(30.09.2016, 04:23 UTC)Reinrk van Dall napisał(a): Tak sobie czytam co piszecie i w olśniło mnie, że kiedy wybieraliśmy prezydenta, to nie było opcji "jest mi to obojętne".
Owszem, w wyborach do sejmu, senatu, europarlamentu, czy na prezydenta stawiasz "TAK", ale na jednego z przedstawionych kandydatów. Nie głosujesz przeciw jednemu rozwiązaniu, a za tym, które Ci odpowiada, lub mniej odpowiada, a często w ogóle nie odpowiada niemniej jednak wybierasz coś, a nie NIC wobec tego nie można porównywać głosowania w sprawie punktów reputacji do głosowania na prezydenta.

