Korzystasz z Discord-a ? - przeczytaj uważnie.
#1
Temat ten napisałem tu ponieważ wyżej podczepiony jest temat do TS i Discord.

Witajcie już dawno temu zacząłem zbierać informacje o tej platformie do rozmów zwaną Discord.
Czytałem kilku krotnie regulamin i go analizowałem - jak zapewne wiecie jestem raczej zwolennikiem "nie rozdawania" moich prywatnych danych, informacji i innych rzeczy na lewo i prawo.
Dziś postanowiłem opisać to co zauważyłem - ubiegł mnie kolega już wcześniej więc tu podam ten tekst.

Radzę Wam użytkownikom tej platformy przeczytać go bardzo uważnie i wyciągnąć odpowiednie wnioski a zwłaszcza te które wyłuszczyłem na czerwono.

Miłego czytania - jeśli komuś nie chce się czytać całości to niech przeczyta chociaż te fragmenty które są na kolor różowy/fioletowy.


autor główny: Damian Skrzypczyk ja dołożyłem swoje trzy grosze w tekście.
Prywatność i bezpieczeństwo
Powiem tak, ja napiszę tutaj to co mi się w regulaminie nie podoba, ale mam świadomość że większość ludzi ma to w poważaniu i nie obchodzi ich co akceptują podczas instalacji programów. Toteż zrozumiem jeżeli ominiesz ten fragment i przejdziesz od razu do sprawdzenia wydajności platformy Discord. Nie mniej zachęcam do przeczytania, gdyż może zastanowisz się czy naprawdę warto.

Przejdźmy do meritum.
Discord jak każda platforma cyfrowa, która dostępna jest nieodpłatnie musi mieć jakiś system zarabiania. Czy tego chcemy czy nie utrzymanie infrastruktury serwerowej, na której pod koniec 2016 roku było 25 milionów aktywnych użytkowników jest bardzo kosztowne. Tak więc jak zarabia Discord?
Oficjalnie zajmują się sprzedażą dodatkowych nic nieznaczących bajerów jak naklejki czy emotki, oraz ubrań i gadżetów sygnowanych logo platformy. Tak, a na mojej ręce właśnie wyrasta kaktus  . Aby zrozumieć model działania platformy należy niestety zagłębić się nieco w historię twórcy Discord.
Twórcą platformy jest Pan Jason Citron czyli młody biznesmen programista, o którym zrobiło się głośno w 2011 roku gdy, sprzedał swój poprzedni projekt o nazwie OpenFeint za 104 miliony dolarów japońskiej firmie GREE, Inc. Jak wiemy bądź i nie rok po wykupieniu platforma przestała istnieć.
Teraz zapewne każdy się zastanawia, no dobrze ale co ma piernik do wiatraka. A no w tym wypadku całkiem sporo. Otóż jak możemy sobie przeczytać w polityce prywatności, platforma Discord nie sprzedaje zebranych danych firmom trzecim, ale jednocześnie mamy tam taki oto zapis:

Information You Provide:
We collect information from you when you voluntarily provide such information, such as when you register for access to the Services or use certain Services. Information we collect may include but not be limited to username, email address, and any messages, images or other content you send via the chat feature.

Tłumaczenie (luźne z regulaminu):
Informacje podawane przez Ciebie:
Zbieramy informacje, które dobrowolnie podałeś, takie jak przy rejestracji w celu uzyskania dostępu do usług lub korzystania z nich. Gromadzone informacje mogą obejmować
ALE NIE OGRANICZAJĄ SIĘ do nazwy użytkownika, adresu e-mail, oraz wszelkich wiadomości (obrazków i tekstu) wysyłanych za pomocą czatu.


Dodając do tego, fakt że aplikacja na bieżąco analizuje wszystkie procesy, jakie są uruchomione na komputerze (w końcu chcemy się pochwalić znajomym w co gramy), oznacza to, że de facto, owa platforma może analizować każdą wykonywaną przez nas czynność na maszynie.

I teraz co to ma do znaczenia, w końcu napisali, że nie sprzedają tych informacji. Ano ma to tyle, że na start firma, która utrzymuje całą tą infrastrukturę jest finansowana ze środków Venture Inc, który wyłożył około 9 milionów $.
Jest to przedsiębiorstwo, które liczy na zysk po określonym czasie. Choć by nie wiem jak ale ze sprzedaży koszulek i naklejek nie da się utrzymać infrastruktury zdolnej utrzymać przeszło 25 milionów aktywnych użytkowników (zakładając, że liczba ta się nie zwiększy). Inaczej pisząc, chcąc nie chcąc ale całość wygląda jak ogromna przynęta. Dajemy wam całkowicie za darmo platformę do komunikacji, bez reklam, z przyzwoitą jakością dźwięku, ale jak tylko skończą się pieniądze sprzedamy nie wasze dane ale całą firmę wraz z użytkownikami i zebraniami danymi, wówczas albo zacznie się zmiana polityki, albo całość zostanie wyłączona. Należy pamiętać, że z każdym pisanym teksem ich serwery zawierają coraz więcej danych o użytkownikach.
I tutaj ktoś by powiedział, że no fajnie ale skoro jest Google i Facebook, to co oni mogą dowiedzieć się więcej? Jak wspomniałem aplikacja Discord analizuje procesy jakie są wykonywane na komputerze więc de facto może zebrać znacznie więcej informacji o tym co robimy przy nim niż taki FB czy wielki G. Po za tym takie podejście brzmi trochę jak: O ukradłeś mi portfel, a to masz jeszcze klucze do mieszkania i samochodu.

Warto też zaznaczyć, że z platformy nie ma możliwości rezygnacji, raz zapisani jesteśmy tam do chwili upadku platformy lub naszego zgonu (zależy co przyjdzie pierwsze). Oczywiście istnieje możliwość wymuszenia usunięcia konta, jednak firma zastrzega, że zgromadzone dane nie zostaną usunięte.
Dodam że taki FB czy Google po około 3 miesiącach kasują wszystkie zebrane dane, które udostępnił użytkownik z zastrzeżeniem, że dane użytkowników skazanych za morderstwa, gwałty itp. pozostają do publicznego wglądu, z racji „wyższego dobra publicznego”. Ale uwaga, uwaga w końcu ktoś może powiedzieć jak to tak, skoro coś udostępniłem i są to moje dane to czemu, gdy rezygnuje z usługi one tam nadal są i nie zostaną usunięte.

I tutaj pojawia się kolejny magiczny paragraf, na który wyraziłeś zgodę podczas rejestracji:

By uploading, distributing, transmitting or otherwise using Your Data with the Services, you grant to us a nonexclusive, transferable, royalty-free, sublicensable, and worldwide license to use Your Data, subject to the Company’s Privacy Policy.

Tłumaczenie (luźne): Przesyłając, rozpowszechniając, transmitując, lub w jakikolwiek inny sposób używając (udostępniasz) swoje dane w serwisie, dajesz nam NIEWYŁĄCZNĄ, NIEZBYWALNĄ, NIEODPŁATNĄ, SUBLICENCJĘ na wykorzystanie Twoich danych na całym świecie zgodnie z polityką prywatności firmy.

Oznacza to mniej więcej tyle, że gdy jakieś dane zostaną przez nas w jakikolwiek sposób wgrane na ich serwer z automatu udzielamy im pełnych praw do gospodarowania takim mieniem.
Czyli de facto mogą zrobić z tym co tylko zechcą. Bo jak wiadomo polityka prywatności może zmienić się z dnia na dzień. Co zresztą spółka sobie zastrzegła na samym początku regulaminu.

Dobrze kończmy to, jeżeli chcesz zapoznać się z całością regulaminu i polityki prywatności to zapraszam na stronę platformy Discord.
Jak więc widać Discord wyrasta na platformę, której w żaden sposób nie jesteśmy wstanie kontrolować. To tyle nie chcę się rozpisywać zanadto, bo szczerze powiedziawszy nie obchodzi mnie ten program nic a nic. Nie korzystałem, nie korzystam i nie będę korzystał



Wydajność
Przejdźmy zatem do kwestii równie istotnej, a więc wydajności owej aplikacji. Z oczywistych względów pominiemy tutaj platformę webową, gdyż sama przeglądarka powodowałaby tak duże zużycie pamięci operacyjnej, że nie warto nawet tego brać pod analizę. Z racji, że jak wspomniałem nie korzystałem z tej aplikacji pokażę zużycie pamięci jakie uzyskał mój kolega na systemie Windows 7.
Zaznaczę że sam system został pozbawiony większości wodotrysków, w celu zapewnienia jak najlepszej wydajności właśnie w grach. No to zaczynamy oto pierwsze zdjęcie z włączoną aplikacją Discord:
[Obrazek: Discord.png?resize=399%2C658]

Jak widać aplikacja została uruchomiona w 3 procesach, gdzie łącznie zajmują 111508 KB pamięci operacyjnej. Niby nie dużo ale oto wynik jakim może pochwalić się Mumble:
[Obrazek: Mumble.png?resize=401%2C598]

Jak widać mamy tylko jeden proces, który wykorzystuje 16516 KB pamięci RAM, czyli niemal 7 razy mniej. Z relacji użytkowników wynika, że jakość dźwięku w obu komunikatorach jest niemal identyczna.

Warto dodać, że testy zostały przeprowadzone na aplikacjach, które nie pełniły swojej funkcji w momencie ich testowania. Zostały po prostu uruchomione i tyle. Nie mniej już tutaj widać, że jak na platformę dla graczy coś jest nie tak. Takie programy mają za zadanie wykorzystywać szczątkowe ilości zasobów komputera w celu minimalizacji ich wpływy na uruchamiane programy (gry).
Możemy porównać też Discord do głównego rywala czyli Skype:
[Obrazek: Skype.png?resize=406%2C596]


Gdzie Discord wygrywa o zaledwie 20757 KB. Dla czystej ciekawości zrobiliśmy też porównanie do Wire:

[Obrazek: Wire.png?resize=409%2C626]


Gdzie również mamy 3 procesy o łącznej „wadze” 122604 KB. Należy jednak pamiętać, że Wire posiada dodatkowe obciążenia wynikające z szyfrowania wiadomości.

Jak więc wydać aplikacja Discord nijak nie spełnia swojej roli jakie stawia się programowi do komunikacji dla graczy. Nie dość, że wykorzystuje dość dużo zasobów jak na aplikację, która ma im służyć, to nie oferuję przy tym jakości wyraźnie lepszej od np. takiego Mumbla. Swoją funkcjonalnością natomiast jest zbliżony do Skype czy Wire. Nie mniej dla graczy od zawsze w takich aplikacjach liczy się wykorzystanie zasobów i jakość dźwięku, a moim zdaniem w tej kategorii Mumble nie ma sobie równych.
Zapewne wielu zapyta, a co z TeamSpeak? W końcu Discord miał być pogromcą tej aplikacji. A no takiego porównania zrobić nie mogę, gdyż nie znalazłem osoby posiadającej obydwie te aplikacje na jednym komputerze, a branie wyników z innej maszyny mogło by negatywnie wpłynąć na ich ostateczny rezultat. Nie mniej z własnych obserwacji i doświadczeń mogę stwierdzić, że TS powinien zużywać mniej zasobów, jednak jakość dźwięku będzie pozostawiać wiele do życzenia.

Co tu dużo mówić.
Zanim zaakceptujemy regulamin warto go przeczytać choćby po to by mieć świadomość konsekwencji jakie mogą z tego wyniknąć.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Korzystasz z Discord-a ? - przeczytaj uważnie. - przez Rommie_PL - 10.07.2017, 18:15 UTC

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Information Husarski Discord - narzędzie do komunikacji głosowej. Mathias Shallowgrave 0 8,372 11.11.2015, 15:49 UTC
Ostatni post: Mathias Shallowgrave



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości