02.07.2017, 08:39 UTC
Tak patrzę że jakaś moda jest w pastach na niedźwiadka, która w testach wypada podobnie do gleid gc extreme, phobya nano grease extreme czy noctua nt-h1.
Jak chcecie mieć pewność że wasze chłodzenie daje z siebie wszystko to sugeruję zainwestować w coollaboratory liquid ultra, które ma 3x wyższą przewodność cieplną. Co prawda nie jest tak wydajne jak coollaboratory liquid pro ale nakłada się o niebo prościej.
W swoim życiu przewaliłem sporo past i jednego jestem pewien, jeśli producent pisze że pasta nie wysycha to jest to G*prawda. Co by to nie było po max 2 latach pasta szła do wymiany kiedy stwierdzałem że degradacja przewodności zaczyna przyśpieszać.
Wpierw byłem dość sceptyczny a nawet wręcz obawiałem się ciekłego metalu podobnie jak wody w obudowie kompa. Po CLU sięgnąłem kiedy w laptopie żadna z najlepszych past nie pozwalała zejść poniżej throtlingu podczas obciążenia lub działała przez kwartał, jak wiemy rozbieranie laptopów to najfajniejsze zajęcie na weekendy
Zbicie temperatur w lapku na GPU/CPU z prawie lub czasem ponad 100 stopni do poziomu 82-76 stopni w zależności od obciążenia robi różnicę. Co prawda nadal trzeba odkurzać lakpa z kotów które zasysa ale z racji zapasu termicznego jaki oferuje CLU robię to co kwartał a nie jak wcześniej raz w miesiącu.
Widząc wyniki w lapku niewiele się zastanawiałem i wsadziłem CLU na i5-3750K @4,4. Różnica może nie była aż tak widoczna jak w lapku bo i chłodzenie inne i obudowa inna ale po 4 latach to nadal 10 stopni mniej w porównaniu z czołowymi pastami. Teraz kiedy grzeje w spoczynku jest 21-26 w zależności od rdzenia a po wygrzewaniu w linx czy prime95 mam 60-65 stopni gdzie wcześniej temperatury kształtowały się odpowiednio 32-37 i 69-76.
Uwaga pasta reaguje z aluminium.
Dla świętego spokoju wszystko w koło co aluminiowe np. radiator w koło miedzianej podstawki, można zabezpieczyć cienką warstwą bezbarwnego akrylu lub jeśli nie ma to cienką warstwą cyjanoakrylu/superglu/kropelki. Ponieważ jestem przezornym paranoikiem to dla świętego spokoju maluję także z wierzchu akrylem cpu/gpu bez IHS'a z pominięciem krzemu w samym środku. Spowodowane jest to tym że parę razy już spotkałem się z odpadnięciem tych małych rezystorów/kondensatorów z powierzchni CPU/GPU a taka warstewka daje odrobinę pewności że nic nie zmieni swojego położenia no i jak by nie daj borze trochę CLU wyciekło to nie spowoduje szkód jeśli użyto na stykach/punktach pomiarowych alu.
Na upartego pastę można zebrać i wykorzystać ponownie
Jak chcecie mieć pewność że wasze chłodzenie daje z siebie wszystko to sugeruję zainwestować w coollaboratory liquid ultra, które ma 3x wyższą przewodność cieplną. Co prawda nie jest tak wydajne jak coollaboratory liquid pro ale nakłada się o niebo prościej.
W swoim życiu przewaliłem sporo past i jednego jestem pewien, jeśli producent pisze że pasta nie wysycha to jest to G*prawda. Co by to nie było po max 2 latach pasta szła do wymiany kiedy stwierdzałem że degradacja przewodności zaczyna przyśpieszać.
Wpierw byłem dość sceptyczny a nawet wręcz obawiałem się ciekłego metalu podobnie jak wody w obudowie kompa. Po CLU sięgnąłem kiedy w laptopie żadna z najlepszych past nie pozwalała zejść poniżej throtlingu podczas obciążenia lub działała przez kwartał, jak wiemy rozbieranie laptopów to najfajniejsze zajęcie na weekendy
Zbicie temperatur w lapku na GPU/CPU z prawie lub czasem ponad 100 stopni do poziomu 82-76 stopni w zależności od obciążenia robi różnicę. Co prawda nadal trzeba odkurzać lakpa z kotów które zasysa ale z racji zapasu termicznego jaki oferuje CLU robię to co kwartał a nie jak wcześniej raz w miesiącu.
Widząc wyniki w lapku niewiele się zastanawiałem i wsadziłem CLU na i5-3750K @4,4. Różnica może nie była aż tak widoczna jak w lapku bo i chłodzenie inne i obudowa inna ale po 4 latach to nadal 10 stopni mniej w porównaniu z czołowymi pastami. Teraz kiedy grzeje w spoczynku jest 21-26 w zależności od rdzenia a po wygrzewaniu w linx czy prime95 mam 60-65 stopni gdzie wcześniej temperatury kształtowały się odpowiednio 32-37 i 69-76.
Uwaga pasta reaguje z aluminium.
Dla świętego spokoju wszystko w koło co aluminiowe np. radiator w koło miedzianej podstawki, można zabezpieczyć cienką warstwą bezbarwnego akrylu lub jeśli nie ma to cienką warstwą cyjanoakrylu/superglu/kropelki. Ponieważ jestem przezornym paranoikiem to dla świętego spokoju maluję także z wierzchu akrylem cpu/gpu bez IHS'a z pominięciem krzemu w samym środku. Spowodowane jest to tym że parę razy już spotkałem się z odpadnięciem tych małych rezystorów/kondensatorów z powierzchni CPU/GPU a taka warstewka daje odrobinę pewności że nic nie zmieni swojego położenia no i jak by nie daj borze trochę CLU wyciekło to nie spowoduje szkód jeśli użyto na stykach/punktach pomiarowych alu.
Na upartego pastę można zebrać i wykorzystać ponownie
...intrygujący jak łechtaczka w miejscu pępka...
![[Obrazek: image.php?u=46096&type=sigpic&dateline=1446680040]](https://forums.frontier.co.uk/image.php?u=46096&type=sigpic&dateline=1446680040)
