Baza danych -- Bio pilotów TWH
#18
Hans 001


Dziura

[Obrazek: tD5yNRF.png]


- Ja ...dole. 
Neon z reklamą piwa, którego zresztą nie serwowano w tym przybytku, przygasł i zaczął brzęczeć. Mignął raz i drugi nie mogąc się zdecydować czy umierać tu i teraz.
- W sumie, to mogło być gorzej. Uczyli na zajęciach z survivalu, że w każdej sytuacji należy szukać szans i pozytywów. No to... hmm... wiedzą tu co to elektryczność... pozytyw!
Neon zamrugał po raz kolejny i przeszedł na nową częstotliwość burczenia, z uporem godnym lepszej sprawy dalej mielił elektrony na fotony.
- Co mnie podkusiło. Pół galaktyki w seryjnym DBXie... Przyda się pomoc w Kolonii, bo słabo się tam dzieje mówili. Trzeba przywrócić świetność tej chwalebnej karty w historii Husarii mówili...
Za lekko zmętniałym bulajem po raz enty przedryfowal orbitujący Dervish Platform, wyrwany z jakiegoś dźwigu, ciągnący warkocz poszarpanych kabli od serwo i sterowania, metrowy chwytak. Na oko waży tone. Pojawiał się co butelkę browaru... To nie jest normalne, że na outpuście sklasyfikowanym jako high-tech nikt się nawet nie zainteresował. Nie, to jeszcze nie pijackie zwidy, ten kawałek złomu latający wokół outpustu jest realny i wcześniej czy później w coś przydzwoni. Oby nie w coś wrażliwego. 
- Ah, not tak. I jeszcze to pierwsze wrażenie. Stolica Husarskiej Inicjatywy w Kolonii...  kilka zardzewiałych baraków, parę landing padów i kilka baterii radiatorów... W pierwszej chwili pomyślałem ze popierdzieliłem koordynaty. Dwie godziny po przejściu terminatora, a w całej stacji pali się 5 świateł na krzyż. Ja ...dole. Kopernik... chyba Kurnik!
- Komandorze. Powiem tak, ten etap przechodzi tu każdy. Szczególnie jak spędzi się kilka tygodni turlając z bańki na modłę starej szkoły, skanując w duchu pionierów co się da. Jak przyleci na neutronówkach, po dniu czy dwóch igrania z jetem, to szok jest nieco mniejszy. Jak telepał się tygodniami, naczekał, nakręcił w wyobraźni na pachnące wyro, pachnące powietrze i pachnące miejscowe laseczki, a na koniec wpadł w to... 
Hans dopił ostatni, wygazowany łyk cieczy robiącej tu za piwo. 
- Nie urodziłem się wczoraj, wiem czym śmierdzi kokpit po paru tygodniach eksploracji, czym kombinezon po kilku godzinach w combat zonie, a czym ładownia po kilkudziesięciu skokach w pętelce. Ale jak chcesz, jak próbujesz by jednak miało to wszystko choć cień sensu... Bierzesz się za to profesjonalnie, idziesz do salonu po coś z ładownią. Już wuj z tym, że masz do wyboru między Addlerem, Haulem, a T-6. Nie rusza cię, że po kupieniu T-6tki, podstawiają ci na rampę coś z  kilkoma milimetrami kurzu w kokpicie, co dosyć jednoznacznie sugeruje, że mydelniczka trafiła do nowotwartego salonu gdy zakładano Kolonie. Siadasz, odpalasz terminal, i wtedy trafia Cię szlag.  Najważniejsza, strategiczna misja, dostarczyć z jednej dziury do drugiej dziury niezwykle cenny ... lód! Zaciskasz zęby, po drodze łapiesz inne zlecenia bo i tak musisz wyposażyć dostawczaka, a z outfitem nie jest tu lekko. Jednocześnie robisz patrol dla frakcji, i na powrotnej dostawę 30tu ton miejscowego jabola...  Kochają mnie tam teraz, jak niewiele potrzeba by zostać wiejskim bohaterem... 
- Tu żyją dwa rodzaje ludzi. Proste buraki, w sumie kilka raptem odmian i szeroka grupa wszelkiej maści skurwysynów na nich żerujących. Gdy ktoś robi coś, co im ułatwia lub umila, a nie próbuje ich okraść lub zabić, kochają go.
Hans pstryknął kapslem w panel obsługi, zamykając rachunek. 
- A do której grupy zalicza się Pani Rebeko? 80Kcr za Kolesia w Mambie który o mało mnie nie zezłomował, potem jeszcze jakiś baran w Haulu, kolejny w Addlerze, klucz matkojebców w Eaglach i jeszcze jakieś japiszony z tikiem nerwowym i palcem na spuście którzy nie opanowali zwieraczy.
