The Winged Hussars - Forum
Czy konsole są dla dzieci? Czy pecetowcy są bardziej dojrzałymi graczami? - Wersja do druku

+- The Winged Hussars - Forum (https://forum.thewingedhussars.com)
+-- Dział: Strefa Publiczna (https://forum.thewingedhussars.com/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Bar "11 parseków" (https://forum.thewingedhussars.com/forumdisplay.php?fid=90)
+--- Wątek: Czy konsole są dla dzieci? Czy pecetowcy są bardziej dojrzałymi graczami? (/showthread.php?tid=2281)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10


RE: Czy konsole są dla dzieci? Czy pecetowcy są bardziej dojrzałymi graczami? - Administrator - 09.12.2016

Zgodnie z ostatnim PW, usunąłem offtop, a użytkownik dostał ostrzeżenie.


RE: Czy konsole są dla dzieci? Czy pecetowcy są bardziej dojrzałymi graczami? - Sopel Krol - 09.12.2016

Na PC i na konsoli sa niedzielni gracze. Na PC i na konsoli są niedzielne gry. Na PC są gry które możemy nazwać poważnymi. Na konsolach ich nie nie ma. Jeśli szukamy więc ludzi lubiących bardziej skomplikowaną rozrywkę od wyścigówek, strzelanin czy gier które określę jako opowieści to poszukiwanie ich na konsoli praktycznie mija się z sensem. Tak jak trudno jest znaleźć bezbożnice na niedzielnej mszy tak na konsoli nie szukamy wymyślnych i niszowych gier. Nie ten sprzęt, nie to środowisko, nie ci ludzie. To ze czasem ktos o bardziej wyrafinowanym guście tam się trafi jest wyjątkiem nie regułą. Sam mam szwagra któremu żona wywaliła blaszaka z domu bo zajmował za dużo miejsca i wegetuje chłopak na konsoli. Zamiast wiec trzepać w turowe strategie trzepie w battlefilda iles tam.
Zresztą co tu dużo mówić wystarczy otworzyć listę gier na generacje konsoli ( nie jest to strasznie długa lista ) i widać co to za tytuły.
Teraz Elite która jest grą niszową ma być wydana na kolejną konsolę. Od razu wlosy dęba na reku stają na tą myśl. Pakowana jest między produkty dla niedzielnych graczy. Oznacza to że musi byc dostosowana do gustów, guścików i wymagań niedzielnych graczy. Gorzej ta gra musi byc dostosowana do wymagań boga konsol. Microsoftu, Sony czy obu na raz. Jesli ktokolwiek natknął się na kilka artykułów o tym co wymaga sony albo microsoft od twórców chcących wydac swój produkt na ich konsolce ten szybko sie wzdrygnie. Pal go tam licho jak jest to port z PC na konsole. Gra została zrobione a konsolowcom niech sony wydziwia czego w ich wersji gry nie będzie. Niestety Elite to gra budowana i jej rozwój w tym momencie zostaje oddany pod władanie speców od wizerunku Sony i Microsoft. To z punktu widzenia PCtowca, czyli takiego wirtualnego anarchisty rzecz po prostu przerażająca i tragiczna. W tym momencie wystarczy ze gosc z microsoft przyjdzie do szefa elita i mowi mu co ma w grze wydac aby gra lepiej spełniała sprzedaż. Ten na to spadaj, to tamten pojdzie do inwestorów, ci wroca do generalisimusa elite a ten no coz. Powie tak jest, Przepraszam.
Pierwszy port na konsole nie był dobry. Bo zespoł rozbił się na dwa, drugi port znowu rozbija zespół. Cały projekt blokuje się ograniczeniami konsol. Blokuje się wymaganiami niedzielnych graczy. Bo oni chca gry przyjemnej. Twórcy mają więcej kasy, ta transferuje się do inwestorów, ci inkasują wieksze zyski a my otrzymujemy produkt ugrzeczniony, umilany, dostosowywany do masowego odbiorcy.
Pewną tragedią która przyszła z konsol, przesiąkła na PC jest kierunek w którym poszły gry. Najlepiej to widac po dużych tytułach RPG. Robisz w nich wszystko, biegasz skaczesz, strzelasz z łuku tylko nie zajmujesz się techniczną stroną RPGowania. Wybory typu tak nie, swiaty otwarte inaczej, wyzwania które wyzwaniem nie są etc. Nagle mamy w RPG powrót do korzeni dzieki kickstarterowi i suprise... tytuły PC. Ciekawe czemu...
Elite powiedzmy ze jest symulatorem. Widział ktos kiedykolwiek poważny symulator czegokolwiek na konsole?
Widział ktos poważną strategię na konsole?
Widział ktoś gre z rozbudowanym menu na konsole?
Elite idąc w konsole nie bedzie miała szansy byc grą poważną, skomplikowaną.
Nie będzie to pasowało do sprzętu, do masowego konsolowego odbiorcy. Jak spróbuje to szybko inwestorzy naprostują zespół produkcyjny.
Co do samej kasy która trafi do studia dzięki sprzedaży na konsole. Gdy studio osiąga zyski wchodzą w nie inwestorzy. Kasa szybko zniknie obciążenie z konsol zostanie. Mówiąc dosadnie "smród po konsolach". Gdy idziemy na wycieczkę we trzech to najsłabszy ciągnie w dół zespół. Tutaj mamy ekipe wycieczkową w postaci wydania na PCta i do jego nóg przyczepione dwie konsole.


RE: Czy konsole są dla dzieci? Czy pecetowcy są bardziej dojrzałymi graczami? - Mathias Shallowgrave - 10.12.2016

Kompletnie się Tobą nie zgadzam, Sopel, ale cały czas podajesz swoje opinie jako fakty. Z doświadczenia wiem, że nie ma sensu dyskutować w taki sposób, więc po prostu przyjmę do wiadomości fakt, że nie zgadzamy się w tym temacie.


RE: Czy konsole są dla dzieci? Czy pecetowcy są bardziej dojrzałymi graczami? - Sopel Krol - 10.12.2016

Nie ma takiego obowiązku Smile  Fajnie jest sie zgadzać ale nie zawsze sie da. Z tego co wiem chyba masz konsole i przypuszczam ze czujesz się po części konsolowym graczem. Ja od razu przeskoczyłem z Amigi 500 na peceta. Na konsolach nigdy nie miałem w co grac. Choćbym się upierał to zawsze były dla mnie grową pustynią. Jak widzę jakiś poważniejszy produkt który mógł by byc fajny lub o niebo lepszy to po prostu znajdzie sie w nim z reguły coś konsolowego co irytuje. Po prostu nie wyobrażam sobie konsolowca grajacego w gry paradoxu. Za to widze go grającego w jakies strzelanki. Stad widząc kolejne wydanie elite na konsoli widze kierunek strzelanka zamiast kierunku  space sim. Wyobraź sobie statek większy niz korweta który naturalnie zacznie wymagać sterowania z poziomu dowodcy nie pilota. Jak podejdzie do tego konsolowiec? Jak to wprowadzić by goscie z padem byli w stanie działać na ekranie taktycznym? Ilu z nich da rade mentalnie przeskoczyć na strategie? Kupił sobie gre w której mógł sobie postrzelać a tu odmiana na jakas gre taktyczną. Fuuuj. Smile

Moje podejscie do komplikacji gry. Wlatuje do stacji otwieram rozmowe z przedstawicielem frakcji ustalamy co mają, co mogę dla nich zrobic, możemy sie potargować o cel misji i opłatę. Podejście uproszczone masz 6 misji kliknij która bierzesz. Możesz przyjąć 20.


RE: Czy konsole są dla dzieci? Czy pecetowcy są bardziej dojrzałymi graczami? - BADDOG1978 - 10.12.2016

Kierujesz pretensje pod zły adres Królu to nie konsole są wszystkiemu winne a fakt że granie juz dawno przestało być rozrywką dla nielicznych teraz to jest zabawa dla mas i gracze hardcorowi są poprostu ułamkiem w tym działaniu. Nintendo juz dawno pokazało jaką kasę można trzepac sprzedając proste gry na zacofanej tech. konsoli a wyrzucanie frontierowi że leci na forsę to poprostu hipokryzja jakby Ci ktoś zaproponował większą wypłatę za tą samą robotę powiedział byś nie?
Morał z tego taki że powoli stajemy się dinozaurami i pora nam odejść Wink. No ale jednej rzeczy nie rozumiem macie już jakieś konkretne info o tym że elite stanie się prostą strzelanką bo jak narazie to gra z każdą następną wersja robi się co raz bardziej rozbudowana. Nie ma gry która by miała "wszystko" bo to chyba niemożliwe też bym chciał taki strzelanko symulator lotniczo-jeżdżono-chodzony z rozbudowaną warstwą strategiczno-taktyczną z ekonomią na skalę galaktyczną i przepiękną grafiką z rubrykami w ekselu w modelu free play. Uff.


RE: Czy konsole są dla dzieci? Czy pecetowcy są bardziej dojrzałymi graczami? - CYJAN3K - 10.12.2016

(10.12.2016, 02:55 UTC)Sopel Krol napisał(a): Moje podejscie do komplikacji gry. Wlatuje do stacji otwieram rozmowe z przedstawicielem frakcji ustalamy co mają, co mogę dla nich zrobic, możemy sie potargować o cel misji i opłatę. Podejście uproszczone masz 6 misji kliknij która bierzesz. Możesz przyjąć 20.
Istnieje gra która spełniła twoje wymagania?  Bo są niesamowicie wysokie. Nie wiem też czemu uważasz że to przez konsole nie ma takich bajerów. Może po prostu twórcy stwierdzili że nie wnosi to do rozgrywki tyle co planety i wolą pracować nad planetami. Nie każde uproszczenie to wina konsol,  szczegolnie takie jak opisujesz. Przecież na konsoli też dałoby się takie coś wprowadzić,  nie potrzeba klawiatury do obsługi opcji dialogowych i targowania się


RE: Czy konsole są dla dzieci? Czy pecetowcy są bardziej dojrzałymi graczami? - Mathias Shallowgrave - 10.12.2016

(10.12.2016, 02:55 UTC)Sopel Krol napisał(a): Nie ma takiego obowiązku Smile  Fajnie jest sie zgadzać ale nie zawsze sie da. Z tego co wiem chyba masz konsole i przypuszczam ze czujesz się po części konsolowym graczem. Ja od razu przeskoczyłem z Amigi 500 na peceta. Na konsolach nigdy nie miałem w co grac. Choćbym się upierał to zawsze były dla mnie grową pustynią. Jak widzę jakiś poważniejszy produkt który mógł by byc fajny lub o niebo lepszy to po prostu znajdzie sie w nim z reguły coś konsolowego co irytuje. Po prostu nie wyobrażam sobie konsolowca grajacego w gry paradoxu. Za to widze go grającego w jakies strzelanki. Stad widząc kolejne wydanie elite na konsoli widze kierunek strzelanka zamiast kierunku  space sim. Wyobraź sobie statek większy niz korweta który naturalnie zacznie wymagać sterowania z poziomu dowodcy nie pilota. Jak podejdzie do tego konsolowiec? Jak to wprowadzić by goscie z padem byli w stanie działać na ekranie taktycznym? Ilu z nich da rade mentalnie przeskoczyć na strategie? Kupił sobie gre w której mógł sobie postrzelać a tu odmiana na jakas gre taktyczną. Fuuuj. Smile

Moje podejscie do komplikacji gry. Wlatuje do stacji otwieram rozmowe z przedstawicielem frakcji ustalamy co mają, co mogę dla nich zrobic, możemy sie potargować o cel misji i opłatę. Podejście uproszczone masz 6 misji kliknij która bierzesz. Możesz przyjąć 20.

I znowu: opinie, a nie fakty. Jajecznica z cebulą jest oohydna, a wszyscy którzy ją jedzą są  idiotami. Tak właśnie jest. Nie przekonasz mnie że jest inaczej, bo tak właśnie jest, ja to wiem na pewno.


RE: Czy konsole są dla dzieci? Czy pecetowcy są bardziej dojrzałymi graczami? - Kir Nalto - 10.12.2016

W odpowiedzi na temat -nie. Konsole wymagają większych umiejętności przy graniu w fps'y, ponieważ jest trudniej niż na klawie i myszce, a mimo to najlepszym graczem w BF3 jest koleś grający na konsoli... i to jest "hardcore" dla mnie jako pecetowca.

Nie ma dojrzałych graczy, co widać na różnych forach. Tongue


RE: Czy konsole są dla dzieci? Czy pecetowcy są bardziej dojrzałymi graczami? - Yautja - 12.12.2016

A mnie się wydaje, że patrzycie kompletnie od złej strony i dyskusja zapętliła się w temat „kto ma większego”. Potrzeba też trochę historii, żeby sprawa była jasna.

Całą istotą są gry. Platforma jest drugorzędna. Każda ma plusy i minusy, które mogą być eksploatowane przez konkretne gatunki gier. 

Cała ta walka PC vs konsole jest bez sensu, w typie „wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą”. Są gry, do których lepiej nadają się konsole i są gry, do których lepiej nadają się PC, ale to tak naprawdę tylko i wyłącznie kwestia peryferiów, a nie platformy jako takiej.
Prawdą jest też to, że rynek konsol jest kilkukrotnie większy od rynku PC. Dla wielu producentów jest to jasny wyznacznik, pod którą platformę należy dopasować tytuł. W konsolach mamy pady.
Przypominam, że gry wideo zaczęły się od automatów. Space Invaders, Pac Man, Pong stały wpierw w barach i zbierały ćwierćdolarówki. Dopiero potem producenci wpadli na to, że można zrobić wersje domowe tych gier. Tak powstały konsole do gier. Wielkie tytuły jak Contra, Virtua Fighter i podobne powstały na automatach, gdzie mieliśmy gałkę i kilka przycisków. Weteranów Mortal Kombat czy Street Fightera nazwiecie casualami? Wink Gry te były przenoszone na konsole, więc naturalną koleją rzeczy było kopiowanie kontrolera z automatów.

Mówimy o czasach, gdy PC Master Race potrafił zrobić „bip, bip” i wyświetlić „C:\>”.

Granie na komputerach zaczęły rozpowszechniać mikrokomputery zwane domowymi (konstrukcje od Commodore, Atari, Sinclair), na które zaczęły powstawać mocno okrojone porty gier konsolowych, a potem dorobiły się własnej sceny. Najbardziej zasłużone konstrukcje to Commodore 64, Atari 800 czy ZX 80. A potem. A potem powstała Amiga Smile Konsola do gier, która miała wyjść akurat w momencie, gdy rynek dołował. Postanowiono więc, dodać myszkę, klawiaturę, system operacyjny i wypuścić jako komputer. Panie, co to było! Mieliśmy konsolę z interfejsem (mysz, klawiatura) komputera.

W tym czasie PC Master Race potrafił zrobić „bip, birrip, bip, biiip” i wyświetlić „C:\>” w czterech kolorach.

Mamy cały czas konsole i hybrydy typu Amiga z jednej strony i „poważne” szare i nudne pecety z drugiej. Wtedy pojawia się gość co się nazywa John Romero i pokazuje światu Wolfensteina 3D. Następuje szok. Okazuje się, że PC to nie tylko bieda-porty gier z Amigi i Sim City, ale może pokazać coś innego. Nowego i świeżego. Potem wyszedł Doom i się zaczęło. Producenci zachwycili się możliwościami graficznymi jakie dawała architektura kart graficznych do PC, do tej pory wykorzystywana co najwyżej w CADach. Specyfika gier dominujących do tej pory preferowała układy graficzne generujące bit-plane’y i sprite’y miażdżące system w szybkich i dynamicznych strzelankach, platformówkach i bijatykach. Zaczął się jednak trzeci wymiar. Wielu producentów przegapiło ten moment. Zdechła Amiga (chociaż post mortem, gdy id Software uwolniło kod Dooma, powstał port na Amigę, udowadniający, że jednak się dało. Port Quake też powstał i też działał… na 1250 Wink ), zdechła Sega, Atari i paru innych producentów. Sony, gdy Sega pokazała im środkowy palec, którym popukała się w czoło mówiąc „kto by chciał 3D” wydało Playstation własnym sumptem. To jest początek rozbratu konsol i PC, na które przestają wychodzić już tylko porty gier z konsol i proste (technicznie) przygodówki point & click, a zaczyna się nowa era symulatorów i strategii. I tu też zaczyna się historia pecetowych kontrolerów. Bo symulatory potrzebują HOTASów, samochodówki kierownic, strategie i FPSy myszek i klawiatur. Konsole idą dalej swoją drogą platformówek i bijatyk, do których wystarcza w zupełności pad.

I wtedy nadchodzi Xbox od Microsoftu i jego „system seller”. Halo: Combat Evolved. FPS na konsole! Na padzie! I działa! I dobrze działa!
Zaczyna się portowanie FPSów na konsole.
Nowe generacje konsol od Sony i Microsoftu zaczynają też konkurować innymi gatunkami. Powstają dwa potężne symulatory samochodowe: Forza Motorsport i Gran Turismo. Te gry nie zadowalają się padami, więc powstają dedykowane im kierownice. Poważne symulatory lotnicze nigdy na konsole nie zawitały. Mamy tylko mocno arcadowe Ace Combat na PS i Tom Clancy’s HAWX, też arcadowe.

I tak dochodzimy do czasów dzisiejszych, gdy, zwłaszcza z ostatnią generacją konsol, rynki zaczynają się przenikać i mamy ogromny zbiór gier multiplatformowych. A, jak wspomniałem na początku, rynek konsol jest większy i, ze względu na zaszłości historyczne, podstawowym (i w zasadzie jedynym) kontrolerem na konsolach jest pad, gry projektowane są pod użytkowanie pada właśnie.
Obecnie jedynym gatunkiem kompletnie „padoodpornym” są chyba tylko skomplikowane strategie. Są próby z RTSami. Takie Tom Clancy’s End War wprowadzało wydawanie rozkazów głosem, przy użyciu head seta. Całkiem nieźle radzi sobie Halo Wars, ale daleko tym grom choćby do Total War nie mówiąc o Star Craftcie, gdzie nawet funkcjonują pojęcia CPS (clicks per second) i APM (actions per minute) definiujące skill gracza.
Pomijam tu całą gamę kontrolerów typu gitary, perkusje, maty do tańczenia, itp. bo są obecne na obu platformach.
Z kolei kontrolery ruchowe (kinect, ps move) niespecjalnie się przyjęły. Move teraz ma nowe życie jako kontrolery do PS VR, ale popularność tej technologii to też na razie niewiadoma.

Biorąc pod uwagę całą historię elektronicznej rozrywki zarzut o uproszczaniu gier pod konsole, jest co najmniej dziwny, bo to konsole przez lata definiowały i nadal definiują gry wideo.

Co do aspektów społecznościowych to bardzo długo konsole były też nie do pobicia z prostej przyczyny - umożliwiały grę kilku osób (do czterech) siedzących na jednej kanapie i wspólnie pijących piwo. Komputery, w zasadzie do dziś nie dają tej formy rozrywki. Jeśli ktoś próbował z kumplem grać np. w Mortal Kombat na jednej klawiaturze ten wie, że to raczej średni pomysł (ciasno i ograniczona ilość możliwych do wciśnięcia jednocześnie klawiszy). Oczywiście, można podpiąć pady, ale z tego co tu w większości piszecie, pady to zło Wink
Xbox Live! to z kolei doskonała usługa społecznościowa dająca bardzo duże możliwości. Łączysz się z kumplem lub kilkoma. Gadacie sobie przez head sety i razem gracie w gry. Gracz włączający jakiś sieciowy tytuł „ciągnie” za sobą całą grupę. Wszyscy trafiają na ten sam serwer, do tej samej gry, do tego samego zespołu. Techniczny majstersztyk.

Argumentujący za tym, że konsole są dla casuali i ignorantów nie zwracają uwagi na inną, sporą grupę: ludzi, którym już się nie chce. Nie chce im się JUŻ grzebać w najróżniejszych sterownikach i urządzeniach. Albo chcą mieć po prostu ładny kawałek hardware’u komponujący się z wystrojem pokoju, a nie wyjący potępieńczo odkurzacz generujący więcej ciepła niż kaloryfer Wink Np. ja należę do tej grupy. Grzebalem w Amidze, grzebałem w PC. Całe studia rozgrzebywania i budowania komputerów. Potem mi się odechciało. Kupiłem maka, kupiłem xboxa i stałem się szczęśliwszym człowiekem, którego sprzęty po prostu działają Wink

Wróćmy jednak do clue. Do gier. Bo o nie tu chodzi.
Ci, trzymający się kurczowo konsol, powinni spróbować sił w Star Craft, w Total War, w Civilization. Gwarantuję, że wsiąkną.

Pececiarze. Zagrajcie w Halo, w Forza Motorsport, w Gears of War, w Alan Wake. Zagrajcie w God of War, w Uncharted, w Heavy Rain albo w The Last of Us. Wsiąkniecie. Gwarantuję Smile

Kurczę, zagrajcie nawet w Mario albo Legend of Zelda, bo Nintendo idzie własną drogą i wszystkich innych ma gdzieś Wink

Multiplatformowe gry z czystym automatowym lub konsolowym rodowodem jak Mortal Kombat, Street Figher, Resident Evil, Final Fantasy są dla casuali i ludzi ograniczonych? Tak sądzicie?
Przestańcie liczyć przyciski na padach i na klawiaturach a popatrzcie na gry Smile Na ich mechanikę, fabułę. 
Czym jest dojrzały gracz?
Czy to osoba dorosła metrykalnie? Znam więcej dorosłych osób grających na konsolach niż na komputerach.
Gracz świadomie wybierający platformę i znający się na grach?
Tu zależy od preferencji gatunkowych. Wielbiciel strategii i symulatorów wybierze PC. Każdy inny, konsolę.

Nie chcę wsadzać kija w mrowisko Tongue ale moim zdaniem najczęściej pecety wybierają osoby chcące chwalić się grafiką, której i tak nigdy nie uzyskają bo nie kupią topowych kart, na których takie efekty są możliwe do uzyskania - znam takie przypadki Wink

Ja zagrożenia widzę zupełnie gdzie indziej, ale nie będę offtopował Wink


RE: Czy konsole są dla dzieci? Czy pecetowcy są bardziej dojrzałymi graczami? - Kir Nalto - 12.12.2016

(12.12.2016, 12:00 UTC)Yautja napisał(a): A mnie się wydaje, że patrzycie kompletnie od złej strony i dyskusja zapętliła się w temat „kto ma większego”. Potrzeba też trochę historii, żeby sprawa była jasna.

coś tam coś tam... whatever

Nie chcę wsadzać kija w mrowisko Tongue ale moim zdaniem najczęściej pecety wybierają osoby chcące chwalić się grafiką, której i tak nigdy nie uzyskają bo nie kupią topowych kart, na których takie efekty są możliwe do uzyskania - znam takie przypadki Wink

Ja zagrożenia widzę zupełnie gdzie indziej, ale nie będę offtopował Wink

Prawie jak doktorat... Biggrin Dyskusję trzeba urwać tym, że PC'ta wybierają osoby, które oczekują czegoś więcej z funkcjonalności a nie tylko gier. Konsola dla PC nie jest żadną konkurencją.