02.08.2017, 08:16 UTC
Unia jest oczywiście tworem dalekim od ideału. Zresztą, jak pokazuje historia, żadna unia nie trwa wiecznie.
Nie wykluczam zresztą tego, że europa może zrobić jeden krok wstecz, żeby później zrobić dwa do przodu. Tzn. UE się rozpadnie, ale później powstaną związki państw na mniejszą skalę, bardziej skoncentrowane na interes mniejszej grupy, np. Niemcy - Francja - Włochy itp., bez dziadów proszalnych zza żelaznej kurtyny. W związku z tym te państwa też będą musiały się jakoś zjednoczyć, żeby sprostać presji bogatszych sąsiadów. Zresztą już są takie plany, strefa Euro chce się od reszty izolować.
Tak czy inaczej będzie unifikacja, czy to się komuś podoba czy nie. Ja nie mówię, że kraje w obecnym kształcie są złe - one są najlepszym rozwiązaniem, ale obecnie. Prędzej czy później nadejdzie ich kres, z wymienionych wcześniej powodów.
Nie wykluczam zresztą tego, że europa może zrobić jeden krok wstecz, żeby później zrobić dwa do przodu. Tzn. UE się rozpadnie, ale później powstaną związki państw na mniejszą skalę, bardziej skoncentrowane na interes mniejszej grupy, np. Niemcy - Francja - Włochy itp., bez dziadów proszalnych zza żelaznej kurtyny. W związku z tym te państwa też będą musiały się jakoś zjednoczyć, żeby sprostać presji bogatszych sąsiadów. Zresztą już są takie plany, strefa Euro chce się od reszty izolować.
Tak czy inaczej będzie unifikacja, czy to się komuś podoba czy nie. Ja nie mówię, że kraje w obecnym kształcie są złe - one są najlepszym rozwiązaniem, ale obecnie. Prędzej czy później nadejdzie ich kres, z wymienionych wcześniej powodów.
