Nielegalne Eskapady z dziennika Vaye Anders
#14
10.05.3309/"Naziemne Thargoidy ze szczyptą frustracji"

Na pokładzie Joker's Wild panował dziś kompletny chaos. Świeżo upieczona załoga Carriera widocznie nie była jeszcze uhartowana mentalnie na tyle, by stacjonować jedyne 14 lat świetlnych od Thargoidzkiego frontu. Do tego wieści o ciężkich ranach pani Kapitan, które przelały szalę goryczy.

Całe szczęście na straży stała Oficer Pokładowa Adamari Hays, cieszyła się, że prócz Kapitan tylko ona miała dostęp do systemu nawigacyjnego, inaczej Carrier już dryfował by w jakiejś niezamieszkałej dziurze. W drodze do ambulatorium miała nadzieję na choć minutę spokoju. Do tego te nowe AI niepokoiło prawie całą załogę, niby miłe, ale Kapitan nie chciała dzielić się żadnymi technikaliami podczas integracji.

Wreszcie Hays dotarła pod drzwi ambulatorium. Ta część pokładu była w miarę spokojna, zwyczajne dźwięki Carriera były jedynie co jakiś czas przerywane przez donośne "auć, AŁA!" dochodzące zza drzwi. Adamari westchnęła głośno, przyłożyła identyfikator do czytnika, a drzwi się rozsunęły.

"Dzień dobry pani Kapi-" Hays zatrzymała się w pół zdania, obserwując jak bot-masażer maltretuje komandorkę "Uh...czy przeszkadzam?" zapytała grzecznie, choć na jej czole ponownie wyskoczyła żyłka.

"O! Hays dobrze, że tu...AŁ...jesteś!" Revenant wyjąknęła z bólem "Masażer! Przerwij program". Jednak bot nawet na chwilę nie przestał, a nawet szyderczo rzucił słowami "Przykro mi. Ta procedura jest częścią rehabilitacji i nie może zostać przerwana".

Adamari podrapała się po głowie. "To w takim razie ja po prostu tutaj zdam raport..." powiedziała, na co Revenant na zgodę skinęła dłonią. Oficer nabrała powietrza w płuca i zaczęla wymieniać incydenty z wczoraj. "Załoga jest bardzo niespokojna ale całe szczęście, doprowadziło to do jedynie trzech większych incydentów." Hays spojrzała na Revenant, która słysząc jej słowa, głośno westchnęła. Adamari kontynuowała: "Automat do kawy na głównym pokładzie, który był wczoraj używany przez cały dzień, wieczorem przestał działać, wyswietlał na ekranie wiadomość 'MAM TEGO DOŚĆ', po czym wywołał w swoich obwodach zwarcie doprowadzając do pożaru. Niestety producent twierdził, że nasza gwarancja nie obejmuje kryzysu egzystencjonalnego i samobójstwa AI".

Z kamienną twarzą, Hays mówiła dalej: "Harris z pokładu paliwowego, 'z przemęczenia' pomyłkowo zatankował statek lokalnego handlowca trytem zamiast zwyczajnego wodoru...jaki był tego efekt można się domyślić. Teraz Harris jest poszukiwany przez siły porządkowe."

"Dopisz jego karę do wydatków na nastepny tydzień. A tak swoją drogą jak tam...AŁA...Eden?" Komandorka zapytała, siłując się z botem.

"Całkiem dobrze..." Hays westchnęła "Tak dobrze że wczorajszego wieczoru zrobiła załodze żarcik, aktywując Alert AX 5go stopnia. Tłumaczyła się, że chciała jedynie zmobilizować załogę do pracy." Hays schowała datapad pod ramię. "No ale z pozytywów, władze Hez Ur przesyłają podziękowania za pomoc w naprawie baz planetarnych."

"Dziękuję Adamari" Revenant w końcu mogła usiąść gdy masażer skonczył pracę. "Może lepiej wróć na mostek, kto wie co jeszcze może się wydarzyć." Na to Adamari skinęła głową i wyszła z pomieszczenia.

Chwilę później, Revenant była już w swojej kajucie. Usiadła na fotelu za biurkiem który teraz wydawał się najwygodniejszym siedzeniem w galaktyce. Komandorka chciała się odprężyć, jednak jej wzrok zawędrował do Dziennika. W sumie nie zaszkodziłoby podzielić się doświadczeniami z wczoraj.


Z tej strony CMDR Revenant-4, jest 10 maja 3309. Wczorajszy dzień był...dosyć niefortunny, lekko mówiąc. Postanowiłam porwać się na naprawę opuszczonych baz planetarnych w systemie Mapon. Paradoksalnie moim największym wrogiem nie okazali się Thargoidzi...tylko mój łazik, blokujący sie na nierównościach terenu i płotkach.

Pomimo małych trudności technicznych (w postaci przyjęcia na klatę eksplodującego Scorpiona), udało mi się przywrócić moc i wykraść dane z kilku baz. Przy okazji zestrzeliłam też kilka Thargoidzkich dronów. Jako trofeum zdobyłam zdjecie z bliska jednej z tych dziwnych maszyn.
Zachowanie tych dronów jest co najmniej dziwne, patrolują bez przerwy teren wokół bazy, jednak nie rozkradają ani nie niszczą dalej budynków. Dziś zamierzam ponownie wrócić do Mapon i tym razem skupić się wyłącznie na zestrzeleniu kolejnych dronów. Ciekawi mnie co tam kryją w srodku...
Pracując ze mną można zarobić 2 rzeczy: kredyty...albo kulkę w łeb. Statystycznie - to drugie zdarza się częściej, ale nie ma zabawy bez ryzyka, racja?

DZIENNIK POKŁADOWY
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Nielegalne Eskapady z dziennika Vaye Anders - przez Revenant-4 - 10.05.2023, 11:29 UTC



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości