze się przyczyniło do zalewu rynku nie skończonymi crapami w cenie gier AAA.
Obecnie rynek wygląda tak, że takie Sony, megacorpo wydaje sobie grę w early acess (H1Z1), które nigdy nie wyjdzie z tego stanu.
Mamy Seana Murraya i Chrisa Robertsa, którzy ładują nam do ust obietnice łopatą (przy czym ten pierwszy już zaliczył bliskie spotkanie z chodnikiem)
Mamy ARKA, który najlepiej jakby był wiecznie early acessem, bo producent może zasłaniać się nim niczym tarczą (Bo to dopiero wczesny dostęp! W finalnej wersji, która wyjdzie w 2050 mankamenty zostaną naprawione!), w prosty sposób zagłuszając krytykę.
Nie podoba mi się to, co więcej uważam, że wydawcom nie opłaca się już produkować ukończonych, dopieszczonych gier, w których dostajemy wszystko, skoro konsument i tak zapłaci tyle samo za betę, albo early acessa, wystarczy mu tylko wmówić parę słodkich słówek (tak w naszej grze będzie multiplayer!).
Z gier wczesnodostępowych, które mają jakiś potencjał i nie przypominają chaotycznego, luźno połączponego kawałka kodu wydaje mi się jedynie Everspace (swoją drogą polecam  )
Ten trend jeśli będzie się utrzymywał spowoduje, że cała branża wpadnie w dołek, gdzie ciężko nam będzie znaleźć coś co na starcie będzie warte uwagi i dopracowane.
A może już osiągnęliśmy ten moment?
Od razu też chcę tu napisać, że to tylko moje zdanie, nikt nie musi się z tym zgadzać, a nawet może twierdzić całkowicie przeciwnie. To takie moje jedynie luźne przemyślenia  !
Liczba postów: 1,682
Liczba wątków: 46
Dołączył: Nov 2015
Reputacja:
186
Chyba jak zawsze nie jest to czarno-białe.
Early accessy, beta dostępy i płatne alpha testy dają - jak Baton pisał - możliwość powstania gier tworzonych przez małe studia. Dla mnie złotym przykładem tego wykorzystania jest Space Engineers. Powstaje od 2013 roku w Czechach, jednak nie zdażyło mi się żałować zakupu.
Produkcja cały czas się rozwija, nowy patch wychodzi REGULARNIE CO CZWARTEK. Jak już nawet ograłem ją i dawno nie uruchamiałem, to wciąż dzięki temu zakupowi, co czwartek mam małą "gwiazdkę" z drobnym upominkiem od dev'sów.
Dodatkowo społeczność graczy ma duży wpływ na produkcję, osobiście mam poczucie pewnego wkładu w grę a ogromna masa "testerów" dba o jej niezawodność w przyszłości.
Zawsze jednak znajdą się ludzie, którzy będą chcieli wykorzystać możliwość szybkiego dostępu do gotówki.
Moim zdaniem nie ma co generalizować, a zachować ostrożność przy zakupach alpha-produktów, jak w życiu - np. mieszkań u developerów przed ich wybudowaniem...
Liczba postów: 553
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2016
Reputacja:
54
12.09.2016, 14:41 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.09.2016, 14:49 UTC przez Myr0n.
Powód edycji: literoofki
)
Wszystko zalezy od gry i jej potencjału. Dla przykładu takie KSP - te 20 $ wydane na grę w której spędziłem >500 h wydaje się wręcz śmieszne, bo to imho jedna z najlepszych gier indie jaka kiedykolwiek powstała.
Społeczeństwa się bogacą ludzie mogą coraz więcej kasy przeznaczyć na tego typu rozrywki wiec i developerzy z tego korzystają.
Tak jak napisał Robinus czasem warto poczekać te kilka tygodni i poczytać recenzje - rynek szybko weryfikuje co ma potencjał a co jest zwykłym skokiem na kasę.
Liczba postów: 2,059
Liczba wątków: 15
Dołączył: Feb 2016
Reputacja:
243
Platforma:
CMDR: Calvarian
12.09.2016, 14:47 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.09.2016, 14:53 UTC przez Calvarian.)
Kurde, mam freetracka, program do trackingu działa dobrze, ale w elite mi nic nie działa, pomysły?
A i jak użyć ps3 eye do łapania dzwięku?
Liczba postów: 1,682
Liczba wątków: 46
Dołączył: Nov 2015
Reputacja:
186
(12.09.2016, 14:47 UTC)Calvarian napisał(a): Kurde, mam freetracka, program do trackingu działa dobrze, ale w elite mi nic nie działa, pomysły?
A i jak użyć ps3 eye do łapania dzwięku?
Ja używam opentrack - może spróbuj tego (jeśli czapka/klip z diodami)
Liczba postów: 1,622
Liczba wątków: 47
Dołączył: Nov 2015
Reputacja:
360
Platforma:
CMDR: Theseus Rorschach
Mali twórcy niech wydają mniejsze gry - Stardew Valley - tworzone przez jedną osobę osiągnęło niesamowity sukces zarabiając przy tym masę pieniędzy.
Można być marzycielem i wizjonerem, ale trzeba mierzyć siły na zamiary, małe studio, takie jak to od NMS rzuciło się od razu na głęboką wodę, kiedy ledwo umiało utrzymywać się na wodzie. Jaką sytuację obserwujemy? Studio tonie w oceanie (paradoksalnie kiedyś faktycznie przytrafiła im się powódź). Dlaczego? No zapomnieli, że żeby nauczyć się pływać najpierw trzeba zacząć od miejsca, w którym jest dość płytko. ]
To jasne, że niektórym studiom się udaje tutaj wspomniany Space Enginners. Jednak weźmy te kilka wyjątków i porównajmy do fali crapowych early acessów. To jest wykolejony pociąg, a te kilka sukcesów to po prostu teamy, które przeżyły wypadek i idą dalej na piechotę.
Najgorsze jest to, że sami konsumenci crapowych produktów do tego doprowadzili. Piękna wizja wspierania małych studiów doprowadziła nas do momentu, w który mamy dodatek do nieukończonej gry, przy czym za tę nieukończoną grę musimy zapłacić jak za normalną grę? Co będzie dalej? Kiedyś takie rzeczy były by dla nas niemożliwe.
Może gry wydawane w częściach? A no tak to mamy.
Spróbujmy czegoś szalonego, powiedzmy.... Płatne Savy.
Liczba postów: 1,682
Liczba wątków: 46
Dołączył: Nov 2015
Reputacja:
186
W sumie to NMS nie było w Early Access, ani w becie, ani w alphie wydane...
Liczba postów: 1,622
Liczba wątków: 47
Dołączył: Nov 2015
Reputacja:
360
Platforma:
CMDR: Theseus Rorschach
Nie było, ale mieliśmy obietnice zbudowania czegoś niesamowitego, ludzie wykupili, zaufali podobnie jak to jest w przypadku early acessów, gdzie dostajemy obietnice zbudowania czegoś wielkiego w przyszłości. Brak krytycyzmu wśród konsumentów powoduje, że obecnie mamy taką sytuację jaką mamy, nie tyczy sie to tylko gier z ea, ale też np. gier AAA. Dzisiaj dobra obietnica sprzedaje produkt, bardziej opłaca sie zatrudnić siwetnego prowca niż programistów, bo to pr sprzedaje grę, jakość to sprawa drugorzędna...
Tadzio, nie bądź taki smutny, skup się na czymś fajnym, podesłać Ci jakiś kabaret?
Liczba postów: 1,622
Liczba wątków: 47
Dołączył: Nov 2015
Reputacja:
360
Platforma:
CMDR: Theseus Rorschach
|