- Proszę nie przesadzać, wrócił Pan z 49% hulla i prawie połową amunicji. Do tego nałapał Pan fantów co sie po puffnięciu posypały z dresowych tornistrów. Będzie jak nic ponad 100K na plusie z tej zabawy. 
- Rebeko, oboje wiemy, ze nawet za ten cholerny lód Husaria płaciła więcej. A ogarnięcie tego zlecenia to raptem dwa skoki, opędzając się od wspomnianych skurwysynów z interdictorami, których swoją drogą macie tu jak pluskiew. 
- Komandorze, nikt nie broni wozić lodu...
Hans westchnął ciężko.
- Ok, nie powiedziałam tego. 
- Czemu nie uprzątniecie tego wrakowiska? Całe bydło z okolicy ciągnie do niego jak muchy do gówna. 
Rebeka lekko uniosła brew.
- Tak, rozumiem zalety posiadania kilka Ls od stacji miejsca, gdzie można regularnie przewietrzyć miejscowe dresy. Tyle, że to działa w obie strony. Przy obecnej proporcji sił, to raczej oni mają kilka Ls do szlaku na stacje, a ich wezwanie o pomoc ściąga więcej i szybciej. Liczenie na takich jak ja to raczej słaby pomysł. Aby zarobić tę setkę zainwestowałem kilka baniek w Kobre i kilka godzin latania po okolicy by jakoś ją doprowadzić do ładu. Ilu znajdziecie straceńców co wejdą na takich zasadach? Nie bardzo was stać na te żulerke tuż pod drzwiami. 
- Komandorze, może nie powinnam tego mówić, ale tu, w Kolonii, szczerość ma wyższą wartość niż w bańce. Proszę sobie przypomnieć stan swojego umysłu sprzed trzech browarów. A teraz proszę się zastanowić, co by Pan dzisiaj robił, gdyby nie było tam tej meliny we wrakowisku... Chłopaki skończyli z remontem. Dziś nocleg na koszt firmy. Dla Ciebie. Jak ma ochotę na którąś z lokalnych miss baru to we własnym zakresie. A i jeszcze jedno. Chłopaki nie mają pojęcia co to, ale wyciągnęli to z modułu osłony. Centymetr w bok i ściągnęło by Ci gacie w środku walki permanentnie. 
Po niedoczyszczonym blacie stolika poturlał się matowy sześcian. Miał rozmiary pięści.
- Musiał wbić się w walce. Najpewniej z wrakowiska. Sugeruję wziąć na szczęście. Naprawdę było blisko. 
Najmniejszej ryski na powierzchni.  Nie sposób było określić jego temperatury, miał tendencję do wyślizgiwania się z ręki. Hans popatrzył na odwracającą się do wyjścia szefową komórki bezpieczeństwa Dervish Platform. Polubił ją, Nie często na tej pozycji można spotkać kogoś, kto ma na tyle kontaktu z mechanikami outpustu by Ci przekazali "znalezisko" z wyklepywanego wraku, a jednocześnie nastawienie, by dosiąść się do stolika marudnego najmity i przekazanie fanta.
- Zaskakuje mnie Pani Rebeko.
- Jestem dwa razy starsza od Ciebie Komandorze, sądzę że widziałam dziesięć razy więcej gówna i jestem pewna, że ciągle wkurwia mnie gdy definitywnie znika ktoś normalny. Człowiek w pewnym momencie zaczyna myśleć nieco "odmiennymi" kategoriami. Takie "coś" widzę po raz pierwszy. Wygląda na to, że o mało Cie nie zabiło i postanowiło być Twoje.
Ostatnie słowa padły już z mroku korytarza prowadzącego do pustego baru. Zegar wyświetlał drugą w nocy. Czarny sześcianik powędrował do kieszeni kombinezonu.     
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Baza danych -- Bio pilotów TWH - przez ryczypior - 26.07.2017, 17:39 UTC
RE: Baza danych -- Bio pilotów TWH - przez Philip Blaine - 20.08.2017, 21:45 UTC
RE: Baza danych -- Bio pilotów TWH - przez Brachu - 21.08.2017, 18:25 UTC
RE: Baza danych -- Bio pilotów TWH - przez akerstache - 19.12.2017, 10:26 UTC
RE: Baza danych -- Bio pilotów TWH - przez SohteG - 23.02.2018, 21:36 UTC
RE: Baza danych -- Bio pilotów TWH - przez Muzzyx - 13.02.2019, 19:39 UTC
RE: Baza danych -- Bio pilotów TWH - przez wesol - 10.09.2019, 21:21 UTC
RE: Baza danych -- Bio pilotów TWH - przez Hans 001 - 27.12.2019, 14:14 UTC
CMDR NietoKT - przez NietoKT - 17.09.2022, 10:28 UTC

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
Lightbulb Lokacje i postaci związane z TWH - dyskusja Mathias Shallowgrave 3 19,426 02.02.2017, 02:23 UTC
Ostatni post: Mathias Shallowgrave



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości