CMDR MAGNUM354
#1
20.01.3303

Dzisiejsza data jest ważna. Z kilku powodów. Dzisiaj otrzymałem swoją prywatną kwaterę na stacji Maskelyne Vision. Wiadomo, nie jest to to samo co moje mieszkanie na Baliunas Hub w Gende, ale tam podczas odlotu miałem status Barona a to już coś znaczy. Ale nie żałuję tej decyzji, bliskie mi osoby wiedzą że nie potrafię usiedzieć dłużej w jednym miejscu a Imperium dba o to aby 3/4 społeczeństwa zamienić w niewolników albo dojne krowy. Najważniejsze aby moja narzeczona otrzymywała regularne przekazy kredytów na nasze konto; a i nie ukrywam że pracując dla Husarii będę miał też trochę czasu wolnego żeby jakieś transporty przewieźć na boku - nic nielegalnego - z tym już skończyłem jak mnie Imperialni złapali i zamknęli..(pisałem kiedyś o tym kiedy było trzeba opisać siebie w arkuszu personalnym który miał wylądować na biurku Hetmana ).


Pomijając.. ostatnio coraz więcej się mówi w barach i na stacjach koalicji granicznej jaką to świetną robotę odwala Husaria w systemach które ma pod kontrolą. Jasne, pewnie wszystko ma swój cel, nie zawsze przejmują system drogą pokojową, ale tam gdzie są Husarze jest spokój i w miarę dobrobyt dla zwykłych obywateli, mam nadzieję że to się nie zmieni.
Dlatego właśnie postanowiłem się trochę dorzucić do tej dobroci, wielka polityka mnie nie interesuje, ważne abym mógł pomóc potrzebującym. Wiadomo też zamierzam na tym zarobić, paliwo jest akurat tanie ale naprawy statku pochłonęły już małą fortunę - to normalne nikt nie ma lepiej ale żeby latać i zarabiać trzeba sporo wydawać na statek.
Odpowiedz
#2
26.01.3303

No i proszę. Niedawno zastanawiałem się ile się trafi okazji do wykonania różnych transportów na własną rękę a tu wygląda na to że to będzie moja główna fucha w Husarii. Ale od początku.

Dwa dni temu jeszcze się rozpakowywałem w moim pok.. gabinecie- pokój nie przechodzi mi przez gardło gdy wiem co na mnie czeka w Gende..Nieważne jestem tu aby pomagać ludziom i na tym zarobić, w luksusy będę opływał podczas wizyt w domu. No więc grzebię sobie w kufrze i szukam elektronicznej ramki wyświetlającej na zmianę ponad 300 zdjęć w 3D a tu nagle do drzwi łomot. Odruchowo sięgnąłem do kabury ale po chwili się zreflektowałem - tutaj przecież nie mam wrogów (przynajmniej narazie).
Otwieram drzwi a tam ten koleś w tym dziwnym kapeluszu jak ten.. no.. pirat z epoki Ziemi kiedy statki poruszały się jeszcze tylko po wodzie.Za cholere nie pamiętam jak się nazywa..

-Ty jesteś Magnum tak?
-Zgadza się, proszę pana (trzeba sobie wyrobić kontakty- trochę kultury nie zaszkodzi)
-Daj se luz, Dasketh jestem, akurat Hetman dał mi info na datapadzie żebym cię zabrał po drodze. Wejdziemy jeszcze do działu technicznego, sparujemy twój datapad z naszym systemem to nikt nie będzie musiał po ciebie biegać a i ty będziesz na bieżąco.
-Chodźmy zatem.

Po wizycie w technicznym, udaliśmy się do budynku ambasady (frakcja graniczna z ambasadą do przyjmowania ważnych osobistości, kumacie to?!) do pokojów gościnnych drugiej kategorii ale i tak czułem się jak jakiś premier.Ale numer.
NA pokojach dołączyliśmy do dwóch mężczyzn. Jeden z nich to był oczywiście sam Hetman Husarii - Mathias Shallowgrave, który przedstawił mi czwartą postać - CMDR'a Dyodę. Panowie szybko wyjaśnili mi powód tego spotkania.Jak się mogłem spodziewać moja historia została dokładnie sprawdzona i potwierdzona. To mnie akurat nie zdziwiło, zresztą nie miałem powodu ich okłamywać. W moich oczach ci ludzie byli zbawieniem dla koalicli granicznej, a ja chciałem brać w tym udział i.. tyle.
Do rzeczy, uznali oni że ze względu na moją przeszłość i moje podejście do spraw związanych z chęcią pomocy ludziom (na pilota bojowego z prawdziwego zdarzenia się nie nadaję) są gotowi zaproponować mi udział w nowo powstającej grupie Zawisza. Specjalizacją tej grupy maja być wszelkie akcje górniczo/wydobywcze i być może później jakieś zorganizowane misje eksploracyjne.Z założenia mamy się skupiać na wydobyciu drogich metali i minerałów a następnie odsprzedaży ich z zyskiem dla Husarii. Nie muszę chyba wam mówić jakie to potencjalne korzyści niesie dla obrotnych górników takich jak ja? Oddaj Hetmanowi co hetmańskie a naddatek możesz sobie zostawić Smile
Nasze akcje górnicze mają na celu:
1) wspomaganie zapasów potrzebnych Husari - abyśmy mogli pomagać także naszym cywilom
2) zapewnienie środków do przeżycia pilotom którzy są zmuszeni zacząć swoje życie od zera pod skrzydłami Husarii
3) oraz wykonywanie intratnych zleceń z zewnątrz - co też pomoże na rozwój naszej społeczności

Przy wszystkich tych trzech opcjach widzę sporo możliwości aby dorobić na boku, jestem pewien ze zawsze uda mi się wykopać ilość materiałów ponad wymaganą w danej chwili, a dobry górnik wie gdzie sprzedać towar sporo ponad jego wartość rynkową..No i najważniejsze, nie będę musiał bez potrzeby zabijać innych pilotów.
Kto wie, może niedługo będę mógł kupić Anakondę a wtedy i ilość wykopanego towaru i zyski z niego dosłownie się podwoją w porównaniu z tymi z obecnego Pythona.
Odpowiedz
#3
28.01.3303

Dzisiaj spełniłem kolejny dobry uczynek, Jeden z wieelu na mojej drodze do zostania nowym człowiekiem. Latałem pomiędzy systemami w okolicach HR 8444, wyrabiając sobie kontakty w okolicznych systemach a tu nagle na hudzie wyskoczyła mi wiadomość że CMDR CYJANEK utknął gdzies w przestrzeni bez paliwa w swoim Sidewinderze. Mały statek, mało paliwa a i rezerwa w nim też znikoma więc liczy się czas. Dobrze że akurat byłem na stacji z wyposażeniem technicznym a nie na jakiejś turystycznej, szybko zakupiłem kontroler dronów do transferu paliwa i poleciałem pomóc nieszczęśnikowi. Cztery skoki dalej juz byłem w systemie w którym dryfował CYJANEK, szybki lock na jego sygnaturę i już wyskakiwałem z supercruise na jego pozycji.
W pośpiechu zapomniałem chłopakowi powiedzieć żeby otworzył luk załadowczy i pierwsze sześć dron z paliwem efektownie zamieniło się w kule ognia zderzając się z jego statkiem, a i przy okazji zdjęły mu z 30 procent pancerza... Ale delikatne te Siedewindery..
No nic , ważne że kolega bezpiecznie wrócił do naszego systemu.
Odpowiedz
#4
30.01.3303


Dzisiaj wróciliśmy z pierwszej wspólnej akcji wydobywczej. Skoncentrowaliśmy się na wyszukiwaniu Painite. Świetnie to wyglądało jak do jednej skały dossało się z pięć statków i zaczeło ją drenować. Bardzo szybko wszyscy zapełnili swoje ładownie. Większość urobku pójdzie na pomoc początkującym pilotom a resztę dzielni górnicy sprzedali z potężną przebitką w systemie Saorsina. Jeszcze kilkanaście takich akcji i Anaconda zamieni się z marzenia w prawdziwy statek stojący w doku. Mając Anacondę będę mógł praktycznie podwoić zyski z górnictwa i dzięki temu rozkręcić interesik poboczny który już od pewnego czasu kiełkuje mi w łepetynie. A wszystko to osiągne pomagając innym pilotom i ludziom zamieszkującym systemy podlegające pod Skrzydlatych Husarzy, coś pięknego.

Właśnie, chyba na kolejną akcję górniczą zaopatrzę się w lasery górnicze trzeciej klasy. Będzie sie trochę trudniej bronić ale nadrobi się to szybszym wydobyciem. Pozatym kiedy lata się w grupie ponad ośmiu statków to walka tez staje się łatwiejsza.



Z drugiej strony..wciąż zastanawiam się czy warto tu do HR 8444 sprowadzić narzeczoną. Z jednej strony miałbym tu na miejscu kogoś kto zadbałby o prowadzenie wspomnianego interesu który mam w planach ale z drugiej .. w tej chwili to dopiero plany a ona ma co robić w domu w Gende.Pozostaje jeszcze kwestia tego czy nasza stacja to odpowiednie miejsce dla młodej, pięknej i drobnej dziewczyny nawykłej do życia na pewnym poziomie. Kiedy odlatywałem z Gende miałem status Barona a jej ojciec z racji wieku i zasług dla Imperium dochrapał się statusu Markiza. Sami więc rozumiecie ze mam obawy ściągac tu narzeczoną żeby mieszkała na stacji pełnej najemników.

Tak tak, wiem że Husaria to tak nie do końca najemnicy CMDR Baton i Dasketh probowali mi to wytłumaczyć podczas jednej z nasiadówek w 11 parsekach, i prawie im się to udało ale którys z nich zamówił coś co się nazywa świńskim ryjem i wszystko zapomniałem.. wszystko oprócz kaca Smile
Po prostu ten sposób myślenia nadal bierze u mnie górę, pewnie kiedy bardziej zżyję się z chłopakami to mi przejdzie narazie po prostu tak uważam i tyle, oczywiście nie zamierzam nikogo tym obrazić( to tak na wszelki wypadek gdyby jednak ktoś czytał mojego virtualbloga )
Odpowiedz
#5
05.02.3303

Dzisiaj wielkie poruszenie na stacji. Zaczęło się od stypy w jedenastce.
Wchodzę a Jade ryczy. Wiecie to dziwne zobaczyć laskę która sama potrafi za fraki wyciągnąć jakiegoś miśka z baru prosto na ulicę, z chusteczką w ręku i rozmazanym makijażem.. Pytam kogoś co się stało; ma naszywkę z logiem Husarii na kurtce - to może coś wie.
- Baton nie żyje - mówi, - ktoś od nas przelatywał w pobliżu i wyłapał sygnał S.O.S . Podskoczył do systemu, a tam w miejscu źródła sygnału tylko wrak statku. Po kapsule nie było śladu.
- Kurcze już myślałem że sam Hetman dostał zawału czy coś..
- Nie no coś ty.. nie wiemy nawet czy boss wogule wie o tym zdarzeniu.

Kilka godzin później okazało się że Baton przeżył a cała akcja była ustawiona pod próbę wymuszenia okupu. 50 low temperature diamonds, co za debil, łatwiej zażądać o Painite, też je łatwo sprzedać za 70K a o ile łatwiejsze wydobycie.
Trochę się wkurzyłem na Dasketha, bo zanim się ogarnąłem ze swoimi sprawami to akcja ratownicza już była zorganizowana i chłopaki odlecieli.
Nawet nie wiem czy chcą kopać diamenty czy po prostu namierzyć tego idiotę i wytłumaczyć mu z kim zadarł.
No nic idę do hangaru, Python czeka na te trzy tony wosku do konserwacji lakieru. Skoro zapomnieli mi wysłać wiadomość to niech sobie walczą a ja idę wypolerować kadłub mojego partnera Smile
Odpowiedz
#6
08.02.3303

