Ekspedycja NOWA ZIEMIA
(09.03.2023, 17:12 UTC)MAGNUM354 napisał(a): kilka dni człowiek nie zajrzy, a tu tyle wydarzeń Smile
Z drugiej strony niestety cieszę się ze nie wziąłem udziału w waszej wyprawie - nie mógłbym takaktywnie w niej uczestniczyć ...

Ja to tylko w weekendy jestem tak naprawdę i nie przegapiłem żadnego eventu.

Tylko jeden był w tygodniu i akurat byłem w domu, ale cśśś
Wiem, jestem dziwny. Ale to moja dziwność, teraz wy też będziecie musieli sobie z nią radzić.

A jak się nie podoba to krzyż na drogę i kulka w łeb.
Odpowiedz
 
 [Obrazek: 52633872575_175531be61_z.jpg]


[b]Dzień Misji   55//11.03.3309// 7:00 // Hawking`s Gap/ Syralee MZ-V b29-2[/b]


 
19:30 Kokpit Sidewinder „Boska Zerówka” Zadokowany do TWH Boski Penetrator
 
- Komputer, test przedstartowy-
- Wykonany. Wszystkie systemy sprawne –
- Komputer. Wyznacz trasę podróży. Cel główny Syralee WD-J a64-0. Maksymalny skok 5 lat, uwzględnij tankowanie –
- Przeliczam…  …   Trasa wyznaczona –
- Prześlij route do pozostałych statków –
- Przesłane –
- Prześlij raport planu lotu na mostek –
- Plan lotu zatwierdzony –
- Startujemy- 
Kapitan Boski otworzył panel z wiadomościami Galnetu i  rozpoczął poranną prasówkę czekając na wyjście statku z hangaru i przygotowanie do skoku podprzestrzennego. Zagłębił się w lekturę
- Kapitanie? Lecimy? – Z głośnika dobiegł go głos Komandora C.R.D –
- No tak. Zaraz skaczemy. Podążajcie za mną –
- Ale Pan jeszcze nie wystartował –
- Co? Jak? – szybko wyłączył Galnet i zobaczył że rzeczywiście statek nadal stoi w hangarze.
- Komputer? –
- Tak Kapitanie? –
- Czego stoimy ?-
- Wszystkie systemy sprawne. Możemy startować –
- No to startuj –
- Moduł Automatycznego startu i lądowania jest nieaktywny –
- Jak nieaktywny? Dlaczego? – Przełączył się na ekran modułów – Co ty gadasz. włączone jest przecież -
- Moduł na statku jest sprawny i uruchomiony. Jednak nie otrzymuję koordynatów z TWH Boski Penetrator –
- Co tu się znowu wyprawia! – Włączył zewnętrzny interkom – Kapitan wzywa Głównego Inżyniera! –
- Tak Kapitanie? –
- Panie Zorro. Znowu jakaś awaria. Systemy dokowania nie działają –
- A tak. Zgadzam się –
- To proszę to naprawić –
- Nie mam co naprawiać. Leci aktualizacja przez łącze podprzestrzenne. Zostało jeszcze 98 procent do pobrania –
- No to jak mamy lecieć ? –
- Niestety musicie sobie poradzić bez automatu przez parę dni. Nic nie poradzę. Bez odbioru-
- Dni?? – Boski rozejrzał się bezradnie po kokpicie. – ręczny start? – jęknął
- Komputer –
- Tak Kapitanie –
- Proszę wyświetlić instrukcję obsługi dla modelu Sindewinder …. –

[Obrazek: image.png]




Wyniki eventu


[Obrazek: image.png]


[Obrazek: image.png]



Zainteresowanych takim testem zapraszam do kontaktu - przyznajemy tylko punkty za udział (50)


[Obrazek: image.png]

====================================================================================


Dzień Misji   57//13.03.3309//10:00 // Hawking`s Gap/ Syralee MZ-V b29-2
 
 
RAPORT ZLECONY -  BADANIA EGZOBIOLOGICZNE
 
 
TEMAT: Częstotliwość występowania obiektów biologicznych na planetach i księżycach.
 
Badania planet i księżyców pod względem występowania na nich organizmów żywych to jeszcze młoda dziedzina nauki. Nadal nie jest jasne gdzie i w jakim kierunku rozwija się życie. Znajdujemy mnóstwo ciał niebieskich na których ten rozwój jest na początkowym etapie. Celem badania jest udowodnienie lub zaprzeczenie postawionej hipotezie:


Hipoteza:
 
Na planetach i księżycach na których występuję tylko jeden gatunek biologicznych, zawsze są to bakterię.
 
Metody Badawcze:
 
Aby zbadać częstotliwość występowania tylko jednego gatunku na planecie lub księżycu zostało zeskanowanych sto obiektów za pomocą skanera FFS. Wyniki zostały przesłane do laboratorium TWH Boski Penetrator w celu analizy.

Z powodu słabych urządzeń badawczych zainstalowanych na lotniskowcu nie mamy możliwości przeanalizowania miejsc występowania organizmów żywych pod kątem składu planety i rodzaju atmosfery. Takie badanie zostanie zlecone po dosłaniu nowszej aparatury.


Wyniki badań:
 

Zbadane planety:

[Obrazek: image.png]

[Obrazek: image.png]


Znalezione obiekty organiczne:
 
1.    Bakterie ( Różne rodzaje)
2.  Stratum
3.  Fonticulua
 
 
Częstotliwość występowania znalezionych obiektów:
[Obrazek: image.png]


ANALIZA WYNIKÓW
 
Z przeprowadzonych badań wynika że rozwój organizmów żywych na planetach i księżycach rozpoczyna się zawsze od powstania bakterii które następnie w trakcie ewolucji wykształcają bardziej złożone struktury. Podejrzewamy że kolejnym etapem rozwoju są formacje bakteryjne w postaci Stratum które następnie w biegu ewolucyjnym przekształcają się w wyższe formy. Występowanie na planecie lub księżycu jednej formy życia innej niż bakterie tłumaczymy trafieniem na aktualny stan rozwoju w czasie przeprowadzania badań. Sposób i czas rozwoju powinien być monitorowany w czasie ale nasze zasoby i harmonogram misji nie pozwalają na przeprowadzenie takich badań. Nie uwzględniliśmy również ewentualnych katastrof i zmian klimatycznych które na pewno wpływają na przebieg ewolucji na poszczególnych obiektach.
 
Wnioski:

Założona hipoteza  została obalona. Występują planety i księżyce na których ewolucja wyszła poza etap Bakterii a same bakterie przestały istnieć. Są to jednak przypadki bardzo rzadkie ( około 6% przypadków)
W przeważającej większości, planety i księżyce na których występuje jeden rodzaj biologii, są na etapie rozwoju bakterii (około 94% przypadków)
 
 
Podsumowanie:
 
 
 
Dziękujemy za udział w badaniu które przyczyniło się do lepszego zrozumienia sposobu ewolucji biologii planetarnej. Mamy nadzieję że podstawy które określiliśmy dadzą grunt do bardziej wnikliwych badań w przyszłości.


 
Uczestnicy Badania:

[Obrazek: image.png]


Szczególne podziękowania dla Kmdr mDario bez którego nie udało by się tak szybko przeprowadzić założonych czynności.
 
Każdy uczestnik badania niezależnie od wkładu otrzymuje 50 Punktów Wyprawy
Za zaangażowanie dodatkowe punkty otrzymuje Komandor mDario (+50)
 
PS. Dane źródłowe, w tym skany planetarne są dostępne w bibliotece TWH Boski Penetrator dla innych badaczy.
 
Z poważaniem
Zespół Badań Planetarnych TWH Boski Penetrator
Pod kierownictwem Cmdr Banzail
Odpowiedz
[Obrazek: image.png]
Odpowiedz
[Obrazek: 52633872575_3138087e7f_o.jpg]

Dzień Misji   63//19.03.3309//21:52 // Hawking`s Gap/ Plua Aewsy XL-Y b16

Video log nr 330919032152.2

To że jeszcze żyjemy wydaje się nieprawdopodobne. Teraz po kilku dniach od zdarzenia mam w końcu chwilkę czasu na uzupełnienie dziennika. Załoga do tej chwili nie ma pojęcia o jakie niebezpieczeństwo otarła się nasza misja. Ale po kolei. Muszę przypomnieć sobie wszystkie wydarzenia według kolejności. Kawy sobie zrobię… Moment… 
No jestem już. Zaczęło się od mojej choroby. Tam zaraz choroby. Zwykłe przeziębienie. Kończyły się zapasy energii w moim Artemisie więc musiałem wyłączyć ogrzewane aby utrzymać pozostałe systemy i dotrzeć do statku. Niby standardowe priorytety bezpieczeństwa ale w moim przypadku wyziębienie organizmu skończyło się wizytą w ambulatorium i przymusową kilku dniową kwarantanną w kajucie. Trzy dni w ciepłym łóżku podziałały regenerująco na mój dość już podstarzały organizm więc mogłem wrócić do obowiązków po tej krótkiej acz niezamierzonej przerwie. Wstałem więc rano, zjadłem w mesie śniadanie i zameldowałem się na swój fotel w biurze kapitańskim. Przed drzwiami czekała kolejka petentów. Każdy miał jakiś problem do rozwiązania. Nazbierało się spraw podczas mojej nieobecności. Jeden zgłasza odkrycie nowej planety z atmosferą tlenową i chce za to premię, drugi składa skargę na Kwatermistrza za jego zachowanie, trzeci chce urlop, czwarty melduje o problemach z logowaniem.A piąty już nie zdążył wejść bo problem czwarty skupił moją pełną uwagę. Otworzyłem panel zarządzający i poleciłem komputerowi przeprowadzenie diagnostyki systemów. Usłyszałem wtedy bardzo nieprzyjemną komendę „ acces denite”. W pierwszej chwili zwątpiłem. Jak? Co? Gdzie? Przełączyłem pad na komunikację bezpośrednią i ręcznie wklepałem swoje kody dostępowe które jak każdy szanujący się dowódca miałem zaszyfrowane w tatuażu na przedramieniu. Bez powodzenia. System nie rozpoznawał mnie jako dowódcy, ani nawet jako właściciela tego cariera! Cholerne oprogramowanie pisane przez jajogłowych którzy  siedzą przy monitorach nie mają nic do roboty tylko utrudniać innym życie jakimiś hasłami, kodami i innym tego typu tatałajstwem. Wyszedłem z biura i przegoniłem pozostałych czekających pod biurem na audiencję po czym wróciłem do kajuty i po wielkich trudach znalazłem głęboko ukryty pod łóżkiem notes kodowy, który dostałem przy zakupie Lotniskowca. Wsadziłem go za pazuchę i ponownie udałem się do biura. Rozpoczęła się walka z wiatrakami. Pierwsza próba przywrócenia dostępu w sposób wymieniony w notesie na stronie dwunastej, paragraf drugi, jako niezawodny, okazał się zawodny. Miałem wpisać dwudziesto - cztero literowe hasło w folderze głównym  „menu systemu”, w zakładce „administracja”, formularz „zabezpieczenia systemu”.
Tak sobie to prosto wymyślili. Ale niestety przy próbie wejścia w tenże folder na ekranie pojawił się znowu komunikat „ acces denite”. No to się trochę zdenerwowałem. Na dodatek w tejże chwili mostek zgłosił że okręt zszedł z orbity i dryfuje. Pobiegłem w te pędy na stanowisko dowodzenia. Nawigator pokazał mi na swoim ekranie błędy w obliczeniach orbit. Coś mu się nie zgadzało i przeliczył je samodzielnie na padzie. Błąd nie był duży, ale wystarczał do tego że orbita za każdym obiegiem obniżała się. Jeżeli nie wprowadzimy poprawek to po  czterech okrążeniach będziemy powoli się gotować, a po siedmiu wejdziemy w koronę i śladu po nas nie zostanie. Szybko nakazałem wprowadzić wyliczone poprawki i wróciłem do siebie na dalszą walkę z systemem. Nie zdążyłem jednak usiąść w fotelu gdy Nawigator poinformował mnie przez komunikator że nie jest w stanie nic zrobić bo komputer nie reaguje na jego polecenia. Włosy mi dęba na głowie stanęły  a przynajmniej miałem takie wrażenie. Połączyłem się szybko z pilotem i nakazałem skok podprzestrzenny do najbliższego systemu. Niestety szybko się okazało że Pilot również utracił dostęp do sterowania. Wezwałem do siebie załogę mostka i w krótkiej odprawie ustaliliśmy dwie sprawy. Pierwsza, zachowanie sprawy w tajemnicy do ostatniej możliwej chwili. Druga, wyszukanie w pobliżu planety na ewentualną kolonię w przypadku gdybyśmy musieli opuścić okręt. Wezwałem też do siebie Głównego Inżynier. Niestety. Inżynier wybrał się Gąską na eksplorację i aktualnie znajdował się ponad tysiąc pięćset lat świetlnych od nas. Musiał więc pomóc zdalnie. Przeprowadziliśmy kilka testów ale wszystkie próby zakończyły się wyświetleniem znienawidzonego komunikatu o braku dostępu. Poprosiłem Inżyniera o natychmiastowy powrót na okręt. Wyliczył że zajmie mu to kilkanaście godzin.
Jako że sam nie byłem już w stanie nic wymyślić Wybrałem się z Pogan! do baru aby trochę nerwy ukoić. Załoga krzątała się jak zwykle, nieświadoma tego miecza wiszącego nad naszymi głowami. Wieczorem udałem się do kajuty i prawie cała noc siedziałem na instrukcją obsługi tego przeklętego lotniskowca.
Ale cofnijmy się do poprzednich zapisów całej akcji.
- Komputer, wyświetl log 330917031400.3

[b][i]***
[/i][/b]
 

Zorro przybył około obiadu. Spotkaliśmy się w biurze kapitańskim, gdzie popijając kawę gapiłem się głupkowato w sufit kiedy on przemierzał niekończące się zbiory plików Penetatora. Oderwał oczy od monitora dopiero po kilku godzinach. Nie miał wesołej miny.

- Wirusa mamy – Ta lakoniczna wypowiedź nie do końca do mnie dotarła. Poprosiłem o wyjaśnienie.

- Ktoś, lub coś, wgrało nam do systemu dziwny programik. Znalazłem go zupełnie przez przypadek w głównych plikach zarządzających systemem. Można powiedzieć że to była wygrana na loterii –

- No to usuń to dziadostwo! – Rozkazałem

-Jakbym mógł to bym usunął od razu. Ale to nie takie proste. Widzi Pan. To jest jakiś program samo replikujący. Jest w tej chwili obecny w każdym systemie okrętu. Usunięcie go to będzie nie lada wyzwanie –

- Panie Inżynierze. Mamy jeszcze jakieś czterdzieści osiem godzin na pozbycie się tego paskudztwa i odzyskanie kontroli. Inaczej będziemy przymusowymi kolonizatorami tego systemu. –

- Zdaję sobie z tego sprawę. Ale chyba tak dobrze się to nie skończy. Nie czyta pan raportu Nawigator? W tym systemie nie ma żadnej planety gdzie moglibyśmy przetrwać samodzielnie. Jedyna nasza szansa to ewakuacja na Spark Of Existence który z tego co wiem już skoczył dalej. Trzeba się skontaktować z Kapitanem eXonem aby po nas wrócił –

- Wysłałem już do niego wiadomość. Ale wiesz jak to z nim jest. Cały czas gdzieś znika. Musimy na razie radzić sobie sami.

Inżynier pokiwał głową i wrócił do komputera a ja zrobiłem sobie kolejną kawę. Nie rozumiem jaką intencję miał ktoś w tym aby uniemożliwić nam dostęp do komputerów.Kasa? Wiedza? Może to i to? Wpadłem na pewien pomysł.

- A może by tak wyłączyć i włączyć? To zazwyczaj działa? –

Inżynier spojrzał nie mnie takim wzrokiem że poczułem się jak uczniak z pierwszej klasy akademii. Pokręcił głową.

- To nie jest prosty laptop. Tu się nie da wyłączyć i włączyć. Jak pan sobie to wyobraża? –

- Nie wiem. Ja tu jestem tylko kapitanem. Od wydawania poleceń i wskazywana palcem w którą stronę mamy lecieć. Pan jest techniczny.-

-Przemyślę to. Nie ma pan nic do załatwienia? Chciałbym się skupić nad tym problemem a pan mnie cały czas zagaduje… -

Cóż. Nic nie mogłem więcej pomóc więc poszedłem do Holo. Uruchomiłem sobie symulację wędkowania i próbowałem opanować drżenie rąk trzymając wędkę. Po kilku godzinach, gdy już nałapałem sporo wirtualnych rybek, odezwał się Inżynier.

- Chyba mam rozwiązanie. Ale jest dość radykalne.

- Proszę mówić – zmieniłem  w międzyczasie otoczenie na górską rzekę, wędkę na muchę – słucham –

- Wydaje mi się że jedynym sposobem jest doprowadzenie do chwilowego zwarcia w magazynach pamięci głównego komputera. Spowoduje to jego całkowite wyłączenie i  prawdopodobnie również wyczyści całkowicie zawartość pamięci. Następnym krokiem musiałoby byś postawienie całego systemu od nowa, i wprowadzenie nowych zabezpieczeń –

- No to na co pan czeka? –

- Kapitanie. To nie jest zabieg. To jest operacja i to skomplikowana. Powiedziałbym nawet że na pacjencie bez znieczulenia. Jak się nie uda to zostanie nam pusta metalowa skorupa w której nawet włazu nie otworzymy inaczej jak ręcznie… – Przerwałem mu

- Czekaj chwilę – szarpnąłem za wędkę i przez chwilę walczyłem z dość pokaźnym pstrągiem. Niestety, żyła pękła i widziałem jak moja niedoszła zdobycz odpływa w dal. Odłożyłem wędkę – ok. Jestem. Mów dalej proszę –

- Taka akcja wymaże nam całą pamięć. W tym wszystkie badania, odkrycia no wszystko co nie zostało przesłane do centrali w ostatnim tygodniowym raporcie. To dane z trzech ostatnich dni. Dodatkowo, musimy mieć skąd wziąć system aby go wgrać ponownie. Tu na szczęście mamy Spark of Existence który dysponuje teraz identycznym oprogramowaniem. Kapitan eXon  się odezwał w międzyczasie. Będzie tu za pięć godzin. Możemy go wykorzystać jako dawce –

- ok. Działajmy. Wie już pan co po kolei? –

-Tak właśnie kończę pisać procedury. Najpierw musimy się fizycznie dostać do magazynu pamięci. Dostęp jest możliwy tylko z zewnętrznego pokładu, wejście techniczne jest koło anten nawigacyjnych. Po dokonaniu przeróbek, czyli odłączeniu głównego magazynu od reszty systemów, trzeba go potraktować dość brutalnie. To muszę zrobić osobiście bo będzie jedno podejście. Jak pójdzie źle to stracimy magazyn na zawsze a nie mamy zapasowego. Po wyczyszczeniu i przeformatowaniu muszę wgrać nowy pakiet systemu zarządzającego, wgrać dodatkowe zapory aby wirus znowu nie dostał się do głównego magazynu, zainstalować program czyszczący pozostałą część oprogramowania, podłączyć ponownie w całość, przeskanować, usunąć wirusa. I już. Powinno wszystko wrócić do normy. Niestety trzeba będzie kalibrować na nowo wszystkie czujniki, zrestartować narzędzia komunikacyjne i na nowo wprowadzić członków załogi, przyznać im odpowiednie uprawnienia, hasła i tak dalej. –

- Nie brzmi to zbyt skomplikowanie. Kiedy możemy zaczynać? –

- Muszę jeszcze wcześniej zrobić na osobnym dysku backup danych pana, moich i załogi mostka. Dane reszty załogi powinniśmy odzyskać po czyszczeniu plików. –

-Do dzieła więc. Mogę jakoś pomóc? –

- Oczywiście. Roboty jest za  dużo. Proszę przyjść na mostek –

 

 
[b][i]Koniec zapisu
[/i][/b]
Praca przy komputerze zajęła nam kolejne dwa dni. Obserwowałem kątem oka wskaźniki obciążenia klimatyzacji która z godziny na godzinę  zwiększała swój pobór mocy. Zorro był wszędzie. Na mostku, w biurze, na zewnątrz… Mi przydzielił najnudniejszą robotę, ręczną zmianę wszystkich haseł dostępowych. Nużąca robota. Podaj hasło. Podaj hasło Ponownie. Zatwierdź. Wpisz imię i nazwisko. Podaj stopień. Podaj hasło. Podaj hasło Ponownie. Zatwierdź. I tak w kółko dla każdego z osobna. W końcu po czterech dniach walki odzyskaliśmy kontrolę nad okrętem i z przyjemnością opuściliśmy ten system. Inżynier zostawił próbki zjadliwego oprogramowania na osobnym, wyizolowanym od sieci padzie. Obiecał że go głębiej zbada i spróbujemy wtedy dojść do winowajcy i jego motywów. Oby mu się nie wymknął i znowu nie narobił takich problemów.
A załoga? Każdy dostał nowy identyfikator wraz z hasłami, świeżo wydrukowany. I nawet chyba nie zauważyli że przez moment otarli się o śmierć. No i dobrze. To wydarzenie nie wpłynie na ich pewność siebie i na zaufanie do naszego okrętu.
Wracamy na kurs!

[Obrazek: image.png]
Odpowiedz
Jedna uwaga Komandorze Boski:

"...Przeziębienie to zespół objawów związanych z zapaleniem błony śluzowej nosa, gardła i zatok przynosowych, spowodowany zakażeniem wirusowym. ...
Przeziębienie jest wywoływane przez ponad 200 typów wirusów. Najczęściej są to:

rynowirusy (30-50% zachorowań),
koronawirusy (10-15% zachorowań),
wirusy grypy i grypy rzekomej,
wirus RSV,
adenowirusy,
enterowirusy.

Czyli wbrew pozorom to nie wychłodzenie organizmu, ale wirusy są odpowiedzialne za katar, gorączkę, kaszel i ból gardła.
Jesteśmy o krok od jakiejkolwiek wiedzy
Nick Cave
Odpowiedz
mój Copilot na to mówi " bla bla bla" Biggrin
Odpowiedz
Mnie to zawsze zastanawiało jaki związek z moim mokrym czołem mają wirusy. No ale zdania rodziców i babć nie wypada podważać.

Na jaw wyszło, że się mylili, jak (około roku temu) postanowiłem się specjalnie rozchorować i przez cały grudzień drogę internat-szkoła pokonywałem bez bluzki. I już wiem że guzik to prawda że w ten sposób można się zaziębić bo nic mi nie było heh
Wiem, jestem dziwny. Ale to moja dziwność, teraz wy też będziecie musieli sobie z nią radzić.

A jak się nie podoba to krzyż na drogę i kulka w łeb.
Odpowiedz
[Obrazek: 52633872575_3138087e7f_o.jpg]

Dzień Misji   70//27.03.3309//10:14 // Hawking`s Gap/ Nyeakai CE-H a64-0
 
 
Powoli zbliżamy się do półmetku wyprawy. Skanowanie systemów przebiega już praktycznie bez użycia mózgu. Pamięć mięśniowa prowadzi bezwiednie kursor po panelach klikając na poszczególne kontrolery skanerów, silników czy mapy. Jest dużo czasu na myślenie. W szczególności na myślenie o niczym. Jak można myśleć o niczym? Ponoć tylko mężczyźni to potrafią. Mózg kobiety jest jakoś inaczej skonstruowany i nie pozwala im swobodnie dryfować. Jakoś tak w toku ewolucji im się porobiło. Może dlatego że zawsze miały coś do zrobienia poganiane przez mężczyzn? Że nie mogły wylegiwać się przy ognisku po udanym polowaniu zajęte oprawianiem skór, przyrządzaniem posiłku i pilnowaniem potomstwa. A chłopy jak to chłopy. Leży taki przy ogniu, niby odpoczywa a myśli gnają między gwiazdami. Próbowałem dzisiaj po powrocie z eksploracji prześledzić swój myślowy dryf. I nie za bardzo pamiętam o czym myślałem.Ha! to Ci zagadka. Wyszłoby na to że myślałem o niczym. Więc nic nie wymyśliłem więc nic z tego nie zapamiętałem. To zrozumiałe. Na pewno myślałem o Thargoidach. O sytuacji w bańce. O Wojnie. Potem o wojnie u nas na pokładzie. W sumie  o wojence, jaką wytoczył Baddafin koleżance z Vista Genomic, potem o sromotnej przegranej w potyczce z Komandorem Zorro w golfa na Holo. Potem o obiedzie… Nie. W sumie rzeczywiście  myślałem o niczym. Niczym konkretnym. Ale myślotok  ma to do siebie że przeskakuje z obrazu na obrazek. Teraz na przykład myślę o tym że nie wiem co mam napisać w tym dzienniku. Żadnych wypadków, żadnych poważnych odkryć, żadnych zagrożeń czy awarii. Nuda. Ale chyba wolę taką nudę niż nadmiar emocji. Jesteśmy w połowie drogi. Jeszcze dużo emocji przed nami.
 
Chłopaki trochę opadli z sił. Snują się po okolicy jacyś zmęczeni. Musimy zrobić porządną imprezę aby odświeżyli siły i znajdowali więcej nowych planet. Przydało by się im chyba trochę atrakcji. Niestety z ostatnich planowanych zajęć większość się zwolniła tłumacząc się na różne sposoby. Heeelyman wrócił do bańki, Tryumfator gdzieś zniknął w przestrzeni i nie mamy z nim kontaktu  regularnymi automatycznymi raportami potwierdzającymi że żyje. Szef doków Radosław jest zakopany po uszy w remontach, Baddafin nie wyłazi z laboratorium, Kapitan eXon zaszył się na Spar of Existence, A wczoraj zniknął także Główny inżynier. Przelotnie spotkałem mDario wczoraj jak dokował. Pomachał ręką z kokpitu ale jakoś nie chciało mu się gadać. Ogólnie jakoś się ta grupa zaczyna rozpadać. Kwatermistrz wychodzi ze swojego biura tylko w soboty i na wezwanie. A ja? Ja też zacząłem się zamykać w Holo. Trzeba będzie wstrząsnąć porządnie tą wyprawą. Pozamiatać, poprzestawiać, wyrzucić śmieci, przetrzeć okna. Najchętniej bym je otworzył i wpuścił świeże powietrze ale tu w przestrzeni to raczej nam na dobre nie wyjdzie. Zaplanuję na sobotę zawody. Może się trochę rozerwiemy…

[Obrazek: image.png]
Odpowiedz
[Obrazek: awvUHTH.png]

Specialis res  no7


Zapowiedź

Event planowany na 01.04.3039 godz 20:00
 
 
Pan Kaziu był chory i leżał w łóżeczku,
I przyszedł pan doktor: „Jak się masz, Kazieczku”!
— „Źle bardzo...” — i rękę  wyciągnął do niego.
Wziął ją słabą   pan doktor poważnie i sprawdza co tego,
I dziwy mu prawi: — „zjadłeś  jak smok
Co gorsza, nie obiad, lecz ciastka  i  tort ;
Źle bardzo... gorączka! źle bardzo, Kaziczku!
Oj! długo ty, długo poleżysz w łóżeczku,
I nic jeść nie będziesz bo przędziesz tu ciężko:
Broń Boże batony, ciacha czy mięsko!”
— „A schabu nie można? — zapyta koteczek —
Lub  steku małego choć z parę łyżeczek?"
— „Broń Boże! Pijawki i dyjeta ścisła!
Od tego pomyślność w leczeniu zawisła”.
I leżał Pan Kaziu z brzuchem opuchniętem 
Wszystko, z daleka pachniały mu wstrętem.
Patrzcie, jak złe łakomstwo! Kazik przebrał miarę;
Musiał więc nieboraczek srogą ponieść karę....
 
 
[Obrazek: image.png]
                                                                                                                            Szczegóły już wkrótce!
Odpowiedz
O! Nowy event. Nie mogę się doczekać!
Wiem, jestem dziwny. Ale to moja dziwność, teraz wy też będziecie musieli sobie z nią radzić.

A jak się nie podoba to krzyż na drogę i kulka w łeb.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Husarska ekspedycja Strzygaa 56 70,565 28.12.2019, 19:51 UTC
Ostatni post: Dyspozytor
  Ekspedycja - podróż łazikiem dookoła planety Mathias Shallowgrave 36 48,987 09.08.2019, 13:01 UTC
Ostatni post: Mathias Shallowgrave
  Ekspedycja Odkrywcza - Rubieże Perseusza Doom_days 66 84,357 16.12.2018, 15:42 UTC
Ostatni post: Doom_days
  [OFICJALNY] Beyond Chapter 4 - nowa mechanika i gameplay eksploracji (Patch Q4) Mathias Shallowgrave 47 64,427 05.10.2018, 09:31 UTC
Ostatni post: Yata_PL
  [OFICJALNY] Gnosis i jego ekspedycja - oficjalne wyjaśnienie Mathias Shallowgrave 11 17,356 06.09.2018, 22:21 UTC
Ostatni post: Cicha



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości