Ekspedycja NOWA ZIEMIA
Shahbaz "Tryumfator" Luison




23 i 24.02.3309





Wszelkie wystarczająco zaawansowane, albo wystarczająco proste rozwiązania techniczne zachwycały Shahbaza. Imponowali mu tak samo niesamowici inżynierowie, wymyślający skomplikowane systemy, rozwiązując problemy, które jeszcze nawet nie miały okazji wystąpić, jak i genialni konstruktorzy, którzy złożone, wielopoziomowe wyzwanie byli w stanie przezwyciężyć jakimś zdawało by się prostackim rozwiązaniem. Nie przepadał za naukowcami, ale inżynierów robiących rzeczy, które umożliwiały dotychczas niemożliwe, uwielbiał. Zdawali mu się w jakiś sposób bliżsi. Wyznawcy tworzenia przyszłości, ludzie czynu, przechytrzający naturę i jej odwieczne prawa. Dający całej ludzkości narzędzia, by ta zmieniała rzeczywistość na taką, jakiej chciała być częścią. Ludzkość oczywiście niejednokrotnie niewłaściwie i nierozważnie z tego korzystała, ale inżynierowie, wynalazcy i konstruktorzy byli ponad tym. Byli niczym kapryśni bogowie, tworzący dla samej woli tworzenia, nie zawsze zainteresowani jakie będą dzieje dzieła ich rąk. Fascynowało to Shahbaza. Sam nigdy nie mógłby się określić mianem twórcy, a wręcz przeciwnie. Tyleż dumnego co durnego pseudonimu "Tryumfator" nie dostał za zwycięstwa w rywalizacji majsterkowiczów. Mimo to w zachwyt wprawiało go uświadomienie sobie, że na fakt tego, że stoi teraz na pokładzie ogromnego okrętu i przemierza krainy o jakich się pierwszym ludziom nawet nie śniło, złożyły się dziesiątki pokoleń geniuszy, którzy zrobili coś jako pierwsi i przekazali to potomnym. Kiedyś ktoś po raz pierwszy wysłał maszynę w niebo i choć w jego wyobrażeniu to, co teraz było namacalnym dowodem tryumfu człowieka nad otoczeniem, było niemożliwe do wykonania, to jednak on sam, swoimi działaniami, brał czynny udział w długim procesie, który pozwolił na to, by teraz "Gniew Kolumba" wisiał w przestrzeni, tysiące lat świetlnych od matecznika ludzkości. Okręt nigdy go nie zawiódł. Nigdy nie został zniszczony. Nigdy nie został ostatecznie wycofany ze służby, choć nie jeden raz był temu bliski. Przypominał sobie wszystkie te razy, gdy jedynie wysoka jakość wykonania i jeszcze większa doza szczęścia ocaliła ogromną maszynę przed porzuceniem ze względu na zbyt duże zniszczenia. Pamiętał każde jedno starcie. Od tych, gdy potężne osłony nie dopuściły nawet iskry do kadłuba i salwy przeciwników wyparowywały na niewidzialnej bańce, po te, gdy okręt prawie stracił sterowność i moc, a liczne moduły zostały stopione w bezkształtną masę pod wpływem olbrzymich temperatur. Pamiętał zmiażdżoną lewą burtę, dziury ziejące w poszyciu, oderwaną połowę sekcji dziobowej, droida raportującego kolejne zniszczone moduły i zalecającego ewakuację. Pamiętał każdą strunę jego duszy przepełnioną gniewem, gdy eskadra jego ludzi powoli się pomniejszała, a najemnicy bez ostrzeżenia wybywali w kapsułach ratunkowych.

- Arczi, powiadom dowództwo wyprawy, że znikamy na kilka dni.

- Tak jest, sir. Jaką przyczynę podać?

- Możesz powiedzieć prawdę, że lecimy do bańki na małe zakupy. Zleć odchudzenie statku. Wszystko co zbędne zostaje. Wszystko. Weźmiemy nawet mniejsze zbiorniki paliwa. I myślę, że mniejszy generator sobie poradzi z zasileniem okrętu, a oszczędzi nam to kilka skoków.

Gdyby bezduszna maszyna potrafiła wyrażać uczucia, z pewnością by go wyśmiała, ewentualnie by się zmartwiła. Mniejszy generator nie był w stanie zasilić wszystkich modułów, jakie Shahbaz zwykle ze sobą zabierał. I już nawet nie chodziło o takie fanaberie jak mikromyśliwce. Dystrybutor mocy nie dostawał wystarczającego wkładu, by sensownie przekazać zasilanie do osłon, systemu automatycznej naprawy polowej, a nawet skanerów, sensorów i wymienników ciepła. W przypadku jakiegokolwiek błędu, z dala od jakiejkolwiek pomocy, statek był stracony. Ale droid nie miał uczuć, a tym bardziej wolnej woli. Człowiek wolny ma wybór. Niewolnik jest posłuszny.

- Tak jest, sir.


~~~~~~~~~~~~~


- Przydałby nam się ktoś taki - powiedział krępy człowieczek. Miał na sobie kurtkę ze skóry syntetycznej i szare spodnie, ale Shahbaz znał go na tyle by wiedzieć, że pod ubraniem i kaburą z pistoletem nabitym samodzielnie elaborowaną amunicją, był próżnioszczelny kombinezon. - Wiesz jak jest, ludzi ciągle brakuje, a ktoś z doświadczeniem może nieźle zarobić.

- Dzięki, ale się wycofałem. Może kiedyś wypełnię parę zleceń, ale samodzielnie, nie interesuje mnie powrót. Załaduj na pokład mojego statku moje zamówienie i sobie polecę.

