23.03.2017, 19:41 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23.03.2017, 19:43 UTC przez Dr.Kobayashi.)
(22.03.2017, 13:46 UTC)Rysiek napisał(a): @Shamoth nie jest tak do końca. Mając infrastrukturę w USA technicznie świadczą usługi na terytorium USA i muszą stosować się do prawa USA, a to że obcokrajowcy z tego korzystają... cóż, to jest ich sprawa i ich ryzyko. Przeczytaj ich regulamin i zobacz gdzie jest ich siedziba. Jeśli się UE lub PL nie podoba to oczywiście mogą gdzieś próbować googla zablokować, lub wymusić na nich dostosowanie się do lokalnego prawa, to się czasami udaje, a czasami nie. Generalnie sytuacja jest tutaj dość skomplikowana.
Ale weź i pomyśl o takim casie: masz sklep internetowy i sprzedajesz... coś... nieważne co, ale cholernie dobrze się to sprzedaje w Nepalu, tak dobrze, że zainwestowałeś i zrobiłeś nepalską wersję strony. W pewnym momencie wspomiany Nepal wprowadza prawo, że sprzedając u nich musisz się zarejestrować a jak tego nie zrobisz... to do paki. Zakładając cholernie optymistycznie, że śledziłbyś to prawo, to czułbyś w obowiązku się tam rejestrować? Dodatkowo, czy czułbyś się w obowiązku płacić tam podatki? Pod jakie prawo Twoim zdaniem podlegasz?
Google generalnie czasami się ugina jeśli presja jest duża, ale czasami się ugnie, a czasami nie. Czasami też zrezygnuje ze świadczenia niektórych usługi dla danego kraju (hint: Hiszpania i ich ustawa prasowa). Jednak youtube blokuje konta hurtowo, ludzie się skarżą od bardzo dawna....i nic się z tym nie dzieje. Może jeśli jest to sprawa polityczna udaje się coś zrobić, ale ludzie tracą czasami spore pieniądze przy takiej blokadzie, i tak nie są w stanie czegokolwiek odzyskać... może są takie przykłady, ale jeśli byś ich pozwał w USA, wyrok Polskiego sądu w tej sprawie mogą po prostu zignorować (nie pierwszy raz zresztą) a nikt nie będzie szedł z nimi przez to na wojnę.
Sorry, ale nie masz racji.
Polska podlega pod prawo Europejskie i regulowane jest ono poprzez EUMCA.
W przypadku IT gdy dane z terenu EU przechowywane są na serwerach US, obowiązują zasady co do których firma bądź też inna osobowość prawna zobowiązana jest przestrzegać prawa europejskiego. Zasada znajduje to zastosowanie zwłaszcza gdy dane są nie tylko czytane, ale przetwarzane ....czytaj (read/read-write) !
(A Youtube ma dostęp RW, bo kompresuje dane itp...) więc nie mają wyboru jak tylko zastosować sie do tego prawa.
Ale dobra, do rzeczy...
1. Idąc dalej tym tropem, składasz zawiadomienie na policję dostajesz papier (to już sie stało)
2. składasz zawiadomienia do GIODO
3. składasz skargę do Urzędu Praw Konsumenta
4. czeka Cię długa i nudna sprawa w sądzie.
5. dopiero po 2-3 rozprawie sądu wyższej instancji i to pod warunkiem, ze poprzednie sprawy przegrasz możesz odwołać się do Strasburga. ... "głową muru nie przebijesz"
@Shamoth
Tylko wtedy do Strasburga, po przegranych wczesniej rozprawach w Polsce.
potrwa to latami, bo Google będzie się odwoływać i przeciągać to w nieskończoność.
http://ec.europa.eu/justice/data-protect...dex_en.htm
Zgodnie z regulacją która opisana w linku, data protection nie miała miejsca, co skutkowało włamaniem i google jest za to odpowiedzialne.
Akceptując regulamin musiałeś mieć konto zapasowe z którego korzystałeś próbując odzyskać dostęp, którego to dostawca Ci nie umożliwił.
I teraz najlepsze, możesz Google sądzić jedynie za to ( przynajmniej w polsce ), gdyż przyznają, ze nie mieli wystarczających zapezpieczeń ochrony danych i co najwyżej nie wspomogli w odzyskaniu/zatrzymaniu przechwycenia konta.
Nie możesz natomiast zaskarżyć ich o to, ze tego konta nie chcą Ci przywrócić, bo to jest ich, a nie Twoja własność.
Z innej beczki...aby wam uzmysłowić skalę..
Cala ta idea Cloud i Cloud Computing wielkich koncernow troche została zachamowana własnie przez regulacje prawne, bo przeciez w Cloud'zie, to znaczy nigdzie i za razem wszędzie...
Podczas gdy prawo europejskie mówi jasno dane EU tylko w EU... a tutaj okazało się, ze CLoud to głownie US i jedna firma w Indiach...no i pies pogrzebany

...zamin odezwą się głosy, ze w EU tez jest cloud to powiem tylko tyle, ze nie ma.
Jeśli nawet jest "coś" to raczej jest to jakis VPN dla usług lokalnych, ale nic co moglibyśmy nazwać Cloudem.
Wszystko jest trzymane w Data Center nawet jesli jest na terenie EU to wlasciwa infrastruktura jest w 90% w US. i 10% (VPRO) w Indiach.
P.O.Ds (points of distribution) w UK, Barcelonie, Amsterdamie, Ehningen, Mardycie, Szwacjarii, Irlandii, Polsce itd.. podlega pod USa.
blahh... ale przynudziłem... sorry
Lepiej pograć niż zajmować się takimi głupotami

.png)