23.05.2018, 15:36 UTC
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23.05.2018, 15:50 UTC przez Zakrecony Termos.)
(23.05.2018, 10:24 UTC)Xeonary napisał(a):(23.05.2018, 07:47 UTC)Zakrecony Termos napisał(a): Skoro nie ma wyróżnionego układu inercjalnego to w każdym z nich prędkość światła musi wynosić c.
Nie jestem pewny czy zrozumiałem do końca to zdanie. Wyróżniony inercjalny układ to byłby taki który się nie porusza, nic na niego nie działa, np idealna sfera znajdująca się w środku wszechświata, w okół której wszystko się kręci, a ona sobie stoi w miejscu? To w obrębie takiej sfery prędkość światła mogłaby być większa od c?
Drugie pytanie, skoro statek lecący z c obserwuje że czas na ziemi spowalnia, i to samo widzi obserwator na ziemi jeśli chodzi o statek. To jak to jest że statek taki wraca na ziemię i na ziemi minęło 40 lat, a dla osoby na statku 10 lat? Skoro obaj obserwatorzy widzieli spowolnienie upływu czasu obserwowanego ciała? Zresztą skoro oba ciała poruszają się "względem siebie" to czy zjawisko dylatacji nie powinno być symetryczne czyli de facto nie powinno być ostatecznie żadnej różnicy w czasie gdy znów się spotkają?
Nie może istnieć wyróżniony inercjalny układ to jest sprzeczność. O to chodzi że każdy inercjalny układ jest niewyróżniony nie masz pojęcia który z nich jest "głównym", pierwszym czy najważniejszym po prostu nie ma takiego.
Drugie pytanie to paradoks bliźniąt. Zasadniczy problem to to że statek nie jest układem inercjalnym.
Ziemia skoro jest nieruchoma wykreśla coś co się nazywa linią życia w postaci c(czas ponownego spotkania - czas startu rakiety ) - w czasie między tymi wydarzeniami światło oddali się na taką odległość z Ziemi, jest to linia prosta c(t2-t1)
Czas w którym będzie poruszała się rakieta możemy podzielić na małe nieskończenie małe kawałki w każdym z tych kawałków możemy przyjąć że rakieta znajduje się w układzie inercjalnym tzn. nie ma przyśpieszenia aby po chwili nieskończenie krótkiej chwili przyśpieszyć i znowu znaleźć się w układzie inercjalnym. Wtedy za pomocą transformat lorentza możemy w każdym z tych układów opisać prędkość relatywistyczną rakiety, położenie, czas jaki wskazuje zegar własny rakiety .....
Teraz każdy kto zna całki widzi że ten drugi przykład to po prostu całka po dt.
Jeśli ktoś nie zna całek, może narysować sobie prostokąt c(t2-t1) i dowolną krzywą pod c i między t1,t2 widać od razu że pole pod tą krzywą czyli całka będzie zawsze mniejsze od pola c(t2-t1)
Pamiętajmy że prosta c(t2-t1) to ruch Ziemi w czasoprzestrzeni między kolejnymi spotkaniami z rakietą a to oznacza że każda rakieta niezależnie jak będzie się poruszała będzie młodsza od trwającej Ziemi, wystarczy że będzie sie poruszała względem niej. Czyli w czasoprzestrzeni każda prosta jest najdłuższą możliwą krzywą
łączącą dwa zdarzenia.Starałem się jak najbardziej niematematycznie przedstawić ten problem bo z takiego rozumowania o czasoprzestrzeni wynika wszystko, przy odrobinie czasu i wysiłku. Na przykład @Reinrk van Dall pisał "jednocześnie gdzieś coś było o tym, iż bardziej poruszając się w przestrzeni, mniej poruszamy się w czasie" i to jest dokładnie to ... itd.
Pozdrawiam
CO TO JEST SHOUTBOX, CO TO JEST SHOUTBOX, CO TO JEST SHOUTBOX
