02.02.2017, 17:27 UTC
Wydaje mi się że technologie Guardianów - implanty oraz sieć monolitów zostanie wykorzystana jako wytłumaczenie teleprezencji w mulitcrew.
Multicrew to fajny pomysł, ale zamiast dostać "game changing feature" znowu dostajemy zapychacz. Odpowiedzcie sobie na pytanie czy warto było czekać na SLF, dla mnie nie. Mam wrażenie że obecna implementacja multicrew to będzie podobny zapychacz.
Przecież to można o wiele lepiej wykorzystać, nawet trudno opisał ile eksploratorzy mogli by zyskać:
Poprzez fizyczne zaokrętowanie na statek, pozostajesz na nim nawet po wylogowaniu. Dzięki temu można z kumplami lecieć na drugi koniec galaktyki i pilotować na zmianę. Można by dodać Ship Lanuched Recon który miałby jakiś mały FSD, mógłby skanować system, potem wracać na statek matkę i chop do kolejnego systemu. Potem jeden z graczy musi kończyć, a następnego dnia wbija i są 30 jumpów dalej - wtedy statek staje się domem, miejscem spotkań graczy, punktem wypadowym do eksploracji.
Zamiast tego dostajemy multi pew pew zapychacz po najniższej linii oporu. Przyznać trzeba że to multicrew jest tak proste że nawet dobrze że będzie teleprezencje, bo aranżować spotkania dla tak "prostego" gameplay'u nie miałoby sensu.
Co do narzekania na grę, lubię Elite, ale bardzo wiele rzeczy też mnie wkurza. Niestety nie ma na chwilę obecną żadnej sensownej alternatywy, także jest tylko ED ze wszystkimi wadami i głupimi pomysłami. ;/
Multicrew to fajny pomysł, ale zamiast dostać "game changing feature" znowu dostajemy zapychacz. Odpowiedzcie sobie na pytanie czy warto było czekać na SLF, dla mnie nie. Mam wrażenie że obecna implementacja multicrew to będzie podobny zapychacz.
Przecież to można o wiele lepiej wykorzystać, nawet trudno opisał ile eksploratorzy mogli by zyskać:
Poprzez fizyczne zaokrętowanie na statek, pozostajesz na nim nawet po wylogowaniu. Dzięki temu można z kumplami lecieć na drugi koniec galaktyki i pilotować na zmianę. Można by dodać Ship Lanuched Recon który miałby jakiś mały FSD, mógłby skanować system, potem wracać na statek matkę i chop do kolejnego systemu. Potem jeden z graczy musi kończyć, a następnego dnia wbija i są 30 jumpów dalej - wtedy statek staje się domem, miejscem spotkań graczy, punktem wypadowym do eksploracji.
Zamiast tego dostajemy multi pew pew zapychacz po najniższej linii oporu. Przyznać trzeba że to multicrew jest tak proste że nawet dobrze że będzie teleprezencje, bo aranżować spotkania dla tak "prostego" gameplay'u nie miałoby sensu.
Co do narzekania na grę, lubię Elite, ale bardzo wiele rzeczy też mnie wkurza. Niestety nie ma na chwilę obecną żadnej sensownej alternatywy, także jest tylko ED ze wszystkimi wadami i głupimi pomysłami. ;/