Ostatnie dni spędziłem na słodkim lenistwie. Świeżo nałożony wosk musi dobrze zastygnąć aby kadłub statku ładnie się błyszczał. W między czasie nadrobiłem zaległości informacyjne czytając po kilka godzin dzieńnie wiadomości na Galnecie. 
Z najważniejszych informacji: wojna, tu, wojna tam i jeszcze tam. Szlag, niedługo nie będzie można strefy Husarskiej bezpiecznie opuścić. Trochę przesadzam oczywiście, ale to fakt którego nie ukrywam; nie jestem zwolennikiem walki kosmicznej. Z tego powodu bardziej nastawiam się na handel, jakiś szmugielek (tylko towary nie ludzie) itp.
Ostatnio w barze usłyszałem też że chłopaki zbijają kasę na eksploracji głębokiej przestrzeni, może też warto się tym zająć ? 
Ale do tego muszę statek przygotować inny, Python jest zbyt uniwersalny a i skok jest za słaby na takie akcje. W bazie danych Husarii znalazłem informacje dotyczące przeróbek Aspa Explorera, ciekawe; muszę się temu przyjrzeć.
Najpierw jednak muszę ogarnąć jakiś dobry transport albo dwa, Asp się sam nie zmaterializuje.
Zresztą mam już jakiś pomysł ale cicho sza... Smile

Oho a co to ? 
Wiadomość?
"Piloci, przybywajcie do Ngkwites, mamy wojnę."
Krótko i treściwie..

No w sumie.. może jednak polecę? Nie moge tu ciągle siedzieć na tyłku, jeszcze mi Hetman każe za kwaterę zapłacić, chyba czas poudawać że coś tu robię. Nie żebym nie robił, pomagam w akcjach górniczych, to najważniejsze, czasami kilku piratów odstrzelę w jakimś resie..
Dobra, postanowione lecę. Szybki videotelefon do szefa doku, niech mi Pytonga odpalają, zanim dojdę do doków reaktor już będzie rozgrzany. Ja w tym czasie idąc do hangaru zaprojektuję sobie trasę na datapadzie, wejdę na pokład sparuję datapad z komputerem pokładowaym i za pięć minut będę już w przestrzeni.

Wychodząc z doku minąłem się z czymś co przypominało Anaconde. Chyba. Rozwalony identyfikator nie pozwolił mi rozpoznać pilota, ale po malowaniu to chyba Dasketh..?  Kurcze co temu się stało, Zderzył się z planetą czy co ?
Osiem klików od Maskelylyne tuż przed odpaleniem FSD z supercruise wyskoczył drugi poobijany statek. Tym razem identyfikator działał - to Dyoda, też niewiele lepiej wyglądał od Dasketha. 
Czyżby moje podejrzenia o strachu przed opuszczaniem przestrzeni Husarii miały się sprawdzić? 
Nieee... niemożliwe, dobra, czas powalczyć,  jeszcze tylko skoczę do magika od puls laserów i wbijam na wojenkę  do Ngkwites.

09.02.3303

No i poleciałem. $#$#%^$
Sorki za automatyczną cenzurę ale albo ja się naprawdę nie nadaję do walki albo ktoś mnie z tymi puls laserami ostro wyp*^%$.
Wpadłem do wyznaczonej strefy wojny, opowiedziałem się za TWH  i się zaczęło. Dosłownie kilka sekund później 3/4 punktów na radarze zrobiło się czerwone. Co jest, a gdzie nasi do licha, pomyślałem? 
I była to ostatnia rzecz o której mogłem myśleć trzeźwo. W chwilę potem już miałem na ogonie vipera. Jakoś go ogarnąłem, kolejnego też. Trzeci statek to była Cobra. Z nią już nie było tak wesoło. Strzelałem do niej ale jakoś jej to nie ruszało. W końcu zdechła ale musiałem schować Pytona w cieniu jednej z asteroid i powyłączać zbędne systemy żeby w spokoju odczekać aż mi się osłony odnowią. Niestety stan pancerza się nie odnawiał - 69%
Nie do wiary to były trzy małe stateczki.. coś tu nie gra - pomyślałem.
Po odnowieniu tarczy zamiast uciekać postanowiłem podjąć jeszcze jedną próbę. Szybki skan po celach i jest, jakiś podniszczony Pyton.. 7 kilometrów ode mnie, właśnie kończył odnawianie tarczy, stan kadłuba 58 %. Dobra nasza myślę - zdejmę mu osłony i już po nim.

%$#$%^

No cóż.. osłon mu nawet nie zdjąłem..Za to on nie miał z tym problemu. Żartowałem sobie z Dasketha i Dyody ale oni przynajmniej wrócili do Maskelyne.. Dobrze że konwencja czy jakaś tam ogólnie przyjęta umowa pozwala na odesłanie kapsuł ratunkowych z pilotami  do macierzystej stacji. Tak nie może być, muszę się zastanowić co robić. Zawiodłem się na Pytonie, muszę się zastanowić.. I tak mam w planach kupno Anacondy, lepszy pancerz, uzbrojenie bez porównania, no i w bazie danych Husarii są dane jednostek nastawionych nie tylko na eksplorację.. muszę się nad tym naprawdę zastanowić..
Odpowiedz
#7
11.02.3303

Dwa dni. Tyle czasu zajęło mi dogadanie się z firmą ubezpieczeniową  ZiZ -   "Zenek i Ziomki". Wiem, niezbyt zachęcająca nazwa ale o dziwo pan Zenek jest wypłacalny i na czas wypłaca odszkodowania za zniszczone statki. Dzięki temu dwa dni po tej wpadce na combat zonie w hangarze czekał na mnie mój źle wyposażony Python. Nawet otwieracz do konserw w motywach hello kitty był w podręcznym schowku, niesamowite. Czysty profesjonalizm. Ale co najważniejsze; pan Zenek prowadzi też statko-komis. Wiedziałem że to się kiedyś przyda. Sprzedałem wszystkie swoje statki oprócz wspomnianego Pythona - o tym za moment - i starego Vultura, pan Zenek powiedział że mój Mały Ząbek  Biggrin nosi za dużo śladów walki i to zawsze jest ryzyko handlowania statkami typowo bojowymi, nie chciałby dostać czapy za handel sprzętem który mógł walczyć przeciwko Federacji albo Imperium.. Cwana bestia. 
Pythona też nie chciał kupić ale dogadaliśmy się że go ode mnie wypożyczy bo musi przewieźć meble z mieszkania swojej mamusi.. Na wszelki wypadek uwędziłem transponder identyfikacyjny i przekazałem kluczyki jednemu ze zbiró.. ziomków pana Zenka. Za miesiąc mam Pythona dostać z powrotem.

Brak kasy za te dwa statki spowodował mały problem. Szybko jednak znalazłem rozwiązanie. Dogadałem się z jednym z naszych i zaokrętowałem się na jego ASPa. W zamian za załatwienie umowy transportowej bezpośrednio z Kamadhenu czyli stolicy Duval, podwiózł mnie on do systemu Gende, do mojego domu. Szkoda mi było każdego kredytu na kosmiczną taksówkę.
Przy okazji odwiedziłem swoją narzeczoną Phoebe - nazwiska nie podaję ze względów bezpieczeństwa - i przyszłych teściów.
Całą noc rozmawiałem z teściem i przekonywałem go do swojego planu. Wiecie, że chciałbym być godnym jego ukochanej córeczki i żeby to osiągnąć potrzebuję trochę gotówki.
- Czyli przyleciałeś aby pożyczyć ode mnie trochę gotówki? - zapytał ze srogą miną przyszły teść.
- W pewnym sensie - powiedziałem - chciałbym prosić o zgodę na sprzedanie jachtu klasy Orca należącego do Phoebe. Już z nią rozmawiałem- szybko dodałem - i ona się zgodziła. Teraz i tak nią nie podróżuje, sytuacja polityczna jest napięta i Phoebe z koleżankami boją się podróżować na większe odległości. Do życia wystarcza jej Viper którego kupiła jej szacowna matka na jej szesnaste urodziny. A kredyty ze sprzedaży pozwoliłyby mi wstępnie wyposażyć nową Anacondę do transportu i górnictwa. Zyski z transportów i kopania drogich minerałów od razu by się podwoiły i szybko bym odkupił tą Orcę dla Phoebe.
A i pan by lepiej na mnie spojrzał, sam mi pan mówił że prawdziwy mężczyzna potrafi zadbać o swoją żonę. A to pozwoli mi na utrzymanie tego domu w przyszłości no i zapewnienie godnych warunków mojej żonie.

W czasie tego krótkiego monologu widziałem jak twarz przyszłego teścia wyraźnie się rozjaśnia.

Tego samego dnia skontaktowałem się z panem Zenkiem i dosłownie po godzinie jeden z jego zbiró..ziomków stawił się na miejscu aby obejrzeć jacht mojej narzeczonej. Zenek naprawdę ma filie w najważnieszych układach i systemach w bańce. Kto by pomyślał..Człowiek pana Zenka chciał tylko rzucić okiem na licznik. 120 000 LY to prawie nówka, Phoebe jak wspominałem używała go tylko żeby odwiedzić jakieś ciekawe miejsca w znanej przestrzeni. Zbir, znaczy ziomek odleciał i po pół godzinie zadzwonił pan Zenek. Powiedział że jak wrócę do HR 8444 to nowiutka Anaconda będzie już czekała w hangarze. I jeszcze dostałem zniżkę na sprzęt górniczy w firmie brata pana Zenka "Grotołaz". Fajna nazwa nawiązująca do dawnych czasów kiedy ludzie szukali jeszcze zasobów na planetach..  
Odpowiedz
#8
15.02.3303

Zgodnie z umową z panem Kaziem (bratem pana Zenka) nowiutkie części potrzebne do miningu czekają grzecznie na Imperial paletach zawinięte w folie. W sumie te wszystkie części to dwa małe lasery górnicze; większe sloty zostawiam na uzbrojenie niezbędne do obrony. Do tego dochodzi moja duma,  chyba największa dostępna rafineria na 10 "koszyków" do przetwarzania zebranych materiałów, oraz sterownik sond przeznaczonych do zbierania tychże materiałów pozwalający kontrolować naraz 3 sztuki. Wiem w sumie nic specjalnego ale w przyszłości co najwyżej dodam jeszcze jeden sterownik i to mi w zupełności wystarczy.

W tej chwili jednak, montażyści z Maskelyne montują  w trzewiach mojej Anacondy  dwie ładownie i trochę zestawów wzmacniających pancerz. Mogą się przydać tym bardziej że bronie mam jeszcze nie podkręcone przez magików a poza tym istnieje niebezpieczeństwo ze strony piratów.
Któż by się końcu nie połasił na pełne ładownie samych rzadkich alkoholi? Tym bardziej że Jade, nasza barmanka z 11 Parseków złożyła to zamówienie przez pomyłkę zamiast na wewnętrznym Husarskim serwerze to na ogólnym..Ot tak się jej klikło, powiedziała... W ten sposób o naszym konwoju wie już cała bańka, dlatego spodziewamy się kłopotów - szczególnie w drodze powrotnej.
No nic zobaczymy jak będzie. Osiemnastego ruszamy!
Odpowiedz
#9
18.02.3303
No i polecieliśmy zebrać dla Jade te wszystkie rzadkie alkohole. Zbiórka była zorganizowana przez Maskelylne, jak tylko zebrały się cztery osoby to zaraz lecieli w trasę - można powiedzieć że stworzyliśmy taki konwój rozproszonySmile i był to super pomysł. W trasie słyszeliśmy tylko o kilku sporadycznych atakach przez pojedyncze statki, ale nie było to związane z naszym konwojem, po prostu zwykli maruderzy. Na każdej zaplanowanej stacji wszyscy piloci kupowali dostępną ilość danego towaru i ruszali w dalszą drogę. W sumie ciekawe gdzie Jade to pomieściła :Smile
Moja grupa nie miała żadnych przygód w sumie oprócz tego że jeden z pilotów przedwcześnie zakosztował przewożonych trunków i musiał odpocząć gdzieś tak już w połowie drogi Smile Na szczęście dotarł do domu bezpiecznie następnego dnia. W nagrodę Jade obiecała swoim najlepszym klientom czyli pilotom Husarii zniżki na trunki Smile  
Odpowiedz
#10
24.02.3303

Ostatni tydzień miałem w zasadzie wolny więc postanowiłem wykorzystać sprzęt górniczy który nabyłem w promocji razem z Anacondą i wprawić sie trochę w kopaniu rzadkich minerałów. W jednym z dni udało się nawet zorganizować wspólne kopanie Painite. Wiadomo, razem raźniej i bezpieczniej hehe. Zresztą jest to świetny sposób aby szybciej zapełnić ładownię statku. Przy okazji jeden z bardziej doświadczonych górników podzielił się fajnym trikiem okazało się że sprzedając Painite na stacji która jest w stanie rozkwitu można za materiał który normalnie kosztuje 40 000 k  dostać nawet 72 000 kredytów! Niezła przebitka co?  Cena taka jak za diamenty. Nie wspominając o tym że w porównaniu z diamentami - painite "siedzi" prawie w każdej skale.. oczywiście trochę przesadzam ale wiecie o co chodzi. Nie ma więc sensu wypruwać sobie żył i przegrzewać laserów górniczych w poszukiwaniu diamentów, znacznie szybciej można się dorobić na painite.
Miałem trochę czasu bo Dasketh zaangażował się w jakiś projekt o nazwie Pirackie pogranicze czy jakoś tak, muszę sobie o tym poczytać w husarskiej bazie danych. Wiem tylko że chłopaki dużo tam walczą a ja nigdy nie miałem smykałki do takich rzeczy.
Rozmyślając o tym ze szklaneczką Świńskiego ryja w ręku i wyglądając przez okno mojej kwatery patrzyłem na statki przechodzące przez śluzę i znikające pod pokładami załadunkowymi. Myślałem i myślałem i w końcu wymyśliłem. Chyba najlepsze możliwe rozwiązanie. Najpierw uzbroję tą Anakondę którą pieszczotliwie nazwałem Mućką -  miała być Dojna Krowa - w końcu statek miał zarabiać ale uznałem że to trochę..  drastyczne hehe. Uzbrojenie będzie mi jednak potrzebne w Husarii, latając na combat zony w towarzystwie jakoś dam radę. Następnie kupię nowy jacht mojej narzeczonej - w końcu dałem słowo przyszłemu teściowi. A potem.. potem kupie drugą Anacondę i prawdopodobnie z górnictwa przestawię się na usługi transportowe dla bogatych dupków chcących obejrzeć jakąś mgławicę czy inną czarną dziurę.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  [LORE] [CMDR RUSAŁKA] Dziennik pokładowy misji "Czerwona Panda". Rusałka 7 4,639 20.04.2023, 15:18 UTC
Ostatni post: Rusałka
  Neural Log - CMDR ShiMan ShiMan 32 21,983 09.08.2022, 19:56 UTC
Ostatni post: ShiMan
  CMDR DYoda DYoda 64 71,503 16.02.2019, 21:45 UTC
Ostatni post: DYoda
  Dziennik pokładowy: Cmdr Mathias Shallowgrave Mathias Shallowgrave 41 57,627 20.01.2019, 03:14 UTC
Ostatni post: Mathias Shallowgrave
  Eksploracje CMDR Ryczypióra ryczypior 13 19,940 21.10.2017, 20:29 UTC
Ostatni post: MAGNUM354



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości