26.07.2017, 17:39 UTC
Wiek: 1052 lata... szacunkowo 36.
1981 - urodziło się pierwsze dziecko rodziców - ja, zadowoleni bardzo, choć sytuacja w ówczesnym kraju nie była różowa. Polska, stan wojenny w trakcie, nie ma nic w sklepach, za wszystko i za nic można dostać w czerep... żeby tylko. Ratunek u dziadków na wsi.
1990 - 91 - wyjazd wojsk okupacyjnych, początek kapitalizmu, demokracji i innych takich. W TV na programie pierwszym programy typu "Czym jest kapitalizm", a w międzyczasie fatality na murze berlińskim i NRD i RFN stają się Niemcami, a ZSRR się rozbija na drobne. Czechy i Słowacja, choć niemal tym samym językiem, to jednak dwugłosem zadecydowały o rozpadzie, kilka mniejszych Państw również postanowiło się rozdrobnić, a kilka innych - połączyć. W tej sytuacji dorastał obsrajdek Ryczypior.
W wieku 10 lat dostał pierwszy komputer - Amiga 500 - taki starodawny, choć swą obsługą wykraczał ponad czas. Teraz możnaby o tym sprzęcie powiedzieć - konsola: wkładasz dyskietkę i masz grę, ale to byłoby bardzo krzywdzące dla tej historii. Po znudzeniu się pierwszymi grami, max 64 kolorami w deluxe paint i kilkoma listingami w amosie pojawiła się gra - Frontier.
Ryczypiór czytał różne Bajtki i Top Secrety, wiedział, że to kontynuacja jakiegoś Elite, ale w wieku 12 lat uruchomił Frontiera, w wersji z napisami PL i... wciągnięty! zaczynał od marsa, tam był hack na dodatkowe kilka tysiecy cr i dało się kupić od razu lepszy statek i w ogóle... No i w tej niby-symulacji latał nie kojarząc dokładnie, o co biega, ale wiadomo - im większe, tym lepsze... a zdobyć pythona! Dla takiego szkraba to sukces!
Po wielu latach Ryczypiór skończył trzy szkoły, podstawówkę, technikum (po tej szkole nie masz szans na studia! - tak mówiła facetka od majzy), a później studia. Zajął się programowaniem, bo to mu jakoś szło. Najpierw jakieś proste systemy mikrokontrolerów w assemblerze, później - z racji lepszego (!) zarobku w lokalnej sieci handlowej.
W międzyczasie zaczął się boom na usługi internetowe i ze względu na kiepsko rozwijający się rynek oprogramowania dedykowanego przekwalifikował się na usługi WWW - PHP, C#/.NET, co wpadło.
Rynek się zmieniał trafiało się to i tamto, ale zawsze coś się trafiało, tak, że po kilku to wszystko zaczęło się kręcić i pojawiła się propozycja udziału w kosmicznej wizji Davida Brabena. 3300 jawił się jako rok dość odległy - w końcu to ponad 1200 lat, ale pomyślałem - stać mnie. Chcę zobaczyć to wszystko, chcę brać w tym udział. Wszyscy mówili - to szarlatan! Zginiesz!
3303 - mam swój własny statek, latam sobie cobrą, mam swoje zajęcie... Jakoś się muszę uporać z demonami przeszłości, ale robię to w dalekiej przestrzeni, tak jak zawsze chciałem.
1981 - urodziło się pierwsze dziecko rodziców - ja, zadowoleni bardzo, choć sytuacja w ówczesnym kraju nie była różowa. Polska, stan wojenny w trakcie, nie ma nic w sklepach, za wszystko i za nic można dostać w czerep... żeby tylko. Ratunek u dziadków na wsi.
1990 - 91 - wyjazd wojsk okupacyjnych, początek kapitalizmu, demokracji i innych takich. W TV na programie pierwszym programy typu "Czym jest kapitalizm", a w międzyczasie fatality na murze berlińskim i NRD i RFN stają się Niemcami, a ZSRR się rozbija na drobne. Czechy i Słowacja, choć niemal tym samym językiem, to jednak dwugłosem zadecydowały o rozpadzie, kilka mniejszych Państw również postanowiło się rozdrobnić, a kilka innych - połączyć. W tej sytuacji dorastał obsrajdek Ryczypior.
W wieku 10 lat dostał pierwszy komputer - Amiga 500 - taki starodawny, choć swą obsługą wykraczał ponad czas. Teraz możnaby o tym sprzęcie powiedzieć - konsola: wkładasz dyskietkę i masz grę, ale to byłoby bardzo krzywdzące dla tej historii. Po znudzeniu się pierwszymi grami, max 64 kolorami w deluxe paint i kilkoma listingami w amosie pojawiła się gra - Frontier.
Ryczypiór czytał różne Bajtki i Top Secrety, wiedział, że to kontynuacja jakiegoś Elite, ale w wieku 12 lat uruchomił Frontiera, w wersji z napisami PL i... wciągnięty! zaczynał od marsa, tam był hack na dodatkowe kilka tysiecy cr i dało się kupić od razu lepszy statek i w ogóle... No i w tej niby-symulacji latał nie kojarząc dokładnie, o co biega, ale wiadomo - im większe, tym lepsze... a zdobyć pythona! Dla takiego szkraba to sukces!
Po wielu latach Ryczypiór skończył trzy szkoły, podstawówkę, technikum (po tej szkole nie masz szans na studia! - tak mówiła facetka od majzy), a później studia. Zajął się programowaniem, bo to mu jakoś szło. Najpierw jakieś proste systemy mikrokontrolerów w assemblerze, później - z racji lepszego (!) zarobku w lokalnej sieci handlowej.
W międzyczasie zaczął się boom na usługi internetowe i ze względu na kiepsko rozwijający się rynek oprogramowania dedykowanego przekwalifikował się na usługi WWW - PHP, C#/.NET, co wpadło.
Rynek się zmieniał trafiało się to i tamto, ale zawsze coś się trafiało, tak, że po kilku to wszystko zaczęło się kręcić i pojawiła się propozycja udziału w kosmicznej wizji Davida Brabena. 3300 jawił się jako rok dość odległy - w końcu to ponad 1200 lat, ale pomyślałem - stać mnie. Chcę zobaczyć to wszystko, chcę brać w tym udział. Wszyscy mówili - to szarlatan! Zginiesz!
3303 - mam swój własny statek, latam sobie cobrą, mam swoje zajęcie... Jakoś się muszę uporać z demonami przeszłości, ale robię to w dalekiej przestrzeni, tak jak zawsze chciałem.

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
![[Obrazek: 70464.png]](https://inara.cz/data/sigs/70/70464.png)