Angels Fall First

[Henzetai]

Przy okazji niedawnych promocji na Steamie trafiła mi w ręce pewna gra, której tytuł owszem obił mi się o uszy już wcześniej ale nie sądziłem, że jest to produkcja na tak zaawansowanym poziomie. Angels Fall First zaczynał jako mod do Unreala 3 w ramach konkursu "Make something Unreal" więc jeżeli pamięć mnie nie myli był to rok 2009. Okazuje się, że gra jest obecnie na ostatniej prostej aby wyjść z Early Access jako samodzielna produkcja. I muszę przyznać, że ta gra to niezła perełka. Rzekłbym wręcz, że tak do cholery powinien wyglądać Battlefront 2. Jeżeli takie tytuły jak Fractured Space, Planetside 2 i BF 2142 coś wam mówią to AFF jest ciekawym miksem owych tytułów. 

Ale o co dokładnie w tym chodzi? AFF to multiplayerowa strzelanka w klimatach SF. 64 graczy na serwerze i epickie bitwy zarówno w przestrzeni kosmicznej jak i na powierzchniach planet. W przestrzeni gracze mają możliwość pokierowania wielkimi okrętami (inni gracze mogą obsługiwać działka i odpowiadać za naprawę systemów). We wnętrzu tych bydlaków znajdują się mniejsze jednostki (bombowce, myśliwce), którymi gracze mogą sobie latać. Są też dropshipy, których piechota może użyć do abordażu wrogich jednostek i baz. Przyznam szczerze, że podróż takim dropshipem pod osłoną myśliwców a następnie zdobywanie wrogiego okrętu sektor po sektorze, niszczenie jego systemów, walka na mostku a następnie ewakuacja kiedy wszystko zaczyna się rozlatywać... no klimat jest świetny. Na powierzchni planet zaś standardowo zdobywamy kolejne punkty strategiczne broniąc się lub atakując i korzystając ze wsparcia pancernego i lotniczego. Gra wymaga mocnego zgrania drużyn bo bardzo łatwo można ponieść sromotną klęskę.
Pamiętacie te dawne czasy kiedy nie trzeba było lootboxów, skrzynek i wydawania normalnych pieniędzy aby odblokowywać bronie i ulepszenia w grach multiplayerowych? W AAF wszystkie bronie, pancerze, pojazdy i wyposażenie dodatkowe jest dostępne dla każdego od początku i naszą postać jak i ewentualne pojazdy, z których będziemy korzystać w trakcie gry można sobie spersonalizować i pomalować już z poziomu menu głównego gry.

Gra może i do najpiękniejszych nie należy, jest trochę "a bit rough on edges", interfejs jest dość nieprzyjazny a pierwsze bitwy wydają się chaotyczne ale moim zdaniem warto przymknąć na to oko bo grając w drużynie tytuł dostarcza dużej ilości frajdy. Community gry jest dość małe ale dzięki marketingowi prowadzonemu przez samych graczy i po ostatnich promocjach zaczyna się coraz bardziej rozrastać i wieczorami można trafić już na serwery pełne graczy. A cena? 64 zł na Steamie. 
Może kogoś tytuł zainteresuje, może nawet uda się zebrać grupę do wspólnej gry. Dawajcie znać