09.08.2019, 21:29 UTC
(07.08.2019, 09:08 UTC)Mathias Shallowgrave napisał(a):(07.08.2019, 07:51 UTC)DYoda napisał(a): Pograłem trochę - mam 25 lev i oto moje przemyślenia.Ja też zacząłem ostatnio pykać i gram tak samo - możemy się kiedyś spiknąć na wspólne przygodowanie
Gra ogólnie mi się podoba, ale mój typ grania (RPG) wymaga trochę samozaparcia. Wszyscy w świecie TESO latają jak szalenie po sznurku od celu do celu. Ja dla odmiany nie przeklikuję dialogów i gram w sposób nieśpieszny.
I tak, zauważyłem to samo. W ogóle ludzie w tej grze są jacyś tacy... samolubni i inni niż społeczność, którą pamiętam z wczesnych lat 2000-nych np. z Worlds of Warcraft.
Pzykład - biegnę z jakimś randomem przez tunel do celu questa. Po drodze atakują go moby - więc mu pomagam. Bez dziękowania pędzi dalej. Obydwaj gadamy z NPC-em od questa, ja biegnę z powrotem i nagle atakuje mnie z 5 mobów. Typ przebiega obok mnie, kompletnie ignorując całą sytuację.
Spotykam się z takimi sytuacjami bardzo często w ESO. Nie wiem czy to ta specyfka społeczności tej konkretnej gry, czy ogólnie tak teraz jest w MMO... Dla mnie coś takiego jest nie do pomyślenia. Może zabrzmię jak stary zgred, ale "kiedyś to było". Ludzie - nieważne randomy czy znajomi - po prostu pomagali sobie w kłopotach w grze. Przykre to trochę, bo sprawia, że gra MMO jest trochę jak single player, tyle że widzisz innych graczy.
To trochę zaprzeczenie idei MMO.
Poziom trudności kontent open world PVE w ESO jest taki, że granie wymaga kooperacji. Z tego powodu gracze nie zważają na innych
. WOW vanilla był trudniejszy... podobno...

