10.05.2017, 23:20 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.05.2017, 23:21 UTC przez Tulkaion.)
Jam amigowiec, jak już wcześniej zaznaczyłem i takie perły jak State of the Art wbijały mnie w dumę, podobnie jak inne megadema, aczkolwiek gdy w okolicach 1998 zobaczyłem to, to ze smutkiem uznałem, że pecetowcy trochę nadgonili 

