01.08.2017, 07:32 UTC
(01.08.2017, 07:09 UTC)GutenbergPL napisał(a): Dobra, nudne to powoli, zamknę z mojej strony kwestie "unifikacji", o której tak ciepło piszecie.
Cytat:A co byłoby gdyby nie było państw narodowych... może byłoby coś takiego jak w USA? wyobraź sobie taką UE w której rolę stanów pełnią takie byłe państwa narodowe... sam mam mieszane uczucia, ale jest to lepsze niż to co było... dodatkowo w świecie hegemonów jak USA, Rosja czy Chiny taki twór mógłby stać się jednym z czołowych graczy a nie tylko pionkiem czy terytorium do wykupu...
A gdzie tu widzisz podobieństwa w USA i UE?![]()
Przecież UE to zupełnie inny twór - właśnie, o te "mityczne zasady" chodzi. Przykłady....
W USA, podczas czasu największego postępu tego państwa, panowała zasada: "Kto nie pracuje, ten też nie je." btw - to z Pisma.
W UE daje się zasiłki darmozjadom, którzy ani centa nigdy nie odprowadzili do wspólnej kasy.
W USA ścigano z całą mocą przestępstwa, włącznie z karą śmierci - twarde prawo, ale prawo.
W UE Breivik dostaje najnowsze PlayStation(może kupimy mu ED w prezencie?).
(przypis: Kara MUSI odstraszać, inaczej zaraz jest 10 innych bydlaków robiących to samo - taka kara w znakomitej części nie działa)
W USA centralnie nikt nie narzucał co ludzie mają robić, jak żyć itd. Bo ŻADEN urzędnik nie wie lepiej, jak mogę produktywnie spożytkować swoje życie.
W UE reguluje mi się wielkość spłuczki w kiblu, a rzeczy naprawdę ważnych się nie robi.
Itd itd....
Najsłynniejszy przykład "unifikacji" w stylu UE to..... Związek Radziecki.
Zbiór ludzi całkowicie odmiennych w "mitycznych zasadach" ludzi... niestety, tak niewydolny, że zbankrutował.
Przecież wyścig zbrojeń by trwał w najlepsze, gdyby tylko jeszcze mieli kasę...
Centralne sterowanie gospodarką - nawet są słynne "5latki", teraz szumnie nazwane budżetem UE.
Tam, rozumiem, że panów w Moskwie interesowały interesy mieszkańców Kaukazu?
Itd.....
Z resztą, wśród najwyższych urzędników UE nikt nie kryje fascynacji komunizmem - patrz wysławianie Altiero Spinelli'ego, maoistyczną przeszłość Barroso, przynależność komunistyczną baronowej Ashton, komunistyczno-sowieckie ciągoty pani Mogherini itd...
I najlepsze: ani słowa, o tym, że nasza kochana Angela Merkel wyrastała w komunistycznej rodzinie.
Jej rodzice uciekli z Niemiec Zachodnich do Wschodnich - tak, tak... podczas gdy strzelano w plecy ludziom których jedynym marzeniem było pokonanie tej drogi - ale W ODWROTNYM kierunku.
A teraz, BARDZO ważna moim zdaniem sprawa: czym się różnią, UE i Związek Sowiecki?
Otóż, Związek Sowiecki trwał tylko dzięki terrorowi.
Problem z ludźmi terroryzowanymi jest taki, że oni nie chcą być terroryzowani - chcą być wolni.
Nasi słodcy komuniści z UE, przemyśleli ten błąd.
Teraz, ich iluzja trwa tylko dzięki temu, że POKOJOWO starają się ludziom wmówić, iż komuno-UE to prawda objawiona.
I ludzie wierzą, bo takiej ilości i perfidii propagandy nie powstydził by się nawet Gebbels.
I wszyscy chodzą uśmiechnięci... do czasu.
A czas się powoli kończy.
Nie liczę na koniec w wielkim wybuchu - będzie to powolne obumieranie, jedynie co będzie słychać, to ciche jęki ludzi... bardzo ciche, bo przyciszone przez poprawność polityczną i cenzurę.
No, chyba że popularność zyskają "łysi panowie z bejsbolami" - wtedy mogą się powtórzyć sceny rodem z ramp oświęcimskich.
I ludzie zatęsknią za patriotami takimi jak ja, ale będzie trochę późno...
A że w państwach narodowych, rządzący nie dbają o ludzi? Tak.
Pienias wpadł na dobry trop - wystarczy zmienić ordynacje wyborczą.
To nie "jeden prezes z drugim prezesem" ma ustawiać listy wyborcze.
Dlaczego?
Bo wtedy mamy tzw "dyscyplinę partyjną", głosowanie na rozkaz itd. 'Jak nie zagłosujesz jak prezes mówi - nie ma cie na następnych listach"
Są różne, o wiele bardziej efektywne rozwiązania, które spowodują iż poseł, burmistrz, itd. będą się starać dla mieszkańców.
Bo przed mieszkańcami będą odpowiadać z tego co robią, a nie przed prezesem.
Ja nie liczę na to, że ludzie(przy władzy) będą sami z siebie dobrze postępować - system ma odstraszać i zniechęcać do złego postępowania.
Następnym razem pomówmy o czymś innym niż "unifikacja" jaka występuje w UE.
Tego nie da się obronić, a nie chce marudzić, przytaczając dziesiątki przykładów z życia wziętych....
2 + 2 zawsze będzie 4, choćby nie wiem jak zaklinać rzeczywistość.
UE samo zdycha - niestety, sen się nie spełni...![]()
Nie ciesze się jednak, ucierpi na tym bardzo wielu ludzi, już nie mówiąc o destabilizacji całego kontynentu, która postępuje na naszych oczach.
Żle do tego podchodzisz...
Różnice między UE a USA? to co wymieniłeś jest nieistotne (swoja droga co ma Breivik do UE? ) z punktu widzenia dyskusji i łączenia, ot kwestia podejścia do socjalu, możemy się kłócić, czy model USA, czy UE jest lepszy, moim zdaniem prawda jak zwykle leży gdzieś po środku.
Z porównaniem UE do Związku radzieckiego to odjechałeś, i to bardzo. począwszy od tego, jak powstało jedno i drugie, przez to jak się rozwijało, a na tym jak kończy... Koniec UE jest przepowiadany od dobrych 10 lat i jakoś tego nie widać... moim zdaniem to będzie się zmieniać i ewoluować, ale raczej się nie rozpadnie... nie całkowicie. Natomiast sadze, że jeśli Polska wyszłaby z UE bardzo szybko przekonalibyśmy się co to znaczy być bardzo samotnym i co to znaczy nie mieć sojuszników będąc położonym między dwoma potęgami...
Nie widzę ze strony UE żadnej unifikacji o której wspominałeś w pierwszym poście... pewne ujednolicenie przepisów występuje wszędzie podczas jakiejkolwiek integracji, czy to będzie NATO, czy przepisy o zakazie wspólnego opodatkowania.. I dalej proszę Cię o wytłumaczenie, co masz przeciwko wspólnemu/zunifikowanemu rynkowi?
I owszem, rządy centralne w Polsce dbają o obywateli nie dbają o obywateli bardziej niż Bruksela... powiem więcej, w niektórych przypadkach Bruksela robi więcej dobrego, chociażby przez hamowanie zapędów rządu centralnego. Dodatkowo co widzę, to Bruksela służy lokalnym urzędnikom za bardzo wygodny parawan służący do wprowadzania bezsensownych przepisów i zasłaniania się rozporządzeniami w UE, co jest często bzdurą (np zielone strzałki, lub głośne swojego czasu przepisy nakazujące trzymać trzodę w kafelkowanych chlewach). Zauważ, że nie przeczę, że UE też ma czasem bezsensowne przepisy... dokładnie tak samo jak każdy jeden kraj, od Polski przez Chiny Niemcy Francje czy Kanadę.
Metodę o której wspominałeś jest bardzo prosta, mniej więcej tak samo jak zreformowanie UE, żeby wróciła do swoich pierwotnych korzeni... i dokładnie tak samo realna

