DAEE Ewent "BOSKA UCIECZKA"
#3
Czerń za iluminatorem była nawet bardziej czarna niż zwykle. Pojedyncze punkty, układające się w nieznane nikomu gwiazdozbiory, zdawały się odwracać od kapitana statku, by użyczyć mu jak najmniej światła. Majestatyczne, blado-złote malowanie, spowite było mrokiem bezkresnej pustki i nie wyglądało równie majestatycznie, jak w błękitnej poświacie śluzy każdej większej stacji kosmicznej. Ciche buczenie silników nie przypominało już tego wesołego ryku, gdy okręt wyruszał na swoją kolejną eskapadę, a raczej zdławione wycie rannej bestii, niezdolnej do wydawania innych dźwięków.


- Naprawa wyrzutni numer trzy przeciąga się, sir - zabrzmiał mechaniczny głos. - Wyrzutnie numer jeden i dwa sprawne. Napędy główny i pomocniczy sprawne, sensory działają, ale w ograniczonym zakresie.

- Jak przeciwśrodki?

- Naprawa zarówno pułapek termicznych jak i generatora osłon trochę zajmie, ale w przeciągu pół godziny wszystkie systemy obronne będą sprawne, sir.

- A co możesz mi dać w dziesięć minut?

- Możemy zaprzestać naprawy flar i skupić się na osłonach, wtedy w przeciągu pięciu minut będą działać, po kolejnych pięciu osiągną ponad połowę sprawności.

- Tak zrobimy. Niech piloci będą gotowi do wylotu od razu po wyłączeniu silnika FSD. Zaatakujemy ich na podejściu do stacji.

- Sir! - jedynie nieco mniej bezduszna od swojego kapitana maszyna poczuła się w obowiązku by ostudzić zapał swojego właściciela. - Nawet przy w pełni sprawnych generatorach osłon nie będziemy w stanie nawiązać równorzędnej walki z ciężką maszyną bojową. Połowa systemów ledwo się trzyma połatana przez moduł naprawczy, druga połowa nie działa w ogóle, kadłub gubi atmosferę w przedziałach maszynowym, hangarze pojazdów naziemnych, ładowni, bakburtowym kolektorze energii. Drugiego takiego starcia nie przetrwamy. Szczególnie, że zgodnie z wcześniejszymi podejrzeniami, cel nie jest sam i towarzyszy mu jeszcze jeden statek.

Choć człowiek przy maszynie wyglądał dość niepozornie, to nie zareagował w widoczny sposób na argumenty droida, którego słowa zawisły złowróżbnie w powietrzu. Nawet patrząc przez iluminator widać było zniszczenia, jakie zdobiły kadłub statku, dlatego to, co powiedział przed chwilą, było zwyczajnie niepotrzebne. W miejscu, gdzie dziób zaczyna co raz gwałtowniej się zwężać, wyraźnie po prawej stronie patrząc od strony mostka, co najmniej czterometrowa szrama strzępiła pancerny kadłub, jakby to nie były wzmacniane powłoki ze stopów kilku metali i kompozytów, ale papierowa koperta, którą ktoś niewprawnie otwierał palcem. Nawet iluminator po drugiej stronie pomostu dowodzenia był osmalony od bliskiej eksplozji pocisku, w ostatniej chwili zestrzelonego przez działka obrony punktowej. Na obecnie pustym stanowisku inżyniera pokładowego prawie wszystkie możliwe lampki paliły się na różne, choć zawsze ostrzegawcze kolory. Nawet dzieciak, którego kapitan pozwoliłby wpuścić na mostek, by ten z wścibską ciekawością popatrzył na różne różności, musiałby się szybko skapnąć, że statek nie tyle nie jest w najlepszej formie, co kona w zawieszeniu między skierowaniem do stoczni remontowej, a tej złomowej. Sam człowiek opierający się o framugę grubego iluminatora w pełni odzwierciedlał stan swojego okrętu. Nienaganny, biały kombinezon, prezentujący się jak idealnie wyprasowany mundur, jakby blakł, w zestawieniu z przekrwionymi oczami i lekko przygarbioną sylwetką. Godziny tropienia, skanowania śladów użycia napędu FSD, odwiedzania stacji i skanowania pustej przestrzeni. Raz już prawie miał w zasięgu swój cel, ale ten w ostatniej chwili uciekł. Potem długo zliczał trasy, by móc wyprzedzić przeciwnika i czekać w zasadzce, ale ten był gotów i teraz dumny okręt, będący na wpół wrakiem dryfował bezwiednie w bezgranicznej pustce, oszczędzając energię działającego wyłącznie dzięki modlitwom generatora.

- Wiem, wiem... Ale nie możemy odpuścić. Musimy go chociaż spowolnić. Ten człowiek zamordował wielu ludzi, a z tego co wiem, Blake jest już w drodze i podobno jest nawet niezły w polowaniach. Musimy chociaż spróbować. Bo właśnie tak trzeba - nie liczył, że argument moralny trafi do maszyny, więc wyciągnął kolejny, który nawet ona musiała zaakceptować. - Bo wkrótce przyłączy się do niego więcej takich jak ten, który się spóźnił na walkę. Za kilka dni zbierze wokół siebie małą armadę i pozostanie bezkarny już na zawsze. Ten człowiek ma znajomych w każdym zamieszkanym systemie między Siriusem a Kopernikiem. Zlecą się jak muchy do świeżego stolca i tym trudniej będzie go wyłuskać.

Ostatnie słowa prawie wykrzyczał we wściekłości. Z jednej strony był wdzięczny, że Zwiad Kartograficzny do niego dotarł, by mu to przekazać, bo w innej sytuacji pewnie sam nieświadomie by się przyłączył do tego zbrodniarza. Nie miał zielonego pojęcia jak można przedstawić ludobójstwo tak, żeby ludzie się do niego przyłączali, ale był pewien, że coś w Kaziku musi być, bo niestety działało. Z resztą, metoda nie była ważna, liczył się skutek. Na wezwanie do poddania się nie było reakcji, a na wezwanie o nie pomaganie zbiegowi jak widać również nie podziałało. Z drugiej strony nie był zachwycony, że człowieka, którego kilkukrotnie łatał w dzikiej przestrzeni, którego wspierał i który zwyczajnie był mu bliższy, niż pierwszy lepszy cieć na stacji kosmicznej, że tego człowieka, ta sama moralność, która kazała go wspierać, teraz nakazuje bezwzględnie zabić, bo okazał się zbrodniarzem, mordercą i tylko Żywe Światło Gwiazd wie co jeszcze zrobił, a nie chce przyjąć odpowiedzialności za swoje czyny. Z resztą, sam fakt, że dostał informację akurat od Zwiadu Kartograficznego go nie zachwycała. Pod dumną nazwą, oprócz finansowania dalekich wypraw w okolice Plejad, kryło się mocno niepopularne podejście do obcych, a mianowicie żywiołowa neutralność, nakazująca zebrać więcej danych, zanim podejmie się działania, przez przypadek jedynie zapominając, że obcy de facto są w stanie wojny z całym gatunkiem ludzkim. Ale Zwiad Kartograficzny też często najmował ludzi do egzekwowania wyroków w systemach zbyt odległych dla zwykłych funkcjonariuszy któregoś z rządów w Bańce, dlatego wiadomość, która kilka dni temu pojawiła się w konsolecie komunikacyjnej, nie była zbyt dziwna. Połowa pilotów, która mogła się tytułować mianem elitarnych eksploratorów, była na liście kontaktowej Zwiadu Kartograficznego, więc prośba o pomoc w schwytaniu złoczyńcy uciekającego naprawdę daleko, nie była niczym niezwykłym. Ba, nie była też pierwszą tego typu, ale była pierwszą, która stała się tak osobista. I pierwszą, którą przyjął. I nie chodziło tu o pieniądze. Nie miał pojęcia skąd Zwiad Kartograficzny ma takie fundusze na polowanie na jednego człowieka, ale w ogóle go to nie obchodziło. Gdy towarzysz zdradza, na dodatek zasady rządzące ludzkością jako taką, a nie po prostu drugiego towarzysza, trzeba działać. Są na tym świecie rzeczy złe i wojownik nie powinien rozważać ich akceptacji i z nimi dyskutować, tylko zrobić co w jego mocy, żeby je zwalczyć.

- Gdy tylko osłony zostaną z grubsza połatane, kurs na stację. W przestrzeni naprawi się kilka innych systemów - mówił dalej już opanowanym głosem, choć z delikatnym westchnieniem. - I przygotuj kapsułę ratunkową. Bo masz rację, nie uda nam się go powstrzymać.
[Obrazek: OgkgpKE.png]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
DAEE Ewent "BOSKA UCIECZKA" - przez MistyPL - 25.09.2023, 10:01 UTC
RE: DAEE Ewent "BOSKA UCIECZKA" - przez MistyPL - 05.10.2023, 17:22 UTC
RE: DAEE Ewent "BOSKA UCIECZKA" - przez Tryumfator - 07.10.2023, 21:02 UTC
RE: DAEE Ewent "BOSKA UCIECZKA" - przez NietoKT - 11.10.2023, 17:51 UTC
RE: DAEE Ewent "BOSKA UCIECZKA" - przez MistyPL - 13.10.2023, 17:37 UTC
RE: DAEE Ewent "BOSKA UCIECZKA" - przez NietoKT - 15.10.2023, 16:12 UTC
RE: DAEE Ewent "BOSKA UCIECZKA" - przez MistyPL - 21.10.2023, 23:19 UTC
RE: DAEE Ewent "BOSKA UCIECZKA" - przez NietoKT - 22.10.2023, 15:42 UTC
RE: DAEE Ewent "BOSKA UCIECZKA" - przez MistyPL - 26.10.2023, 17:06 UTC
RE: DAEE Ewent "BOSKA UCIECZKA" - przez NietoKT - 28.10.2023, 20:03 UTC
RE: DAEE Ewent "BOSKA UCIECZKA" - przez MistyPL - 28.10.2023, 21:19 UTC

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Ucieczka w nieznane, a może znane? Elll 6 7,144 21.11.2016, 12:32 UTC
Ostatni post: Fenyl de Lechia



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości