Dziennik pokładowy. Śladami Distant Worlds Expedition.
#31
[Obrazek: a5vEhug.png]

No i stało się... dotarłem. Beagle Point zaliczone. 65,279 lat świetlnych od układu słonecznego. Czy muszę dodawać, że się bardzo cieszę Smile? Spędziłem na miejscu kilka bardzo miłych dni. Bardzo dużo rozmów, wspomnień, epickie przemowy organizatorów na streamach. Dużo zabawy co mam nadzieję uda mi się oddać na zdjęciach, każdy na mecie już wyluzował. Niezapomniana growa i życiowa przygoda. Spotkałem wiele niesamowitych osób, a każda miała inną, własną historię o tym jak przebiegała jej podróż. Dziwnie się spoglądało na mapę galaktyki - do tej pory zielone kwadraciki oznaczające znane mi osoby, które uczestniczyły w tej wyprawie, były mniej lub bardziej rozciągnięte na drodze ku Beagle Point. Nadchodzi weekend i na mapie pusto, ok. 100 osób siedzi w jednym systemie, na tej samej planecie. Organizatorzy szacują, że tylko 25% z całej floty dotrze na miejsce czyli ok. 250 osób. Ostateczne liczby zapewne poznamy później. Jest jeszcze druga flota, poruszająca się wolniej, która dotrze na miejsce na przełomie maja i czerwca. Wiem że sporo osób, ma zamiar czekać na spóźnialskich, a niektórzy chcą już tu zostać... na zawsze... pustelnicy na drugim końcu galaktyki. Piloci wysoko podnieśli sobie poprzeczkę, docierając na miejsce w Corvettach, T9, Pythonach, Keelbakach, Imperial Eagle i wielu innych, których bym się nigdy nie spodziewał tu zobaczyć.

Poznałem maniaka eksploracyjnego - CMDR Frawd Digger. 25 listopada 3301 roku wyruszył na zwiedzanie galaktyki w Sidewinderze. Było to jeszcze przed wyjściem dodatku Horizon, więc nie ma tarcz, nie ma SRV, zasięg skoku 22.14LY. Gdy dowiedział się o Distant Worlds Expedition postanowił skierować się w stronę ostatniego przystanku. Jednak dotarcie do celu było niemożliwe z takim zasięgiem, a brak SRV skutecznie go zatrzymał w odległości 800LY od Beagle Point. Z pomocą przyszła ekipa Rock Rats, o której już wcześniej pisałem. Dzięki współpracy, Frawd mógł nazbierać pełną ładownie materiałów do syntezy i przylecieć do nas Smile. Przebył już 140 000LY swoim stateczkiem.

[Obrazek: r3gkIEc.png]

W sobotę było trochę pozowania do zdjęć w SRV:

[Obrazek: ADuNs1X.jpg]

Taka imprezka była...

[Obrazek: q8bOFLe.jpg]

Niedziela... też było ciekawie, nie mogłem się od kompa oderwać cały dzień... żona się już na mnie krzywo patrzy...

Skoki synchroniczne, było ok. 20-25 uczestników:

[Obrazek: 6W7ubV6.jpg]

Podejście do lądowania:

[Obrazek: w8oyKDM.jpg]

Formacje lotnicze:

[Obrazek: ZukC1S8.jpg]

Na koniec odbył się event o nazwie Whack-a-Rat. Z moich informacji wynika, że nikt wcześniej tego typu konkursu nie organizował. W skrócie: grupka SRV czyli szczury miały uciekać do celu odległego o 30km. Po 4 minutach gaszą światła. Minutę później ruszają uzbrojeni myśliwi oraz zwiadowcy. Aby wygrać przynajmniej 1 szczur musiał dotrzeć cało do mety. Musimy to kiedyś zorganizować w Husarii Smile.





To już koniec. Z jednej strony chętnie bym posiedział na miejscu jeszcze kilka dni aby wziąć udział w innych eventach. Z drugiej... powrót też jest kuszący. Brak grafiku, poruszam się w swoim tempie, wolność. Do tego w naszych systemach domowych aktualnie dużo się dzieje, a zapowiada się, że będzie jeszcze ciekawiej. Wystarczy mi już tej eksploracji. Gdy nastaną spokojniejsze czasy na pewno jeszcze gdzieś wyskoczę i nie omieszkam Was o tym powiadomić, prowadząc kolejny zapis moich podróży. Ahh no i nie przekreślajcie jeszcze mnie i tego dziennika, ciągle muszę cało wrócić, więc dopiero 2 z 3 głównych celów zaliczyłem. Planuję zrobić jeszcze jeden wpis, podsumowujący całą wyprawę Smile. Tak więc do zobaczenia wkrótce.

Już po raz ostatni progres:

[Obrazek: RiEeV5t.png]
Odpowiedz
#32
Super relacja, dziękuję. Było co poczytać i szkoda, że to już koniec. +Rep
"Make peace with life, make good of ails, make done all wins and fails, before you follow into shadows the Silver Comet's trail" - Tales From The Frontier


Odpowiedz
#33
Dokładam się do podziękowań - czytałem z zainteresowaniem i poleciało kilka repów, a za ostatni wpis specjalne 2 punkty hetmańskie za sukces i osiągnięcie celu!
--
:: Oficjalny Partner FDEV - zapraszam na Twitch (KLIK) po partnerskie skórki! 

:: Tapetki z Elite i nie tylko (KLIK). 

Odpowiedz
#34
Gratulacje!
Ależ kawał drogi - teraz uważaj, żeby przez brak koncentracji podczas powrotu nic się nie stało.
Odpowiedz
#35
Gratulacje, ja pokonaniu połowy tego dystansu czuje się zmordowany nieziemsko a jeszcze wrócić do HR. Haji jak mówiłem przy następnej ekspedycji widziałbym cię w roli jednego z organizatorów i dowódców winga. Mam nadzieje że reflektujesz.
[Obrazek: 2760.png]
Odpowiedz
#36
[Obrazek: IPyUrRP.jpg]

Zakończyła się moja galaktyczna tułaczka. Prawie 2 miesiące łącznie z przygotowaniami. Wiele wspaniałych momentów. Wszystko już opisałem wcześniej, więc nie będę się powtarzał.
Zaczynając pisać ten dziennik nie spodziewałem się, że aż tak się rozbuduje. Jeszcze mniej spodziewałem się zainteresowania z Waszej strony. Gdy startowałem byłem kadetem, który ledwie kilka dni wcześniej dołączył do grupy TWH, a już wylatywał w nieznane. Bardzo miło mi było czytać Wasze komentarze i widzieć zainteresowanie moimi postępami. Nie ukrywam, że początkowo ten dziennik miał służyć głównie mojej osobie. Spamiętanie tych wszystkich wydarzeń, nazw, odwiedzonych miejsc, ciekawych znalezisk byłoby niemożliwe. Na pewno będę do tego jeszcze często wracać aby powspominać. Bo jest co! Działo się! Nie są to emocje podobne do tych, które towarzyszą nam np. podczas walk PvP ale są nie mniej intensywne.

Małe podsumowanie całej wyprawy:

Droga do Beagle Point:
  • ok. 100 000 LY
  • 3600 odwiedzonych systemów
Powrót do HR 8444:
  • ok. 70 000 LY
  • 2400 odwiedzonych systemów
17 Earth-like Worlds
90 Water worlds + water worlds terraformable candidate

Wiecie, że najpierw w jedną stronę goniłem ekspedycję. Do tego doszło 16 000 lat świetlnych, które musiałem ponownie pokonać z powodu wypadku, do którego doszło po pierwszych kilku dniach. Później wracając z Beagle Point gnałem na złamanie karku. Miałem więc stosunkowo niewielkie okienko czasowe na dokładne skanowanie planet. Przełożyło się to na ok. 80mln kredytów i rangę Pionier. No cóż, coś kosztem czegoś.

Sama droga powrotna to była jazda bez trzymanki. 5 dni i 70 000 lat świetlnych. Do tego próbując sobie skrócić drogę zbyt wcześnie postanowiłem przekroczyć The Abyss, przestrzeń pomiędzy 2 ramionami galaktyki. Utknąłem w połowie i musiałem zawracać. Straciłem na tym całe popołudnie i zwątpiłem w to, że uda mi się dotrzeć na czas. Najwięcej drogi pokonałem w środę, ponad 19 000. Tego samego dnia wieczorem miałem największy kryzys - dosłownie chciało mi się wymiotować gdy patrzyłem na monitor.

Zapis z mojej podróży. Linia czerwona droga do Beagle Point, żółta to droga powrotna:

[Obrazek: SlThlpn.png]

Oraz link do mapy 3D z EDSM
http://www.edsm.net/user/travel-map/id/6...dr/Haji-me


Największy system jaki znalazłem zawierał 93 obiekty astronomiczne i wyglądał tak:

[Obrazek: DdYMpXo.png]

Najciekawsza planeta jaką znalazłem ze względu na kolory i spłaszczony kształt:

[Obrazek: sGDV2vj.png]

Mój statek dotarł w niezłej formie posiadając 90% Hull i 88% Power Plant. Zabrałem ze sobą 4 moduły heat sinków czyli 12 sztuk i potrzebowałem tylko 1 sztuki kiedy zostałem wrzucony pomiędzy 2 gwiazdy. Tak więc na 6000 skoków tylko 1 raz gra zrobiła mi psikusa. Nie wiem ile zużyłem AFMU bo 2 razy z powodu jakiegoś dziwnego buga amunicja we wszystkich modułach została odnowiona. Obstawiam, że wystarczyłby mi jeden moduł i może jedno napełnienie z syntezy. Zabrałem 4 SRV jednak nie było to koniecznie. Aktualnie sprawa wygląda tak, że jeżeli SRV zostanie zniszczony z powodu uszkodzeń odniesionych wskutek uderzania o powierzchnię planety, to po ponownym uruchomieniu gry zostaje on nam przywrócony. Nie mogłem przewidzieć przyszłości ale jak mawia przysłowie "przezorny zawsze ubezpieczony".

Dziękuję za wszystkie komentarze. Podnosiło mnie to na duchu i umacniało w przekonaniu, że prowadzenie tego dziennika ma jakiś sens Smile.
Odpowiedz
#37
Haji, MEGA gratulacje i naprawdę chapeau bas nie tylko za Twój wyczyn przelotu na drugi kraniec Drogi Mlecznej i powrót w jednym kawałku, ale też za zdecydowaną postawę i powrót w OPEN, a nie w SOLO!!!! To był chłopie nie lada wyczyn i jestem naprawdę dumny, że mamy w naszych szeregach takiego pilota!!

Jakbym wiózł na pokładzie 80 baniek, to naprawdę nie wiem czy miałbym jaja, żeby wrócić w Open. Jeszcze raz - wieeeelkie gratki.
--
:: Oficjalny Partner FDEV - zapraszam na Twitch (KLIK) po partnerskie skórki! 

:: Tapetki z Elite i nie tylko (KLIK). 

Odpowiedz
#38
Hej,
Czytam te relację po latach i tak sobie rozmyślam ile czasu można spędzić podróżując w ED po tych wszystkich galaktykach, przestworzach, planetach itd.  Niesamowite jest to, że czułem to jakbym czytał pamiętnik prawdziwego odkrywcy w realu. I te zdjęcia jak z super filmów SF, które dają tyle smaku całemu opisowi.
Zainspirowałem się do własnej  podróży galaktycznej ale najpierw muszę dokończyć zadania kadeta i trochę przygotować się do wyprawy.
Dzięki i pozdrawiam wszystkich odkrywców.
Odpowiedz
#39
Jejku ale odkopałeś staroć Biggrin. Jestem w szoku, że ktoś tu jeszcze trafił. Bardzo mi miło, że Ci się to przyjemnie przeglądało tą relację. Dla mnie wtedy to też było coś niesamowitego Smile. Powodzenia w Twoich własnych wyprawach!
Odpowiedz
#40
Potwierdzam. Jakoś kilka razy już przeglądałem ten wątek i za każdym razem jest to bardzo fajnie spędzony czas :]
Zresztą, licznik nie kłamie... (17,664 wyświetleń)
[Obrazek: 102165.png]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Dziennik pokładowy - Distant Worlds II Haji-me 21 29,913 27.08.2019, 15:12 UTC
Ostatni post: Haji-me
  Enigma expedition - relacja, blog Azorus 6 8,502 08.02.2018, 12:25 UTC
Ostatni post: Maciej1982
  Dziennik pokładowy: Cmdr Mathias Shallowgrave Mathias Shallowgrave 19 19,256 12.02.2017, 03:52 UTC
Ostatni post: Mathias Shallowgrave
  Dziennik pokładowy: Czas włóczęgi Mathias Shallowgrave 15 18,389 25.08.2016, 19:28 UTC
Ostatni post: Morlokus



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości