18.01.2017, 13:55 UTC
Przez pierwsze miesiące bałem się grać w Open, bo nasłuchałem się historii, że "zabijajo" i tak dalej. Byłem kiepski w walce i jestem nadal. Ale po pierwsze - do tej pory JEDEN RAZ zdarzyło mi się, żeby ktoś mnie przechwycił w SC i chciał ustrzelić. Cała reszta graczy była przyjaźnie nastawiona. Po drugie - zanim facet zdążył wyciągnąć działa, ja już dawno ładowałem FSD. Ucieczka jest naprawdę prosta i o ile agresor nie ma specjalnych modyfikacji od inżynierów, to na 99% nikt nas nie złapie. A gra w Open jest o niebo bardziej satysfakcjonująca, bo spotykasz nieporównywalnie więcej graczy niż w jakiejkolwiek grupie.