- Dla kogo teraz pracujesz? Zapłacę więcej.

- Wyłącznie dla siebie. Jak będę dorabiał w branży, to będziesz miał u mnie zniżkę, ale już mnie nie zobaczysz na "Cieniu Archanioła" ani za sterami żadnej swojej maszyny. Nie możesz dalej brać ludzi po "pierdzielniku"? Ludzie po kontraktach są na bieżąco, a jednocześnie nie znają rynku i możesz brać ich pod chu...

- Aaa idź mi z tymi żółtodziobami - przerwał Shahbazowi i machnął ręką. - Wiesz, że połowa rozwala statek w pierwszym tygodniu, a po miesiącu co czwarty jeszcze żyje.

Shahbaz wzruszył ramionami, to nie był jego problem. Był tu po części, a w jego stronach niemalże obelgą było nieodwiedzenie znajomego gdy się było w pobliżu. Nawet, gdy znajomy nie był tym, którego by się chciało widzieć.

- Słuchaj Aberald, pozdrowienia od wspólnych znajomych i do następnego. Za pół godziny chcę startować, pozostałe okręty wystartują za jakieś dwadzieścia cztery godziny, zgodnie z procedurami przelew jest już zaksięgowany u dyżurnego stacji, zostanie uwolniony gdy automatyczne raporty potwierdzą obecność zamówionych modułów na pokładach wskazanych statków. Chcesz mi coś jeszcze powiedzieć?

Kurduplowaty człowiek przez chwilę milczał patrząc gniewnym spojrzeniem na młodego komandora. Dumnie rozpostarte skrzydełka osiągniętych rang w Federacji Pilotów, umieszczone na ramionach, kłuły w oczy niskiego rozmówcę.

- Pozdrowienia od wspólnych znajomych i niech cię Żywe Światło Gwiazd prowadzi. Ale zastanów się. Pewnie mnie tu znajdziesz, jak nie, wiesz jak znaleźć "Cień Archanioła", znajdzie się tam dla ciebie kajuta. Będziesz miał swój kąt.

Shahbaz już się nie odzywał, oddał nieskładny, szybki salut, jako symbol co by nie było szacunku. Raczej nie do człowieka, ale do przeszłości.

- Ale mam zwykłą skrzynkę, skrzynkę co nuci, o tym co znikło, co już nie wróci - mruknął do siebie.

Nie zdążył dotrzeć do kokpitu, gdy otrzymał powiadomienie, że na "Gniewie Kolumba" jest już wszystko co miało na niego dotrzeć i okręt jest gotowy do drogi. Nie było dużo do zrobienia, ale kilka elementów potrzebowało napraw, a i parę nowych modułów potrzebowało chwili na zamontowanie. Oczywiście wierny droid zdążył mu to zaraportować, gdy przemierzał prawie puste przestrzenie ładowni. Gdy na okręcie nie było tak wielu modułów, było tam niezwykle pusto. Kroki butów o dyskretnych, magnetycznych wkładkach, niosło echo i pod koniec wędrówki do schodów dudnienie roznosiło głowę.

- Startuj, kurs na "Boskiego Penetratora" i kontynuuj do punktu wejścia - rzucił do droida, gdy szli korytarzem, a Shahbaz otworzył grodzia swojej kajuty.

- Tak jest, sir.

Wszedł do środka swojego sanktuarium. Powoli i niespiesznie przebrał się z galowego kombinezonu pilota, by założyć swój zwykły, przystosowany do absolutnie wszystkiego co mogło go spotkać. Teraz już nie potrzebował robić wrażenia na otoczeniu, bo jego otoczeniem znów był bezkres kosmosu. Bezlitosna, zimna, mordercza przestrzeń, nie zważająca na rangi, pieniądze, malowania okrętów, miłość, przyjaźń czy miłosierdzie. Ilość sposobów na jakie kosmos mógł mordować, była niemalże nieograniczona, ale też w tej bezlitosnej przestrzeni, było wszystko co było warte życia, pracy i poświęcenia.
Już przebrany wszedł na mostek i zajął swoje miejsce.

- Niebo gwiaździste przede mną, a prawo moralne we mnie - mruknął do siebie i zainicjował skok. 
[Obrazek: OgkgpKE.png]
Odpowiedz
Ankieta zadowoleni załogi. Zapraszam Smile

ANkieta
Odpowiedz
Dzień Misji 41  //24.02.3309// 21:15 // Hawking`s Gap/ Trailua AT-U d2-90
[Obrazek: 52633872575_175531be61_z.jpg]




- Rozprężenie, przemęczenie, znużenie, zniechęcenie, nieuwaga, niedbalstwo, spóźnienia na wachtę, Stany upojenia, drażliwość, niechęć, otępienie, apatia, symulacja chorób, problemy ze snem, nadpobudliwość – Kapitan mielił w myślach słowa ostatniego raportu na temat załogi, przeprowadzonego przez pokładowego lekarza. Dopiero dwa miesiące w przestrzeni a tu połowa załogi dostaje na głowę. Nagle zrobiły się kolejki do pustego wcześniej Holo.  Wybuchy agresji są coraz częstsze. Wczoraj nawet dopadło spokojnego zazwyczaj Kwatermistrza który bez sensu ostrzelał statek Komandora Heeelymana i poważnie go uszkodził. Załoga kłóci się nawet o miejsce przy stole. Do tego problemy z obrotem nielegalnym towarem, potężne ilości wyskokowych napitków pobierane w  mesie. Boski znał te objawy z wcześniejszych misji. Tak działa bezgraniczna pustka. Dziwne lęki napływają z  tej czerni. Ale jest na to stary wojskowy sposób. Praca praca i  praca. Zmęczony załogant idzie spać  i zasypia od razu. Ale współczesne, bezstresowe zarządzanie, zalecane przez doktorków nie pozwala na takie obciążanie personelu. I co teraz? W ramach zaleceń lekarskich trzeba ograniczyć dostęp do napojów wyskokowych. Prohibicja? To niczego dobrego nie wróży…  Kaziu połączył się z działem medycznym

- Panie doktorze. Czy jest pan pewien swoich zaleceń medycznych umieszczonych w ostatnim raporcie? –

- w jakim raporcie? –

- W jakim w jakim. A ile ich pan do mnie przesłał ostatnio? -  Kapitan poczuł jak oblewa go fala irytacji powoli zamieniającej się w gniew

- Aaa to pan, Kapitanie. Nie poznałem w pierwszej chwili. No tak. Oczywiście, potwierdzam -Medyk był wyraźnie czymś zajęty

- Czy pan sobie zdaje sprawę z możliwych konsekwencji wdrożenia pana zaleceń? –

- Tak tak. Na sto procent.  Proszę brać to dwa razy dziennie  -

- Ale mi chodzi o zale…..- Nagle ekran wideo komunikatora zgasł. Kapitan rąbnął dłonią w blat biurka. Doktor zamknął połączenie.

- Koniec tego dobrego!  - Kliknął na inny guzik – Ochrona do mnie! -  Po chwili drzwi się otworzyły i do środka wkroczyło dwóch dobrze zbudowanych mężczyzn w mundurach służb ochrony. Stanęli nieopodal biurka i wyprężyli się na baczność.

-  Natychmiast proszę aresztować  Doktora  AberSchmerzen. Osadzić w celi. Zbadać trzeźwość, test na substancje, czystość i całą resztę. Potem raport! Wykonać! -  Ochrona zrobiła regulaminowy  „w tył zwrot” i  wymaszerowała z pomieszczenia. Kaziu Boski rozsiadł się w fotelu i założył ręce za głowę.

[Obrazek: image.png]

- Czas na porządki  - nastawił komunikator na szyfrowaną częstotliwość i połączył się z Szefem ochrony -   Komandorze Pogan!  Proszę przyjść na mostek. Tak. To pilne. –   Wstał, podszedł do automatu i zamówił dwie kawy. Zanim nalał się drugi kubek, oficer  wszedł do biura.

- O! Widzę ż poważna sprawa jak  pan dwie kawy naraz pije, Kapitanie – próbował powitać się na wesoło ale widząc minę Boskiego spoważniał  i usiadł na fotelu przed biurkiem. Kapitan postawił przed nim  parujący napój i zajął swoje miejsce.

- Proszę o raport na temat śledztwa w sprawie nielegalnych substancji na okręcie. –

- Ach tak. Przesłałem go panu jakieś dwa tygodnie temu. Nawet się trochę zdziwiłem brakiem pańskich reakcji –

- Nic nie otrzymałem od pana – oświadczył Kapitan

- No jak to? Niemożliwe. Przecież mam nawet potwierdzenie dostarczenia raportu – Pogan! wyjął swój komunikator, chwilę przy nim podłubał i zaprezentował przełożonemu odpowiednie poświadczenia. – No jest, proszę  sam pan zobaczy –

- To niemożliwe. Przecież nie mogłem przeoczyć czegoś takiego… A zresztą. Dobra. Proszę go przedstawić ustnie -  Dowody lekko zmniejszyły pewność siebie Kapitana ale szybko odzyskał rezon.

- Według ustaleń naszego śledztwa, dystrybucja odbywa się przez bar. Przejrzeliśmy ponad trzysta godzin zapisu monitoringu i mamy pewność że  są to dwie osoby, najczęściej  zajmujące stolik po lewej stronie przy wejściu do baru. Charakterystyczne jest to że nie pozwalają obsłudze sprzątać brudnych naczyń dopóki nie odejdą. Ale w czasie gdy tam przebywają, są odwiedzani przez różnych załogantów, którzy przysiadają się na chwilę po czym, praktycznie bez rozmowy odchodzą. Występują tam też dziwne zakłócenia w zapisie wideo które uniemożliwiają bezpośrednią identyfikację  personaliów. Jeden z nich musi mieć przy sobie jakieś urządzenie anty-szpiegowskie. –

- I nic Pan z tym jeszcze nie zrobił? –

- Czekałem na pana rozkazy, nie chciałem samowolnie interweniować –

- Aha. Czyli jakbym się nie odezwał to by to wszystko trwało nadal? –

- No tak… Nie mam obowiązku przesyłać panu tego samego raportu po kilka razy. A mam potwierdzenie że pan go otrzymał –

- Trzeba działać bo na okręcie robi się coraz gęstsza atmosfera. Proszę natychmiast aresztować tą dwójkę i wsadzić do celi z doktorkiem –

- Zamknął pan doktora? Dlaczego? –

- A bo mnie zirytował. Nieistotne. Proszę ich aresztować, przesłuchać i zrobić rewizje w ich kajutach i miejscach pracy –

- Dobrze –

- Druga sprawa. Zamykam bar do odwołania. Myślę że dwa albo i trzy tygodnie w trzeźwości wstrząśnie trochę  załogą. Mesa ma zakaz wydawania napojów alkoholowych –

- To nie jest dobra decyzja. Ostrzegam że może wybuchnąć bunt –

- Dodatkowo wprowadzam dla każdego obowiązkowe badania przed podjęciem obowiązków.  Pana służby się tym zajmą. Wszyscy mają chuchać zanim zaczną coś robić. Dotyczy to także oficerów. -

- To będą długie trzy tygodnie… -

- Za dobrze tu wszyscy mieliśmy. To nie wakacje w all Inclusive ale misja badawcza! Wszyscy chyba już o tym zapomnieliśmy.
 Wykonać komandorze. -  

Kapitan obrócił się wraz z fotelem plecami do Szefa Ochrony, któremu nie zostało nic innego jak opuścić biuro Kapitana.


[Obrazek: image.png]
Odpowiedz
Heeelyman... Jak to było?
Stał wrogo nastawiony  Wink
Wiem, jestem dziwny. Ale to moja dziwność, teraz wy też będziecie musieli sobie z nią radzić.

A jak się nie podoba to krzyż na drogę i kulka w łeb.
Odpowiedz
[Obrazek: svW7TREbpG_bELuHqQJHVIV9ZAV5bSKR-TZzykMz...nP8yzFxFV8]

Dzień Misji 44  //27.02.3309// 19:17 // Hawking`s Gap/ Trailua OS-S C17-38
Wiadomość do komandora Kazia Boskiego


Kapitanie, chcę odnieść się do ostatniej decyzji o zamknięciu baru.

Doszły mnie słuchy że załoga jest mocno niezadowolona z tej decyzji. Sugerują, że bar to nie tylko alkohol, to jedyne miejsce gdzie po ciężkim dniu mogą się zrelaksować przy muzyce. Może się okazać, że posunięcie to zamieni jeden problem na inny. Może doprowadzić u niektórych załogantów do depresji. Skutki tego mogą być nawet gorsze.
Ograniczenie alkoholu tak, izolacja strefy…. raczej nie.

Problem może się na tym nie skończyć.
Przy jednym z hangarów ktoś zgubił kilka kartek z notatkami.

[Obrazek: 0rDcScKfXmA6MOd__SpkiucvLBuzd9vJolgrOSdv...7KoNUO2MMQ]


Pozwolę sobie załączyć skany z tych notatek.

Cytat:Możliwości pozyskania alkoholu z minerałów lub form biologicznych dostępnych na planetach 


W związku z zamknięciem baru na lotniskowcu na okres 3 tygodni w ramach walki z alkoholizmem przez komandora Kazia Boskiego, postanowiłem zbadać możliwości pozyskania alkoholu z minerałów lub form biologicznych dostępnych na planetach, które odwiedzamy w trakcie ekspedycji.

Po przeprowadzeniu analizy danych zebranych przez sondy i skanery oraz konsultacji z innymi załogantami o podobnych zainteresowaniach, odkryłem kilka potencjalnych źródeł alkoholu na niektórych planetach. Oto lista tych źródeł wraz z ich opisem i oceną ryzyka:

  1. Minerały zawierające etanol lub inne substancje alkoholowe. Są to rzadkie i trudne do znalezienia, ale mogą być wydobywane za pomocą lasera górniczego lub drążarki powierzchniowej.
    Należą do nich np.
    etanolit (minerał zawierający etanol)
    czy winylit (minerał zawierający winylowy alkohol).
    Ryzyko: niskie do średniego, w zależności od ilości i jakości minerału oraz sposobu jego przetworzenia.
  2. Formy biologiczne produkujące etanol lub inne substancje alkoholowe jako produkt uboczny swojego metabolizmu. Są to częstsze i łatwiejsze do znalezienia, ale wymagają ostrożności i testowania przed spożyciem.
    Należą do nich np. 
    grzyby fermentujące (formy biologiczne przypominające grzyby, które produkują etanol pod wpływem tlenu), 
    bakterie alkoholowe (formy biologiczne przypominające bakterie, które produkują różne rodzaje alkoholi)
    czy rośliny destylacyjne (formy biologiczne przypominające rośliny, które gromadzą substancje alkoholowe w swoich organach). 
    Ryzyko: średnie do wysokiego, w zależności od rodzaju i ilości formy biologicznej oraz jej potencjalnej toksyczności lub alergenności.
  3. Formy biologiczne zawierające cukry lub skrobię, które mogą być poddane fermentacji za pomocą drożdży lub innych mikroorganizmów. Są to najczęstsze i najprostsze do znalezienia i wykorzystania, ale wymagają czasu i sprzętu do przeprowadzenia procesu fermentacji.
    Należą do nich np. 
    owoce cukrowe (formy biologiczne przypominające owoce, które zawierają dużo cukrów), 
    korzenie skrobiowe (formy biologiczne przypominające korzenie roślin, które zawierają dużo skrobi) 
    czy ziarna słodowe (formy biologiczne przypominające ziarna zbóż, które zawierają dużo skrobi). 
    Ryzyko: niskie do średniego, w zależności od jakości surowców i warunków fermentacji.
Podsumowując, istnieją możliwości pozyskania alkoholu z minerałów lub form biologicznych dostępnych na planetach, ale wiążą się one z różnym stopniem trudności i ryzyka



Cytat:Temat: Plan podjęcia próby przygotowania butelki alkoholu do testów 


W nawiązaniu do mojej poprzedniej notatki na temat możliwości pozyskania alkoholu z minerałów lub form biologicznych dostępnych na planetach, postanowiłem podjąć próbę przygotowania butelki alkoholu do testów. Wybrałem najprostszą i najbezpieczniejszą metodę, czyli fermentację form biologicznych zawierających cukry lub skrobię za pomocą drożdży lub innych mikroorganizmów.

Po konsultacji z innymi załogantami o podobnych zainteresowaniach, dowiedziałem się, że na jednej z planet w systemie znajdują się formy biologiczne przypominające jabłka, które zawierają dużo cukrów i mają słodko-kwaśny smak. Zdecydowałem się na wykorzystanie ich jako surowca do mojego eksperymentu.

Zaopatrzyłem się w kilogram tych form biologicznych, kilogram cukru, litr wody i paczkę drożdży piekarskich. Zmiksowałem formy biologiczne z cukrem i wodą w blenderze i przelałem płyn do plastikowej butelki o pojemności dwóch litrów. Dodałem drożdże i zakręciłem butelkę. Zrobiłem mały otwór w korku i umieściłem tam rurkę prowadzącą do drugiej pustej butelki. Ta konstrukcja miała służyć jako prosty fermentor.

Umieściłem fermentor w ciemnym i ciepłym miejscu w mojej kwaterze i czekałem na rozpoczęcie procesu fermentacji. Po kilku godzinach zauważyłem bąbelki powietrza wydobywające się przez rurkę do drugiej butelki. To był znak, że drożdże zaczęły przetwarzać cukry na etanol i dwutlenek węgla.

Zamierzam kontynuować proces fermentacji przez około tydzień lub dłużej, aż płyn osiągnie odpowiedni poziom alkoholu i smaku. Następnie zamierzam odcedzić płyn przez filtr papierowy lub gazę i przelewać go do mniejszych butelek o pojemności 0,5 litra każda. Będę miał około czterech takich butelek gotowych do testów. Będzie to baza do dalszej obróbki chemicznej lub destylacji.

Planuję przeprowadzić testy samodzielnie. Będę oceniał jakość mojego alkoholu pod względem zapachu, smaku, mocy i efektów ubocznych. Będę też rejestrował swoje obserwacje i wnioski.

Mam nadzieję, że mój eksperyment się powiedzie i uda mi się stworzyć w tych warunkach własny czysty i bezpieczny alkohol.
Cytat:Odpowiadając na Twoje pytanie, przesyłam wzór:

C6H12O6 + 2 ADP + 2 Pi → 2 C2H5OH + 2 CO2 + 2 ATP

To znaczy, że jedna cząsteczka glukozy (cukru) reaguje z dwiema cząsteczkami adenozynodifosforanu (ADP) i dwiema cząsteczkami fosforanu nieorganicznego (Pi) pod wpływem drożdży i tworzy dwie cząsteczki etanolu (alkoholu), dwie cząsteczki dwutlenku węgla i dwie cząsteczki adenozynotrifosforanu (ATP).

ATP jest molekułą przenoszącą energię w komórkach drożdży. Dwutlenek węgla jest gazem, który ucieka przez rurkę do drugiej butelki. Etanol jest płynem, który pozostaje w pierwszej butelce i stanowi alkohol.
Cytat:Tak to widzę:


[Obrazek: 1nHq2GzAA5Ezi8k_AJGeHepgWHGULh4eSmkxluxW...FrAzHCXKjo]

P.S.
proponuję komunikować się tylko za pomocą kartek. Wiadomości elektroniczne mogą zostać przechwycone, rozmowy w korytarzach mogą być podsłuchane.
Cytat:Po pomyślnych testach popracuje nad bardziej profesjonalną wersją. Mam już parę przemyśleń.
Trzeba tylko wymyślić gdzie ukryć aparaturę.

[Obrazek: c9saI0uWKFCU5dNn3XtR8jJNHbK7RFgnJmRpCGlf...0YEgZktB0A]
Jesteśmy o krok od jakiejkolwiek wiedzy
Nick Cave
Odpowiedz
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQ...sp=sf_link 
Proszę o wypełnienie do 10.03.2023
Odpowiedz
[Obrazek: punktacja_44_dzien.jpg]
Odpowiedz
Dzień Misji 45  //01.03.3309// 8:40 // Hawking`s Gap/ Trailua OS-S C17-38

[Obrazek: 52633872575_175531be61_z.jpg]

=====================================================================================

Wiadomość prywatna do Głównego Inżyniera Komandora Zorro z Sari
 
Kanał szyfrowany
 
Mój drogi Inżynierze.
 
Nie wiem czy mam być dumny czy raczej przerażony umiejętnościami naszej załogi. Gdyby tylko udało się skierować ich pasję na właściwy trop, mielibyśmy dużo lepsze wyniki badawcze, szybciej i dokładniej naprawiony sprzęt czy precyzyjniejsze diagnozy lekarskie. Nie zna Pan szczegółów dochodzenia które właśnie zakończyliśmy wespół z Komandorem Pogan!. Ale jako że sprawa jest zakończona mogę Panu, jako jedynemu spoza zespołu śledczego zdradzić co nie co. Proszę jednak o dyskrecję. Proszę sobie wyobrazić że na naszym okręcie, jeszcze przed opuszczeniem przytulnej orbity Makelyne Vision, rozpoczęła działalność dobrze zorganizowana grupa, mająca na celu uzyskanie dodatkowych korzyści majątkowych z naszej wyprawy. Ich szefem okazał się nie kto inny jak AberSchmerzen.  Pan doktor jako wykształcona i niezwykle inteligentna persona znalazł sposób aby na pokład dostarczyć spore zapasy środków pseudomedycznych oraz współczynników chemicznych potrzebnych przy ich produkcji. W manifeście towarowym zapisał je jako środki wzmacniające i witaminy przez co nikt wcześniej nie zwrócił na to uwagi. Proceder rozpoczął się już dwa dni po wylocie ekspedycji. Szajka wymieniała nielegalne substancje najpierw w zamiana za kredyty a w późniejszym etapie, gdy już wszystkim zabrakło czystej gotówki na kontach, za bony do Holo, przepustki, dni urlopowe oraz zamiany stanowisk pracy. W ostatnich dniach przed zakończeniem ich działalności doszło nawet do sytuacji sprzedaży niewolniczej w której to transakcji jeden z załogantów podpisał oświadczenie o zrzeczeniu się wolności na rzecz Doktora AberSchmerzen. Ich działania były bezpośrednią przyczyną złej kondycji załogi w której już ponad połowa była zadłużona u nich w taki czy inny sposób. Prześwietlenie kont walutowych załogi wykazało ogromny transfer środków na rzecz AberSchmerzen. To niesamowite ale w niecałe dwa miesiące ograbił on załogę praktycznie do zera. Jego dwaj pomocnicy którzy bezpośrednio nadzorowali handel – Carl Whitehead i Enoch Riggs różnymi sposobami wymuszali na załodze uległość. Udało nam się też dotrzeć do osoby z biura ochrony która z nimi blisko współpracowała. To ona zacierała ślady na monitoringu oraz tuszowała wszelkie donosy czy skargi tak że do nas nic nie docierało. Szajka wpadła przez głupi błąd jakim było zniszczenia kwiatka będącego pod opieką naszego Ksenologa. Otóż wracali oni kiedyś z mesy. Riggs postanowił podlać go swoimi wydzielinami, czemu sprzeciwił się Whitehead i wylał na niego swojego drinka. Obaj jednak nie trafili do celu, czego skutkiem był bałagan i „zgon” rośliny. Komandor Baddafin w swoim śledztwie wskazał nam problem nad którym odpowiednie osoby popracowały dalej.
[Obrazek: image.png]
Reasumując, skonfiskowaliśmy sporą ilość nielegalnych substancji  oraz ogromny zapas półproduktów do ich wytwarzania. Zdemontowaliśmy aparaturę produkcyjną, sprytnie ukrytą w dokach, Cała grupa, łącznie jedenaście osób z Doktorem  AberSchmerzen na czele została zatrzymana i osadzona w celach.  Jako że proceder obrotu nielegalnym towarem na pokładzie okrętu, jest karany wyrokiem pięćdziesięciu lat więzienia, nie mamy możliwości wykonania go na miejscu. Dlatego specjalnie przystosowana Cobra MKIII  zabierze wszystkich tych łotrów do HR 8444 gdzie spędzę resztę życia w klatkach. Na szczęście leci do nas The Spark of Exsistence z uzupełnieniem załogi, więc możemy sobie pozwolić na utratę części personelu. Myślę, że teraz musimy skupić się na naszej załodze, aby uwolnić ją od skutków działania tej grupy. To z naszego niedopatrzenia i wiary w ludzi wynikł ten cały problem. Zaplanowaliśmy już terapie grupowe i detoksykacje, Przydzieliłem dodatkowe dni wolne dla całej załogi. Przed nami trudne dwa tygodnie. Ale jestem pełen nadziei że wszystko skończy się dobrze i po pozbyciu się czarnych owiec sytuacja wróci do regulaminowej formy. Co to Pana odkrycia, proszę przekazać te dokumenty do biura ochrony. Mamy już podejrzenia kto stoi za tą korespondencją. To jeden z mechaników. Postaramy się aby swoje zdolności ukierunkował w bardziej przydatny dla nas sposób.  Rozkaz wprowadzający całkowitą prohibicję uchylę pojutrze bo patrząc na historię, takie działania prowadzą do nie kontrolowanego rozwoju grup przestępczych i czarnego rynku. A czarny rynek, jeżeli musi już być, wolałbym kontrolować osobiście.

[Obrazek: image.png]
 
Z wiarą w przyszłość proszę o baczne przyglądanie się sytuacji i informację w przypadkach istotnych.
 
Z poważaniem
Cmdr Kaziu Boski
Kapitan

============================================================================
Odpowiedz
[Obrazek: 52633872575_175531be61_z.jpg]

Dzień Misji 48  //01.03.3309// 8:40 // Hawking`s Gap/ Traileia SL-T b44-7

     Komandor Zorro z Sari z przetarł przedramieniem panel radaru swojej ukochanej Gąski. Po sromotnej porażce w wyścigu przez pierścień starał się bardziej dbać o to urządzenie ale niestety Korba uwielbiała kłaść się na nim i podziwiać widoki z kokpitu. Owocowało to sporą ilością sierści wciskającej się w szczeliny urządzenia oraz kilkunastoma głęboki zadrapaniami na powierzchni, gdy kotka wbijała pazurki aby zrównoważyć zmieniające się wektory ciążenia podczas gwałtownych manewrów. Zastanawiał się dlaczego wybrała właśnie to miejsce i powoli dochodził do wniosku że czuła się tu ważna i na swój sposób dowodziła tym statkiem zamiast niego. Można by powiedzieć że był tu tylko po to aby trzymać stery, których z wiadomego powodu ona nie mogła złapać. Statkiem kierowała Korba. Taka kocia wyprawa w nieznane. Kot w Gęsi prowadzi człowieka poprzez Galaktykę….


[Obrazek: KObra_na_radarze.jpg]
Spokojna eksploracja ma to do siebie że jest spokojna. Przylatujesz, skanujesz, analizujesz, jak coś jest w systemie ciekawego to badasz. Rutyna. Ale z leżącym na radarze kotem to nie jest już takie proste. W miarę możliwości starał się jej nie wyganiać. Ale czasami nie było wyjścia. Głęboki skan systemu w którym aktualnie się znalazł, wskazał słabe źródło skoncentrowanego sygnału. Takie coś nie zdarza się zbyt często. Poprosił telepatycznie Korbę o zejście z  wyświetlacza radaru. Jak zwykle go nie posłuchała. Więc delikatnie szturchnął ją w grzbiet. Spojrzała na niego z wyrzutem. Wstała, wyprężyła grzebiet i dostojnym kocim krokiem przeszła na tył statku. Szybko namierzył źródło sygnału i po chwili wyskoczył z lotu cruze w pobliży. To co zobaczył spowodowało że uruchomił komunikator i wywołał Kapitana Boskiego.

[Obrazek: asp_do_zepsucie.jpg]
Trzy godziny później. Biuro Kapitana na pokładzie [TWH] Boski Penetrator

- Komandorze proszę o pełen raport –
- Znaleziona jednostka jest dość poważnie uszkodzona.  Pilot w stanie ciężkiego wyczerpania. Na razie brak z nim kontaktu. Jest w ambulatorium. –
- Czy udało się już wyciągnąć dane ze statku? –
- Pracujemy nad złamaniem zabezpieczeń. Na szczęście są standardowe więc nie powinno to długo potrwać To jednostka ASP Explorer, ale wczesny model. Nie imponuje zasięgiem ale w tamtych czasach robili te statki jakieś takie solidniejsze…-
- Proszę bez dygresji. Konkrety –
- Udało nam się go zidentyfikować. To KXZ 1467 „PŁOTKA”. Właściciel Komandor C.R.D. Według danych Floty, ostatni raport  od niego otrzymali jakieś dwadzieścia miesięcy temu. Wskazuje że kierował się w stronę Sagi. Potem przestał się odzywać. –
- Sagitariusa? Przecież to zupełnie inny kierunek?  Czyżby znowu te thargoidzkie kombinacje przy skokach? –
- Znaleźliśmy  ślady  kontaktu z Thargoidami na kadłubie jego statku. Ale większość stara, już naprawiona. Moim zdaniem po prostu się zgubił. –
- OK. Czekam na dalsze raporty. Jak dojdzie do siebie, proszę przesłuchać dokładnie! –
Zabrzęczał komunikator.
- Kapitanie. Mamy odczyt z dziennika statku –
- Proszę dać na główny ekran –
- Tak jest –


[Obrazek: image.png]
=======

 
Dziennik Pokładowy statku „PŁOTKA”
Cmdr  C.R.D
 
 
Dzień 1
Początek podróży. Nareszcie! Po przeszło pięciu latach wyrzeczeń i zbierania kredytów  kupiłem statek! A konkretnie używanego  ASP Explorer(oczywiście że używany, bo na nowy nigdy nie byłbym w stanie sobie pozwolić). Plan podróży ustaliłem już dawno temu. Zamierzam polecieć do Sagittariusa A a potem odbić w stronę ramienia Perseusza. Po drodze  odwiedzę  SOL bo jeszcze nie widziałem naszej kolebki i po wszystkim wrócę do Trappist 1. W tym dzienniku planuję dokumentować wszystkie ciekawe wydarzenia w trakcie podróży.
Dzień 2
Ledwie rozpocząłem podróż a już zaatakowali mnie piraci! Ci degeneraci z czystego kaprysu próbowali mnie zabić, ale na szczęście szybko zjawiły się służby ochrony systemu i przegoniły tych drani. Muszę zacząć więcej ćwiczyć na symulatorze walki.
Dzień 5
Właśnie skoczyłem z ostatniego zamieszkałego systemu. Powoli kończy mi się paliwo, więc mam nadzieję że znajdę jakąś gwiazdę, z której będę mógł zatankować.
Dzień 12
 Natrafiłem na dziwne kryształopodobne obiekty unoszące się w przestrzeni. Nie wiem co to jest ale wygląda niesamowicie.
 Dzień 21
 Mały odłamek skalny uderzył w mój statek i prawie urwał mi jedno działko. Na szczęście miałem przy sobie zestaw naprawczy więc wylądowałem na pobliskiej planecie i szybko usunąłem usterkę
 Dzień 23
Trafiłem dzisiaj  na  pierwszą planetę podobna do Ziemi! Co prawda temperatura się nie zgadza bo jest ponad 400 stopni ale to szczegół. Jeszcze nie wiem jak ją nazwę, ale na pewno coś wymyślę.
 Dzień 24
Wymyśliłem nazwę dla planety ze wczoraj. Jako że jest moją pierwszą planetą typu ziemskiego  nazwę ją First! W międzyczasie znalazłem więcej unoszących się w przestrzeni kryształów.
Dzień 32
Odkryłem wrak statku kosmicznego. Unosiła się nad nim dziwna zielona poświata. Niestety nie znalazłem oznak życia. Przerażający widok. Pozbierałem szczątki które mogą się przydać i ruszyłem dalej.
 Dzień 34
 Zaatakowały mnie trzy ośmiokątne statki! Na szczęście ćwiczenia w symulatorze nie poszły na marne więc udało mi się zniszczyć dwa z nich a trzeci uciekł. Niestety w walce ucierpiał mój system nawigacji. Spróbuję gdzieś wylądować i go naprawić.
Dzień 35
 Chyba udało mi się naprawić system nawigacji. Wystartowałem i skoczyłem do najbliższego systemu. Na miejscu niestety znowu padła nawigacja. Na dodatek okazało się że na skutek tej awarii nie mogę nigdzie wylądować. Ustawiłem sygnał o pomoc co godzinę. Mam nadzieję że ktoś mnie znajdzie.
Dzień 58
 Czekam już 23 dzień na pomoc. Dalej mam nadzieję że ktoś się odezwie.
Dzień 72.
 Wpadłem na pomysł skanowania pobliskich systemów w poszukiwaniu życia. Dalej nikt się nie odezwał.
Dzień 114
 Zaczynam gadać sam że sobą. Czy to oznaka szaleństwa?
Dzień 158
Nadal nadaję sygnał wzywający pomoc. Podobno obłęd polega na powtarzaniu w kółko tych samych rzeczy i wymaganie innych rezultatów.
Dzień 211
 Zaczynam nienawidzić tej cholernej bezużytecznej metalowej puszki. Co mnie podkusiło żeby lecieć na tę durną wyprawę? Przygoda, chwała. Co mi po chwale jeśli zostanę tu zamknięty do końca życia!?
 Dzień 391
 Mija rok odkąd wylądowałem w tym systemie. Już dawno przestałem nadawać sygnału. Nawet... Nie pamiętam jak się nazywam. Jedyne co pamiętam to trzy litery C R i D. Co to wszystko znaczy?
Dzień 611
Myślę o tym czy by się nie poddać hibernacji. A no tak. Na pokładzie nie mam maszyny do hibernacji. Może po prostu zamknę się w lodówce?
Dzień 837
 Nie mam już siły by to znosić. Kończą mi się zapasy ,............. Pić.......,................. Pomocy.....
 
===============
System alarmowy uruchomiony nadawanie sygnału SOS
System error, not send

============




Kapitan Boski pokręcił głową.

- No to wszystko jasne. Miał chłop szczęście że Komandor Zorro z Sari akurat trafił na ten system.  Powinien mu postawić duże piwo… khmm… jak już otworzę bar..



[Obrazek: image.png]
Odpowiedz
Centrala Wyprawy " NOWA ZIEMIA" SYSTEM  HR 8444
Lotniskowiec [TWH] Antonina Cottage
06.03.3309  godz: 20:20                                                                        


 
Do: Boski, Kaziu, Kapitan
Od: Cmdr Misty_PL
Temat: Dodatkowe Rozkazy

 
 
 
Kapitanie
 
W związku z ogłoszeniem zawartym w GalNecie dotyczącym ukierunkowania wysiłków eksploracyjnych  przekazuję dodatkowe rozkazy z centrali/ Poniżej załączam kopię artykułu jeżeli nie miał Pan czasu ostatnio na prasę.
 
 
Firma Universal Cartographics ogłosiła dwutygodniową inicjatywę zlokalizowania planet z atmosferami amoniaku.
 
Ankieta została opisana przez Cynthię Sideris, przewodniczącą Universal Cartographics:
 
„Aegis pilnie zażądał aktualizacji naszej bazy danych planet skalistych z atmosferami amoniaku. To nie przypadek, że każdy Maelstrom znajduje się w systemie zawierającym takie światy, biorąc pod uwagę, że biochemia Thargoidów opiera się na amoniaku.
 
„Dlatego współpracujemy z Aegis, aby sporządzić mapę jak największej liczby światów amoniaku. Oprócz wkładu w badania ksenologiczne, naszym zamiarem jest identyfikacja potencjalnych miejsc postoju dla flot Thargoidów i punktów przybycia dodatkowych Maelstromów.”
 
„W ciągu najbliższych dwóch tygodni piloci mogą uzyskać zwiększone wypłaty za dostarczanie danych kartograficznych do portu gwiezdnego Angus Manwaring w systemie Eta Cassiopeiae. Do celów kampanii badawczej zostaną rozpoznane tylko światowe dane dotyczące amoniaku, jednak szczególnie cenione są szczegółowe skany powierzchni”.
 
W ramach zachęty do uczestnictwa, wypłaty ogólnych danych kartograficznych zostaną zwielokrotnione na dalszy okres, jeśli inicjatywa się powiedzie. Mnożnik będzie zależał od osiągniętego poziomu kampanii.
 
Ostatnie badanie tego rodzaju miało miejsce w 3306 roku, kiedy Sirius Atmospherics twierdziło, że opracowuje metodę terraformowania światów amoniaku do zamieszkania przez ludzi. Od tego czasu dr Maximilian North stwierdził, że projekt jest wstrzymany z powodu „praktycznych przeszkód wpływających na nasze teorie konwersji ekosfery”
 
W związku z tym wprowadzam dodatkowe zadanie dla pilotów Ekspedycji. Proszę zwracać uwagę na planety z atmosferą amoniakalną. Za odkrycie i przeskanowanie powierzchni będzie przyznawane 50 punktów wyprawy. Odkrycia proszę zgłaszać raportach z kodem planety AM w pozycji planet ziemio podobnych.
 
 
Z poważaniem
Cmdr Misty_PL


=======================

==========================================================================================================






[Obrazek: punktacja_51_dzien.jpg]



=========================================================================================================
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Husarska ekspedycja Strzygaa 56 70,557 28.12.2019, 19:51 UTC
Ostatni post: Dyspozytor
  Ekspedycja - podróż łazikiem dookoła planety Mathias Shallowgrave 36 48,984 09.08.2019, 13:01 UTC
Ostatni post: Mathias Shallowgrave
  Ekspedycja Odkrywcza - Rubieże Perseusza Doom_days 66 84,348 16.12.2018, 15:42 UTC
Ostatni post: Doom_days
  [OFICJALNY] Beyond Chapter 4 - nowa mechanika i gameplay eksploracji (Patch Q4) Mathias Shallowgrave 47 64,415 05.10.2018, 09:31 UTC
Ostatni post: Yata_PL
  [OFICJALNY] Gnosis i jego ekspedycja - oficjalne wyjaśnienie Mathias Shallowgrave 11 17,355 06.09.2018, 22:21 UTC
Ostatni post: Cicha



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości