Poważne Plądrowanie Galaktyki. Czyli o tym, że warto mieć głupie marzenia.

[Arnul]

Zajęło mi to w sumie około 8 godzin, ale w końcu trafiłem na ślady wulkaniczne w moim ukochanym systemie. Metodą "na leniwego wonsza" - tzn. ślizganie się w glide i wypatrywanie małej niebieskiej kropki na radarze. Wcześniej 2 razy miałem fałszywe alarmy tzn. radar niby wskazywał, że coś jest, ale na miejscu znajdowały się tylko nędzne minerały.

Oto moje pierwsze świadomie odkryte gejzery !
Księżyc pierwszego jowisza 1e 63.77 : -6:98







Nawet nie próbowałem się tam pakować łazikiem bo stromo i ciemno.





Teraz nareszcie będę mógł sobie potestować tę metodę. Tzn. z jakiej wysokości radar łapie kropkę, ile mam czasu na jej dostrzeżenie i jaką powierzchnię radar ma w zasięgu.
Bo na razie to tak robiłem na czuja.