31.07.2017, 17:50 UTC
Coś tak czuje, że mamy w większości podobne poglądy, ale brak zrozumienia wynika z chaosu pojęć... 
A widzisz - dla mnie naród, narodowość, to pojęcie stare i nie związane z więzami krwi. Dlatego napisałem wcześniej o "obywatelach".
Rodzina - tak naprawdę też nie musi być związana krwią.
Czyż nie kocha się adoptowanych dzieci?
Podoba mi się koncepcja, w której to "bycie Polakiem" oznacza wyznawanie podobnych zasad, wspólnotę kulturową(niekoniecznie, ale zazwyczaj), wspólnotę etyczną...
Muszę się nad tym zastanowić...
Dla mnie, czarnoskórzy Polacy - świetnie, znam jednego!
To mnie odróżnia od rasistów, choć pewnie przez niektórych tak jestem nazywany.
Naród: przede wszystkim - dbałość, o tych co żyją w tym samym kraju i są Tobie podobni - np ja.
Upraszczam trochę....
W tym sensie - naród, jako taka "większa rodzina".
Nawet, jeżeli nie wygrałem miliona w Totka żeby Tobie dać - prędzej dam zarobić Tobie, niż "obcemu". A i pewnie Ty dasz zarobić mi...
Jakbyś był bydlakiem - to dam zarobić dobremu Chińczykowi - żeby było jasne....
O tym się nie uczy, ale na przestrzeni dziejów Polska była domem dla bardzo różnych ludzi - i potrafili się oni tu zmieścić, i dobrze im się żyło.
Wiesz, dlaczego podczas II Wojny światowej najwięcej Żydów tu zginęło?
Bo ich tu najwięcej żyło.
Bo z innych, europejskich krajów dawno zostali wypędzeni.
Gdzie tu pojęcie Polaka-rasisty odwiecznego, który antysemityzm wysysa z mlekiem matki? Trochę lipa - nie ma czegoś takiego.
To byli Żydzi-Polacy.
Na początek - ostrzegam. Nie wygrasz w tej wojnie, a ja nie chce dostać odłamkami.
Ze względu na moje pozytywne uczucia - nie rób mi tego.
Unifikatorzy - tego słowa użył przedmówca, dla mnie to nieważne, czy też będzie to UE, matuszka Rosija, czy też Wielki Brat zza Wielkiej Wody.
Nie trzymam niczyjej strony - chyba, że Polski.
Ktoś, kto chce rozwalić państwa narodowe, lub przebudować je na własną, "jedynie słuszną" modłę - to unifikator.
Temat jest szeroki, początek już napisałem - unifikacja nie służy zwykłym ludziom. Jest na to nazbyt wiele dowodów.
btw - piszę czasem "Szczęść Boże", gadam o patriotyzmie, ale błagam - nie wpychaj mnie w obecnych rządzących... jeżeli dobrze zrozumiałem aluzje.
Nigdy na nich nie głosowałem i nie będę. Proszę mnie nie szufladkować stereotypowo....
Mi też żal ludzi, nie pochwalam "szarży z szabelką na czołgi".... tak się nie buduje przyszłości.
Tak jak wcześniej napisałem - Ci, co dziś wydają osądy nad decyzją o wybuchu Powstania - sami mają taką wiedze o tym, jak ja... okoliczności, itd.
A ja mam, moim zdaniem, za małą, żeby coś wyrokować.
Politykami się brzydzę, a już szczególnie tymi, co niszczą pojęcie patriotyzmu poprzez wycieranie sobie nim mord.
Tak jak brzydzę się purpuratami w kościele katolickim - jako tymi, którzy odstręczają ludzi od etyki, którą za sobą niesie Biblia.
Niesie - dla mnie. Bo inni widzą w niej zło.

Cytat:Naród jako rodzina? zdecydowanie się nie zgodzę, Rodzina, to komórka, z którą wiążą Cię więzy krwi/pokrewieństwa, występuje od zawsze, w niemal wszystkich kulturach i etapach ewolucji człowieka....natomiast "naród" jak już tutaj ktoś zauważył, naród jako koncept jest bardzo świeży, i moim zdaniem "trochę" nietrafiony... no bo jak zdefiniujesz naród, czy "naród" Polski to grupa zamieszkująca teren Polski? a może posiadająca obywatelstwo Polskie? Też nie? to może połączenie tych 2 koncepcji? Napisz mi Gutek, jak Ty definiujesz "naród"? I dlaczego porównujesz go do rodziny?
A widzisz - dla mnie naród, narodowość, to pojęcie stare i nie związane z więzami krwi. Dlatego napisałem wcześniej o "obywatelach".
Rodzina - tak naprawdę też nie musi być związana krwią.
Czyż nie kocha się adoptowanych dzieci?
Podoba mi się koncepcja, w której to "bycie Polakiem" oznacza wyznawanie podobnych zasad, wspólnotę kulturową(niekoniecznie, ale zazwyczaj), wspólnotę etyczną...
Muszę się nad tym zastanowić...
Dla mnie, czarnoskórzy Polacy - świetnie, znam jednego!
To mnie odróżnia od rasistów, choć pewnie przez niektórych tak jestem nazywany.
Naród: przede wszystkim - dbałość, o tych co żyją w tym samym kraju i są Tobie podobni - np ja.

Upraszczam trochę....
W tym sensie - naród, jako taka "większa rodzina".
Nawet, jeżeli nie wygrałem miliona w Totka żeby Tobie dać - prędzej dam zarobić Tobie, niż "obcemu". A i pewnie Ty dasz zarobić mi...
Jakbyś był bydlakiem - to dam zarobić dobremu Chińczykowi - żeby było jasne....
O tym się nie uczy, ale na przestrzeni dziejów Polska była domem dla bardzo różnych ludzi - i potrafili się oni tu zmieścić, i dobrze im się żyło.
Wiesz, dlaczego podczas II Wojny światowej najwięcej Żydów tu zginęło?
Bo ich tu najwięcej żyło.
Bo z innych, europejskich krajów dawno zostali wypędzeni.
Gdzie tu pojęcie Polaka-rasisty odwiecznego, który antysemityzm wysysa z mlekiem matki? Trochę lipa - nie ma czegoś takiego.
To byli Żydzi-Polacy.
Cytat:co to są Ci unifikatorzy? skąd ogóle Ci się ten koncept urodził? Również, po Twoim poście nie wiem do końca, kto jest tym tajemniczym unifikatorem... mogę jedynie wywnioskować, że w zależności od opcji politycznej do której Ci bliżej może to być albo Rosja, albo UE...
Generalnie chciałbym Cię dopytać skąd ten wątek się pojawił i do czego tutaj pijesz... Bo jeśli pijesz do tego co myślę, to będziemy mieli tutaj wojnę
Na początek - ostrzegam. Nie wygrasz w tej wojnie, a ja nie chce dostać odłamkami.
Ze względu na moje pozytywne uczucia - nie rób mi tego.

Unifikatorzy - tego słowa użył przedmówca, dla mnie to nieważne, czy też będzie to UE, matuszka Rosija, czy też Wielki Brat zza Wielkiej Wody.
Nie trzymam niczyjej strony - chyba, że Polski.
Ktoś, kto chce rozwalić państwa narodowe, lub przebudować je na własną, "jedynie słuszną" modłę - to unifikator.
Temat jest szeroki, początek już napisałem - unifikacja nie służy zwykłym ludziom. Jest na to nazbyt wiele dowodów.
btw - piszę czasem "Szczęść Boże", gadam o patriotyzmie, ale błagam - nie wpychaj mnie w obecnych rządzących... jeżeli dobrze zrozumiałem aluzje.

Nigdy na nich nie głosowałem i nie będę. Proszę mnie nie szufladkować stereotypowo....
Cytat:Jeśli chodzi o samo powstanie to podpisuje się pod tym co chciał powiedzieć Ulpian (a przynajmniej ja go tak odebrałem).. te wszystkie śmierci były zupełnie niepotrzebne, NIC nam one nie dały poza kolejnym dniem w którym politycy mogą się pokazać....
Mi też żal ludzi, nie pochwalam "szarży z szabelką na czołgi".... tak się nie buduje przyszłości.
Tak jak wcześniej napisałem - Ci, co dziś wydają osądy nad decyzją o wybuchu Powstania - sami mają taką wiedze o tym, jak ja... okoliczności, itd.
A ja mam, moim zdaniem, za małą, żeby coś wyrokować.
Politykami się brzydzę, a już szczególnie tymi, co niszczą pojęcie patriotyzmu poprzez wycieranie sobie nim mord.
Tak jak brzydzę się purpuratami w kościele katolickim - jako tymi, którzy odstręczają ludzi od etyki, którą za sobą niesie Biblia.
Niesie - dla mnie. Bo inni widzą w niej zło.
