Nebulous: Fleet Command
#1




Po pół godzinie nerwowego kluczenia z wyłączonym radarem nagle rozlega się znajomy brzęczyk alarmu. Ekran rozbłyska dwoma... trzema... czterdziestoma ośmioma czerwonymi sygnaturami. Klniesz pod nosem. Spodziewałeś się najwyżej dziesięciu i to z zupełnie innego wektora. Czas przyspiesza, bo zdajesz sobie sprawę że jeśli w ciągu najbliższych kilkudziesięciu sekund twoje niszczyciele eskorty nie zdążą zbliżyć się do pancernika i zapewnić mu obrony punktowej, to duma floty zmieni się w targany eksplozjami wrak. Wydajesz rozkazy. Niszczyciele zdają się poruszać jak muchy w smole, chociaż wiesz, że lecą na wymuszonych 150% ciągu, przeciążając silniki i reaktory. Czerwone igiełki rakiet milimetr za milimetrem pełzną w stronę pancernika... Zdążą? Nie zdążą?

Tym razem nie tylko indyk, ale - o zgrozo - Early Access. Projekt jest jednak tak ciekawy (i niszowy) że wydaje mi się iż warto zaryzykować i wesprzeć autorów.

N:FC to taktyczna gra strategiczna, w której sposób przedstawienia kosmicznej bitwy jest gdzieś w połowie drogi między Honor Harrington a The Expanse. Z honoratki wzięto bardzo solidne opracowanie uzbrojenia ze szczególnym naciskiem na rakiety, włącznie z możliwością samodzielnego planowania dla nich ścieżek waypointów. Z Expanse zapożyczono ogólny feeling walki na bliskie odległości, z dużą ilością manewrowania i optymalnego pozycjonowania się względem wroga. Sama skala bitew też jest nieco bliższa Expanse niż starciom setek dreadnaughtów znanym z późniejszych tomów HH. 
Pod względem sterowania flotą gra podąża ścieżką wyrąbaną toporem w (dziewiczej wówczas) kosmicznej dżungli przez pierwszego Homeworlda w 1999 r., choć wiele aspektów rozwinięto i rozbudowano aby pasowały do taktycznej formuły rozgrywki (np. możliwość zorientowania jednostki w osi poziomej pod określonym kątem, co ma znaczenia przy wieżyczkach mających swoje ograniczone kąty ostrzału). Nebulous posiada też całkiem porządnie przedstawioną fizykę obiektów i przemyślany model uszkodzeń (oraz powiązany z nim system napraw).
Na obecnym etapie rozwoju gra nie ma jeszcze żadnego trybu fabularnego. Dostępny jest jedynie moduł potyczki z AI lub innymi ludźmi (z trybami annihilation - klasycznej bitwy na wyniszczenie, oraz control, w którym chodzi o zajęcie i utrzymanie określonych punktów na mapie). Do tego dochodzi edytor statków i flot - mimo dość przytłaczającego pierwszego wrażenia nie jest on przesadnie skomplikowany, a wszystkie moduły są dokładnie opisane. Do rozpoczęcia zabawy przygotowano kilka predefiniowanych flot. Oprawa graficzna jest raczej kiepska, i widać że to nie ona jest priorytetem teamu pracującego nad grą. Mile zaskakuje natomiast muzyka, która doskonale podkreśla napięcie, a jednocześnie nawet na dłuższą matę nie nuży i nie jest nachalna.

W grze obecny jest samouczek - w zasadzie obowiązkowy, jeśli nie chcecie stracić masy czasu ucząc się poszczególnych mechanik "na czuja". Na Youtubie są już też poradniki opisujące w zasadzie wszystko, począwszy od poruszania się w przestrzeni aż po kompozycje przykładowych flot. 

Gra jest jeszcze dość młoda (Early Access pojawił się na Steamie gdzieś w połowie lutego) i ciągle się rozwija. Cieszy fakt, że już na tak wczesnym etapie gra jest bardzo grywalna i każda partyjka daje masę radochy, zwłaszcza jeśli gramy z innymi ludźmi. Domorosłych admirałów gorąco zachęcam do obwąchania i przetestowania.

Poniżej kilka przykładowych screenshotów:
[Obrazek: nebulous-fleet-command-01.big.jpg]

[Obrazek: nebulous_fleet_command_2-930x620.jpg]

[Obrazek: Nimitz-Nebulous-672x372.png]
[Obrazek: 186372.png]
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości