![]() |
|
W skafandrze przez nicość... - Wersja do druku +- The Winged Hussars - Forum (https://forum.thewingedhussars.com) +-- Dział: Strefa Publiczna (https://forum.thewingedhussars.com/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Galeria (https://forum.thewingedhussars.com/forumdisplay.php?fid=18) +--- Wątek: W skafandrze przez nicość... (/showthread.php?tid=977) Strony:
1
2
|
RE: W skafandrze przez nicość... - LeWaR - 13.09.2018 Dziennik kapitański, data gwiezdna 330408132121 Zarobiony po pachy.... Zbieranie złomu po układzie męczące strasznie jest. Ostatnio znalazłem jakąś starą kapsułę ratunkową. Udało mi się jakoś ją otworzyć, a tam z hibernacji obudził się jakiś mały człowieczek z czarnym wąsikiem z głośnym Szajse! pognał korytarzem w Maskelynce... - Ki diabeł? pomyślałem i chwyciwszy rurę pobiegłem za oszołomem. Ten z nienacka wyciągnął łapę przed siebie i prawie oczy mi powybijał. Wiele się nie zastanawiałem i dostał z bańki. Gdzieś tego truchła musiałem się pozbyć... zaraz .... tu niedaleko jest śluza zewnętrzna. - Wywalę dziada w kosmos, ale bez kapsuły. O! Po dłuższej szamotaninie przy włazie pomogło dociśnięcie kolanem. Coś chrupło i denat wkońcu wpadł do środka. - No bydlaku! Daswidania! Wcisnąłem czerwony guzik i odwóciwszy się poszedłem szukać baru bo na trzeźwo to się dziś nie da. [Log off] |