24.02.2018, 01:59 UTC
Temat Hetmana dotyczący fabuły w ED natchnął mnie do założenia wątku, w którym każdy chętny mógłby zdawać relacje w formie opowiadania, sprawozdania, rozprawki (jakkolwiek) ze swoich aktualnych działań w grze budując nasze własne Lore ale pod husarska banderą rozsiana po całej galaktyce. Trochę na zasadzie wlasnych historii husarzy ale dziejących się w jednym wspólnym wątku, tak żeby perspektywa wspólnych/solowych działań np. w jakimś CG była opowiedziana z wielu różnych punktów widzenia, lub eksploracji, lub wydobycia, lub walki itp. (trochę jak film w którym nie ma głównego bohatera, albo wszyscy są głównymi a scenariusz pisze życie, albo jak w opowiadaniu łańcuszku, tylko bez fikcji, lub z fikcją podszyta realna historią z naszej gry). Mam nadzieję że w miarę jasno się wyraziłem i że nie powielam czegoś co ma już miejsce. Chciałbym żeby było to miejsce w którym zazębiają się niektóre historie a inne są tłem dla pozostałych, w których każdy mógłby odnaleźć siebie i innych graczy nie tylko w jednym świecie ED ale i wspólnej opowieści. Mam świadomość że historia Husarzy zaczęła się już dość dawno, ale ponieważ jestem w tym punkcie czasu i swojej wędrówki wiec tutaj startuje.
Żeby nie być gołosłownym zaczynam:
Jest 24 lutego 3304 roku, kilka minut po północy.
Od jakiegoś miesiąca cmdr Trans samotnie podróżuje po galaktyce spełniając swoje marzenie, które zrodziło się w nim w momencie gdy po raz pierwszy, jeszcze jako dziecko spojrzał w rozgwieżdżone niebo i poczuł obezwładniający ogrom kosmosu. Przyrzekł sobie wtedy, że gdy tylko finanse na to pozwolą, wyruszy w podróż tam gdzie światło gwiazd zaczęło swoją droge. Od tamtego czasu ten cel naznaczył wszystkie jego dzialania, prowadzące go do teraz:
- Jeszcze tylko 13 skoków i będę w Colonii - pomyślał Trans
- sporo się wydarzyło przez ten miesiąc - monolog w głowie nie ustawał - główny cel podróży już za mną, Sagitarius A... cóż to było za doświadczenie, nic nie mogło się z nim równać - próbując znaleźć porównanie Trans bez wiary przeszukuje pamięć by choć zbliżyć się w niej do tego, co czuł w momencie gdy dotknął serca galaktyki.
- może gdybym pamiętał narodziny.. - pomyślał Szybko jednak wrócił do rzeczywistosci, bo wyraźny zapach pieczonego ciasta wyrwał go z zadumy.
- fuck, chleb się przypala - powiedział na głos puszczając drążek sterowy swojego Aspa i wstając odruchowo z fotela.
- dobrze, że kazałem piec zainstalować tak blisko - pomyślał, po czym złapał dwie ścierki leżące obok i wyjął cztery formy wyraźnie już spieczonego chleba z piekarnika - nie jest tak, źle przynajmniej mam pewność że w środku będzie dobrze wypieczony.
Trans rzucił okiem na kokpit swojego statku i dalej przez przednią szybę gdzie w oddali majaczyła już fioletowa poświata mgławicy eol prou aa-a h89
- cywilizacjo witaj - szepnął.
(Tyle z mojej dzisiejszej podróży w stronę Colonii)
Żeby nie być gołosłownym zaczynam:
Jest 24 lutego 3304 roku, kilka minut po północy.
Od jakiegoś miesiąca cmdr Trans samotnie podróżuje po galaktyce spełniając swoje marzenie, które zrodziło się w nim w momencie gdy po raz pierwszy, jeszcze jako dziecko spojrzał w rozgwieżdżone niebo i poczuł obezwładniający ogrom kosmosu. Przyrzekł sobie wtedy, że gdy tylko finanse na to pozwolą, wyruszy w podróż tam gdzie światło gwiazd zaczęło swoją droge. Od tamtego czasu ten cel naznaczył wszystkie jego dzialania, prowadzące go do teraz:
- Jeszcze tylko 13 skoków i będę w Colonii - pomyślał Trans
- sporo się wydarzyło przez ten miesiąc - monolog w głowie nie ustawał - główny cel podróży już za mną, Sagitarius A... cóż to było za doświadczenie, nic nie mogło się z nim równać - próbując znaleźć porównanie Trans bez wiary przeszukuje pamięć by choć zbliżyć się w niej do tego, co czuł w momencie gdy dotknął serca galaktyki.
- może gdybym pamiętał narodziny.. - pomyślał Szybko jednak wrócił do rzeczywistosci, bo wyraźny zapach pieczonego ciasta wyrwał go z zadumy.
- fuck, chleb się przypala - powiedział na głos puszczając drążek sterowy swojego Aspa i wstając odruchowo z fotela.
- dobrze, że kazałem piec zainstalować tak blisko - pomyślał, po czym złapał dwie ścierki leżące obok i wyjął cztery formy wyraźnie już spieczonego chleba z piekarnika - nie jest tak, źle przynajmniej mam pewność że w środku będzie dobrze wypieczony.
Trans rzucił okiem na kokpit swojego statku i dalej przez przednią szybę gdzie w oddali majaczyła już fioletowa poświata mgławicy eol prou aa-a h89
- cywilizacjo witaj - szepnął.
(Tyle z mojej dzisiejszej podróży w stronę Colonii)

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
![[Obrazek: 81328.jpg]](https://inara.cz/data/sig/81/81328.jpg)
.png)
.png)
.png)
.png)
MOJE ODZNAKI![[Obrazek: RNKMIRD.png]](https://i.imgur.com/RNKMIRD.png)
![[Obrazek: 30866.png]](http://inara.cz/data/sigs/30/30866.png)