29.08.2017, 08:36 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.08.2017, 08:38 UTC przez Dydex82.)
Bardzo ostrożnie wszyscy podchodzą do tematu, ale fantazja niektórych twórców stworzyła m.in. "Terminatora", "Matrix", "Wasteland". Tam maszyny widzą w ludziach słabe ogniwo i je eliminują. Może kiedyś to się stanie, a może nie.
Dążenie do "optymalizacji", czyli zmniejszenia kosztów i zwiększenia zysków, sprzyja rozwojowi SI i automatyzowaniu wszystkiego co popadnie. Większość jednak nie widzi w tym podstawowego problemu, że eliminowanie ludzi, odbieranie im pracy i w efekcie pieniędzy powoduje, że nie będzie komu kupować dóbr i usług. Bez tego się nie da zarabiać, bo maszyny raczej na zakupy nie wyjdą. Padły pomysły by ludziom wypłacać jakąś formę renty lub innego wynagrodzenia, niezależnie od tego czy są zatrudnieni, czy nie. W tej sytuacji może za jakiś czas wrócimy do sytuacji sprzed kilku wieków, gdy praca była dla pospołu i w żaden sposób nie była przywilejem. Czy będzie to społeczne cofnięcie się? Automatyzacja i wprowadzanie maszyn w życie, a zwłaszcza w pracę powoduje, że ludzi jest i będzie za dużo. Co wtedy? Równowagę będzie trzeba przywrócić, choć zagadką jest metoda. Jeśli ludzkość się nie ogarnie w porę to czeka nas rewolucja, a o tę będzie najłatwiej w momencie gdy bieda i dysproporcje majątkowe staną się zbyt odczuwalne dla tych mających gorzej. Być może to powstrzyma automatyzację, a może będzie już za późno.
Wracając do pytania "kiedy?", być może wcześniej niż przypuszczamy. 20 lat temu posiadanie telefonu komórkowego było czymś osiągalnym dla nielicznych. Dziś jest to praktycznie dostępne dla każdego i było w sumie już wiele lat temu. Aktualnie telefony przejmują coraz więcej funkcji i wciąż będą to robiły, a to jedynie jedna z wielu grup urządzeń. Myślę, że maszyny jeszcze nas zaskoczą i w dużej mierze ludzie sami będą sobie winni, ponieważ aktualnie trochę je lekceważymy.
Dążenie do "optymalizacji", czyli zmniejszenia kosztów i zwiększenia zysków, sprzyja rozwojowi SI i automatyzowaniu wszystkiego co popadnie. Większość jednak nie widzi w tym podstawowego problemu, że eliminowanie ludzi, odbieranie im pracy i w efekcie pieniędzy powoduje, że nie będzie komu kupować dóbr i usług. Bez tego się nie da zarabiać, bo maszyny raczej na zakupy nie wyjdą. Padły pomysły by ludziom wypłacać jakąś formę renty lub innego wynagrodzenia, niezależnie od tego czy są zatrudnieni, czy nie. W tej sytuacji może za jakiś czas wrócimy do sytuacji sprzed kilku wieków, gdy praca była dla pospołu i w żaden sposób nie była przywilejem. Czy będzie to społeczne cofnięcie się? Automatyzacja i wprowadzanie maszyn w życie, a zwłaszcza w pracę powoduje, że ludzi jest i będzie za dużo. Co wtedy? Równowagę będzie trzeba przywrócić, choć zagadką jest metoda. Jeśli ludzkość się nie ogarnie w porę to czeka nas rewolucja, a o tę będzie najłatwiej w momencie gdy bieda i dysproporcje majątkowe staną się zbyt odczuwalne dla tych mających gorzej. Być może to powstrzyma automatyzację, a może będzie już za późno.
Wracając do pytania "kiedy?", być może wcześniej niż przypuszczamy. 20 lat temu posiadanie telefonu komórkowego było czymś osiągalnym dla nielicznych. Dziś jest to praktycznie dostępne dla każdego i było w sumie już wiele lat temu. Aktualnie telefony przejmują coraz więcej funkcji i wciąż będą to robiły, a to jedynie jedna z wielu grup urządzeń. Myślę, że maszyny jeszcze nas zaskoczą i w dużej mierze ludzie sami będą sobie winni, ponieważ aktualnie trochę je lekceważymy.
