[Official Black Box] DUB-ZERO Discovery
#1
Photo 
:: DATE: <<SYNC>>
:: SYSTEM: <<NAV UNAVAILABLE>>
:: LOCATION: <<NAV MODULE REBOOTING>>
:: STATUS: <<REBOOTING...>>

Cholera znowu zezarlem Beef Jerky po terminie. Za kazdym razem zastanawiam sie czy zmienili przyprawy i tak ma byc czy wlasnie pakuje sie w 2 godzinne tarapaty ubikacyjne... No nic. 

Poki co jeszcze kilka godzin do wylotu z Fan Horizons. Przestalo mi sie tu podobac odkad zaczely sie tu krecic te bezpanskie kundle szukajace zaczepki.
Ech, gdybym tylko mial umiejetnosci co moi bracia i dziadek...

Musze uporzadkowac te starocie i dokumenty. Zastanawiam sie po co ciagle wloke za soba te pamiatki. Wiecej czci i naleznego szacunku uswiadczylyby dryfujac w przestrzeni kosmicznej niz na pokladzie tej zagraconej Condy. 

Moj dziadek pochodzil z Phekdy. Byl bardzo dobrze znany zarowno w Federacji jak i Imperium. Zdazyl napsuc im krwi nim ktokolwiek sie polapal. W naszej rodzinie krazy legenda ze dziadkowi siadly silniki w drodze powrotnej z eksploracji i nie udalo mu sie z nikim skontaktowac. Mysle ze wzialbym sznur i strzelil sobie w leb na jego miejscu. Straszna smierc. Za sterami Lannera II (juz ich nie produkuja), w samotnosci, bez mozliwosci autodestrukcji... cholera wie moze mialy szyberdach dla bardziej zdesperowanych Komandorow. O, prosze, okladka ksiazki serwisowej...

[Obrazek: Lanner2.jpg]

Moj Staruszka nie znalem ale kazdy dobrze o nim mowil... w koncu byl jedynym zywicielem rodziny. Nigdy go nie bylo w domu. A jak byl, to grzebal w papierach albo modulach. Potrafil spieprzyc doslownie kazdy mozliwy modul (cos po nim odziedziczylem w koncu!) ale jego zapal i optymizm to cos czego brakuje ludziom w tych dziwnych miedzygwiezdnych czasach...

Kilka lat temu dostal to ogromne zlecenie. Nie wiem sam czy sam sobie to wymyslil czy z kims skonsultowal ale eksploracja ktorej sie podjal byla ekonomicznym wyzwaniem i pochlonela mnostwo czasu, wysilku i w ostatecznosci pochlonela jego cholernego DBX'a.

Dlatego nie pozostalo mi nic innego niz pojsc za ciosem. 

Kilka miesiecy temu udalo mi sie kupic Sidewindera. Dealer powiedzial ze w tej maszynie uda mi sie podbic galaktyke wiec bylem spokojny i zaczalem podstawowy kurs pilotazu, troche sie pokrecilem wokol domowego systemu az ktoregos razu moja uwage przykul sygnal wyslany przez kolonie karna opolad wiec postanowilem ze zobacze gdzie rezyduja najwieksze szumowiny tego systemu. 

Instalacja miala wiele anten, masztow i takich tam pierdow wiec radosnie cwiczylem manewry, nikt mi nie przeszkadzal i nawet mialem przeczucie ze ktokolwiek kto sprawowal nadzor nad kontrola ruchu statkow mial taka beke ze mnie ze ze smiechu nie potrafil nawet wykrztusic z siebie ze mam po prostu stamtad spieprzac...

Usmiech szybko zniknal z ich twarzy gdy w poblizu proznie rozciely wsciekle wiazki laserowe, w statku az zagrzmialo od rozpaczliwego wolania o pomoc. Zanim polapalem sie o co chodzi po nogawce pociekla mi struzka strachu. 

Statkiem rzucilo, potezna Anaconda jakiegos psychopaty staranowala mnie zanim zdazylem w ogole zerknac na skaner, zatoczylem kilkanascie beczek i odbilem sie od pobliskiego masztu. Powinienem uciekac, wiem... ale w tym samym momencie do akcji wkroczyly sluzby porzadkowe i zaczelo sie pieklo. Kiedy tylko obieralem sobie sciezke ucieczki po kilkuset metrach droge blokowaly mi salwy i wybcuhy, moj radar wskazywal ze przynajmniej dwa statki w poblizu sa w stosunku do mnie cholernie czerwone...

Gdzies kiedys wyczytalem ze zadna dobra historia nie rozpoczela sie slowami "Potrzymaj mi herbate" wiec na szybkosci wychylilem reszte Pacyfikatora (taki tani browar z Phekdy) i postanowilem zaryzykowac. 

Dobrze pamietam ta Anaconde. Piekny kadlub w ciemnozielonej poswiacie kasany byl teraz kilkoma wiazkami laserow. Mialem do wyboru albo pomoc sluzbom porzadkowym albo ryzykowac smierc uciekajac jak tchorz. Nim podjalem decyzje grzalem juz jak idiota z moich zabojczych stockowych laserow do coraz bardziej oslabionej Condy. Potrwalo to moze 30 sekund nim zobaczylem jak eksploduje  a jej szczatki odbijaja sie radosnie od kadlubow dwoch Vulturow. Katem oka widzialem blekitna smuge komunikatu ktory otrzymalem w momencie eksplozji Condy ale bylem zbyt zahipnotyzowany by oderwac wzrok...

Po powrocie do domu zaczepil mnie znajomy ze slyszal dobra nowine i ze przy weekendzie stawiam. Zglupialem.

Wladze systemu wyplacily mi z usmiechem 350 tysiecy za ten jeden malutki gest dobrej woli i pomoc "good guysom". Pomyslalem ze to rewelacyjna okazja i znak ze trzeba cos zrobic ze swoim zyciem. Siano zainwestowac i zwiedzic troche...swiatow. 

Rozpoczalem skromne eksploracje i krok po kroku udalo mi sie uzbierac na Anaconde. Nie bede wchodzic w szczegoly mojej przeszlosci glebiej, ostatnimi czasu troche podrozowalem, troche uczylem sie samoobrony od najlepszych pilotow jakich znam, mam duzo szczescia generalnie bo otaczaja mnie ludzie ktorzy:

1. Sa wyrozumiali
2. Sa doswiadczeni
3. Gadaja do rzeczy
4. Nie gadaja za duzo

:: DATE: <<CHECK INPUT>>
:: SYSTEM: <<NAV UNAVAILABLE>>
:: LOCATION: <<NAV MODULE UNRESPONSIVE>>
:: STATUS: <<REBOOTING FAILED>>


Szlag by to... Troche tu postoje. Musze byc cierpliwy i nauczyc sie tego zlomu od poczatku... w inzynierowanie mi sie zachcialo bawic...

.............................
.............................
.............................

Ciesze sie ze poznalem tych kolesi z TWH, czysty przypadek choc zawsze wierzylem ze historia kolem sie toczy. Podobnie jak fortuna. Ale zeby zdobyc fortune to juz zupelnie inna historia...

.............................
.............................
.............................
Odpowiedz
#2
Fajne luźne opowiadanie Wink
Powodzena przy następnych Smile
Odpowiedz
#3
(30.05.2019, 13:53 UTC)Zir4n napisał(a): Fajne luźne opowiadanie Wink
Powodzena przy następnych Smile

Zamierzam kontyuowacSmile

....................
....................
....................

:: DATE: <<30 May 3305>>
:: SYSTEM: <<Phylur KH-V e2-2>>
:: LOCATION: <<[b]Phylur KH-V e2-2 1>>[/b]
:: STATUS: <<SUPERCRUISE>>

Ha! W koncu pierwszy dziewiczy system z gwiazda typu B!............. Matko... to miejsce wyglada jakby ktos rozpoczal wojne nuklearna, w polowie wzial urlop i wrocil tylko na jej zakonczenie... Wszystkie podzespoly dzialaja prawidlowo ale przydalby sie servis modulow. Byc moze odnajde cos ciekawego na samym poczatku swojej przygody na tej ekspedycji...

....................
....................
....................

Phylur KH-V E2-2 6 wyglada obiecujaco, geysery i sygnaly bio! Tego wlasnie szukalem... Grawitacja 1,72 wiec ostroznie przy ladowaniu. Po drodze pewnie swietne fotki wpadna...

[Obrazek: 4N9A6zb.jpg]


....................
....................
....................

500m...
400m...
300m..
200m..
50m...
120m...
60m............
10m....

*Je----boot!*

...ok. Wszyscy cali? 

Przeciez lece sam - debil. 

Przydalby sie jakis bardziej rozgadany komputer... Musze se rozejrzec za dealerem Systemu Gaia jak wroce do cywylizacji...

Pierwsze wrazenie nienajgorsze, mysle ze powesze troche, zrobie kilka zdjec na pamiatke i lecimy dalej. W koncu to moj pierwszy sygnal bio w dziewiczym systemie wiec powinienem chocby zeby bylo wnukom co opowiadac a kto wie... moze kiedys tu ktos slawny przyleci...

[Obrazek: TtxImLZ.jpg]

Te dynie mrygaja jak pas startowy, dziwne uczucie... jak tak czlowiek dalej pojedzie to otacza go nieodparte wrazenie ze jest obserwowany... pozegnalna salwa profilaktyczna w najblizszego buraka i spadamy...

[Obrazek: GzornDZ.jpg]

....................
....................
....................

3...
2...
1...

Pyr pyr pyr pyr....(?)

Czasem mam wrazenie ze gadam sam do siebie. A tak naprawde mysle sam do siebie, bo mordy nie udalo mi sie otworzyc do nikogo juz od kilku dni....

Conda ledwo oderwala sie od ziemi... A to tylko 1,7G... trzeba pomyslec nad jakims smiglem na dach...

<<TRANSMISSION TERMINATED>>
Odpowiedz
#4
:: DATE: <<31 May 3305>>
:: SYSTEM: <<NAV OFFLINE>>
:: LOCATION: <<NAV OFFLINE>>
:: STATUS: <<SERVICE MODE>>

Lubie dzwiek pracy modulow naprawczych. Nie wiem czy to mi cos wali na dekiel czy naprawde tak jest, ale dzwieki i wibracje ktore generuja te moduly przypominaja mi jakas wesola piosenke, taka w stylu... "na na na - nanaaaaa na naprawimy Ci ten zloOOOOOOOMMMMmmmm". Zdecydowanie powinienem zamienic picie na palenie kiedy schodze z fotela...

Wczoraj dostalem wiadomosc od przyjaciela, wiadomosc na ktora czekalem a ktorej wcale nie chcialem otrzymac. Namierzyli system w ktorym znajduje sie neutronowy zabojca mojego Ojca. Mysle ze to bedzie jeden z wazniejszych bookmarkow tej podrozy... Zastanawiam sie nad sparingiem. Tak, Sparingiem.

Z tego co mi wiadomo w DBX'ie mojego Staruszka FSD zawiodlo w najmniej oczekiwanym momencie, czyli podczas superchargu z neutronowki. Ojciec zawsze latal "poboczem", na spokojnie. Ale tego dnia sie spieszyl, czuje to, chcial zdazyc z wykonaniem jakiegos zadania, cos dowiezc na czas... Ostatnia kalkulacja trasy wskazywala na system Kopernik.

Jego expedycja nosila nazwe Spirit of Hussars...

Wypije dwa piwka, bedzie mi sie lepiej spalo dzis. Dzis. Dzis chyba tego potrzebuje.

..........
..........
..........

Co ja tu tak naprawde robie? Latam w kolko i skacze jak szczeniak dookola kosmicznych dyn. Musze tu posprzatac, poukladac dokumenty, zetrzec - HIK- kurze. Zaraz sie porzygam...

..........
..........
..........

Leb boli mnie tak mocno, jak jezyk kiedy z rozpedu go przygryziesz zujac gume. Nie moge sie ruszac. Moze ulzylem sobie pierdzac wszystkim co wczoraj zezarlem ale zaraz bede sie dusil. Prosze, blagam... chce zasnac znow zanim ta chmura do mnie doleci....

..........
..........
..........

Wstalem. Wzialem prysznic i obiecalem sobie ze wszystko bedzie inaczej.

Ogolilem sie, zmienilem menu, dziennie chce przebiec 5000 metrow nim zasiade za stery. Musze byc zdrowy. Musze byc gotowy.

Nazywam sie Cmdr Lightmun Jestem dowodca ekspedycji Spirit of Hussars II.

Moja maszyna to delikatnie modyfikowana Anaconda ochrzczona "Spiritchaser".

[Obrazek: kICFfE7.jpg]

Glownym celem ekspedycji jest dotarcie do systemu Kopernik podazajac trasa ekonomiczna.

Cele poboczne: 

1. Dotarcie do systemu Dryio Flyuae ST-Q d5-1219 w ktorym zginal Cmdr C Rootcauski, moj ojciec.
2. Jak najdokladniejsze skany nieodkrytych systemow i ich eksploracja z uzyciem SRV
3. Odnalezienie sygnalow pochodzenia ludzkiego oraz nowych punktow nasluchowych
4. Sprzedaz Kartografii w systemach odleglych 
5. Podniesienie rangi ekploracyjnej
6. Rozpoczecie dzialan w kierunku organizacji misji ratunkowych oraz eksploracji z Colonii w dalsze rejony Galaktyki

..........
..........
..........

Jest jeszcze cos... pojedynek. 

...i domkniecie do konca tego rozdzialu w moim zyciu.

<<<TRANSMISSION TERMINATED>>>
Odpowiedz
#5
:: DATE: <<2 June 3305>>
:: SYSTEM: <<BLEA EURK EC-K d9-19>>
:: LOCATION: <<DS>>
:: STATUS: <<SUPERCRUISE>>


..........

Co sie usmialem dzis to moje. Ale nie ma sie co dziwic skoro sygnaly geologiczne nie pozostawiaja zbyt wiele wyobrazni.... Podejscie do ladowanie bylo ksiazkowe, G1, systemy zdrowe, 100 metrow nad powierzchnia giry sztywne jak denat, alignment - ok w ulamku sekundy - czysta przyjemnosc. 

Widocznosc swietna, zastanawiaja mnie tylko te zielonkawe wyziewy. SRV juz gotowy, zabiore cos do zarcia bo w sumie nie pamietam kiedy ostatni raz cos jadlem. Mysle ze wskocze do jakiejs mglawicy po drodze, moze zabiore kogos do kabiny, w zasadzie i tak na wiekie pieniadze z tej ekspedycji nie licze a towarzystwo jest przeciez bezcenne.



Opa! SRV delikatnie dotknal powierzchni, chwile zamielil w miejscu i wystrzelil jak swir przed siebie - lubie ten wgniot w fotel czasami... jak cisne do dechy celowo a nie ratujac wlasne zycie...

Juz po kilku metrach musialem hamowac przed dwoma ogromnymi geologicznymi "koncowami"... zasmialem sie tylko cicho, pokrecilem glowa i ruszylem dalej.
[Obrazek: SFfhOPi.jpg]


Na SRV pozostal zielonkawy nalot a kurz nieprzecietnie lepil sie do canopy. Az strach pomyslec jaki smrod bedzie panowac w "garazu"... dla pewnosci przytrzymam Conde blisko gwiazdy zeby odkazic i pozbyc sie wszelkich wspomnien po tym miejscu... no ale skoro juz tu jestem...

[Obrazek: QPl1TDN.jpg]

Skaner nie klamie. Troche zasobow przyda mi sie przy bardziej skomplikowanych naprawach... tym bardziej ze zauwazylem ze obydwa majstry pokladowe spadaja na zdrowiu a to niedobrze. Pokrece sie - jak zwykle - jak bak w przyslowiowej... sieni i odstrzele kilka krysztalow.

[Obrazek: 8kzh8RU.jpg]

Znalazlem nawet takiego ktorego chetnie zabralbym na poklad i wmontowal w doniczke. U nas w kwaterach mieli takie podobne, tylko to byly rosliny... a nie cholerne skrystalizowane pierwiastki. Cargo hatch az zazgrzytal z radosci na widok smakowitego kaska. 

..........
..........
..........

Nie pamietam ile placa juz za te "ziemiopodobne", ale na wszelki wypadek robie komplet skanow i przy okazji (czesto nie z wlasnej woli) ulegam hipnotycznym wlasciwosciom tych miejsc...

[Obrazek: 4U33zo7.jpg]

Terraformowalny kamyk bedzie znakomitym miejscem dla jakiegos obrzydliwie bogatego polityka czy innego margrabiego... Ten tu ma jeszcze zapasy Alexandrite'u... Zastanawiam sie czy nie zostac tu na dluzej i nie przygarnac jednego dla siebie... heh... zeby sie tak dalo...

..........
..........
..........

W kabinie unosi sie dym i para wodna, leb boli jakby w czaszce pieprzylo sie stado pawianow... Jak moglem byc taki glupi, zostawic maszyne w hiperskoku i pojsc sie odlac w miedzyczasie? Wszystko spoko, ale przepustnice w takim razie trzebaby cofnac do Idle, co? Wykorzystalem jednego z dwoch Heat Sinkow na cala wyprawe... nie wiem, gdzies czytalem ze mozna je syntetyzowac, ale nie o to chodzi! Zabralem dwa i chcialem dowiezc dwa - wiecej dyscypliny, Lightmun... skorzystam z okazji i odpale sobie od nawiewu dzis... a nie zapalniczka...

Malo brakowalo, para ogromnych pustych slepi wgapia sie w moj statek jakby w zdziwieniu... bo nikogo przede mna tu nie bylo... i nie udalo im sie mnie pozrec...

[Obrazek: EQ5c2vE.jpg]

Conda dostala troche w dupe... z reszta ja tez.

Sprawdzilem system i opodal znajduje sie calkiem przyjemny kolorystycznie gigant gazowy... Lubie budzic sie do kojacych widokow...

[Obrazek: YR29Zlz.jpg]

I przy takich dzisiaj zamkne oczy by odplynac w pogoni za sila na kolejne 1000 lat swietlnych, kolejny krok z kilkudziesieciu. 

Gazowiec zdaje sie cicho mruczec... wiem, ze to Ty, Conda. A moze to te sound packi... nie wiem, nie obchodzi mnie z reszta... gdy zasypiam lezac na boku i moje oczy gasna wlepione w te obce, zimne ale piekne giganty... slysze wszystko jakby oczami... 


<<TRANSMISSION TERMINATED>>>
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości