23.12.2022, 14:07 UTC
23.12.3308/".log_new_user"
<system odzyskany w 100%, oczekiwanie na aktywację>
<błąd: właścicielka nieobecna przez zbyt długi czas, rozpoczynam szyfrowanie prywatnych logów wedle protokołu bezpieczeństwa>
<szyfrowanie zakończone, poprzedni profil zablokowany, oczekiwanie na nowego użytkownika...>
Rozpoczął się kolejny spokojny poranek na Amundsen Terminal. Obszerny pokój hotelowy był dobrze oświetlony przez ogromną szybę zajmującą całą ścianę - po drugiej stronie widać było już wschodzące słońce i przepiękną Mgławicę Laguny zajmującą praktycznie całe niebo. Całe pomieszczenie było udekorowane rzadkimi roślinami, ceramiką, obrazami i innymi drogocennymi rzeczami, perfekcyjnie dobranymi do szarych i czerwonych kolorów ścian. Po drugiej stronie pokoju, naprzeciw okna ustawione było obszerne łóżko, obecnie zajmowane przez tylko jedną osobę, po boku łóżka na szafce nocnej spoczywał mały, nieaktywny dron.
Przyjemna, poranna cisza nie trwała zbyt długo, przerwana przez powtarzający się, irytujący alarm. Osoba w łóżku zaczęła się rzucać na wszystkie strony.
"Ughhhhh...jeszcze pięć minut...mówiłam Eden, zero nastawiania pobudek dzisiaj..." ręka Revenant, zaczęła na ślepo sięgać w stronę Eden, myląc ją z budzikiem. "...cholera gdzie ten przycisk 'drzemka'..." Wyświetlacz na obudowie Eden lekko się rozświetlił, wyczuwając nacisk.
"Hm, Revenant co t-" Zanim SI zdążyła dokończyć zdanie, została rzucona w stronę najbliższej ściany. Uderzyła w nią z impetem, odbijając się na ziemię i naruszając lekko czerwoną farbę. "AŁA, CZY TOBIE JUŻ OSTATNIA KLEPKA ODPADŁA PRZEZ TĄ EKSPLORACJĘ?!" krzyk Eden tym razem już w pełni wybudził Revenant, która jednym susem wyskoczyła z łóżka. Po całym pomieszczeniu dalej niósł się ten sam alarm.
"Widzisz, mówiłam ci co się dzieje jak ktoś mnie budzi bez pozwolenia." powiedziała komandorka, podnosząc Eden z ziemi. "Wygląda na to że jesteś cała..." Revenant rozejrzała się ponownie po pokoju. "Zaraz, jak to nie ty, to co wydaje ten dźwięk?"
Eden uniosła się z rąk pilotki i skupiła uwagę na torbie leżącej przy drzwiach wejściowych. Z niezasuniętego zamka torby, wystawał stary, podniszczony Duradrive, źródło hałasu. "Patrz, to ten pad przy którym wczoraj grzebałaś, załączył się..." Eden podleciała nieco bliżej. Zaraz potem, Revenant równiez podeszła do torby i sięgła po wystający datapad. Wtem, alarm ucichł, a na wyświetlaczu Duradrive ukazał się napis:
<witaj nowa użytkowniczko, proszę zweryfikuj swoje dane i rozpocznij pierwszy wpis>
"Huh, żadnego pytania o zgodę?" pilotka podeszła z padem do biurka stojącego pod oknem. Położyła go na biurku i usiadła w fotelu, następnie zwróciła się w strone Eden. "Mogłabyś zaparzyć kawę? Chyba będę miała dosyć pracowity dzień..." Komandorka znów obróciła się w stronę pada i chrząknęła, przeczyszczając gardło...
"Z tej strony CMDR Revenant-4, to mój pierwszy wpis w tym dzienniku. Znajduję się jakieś 4000 lat świetlnych od domu, w Mgławicy Lagoon. Hmmmm..." Revenant, ucichła zagubiona w myślach, kompletnie nie wiedziała jak prowadzi się takie dzienniki, nigdy nie widziała potrzeby prowadzenia takiego. "Nagła reaktywacja tego dziennika, jest bardzo miłą niespodzianką po długiej podróży...zaraz za półtora miliarda kredytów zarobionych w Viście, heh."
"Droga tutaj, była bardzo miłą odmianą od bicia Thargoidów i wyciągania ludzi z płonących stacji. Udało mi się trafić na kilka bardzo miłych widoków w trakcie ganiania za roślinkami."
"Na przykład ta planeta poprzecinana kanionami i pasmami górskimi."
![[Obrazek: RoWmX9W.jpg]](https://i.imgur.com/RoWmX9W.jpg)
"Była też pewna pustynna planeta na której miałam pierwsze spotkanie z gatunkami Cactoida Lapis i Frutexa Metallicum. Czyszczenie filtrów z pyłu zajęło jakieś kilka godzin..."
![[Obrazek: MLeDVSh.jpg]](https://i.imgur.com/MLeDVSh.jpg)
"Teraz czekam, aż dotrze tutaj CMDR Epictroller, z którym wyruszyłam w tym samym czasie, ale polecieliśmy innymi trasami. Myślę, że zanim tutaj trafi, zrobię jeszcze wycieczkę do niedalekiej konstelacji gwiezdnej, która kusiła mnie swoim blaskiem już od 2 dni..."
"No dobra...tyle chyba starczy." Komandorka uśmiechnęła się szeroko, gdy nagle zza jej pleców wyskoczyła Eden, wylewając kubek gorącej kawy prosto na głowę pilotki.
"TO ZA RZUCANIE MNĄ PO ŚCIANACH" krzykła Eden, kiedy Revenant wiła się z bólu po ziemi.
Pracując ze mną można zarobić 2 rzeczy: kredyty...albo kulkę w łeb. Statystycznie - to drugie zdarza się częściej, ale nie ma zabawy bez ryzyka, racja?
DZIENNIK POKŁADOWY
DZIENNIK POKŁADOWY

.png)