Podzielę się z Wami doświadczeniem przy grzebaniu w nowym hardware od PC i instalacji Win11
.
Przez ostatnie 3 dni w wolnym czasie nie robiłem nic innego tylko grzebałem w dwóch PC.
Jak wiecie postanowiłem zmienić sprzęt i przy okazji zrobić upgrade komputera mojego starszego syna.
Wybór mojej platformy padł na AMD i GPU również od "czerwonych". Mój pierwszy PC z 1998 roku bazował na Intel III 450MHz. Od 2001 do 2012 używałem tylko procków AMD (najpierw Athlony od 1800+ a skończyłem na Phenom X4 945 3,6GHz). Po 2012 roku używałem tylko procesorów Intela (począwszy od i7 4690K 4GHz).
Jak widać miałem doświadczenie zarówno z CPU Intela jak i AMD i nie mam do żadnego uprzedzeń. W 2023 roku postanowiłem postawić na platformę AMD jako bardziej przyszłościową nie wymagającą wymiany wszystkiego kiedy chciałbym zmienić procka. Dwa dni temu przeczytałem jednak gdzieś, że Intel planuje (pierwszy raz od wielu lat) nie zmieniać podstawki pod przyszłe CPU z serii 14000 i pozostać przy socket 1700. Nie żałuję jednak swojego wyboru, bo CPU AMD nadal wydają mi się bardziej energooszczędne nawet jak pobawimy się undervoltingiem.
Poniżej moje doświadczenia, które może Was zainteresują.
1.) Przy doborze RAMów DDR5 do płyt głównych AMD musicie się nastawić, że nie wszystkie odpalą w trybie AMD Expo lub XMP. Ponieważ sprzęt jest nadal optymalizowany trzeba poczekać na stosowne aktualizacje BIOSu do płyt głównych. Ja mam RAMy które na przykład w trybie AMD Expo przy taktowaniu 6000MHz nie odpalają i działają aktualnie w trybie 3600MHz. Nie jest to jakiś koszmar, jednak irytuje. Dla mnie zawsze istotniejsza była ilość pamięci niż jej szybkość, która pozwala uzyskać kilka-kilkanaście klatek więcej.
2.) Drogie płyty główne (powyżej 2000PLN) wyposażone jak budżetowe sprzed kilku lat. Na obszerną instrukcję - User Manual, w formie papierowerj nie ma co liczyć. Na wyposażeniu znalazłem "aż" dwa kable SATA, za to miałem mnóstwo naklejek
. Rozumiem, że świat jest zielony i mamy o niego dbać. Kiedy jednak składam kompa i szukam kluczowych funkcji na płycie wolę mieć "książeczkę" a nie szukać czegoś na tablecie lub smartfonie (na lapka wśród śrubokrętów, trytytek, i innch pierdół nie ma miejsca). Może jakiś stary jestem, ale dziennie wywalam ze skrzynki na listy mnóstwo papieru w postaci ulotek, a tutaj taki zonk
.
3.) Współczesne procki choć mogą nie "jeść" dużo prądu to nadal się bardzo grzeją. Polecam najdroższe modele coolerów powietrznych, a najlepiej chłodzenie AIO.
4.) Jeśli macie aktywowany Win 10, przy instalacji możecie skorzystać z Win11 (stosowny pendrive z instalatorem można przygotować za pomocą oprogramowania Microsoft) i normalnie aktywować go w trakcie instalacji kluczem z "dziesiątki". Wszystko natywnie bez żadnych upgradów Win10-Win11.
Przy instalacji Win10 i 11 częstym problemem jest "zapętlanie", polegające na powtarzaniu tych samych czynności bez szans powodzenia. Po skopiowaniu plików instalator nie odpala kompa aby dokończyć instalację i sugeruje rozpoczęcie jej od nowa.
Wiele ludzi miało taki problem i częstym zaleceniem jest odłączenie wszystkich dysków poza tym na który instalujemy system. Oczywiście w BIOSie musi być aktywna (Win11) opcja "Secure Boot", a CSM ma być wyłączone.
Ja miałem ten problem, że cały komp wstawiłem już pod biurko, a że jest bardzo ciężki ani myślałem go z powrotem rozłączać i "wyciągać" na biurko. Poza tym perspektywa demontażu radiatorów trzech dysków M2 PCIE x4 i ich fizyczne wyjęcie z gniazda (nie ma opcji wyłączenia ich w BIOSie płyty) skutecznie mnie zniechęcała.
Dzięki temu znalazłem rozwiązanie problemu, które o dziwo nikt nigdzie nie proponował w necie (ja nie znalazłem) a jest jednocześnie wyjaśnieniem zaistniałego problemu.
W mojej ocenie przyczyną nie możności dokończenia instalacji Win są małe partycje (zastrzeżone) które utworzyły wcześniejsze instalatory na używanych przez nas starych dyskach, a które to dyski chcielibyśmy podłączyć do nowej płyty głównej. Partycje te mają zazwyczej od kilkudziesięciu do kilkaset MB.
To co możemy zrobić to albo usunięcie tych partycji (Instalator Win na to zwykle nie pozwala), albo usunięcie wszystkich partycji na danym dysku i wyczyszczenie go. Dla mnie druga opcja nie wchodziła w grę ponieważ miałem tam mnóstwo danych które chciałem zachować.
Wyłączyłem zatem instalatora Windows i sam komputer. Wyjąłem z szafki mój cudowny pendrive z Linuksem w wersji Live (ja polecam najnowszego Minta 21.1 64bit z gui xfce), ale może być każdy inny byle miał program gparted. Odpalamy kompa z tego linuksa podobnie jak instalator Windows (wybieramy domyślny Mint bez żadnych opcji). Gdy zobaczymy pulpit z menu (lewy dolny róg ekranu) wybieramy "System", a z dostępnych programów "gparted". Ten wspaniały program pozwoli nam zarządzać dyskami w tym zniszczenie istniejących i założenie nowych partycji. To co jest dla mnie mega w tym programie to możliwość włączenia informacji jaki dysk właśnie mam wyświetlony. Nie chodzi tutaj o oznaczenie urządzenia tylko o producenta i model. Dzięki temu zawsze wiem co robię i na którym dysku. Usuwamy w gparted wszystkie partycje które mają po kilkaset MB i zapisujemy do wykonania nasze "wybory". Program ogrania to w kilka sekund. Oczywiście nic nie szkodzi na przeszkodzie żeby usunąć inne partycje, pozakładać nowe (koniecznie GPT) i sformatować (dla Win polecam format NTFS).
Na koniec wyłączamy Linuksa, odpalamy komputer z pendrive instalacyjnego Win i teraz już wszystko "pójdzie" dobrze.
5.) Karta graficzna Radeon chyba w inny sposób wyświetla kolory (mają jakby inną jasność) i nie jest to wada tylko chyba jakieś fabryczne ustawienie. Wcześniej miałem RTX 3080 i tam trochę inaczej to wyglądało. Dlatego jeśli ktoś jest przyzwyczajony do "looku" nVidii, to trzeba troszkę pobawić się ustawieniami graficznymi (zazwyczaj wystarczy parametr gamma w grach). Zapewniam jednak, że można mieć dokładnie taki sam jakościowo obraz (a nawet lepszy). Zauważyłem, że ten mój Radeon ma jakby większą rozpiętość tonalną kolorów. Nie wiem czy to kwestia lepszego "gadania" Radeona z moim monitorem (AMD FreeSync), ale gry są jakby ciut bardziej kolorowe.
AMD opisuje to na swojej stronie tak: "A pixel- perfect experience starts with Radeon™ RX 7000 Series graphics cards and the new AMD Radiance Display™ Engine. Immerse yourself in your favorite visual vistas with stunning image clarity and up to 68 billion colors at up to 8K 165 Hz."
To co najważniejsze, to Elite Dangerous Odyssey działa pięknie i nie zanotowałem jak na razie żadnych problemów (sterownik Adrenalin 23.5.2). To co równie istotne to możliwość strimowania gier i nagrywania przez aplikację AMD Adrenalin (odpowiednik Geforce Experience nVidii) w formacie AV1, który charakteryzuje się bardzo dobrą płynnością i jakością obrazu. Ja wrzucam na swój kanał na YT filmiki z Elite Dangerous stąd to bardzo dobra dla mnie informacja.
6.) Jeśli kupujecie szybką i zwykle dużą kartę graficzną sprawdźcie przed zakupem czy na wyposażeniu ma podtrzymkę GPU. Podtrzymki są zwykle w formie metalowej ramki do przykręcenia pod kartę graficzną do mocowań kart PCIE, lub w formie pionowego słupka do postawienia w obudowie. Jeśli GPU nie ma podtrzymki sprawdźcie przed zakupem, czy podtrzymka będzie pasowała do waszej karty graficznej.
7.) W przypadku połączenia Ryzena i Radeona (również poprzednich generacji) koniecznie włączcie w opcjach płyty głównej dwie opcje: AMD Smart Access Memory i Above 4G Decoding (czasami domyślnie są już włączone). Bardzo wiele gier skorzysta na wyniku FPS (zwłaszcza w wyższych rozdzielczościach tj. 2560x1440 i wzwyż).
Tutaj filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=iRxBRX9RWhE
Jako dowód, że platforma jest stabilna i się nie przegrzewa screen po godzinie grania w Cyberpunk 2077 z RT średnim a reszta detali na max w rozdziałce 3440x1440. Dzień był dosyć ciepły i w pokoju miałem przed włączeniem kompa 25 stopni Celsjusza.
![[Obrazek: 2c669ab26938d3dfgen.jpg]](https://images85.fotosik.pl/1035/2c669ab26938d3dfgen.jpg)
O7
Cmdr Azzorek
.Przez ostatnie 3 dni w wolnym czasie nie robiłem nic innego tylko grzebałem w dwóch PC.
Jak wiecie postanowiłem zmienić sprzęt i przy okazji zrobić upgrade komputera mojego starszego syna.
Wybór mojej platformy padł na AMD i GPU również od "czerwonych". Mój pierwszy PC z 1998 roku bazował na Intel III 450MHz. Od 2001 do 2012 używałem tylko procków AMD (najpierw Athlony od 1800+ a skończyłem na Phenom X4 945 3,6GHz). Po 2012 roku używałem tylko procesorów Intela (począwszy od i7 4690K 4GHz).
Jak widać miałem doświadczenie zarówno z CPU Intela jak i AMD i nie mam do żadnego uprzedzeń. W 2023 roku postanowiłem postawić na platformę AMD jako bardziej przyszłościową nie wymagającą wymiany wszystkiego kiedy chciałbym zmienić procka. Dwa dni temu przeczytałem jednak gdzieś, że Intel planuje (pierwszy raz od wielu lat) nie zmieniać podstawki pod przyszłe CPU z serii 14000 i pozostać przy socket 1700. Nie żałuję jednak swojego wyboru, bo CPU AMD nadal wydają mi się bardziej energooszczędne nawet jak pobawimy się undervoltingiem.
Poniżej moje doświadczenia, które może Was zainteresują.
1.) Przy doborze RAMów DDR5 do płyt głównych AMD musicie się nastawić, że nie wszystkie odpalą w trybie AMD Expo lub XMP. Ponieważ sprzęt jest nadal optymalizowany trzeba poczekać na stosowne aktualizacje BIOSu do płyt głównych. Ja mam RAMy które na przykład w trybie AMD Expo przy taktowaniu 6000MHz nie odpalają i działają aktualnie w trybie 3600MHz. Nie jest to jakiś koszmar, jednak irytuje. Dla mnie zawsze istotniejsza była ilość pamięci niż jej szybkość, która pozwala uzyskać kilka-kilkanaście klatek więcej.
2.) Drogie płyty główne (powyżej 2000PLN) wyposażone jak budżetowe sprzed kilku lat. Na obszerną instrukcję - User Manual, w formie papierowerj nie ma co liczyć. Na wyposażeniu znalazłem "aż" dwa kable SATA, za to miałem mnóstwo naklejek
. Rozumiem, że świat jest zielony i mamy o niego dbać. Kiedy jednak składam kompa i szukam kluczowych funkcji na płycie wolę mieć "książeczkę" a nie szukać czegoś na tablecie lub smartfonie (na lapka wśród śrubokrętów, trytytek, i innch pierdół nie ma miejsca). Może jakiś stary jestem, ale dziennie wywalam ze skrzynki na listy mnóstwo papieru w postaci ulotek, a tutaj taki zonk
.3.) Współczesne procki choć mogą nie "jeść" dużo prądu to nadal się bardzo grzeją. Polecam najdroższe modele coolerów powietrznych, a najlepiej chłodzenie AIO.
4.) Jeśli macie aktywowany Win 10, przy instalacji możecie skorzystać z Win11 (stosowny pendrive z instalatorem można przygotować za pomocą oprogramowania Microsoft) i normalnie aktywować go w trakcie instalacji kluczem z "dziesiątki". Wszystko natywnie bez żadnych upgradów Win10-Win11.
Przy instalacji Win10 i 11 częstym problemem jest "zapętlanie", polegające na powtarzaniu tych samych czynności bez szans powodzenia. Po skopiowaniu plików instalator nie odpala kompa aby dokończyć instalację i sugeruje rozpoczęcie jej od nowa.
Wiele ludzi miało taki problem i częstym zaleceniem jest odłączenie wszystkich dysków poza tym na który instalujemy system. Oczywiście w BIOSie musi być aktywna (Win11) opcja "Secure Boot", a CSM ma być wyłączone.
Ja miałem ten problem, że cały komp wstawiłem już pod biurko, a że jest bardzo ciężki ani myślałem go z powrotem rozłączać i "wyciągać" na biurko. Poza tym perspektywa demontażu radiatorów trzech dysków M2 PCIE x4 i ich fizyczne wyjęcie z gniazda (nie ma opcji wyłączenia ich w BIOSie płyty) skutecznie mnie zniechęcała.
Dzięki temu znalazłem rozwiązanie problemu, które o dziwo nikt nigdzie nie proponował w necie (ja nie znalazłem) a jest jednocześnie wyjaśnieniem zaistniałego problemu.
W mojej ocenie przyczyną nie możności dokończenia instalacji Win są małe partycje (zastrzeżone) które utworzyły wcześniejsze instalatory na używanych przez nas starych dyskach, a które to dyski chcielibyśmy podłączyć do nowej płyty głównej. Partycje te mają zazwyczej od kilkudziesięciu do kilkaset MB.
To co możemy zrobić to albo usunięcie tych partycji (Instalator Win na to zwykle nie pozwala), albo usunięcie wszystkich partycji na danym dysku i wyczyszczenie go. Dla mnie druga opcja nie wchodziła w grę ponieważ miałem tam mnóstwo danych które chciałem zachować.
Wyłączyłem zatem instalatora Windows i sam komputer. Wyjąłem z szafki mój cudowny pendrive z Linuksem w wersji Live (ja polecam najnowszego Minta 21.1 64bit z gui xfce), ale może być każdy inny byle miał program gparted. Odpalamy kompa z tego linuksa podobnie jak instalator Windows (wybieramy domyślny Mint bez żadnych opcji). Gdy zobaczymy pulpit z menu (lewy dolny róg ekranu) wybieramy "System", a z dostępnych programów "gparted". Ten wspaniały program pozwoli nam zarządzać dyskami w tym zniszczenie istniejących i założenie nowych partycji. To co jest dla mnie mega w tym programie to możliwość włączenia informacji jaki dysk właśnie mam wyświetlony. Nie chodzi tutaj o oznaczenie urządzenia tylko o producenta i model. Dzięki temu zawsze wiem co robię i na którym dysku. Usuwamy w gparted wszystkie partycje które mają po kilkaset MB i zapisujemy do wykonania nasze "wybory". Program ogrania to w kilka sekund. Oczywiście nic nie szkodzi na przeszkodzie żeby usunąć inne partycje, pozakładać nowe (koniecznie GPT) i sformatować (dla Win polecam format NTFS).
Na koniec wyłączamy Linuksa, odpalamy komputer z pendrive instalacyjnego Win i teraz już wszystko "pójdzie" dobrze.
5.) Karta graficzna Radeon chyba w inny sposób wyświetla kolory (mają jakby inną jasność) i nie jest to wada tylko chyba jakieś fabryczne ustawienie. Wcześniej miałem RTX 3080 i tam trochę inaczej to wyglądało. Dlatego jeśli ktoś jest przyzwyczajony do "looku" nVidii, to trzeba troszkę pobawić się ustawieniami graficznymi (zazwyczaj wystarczy parametr gamma w grach). Zapewniam jednak, że można mieć dokładnie taki sam jakościowo obraz (a nawet lepszy). Zauważyłem, że ten mój Radeon ma jakby większą rozpiętość tonalną kolorów. Nie wiem czy to kwestia lepszego "gadania" Radeona z moim monitorem (AMD FreeSync), ale gry są jakby ciut bardziej kolorowe.
AMD opisuje to na swojej stronie tak: "A pixel- perfect experience starts with Radeon™ RX 7000 Series graphics cards and the new AMD Radiance Display™ Engine. Immerse yourself in your favorite visual vistas with stunning image clarity and up to 68 billion colors at up to 8K 165 Hz."
To co najważniejsze, to Elite Dangerous Odyssey działa pięknie i nie zanotowałem jak na razie żadnych problemów (sterownik Adrenalin 23.5.2). To co równie istotne to możliwość strimowania gier i nagrywania przez aplikację AMD Adrenalin (odpowiednik Geforce Experience nVidii) w formacie AV1, który charakteryzuje się bardzo dobrą płynnością i jakością obrazu. Ja wrzucam na swój kanał na YT filmiki z Elite Dangerous stąd to bardzo dobra dla mnie informacja.
6.) Jeśli kupujecie szybką i zwykle dużą kartę graficzną sprawdźcie przed zakupem czy na wyposażeniu ma podtrzymkę GPU. Podtrzymki są zwykle w formie metalowej ramki do przykręcenia pod kartę graficzną do mocowań kart PCIE, lub w formie pionowego słupka do postawienia w obudowie. Jeśli GPU nie ma podtrzymki sprawdźcie przed zakupem, czy podtrzymka będzie pasowała do waszej karty graficznej.
7.) W przypadku połączenia Ryzena i Radeona (również poprzednich generacji) koniecznie włączcie w opcjach płyty głównej dwie opcje: AMD Smart Access Memory i Above 4G Decoding (czasami domyślnie są już włączone). Bardzo wiele gier skorzysta na wyniku FPS (zwłaszcza w wyższych rozdzielczościach tj. 2560x1440 i wzwyż).
Tutaj filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=iRxBRX9RWhE
Jako dowód, że platforma jest stabilna i się nie przegrzewa screen po godzinie grania w Cyberpunk 2077 z RT średnim a reszta detali na max w rozdziałce 3440x1440. Dzień był dosyć ciepły i w pokoju miałem przed włączeniem kompa 25 stopni Celsjusza.
![[Obrazek: 2c669ab26938d3dfgen.jpg]](https://images85.fotosik.pl/1035/2c669ab26938d3dfgen.jpg)
O7
Cmdr Azzorek

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)