The Winged Hussars - Forum

Pełna wersja: Thrustmaster T.Flight (One/4/X), serwis i naprawy we własnym zakresie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
W związku z tym, że na diskordowym kanale strefa-k od jakiegoś czasu trwa dosyć intensywna dyskusja na temat ograniczonej oferty HOTASów współpracujących z konsolami, dodatkowo dyskusja jest podsycana przez dosyć częste usterki techniczne tych urządzeń, to za namową kolegi @tomasz-x postanowiłem popełnić ten poradnik o najczęstszych problemach, jakie możemy spotkać i rozwiązaniach jak przywrócić joya do stanu komfortowej używalności.

Poradnik dotyczy joysticków z serii Thrustmaster T.Flight i w zasadzie obojętnie czy dotyczy to modelu:

T.Flight Hotas 4 przeznaczony dla PS4/PC
T.Flight Hotas One przeznaczony dla Xbox One/PC
T.Flight Hotas X przeznaczony dla PS3 (na tym w Elite nie pogracie)/PC

Pod względem konstrukcyjnym i mechanicznym te joysticki są praktycznie identyczne, diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach, istotne różnice są w kolorystyce, kształcie obudowy (dedykowane przyciski dla xbox na pokrywie podstawy, dodatkowo wersja xbox ma tam płytkę drukowaną, która odpowiada za używanie tych przycisków), inne mogą być płytki drukowane odpowiedzialne za sterowanie całością (chociaż tutaj pewności nie mam czy jedyna różnica to nie jest firmware, ale pewności nie mam).

Oczywiście wersje PS4 i Xbox nie są kompatybilne (ale obydwu, łącznie z trzecią wersją X można z powodzeniem używać na PC), ale ogólnie trapiący ten sprzęt problemy, rozkręcanie, konserwacja, serwis i ponowne złożenie jest praktycznie identyczne.

Trochę wstępu:

Obecnie użytkuje trzeciego Hotasa, każdy, z którym się zmagałem był trapiony przez jakieś problemy

1 Sztuka – problem z osią RZ (yaw), przepustnicą i osią Y (pitch)
2 Sztuka, problem z osią RZ (yaw), przepustnicą i sliderem (to, co jest na rączce przepustnicy)
3 Sztuka, problem z osią Y (pitch)

Nie wiem, czy śledziliście dyskusje na diskordzie, ale moje przeboje z tym sprzętem były wielokrotnie poruszane, podsumuję tylko, że pierwszą sztukę wymienił mi sklep, przy drugiej sztuce doszło do przepychanek, między sklepem a producentem kto powinien to wymienić i ostatecznie dostałem trzecią sztukę (w wersji limitowanej Ace Combat 7) bezpośrednio od producenta w ramach procedury samodzielnego "złomowania" 2 sztuki (trzeba było obciąć kabel i udokumentować to fotograficznie) więc druga sztuka służy mi jako działający (bo kabel ponownie przylutowałem) magazyn części i obiekt treningowy (tę sztukę będę rozbierał na potrzeby tego poradnika). Niestety mimo powiedzenia do trzech razy sztuka, to ostatni joystick już miał chwilę gdy żył własnym życiem i też trzeba było to rozkręcać.

Zanim zaczniemy to jeszcze jedna mała uwaga odnośnie nazewnictwa osi i tego co jest czym (spotkałem się z różnym nazewnictwem w ramach nawet naszej wewnętrznej dyskusji na diskordzie), za co odpowiada i co robi na standardowym bindowaniu.

Slider (Rocker), czyli to, co mamy na rączce przepustnicy, odpowiada za odpalenie silników po lewej lub prawej stronie statku, skakanie po zakładkach w ekranach itd
RZ Axis (Twist) – czyli obracanie drążka w lewo i prawo, odpowiada za yaw (obrót statku, nos w lewo/prawo)
Z Axis (Throttle) – przepustnica, czyli lecimy szybciej/wolniej
Y Axis (Handle) – rączka/drążek i wychylenie w górę i dół, odpowiedzialne za pitch czy nos statku w górę lub dół.
X Axis (Handle) – rączka/drążek i wychylenie w lewo i prawo, odpowiedzialne za roll, czyli odchylnie względem osi podłużnej ("obrót na plecy").

Dlaczego te osie są istotne?  Otóż dlatego, że za obsługę każdej z tych osi jest odpowiedzialny osobny potencjometr (są dwa typy, 4 identyczne odpowiadają za Slider, RZ, Y, X i jeden inny odpowiada za Z) i każdy z tych potencjometrów może być dotknięty takim samym problemem.
 
Problemy i diagnostyka:

Najczęstszym problemem jest "pływanie" czyli drgania (niekontrolowane sygnały) na którejś z osi. W grze często się to objawia jakimś samoistnym skręcaniem statku, samoczynne przyspieszanie lub zwalnianie, odpalanie którychś z silników czy nawet przeskakiwanie między zakładkami w panelach ekranowych statku. Tutaj też trzeba wyjaśnić jedną rzecz: joy ma funkcję auto kalibracji, oznacza to, że jeśli np. spotykamy się z dosyć jednostajnym zachowaniem (np. dziób statku cały czas lekko nam odbija w górę, albo statek się obraca cały czas wokół własnej osi) to padła nam kalibracja. Wtedy trzeba odłączyć joya, ustawić wszystko w pozycji neutralnej, podłączyć na nowo do konsoli i joy sam się skalibruje, problem rozwiązany.

Jeśli jednak zachowanie jest chaotyczne (np. dziób drga góra/dół lub statek obraca się przez chwilę, później przestaje, po czym znów się obraca) to mamy do czynienia z usterką sprzętową i wymaga to rozbierania i czyszczenia potencjometru.

Przed rozbieraniem warto podłączyć joya do PC i odpalić oprogramowanie diagnostyczne (joy.cpl) i przeprowadzić ewentualny update firmware. Jeśli po updacie problem nie znika a w joy.cpl widzicie coś takiego:


Na którejś z osi to spokojnie możemy zabrać się za rozkręcanie sprzętu.

Narzędzia:
 
Do naprawy będą nam potrzebne:

Śrubokręt krzyżakowy z małą główką

Środek do czyszczenia styków elektrycznych w sprayu, najlepszy będzie taki dedykowany do regeneracji potencjometrów (np. KONTAKT PR 300ml AG REGENERACJA POTENCJOMETRÓW), ale ja używałem ELEKTROSOL S-PM i też dawał radę.

Opcjonalnie: smar silikonowy z teflonem (PTFE) + pędzelek/patyczek kosmetyczny, lub dla leniwych olej silikonowy w sprayu – już wyjaśniam po co, otóż środek do czyszczenia styków może wypłukać smar z plastików, które są ponad sprężyną dociskająca drążek i joy zaczyna strasznie hałasować. Docelowo rozprowadzenie tam smaru lub oleju eliminuje trzeszczenie. Użycie smaru jest trudniejsze (trzeba zdejmować plastikowy pierścień i gumkę, rozprowadzić to pędzelkiem lub patyczkiem kosmetycznym, użycie smaru łatwiejsze (wsuwamy rurkę dozownika i psikamy), ale trzeba wziąć pod uwagę, że to wycieka i praktycznie obudowa od środka będzie cała uwalona. Ja użyłem z powodzeniem olej silikonowy w sprayu do konserwacji uszczelek gumowych.

Opcjonalnie, jeśli chcecie wykorzystać protipy zawarte w instrukcji: taśma klejąca, pistolet do kleju na gorąco lub opaski kablowe, lutownica + cyna, koszulki termokurczliwe, zapalniczka

Czego nie używać: alkoholu, wd40 itd.
 
W związku z tym, że będzie to trochę materiału, to będę publikował cyklicznie w kolejnych wątkach w tym temacie.
A tam alkoholu nie używać.. mi żubrówka pomogła w czyszczeniu  :D
Swoją drogą przyda się na przyszłość , dobra robota mógłbyś jeszcze zdjęcia poglądowe jakieś dorzucić ;)
Część #1) RZ Axis (Twist / Yaw), czyli rozkręcamy i skręcamy drążek.

Rozłożenie jest banalne. Mamy 4 wkręty, które trzeba wykręcić
Następnie łapiemy z jednej strony za podkładkę dłoni a z drugiej strony za obudowę na tej samej wysokości i rozsuwamy całość, powinno się to elegancko rozłożyć.
Trzeba to zrobić dosyć powoli i delikatnie, do tego trzeba uważać, by tego nie szarpnąć i przesunąć zbyt gwałtownie, bo może się to skończyć urwaniem kabelków od którejś płytki drukowanej (a te są dwie, po jednej na każdą część).

Przesuwamy prawą część jeszcze bardziej w prawo, tak by mieć dostęp do potencjometru, który jest osadzony na białym plastikowym drążku, psikamy preparatem i w zasadzie tyle.

Tak wygląda przyczyna naszych problemów:

Psikamy sprayem po potencjometrze (od góry, celując w te otworki z napisami). Następnie trzeba nim pokręcić kilka razy, by środek się dobrze rozprowadził.
By nie uwalić wszystkiego środkiem do czyszczenia, to możemy wcześniej wyjąć potencjometr z gniazda, delikatnie odciągnąć go gdzieś na bok, można też podłożyć np. ręcznik papierowy i dopiero psiknąć a później rozprowadzamy środek, obracając plastikowym trzpieniem.

Protip (trudny): część osób uważa, że często problem z tym konkretnym potencjometrem jest spowodowany nie tyle przez wadę potencjometru ile przez to, że jakość lutów i ich zabezpieczenie/izolacja jest taka sobie (napaćkane klejem na gorąco), a dodatkowo całość dosyć mocno napiera na ścianki drążka (konkretnie na taką plastikową półeczkę pod gniazdem śrubki) podczas gdy całość dosyć mocno pracuje. Zaleca się:
  1. Delikatne wygięcie nóżek potencjometru w górę ponad tą półeczkę
  2. Usunięcie kleju
  3. Odlutowanie przewodów (zapisać wcześniej kolejność kolorów)
  4. Założenie koszulek termokurczliwych na przewody
  5. Przylutowanie przewodów (a mówiłem, by zapisać kolejność kolorów? Szary, niebieski, biały, patrząc od lewej nóżki/od strony spustu)
  6. Nasunięcie i obkurczenie koszulek na luty/nóżki

Protip 2 (łatwy): jak potencjometr pójdzie w niebyt tak jak mój, ale przeżyjecie bez yaw to wystarczy zlutować przewody szary z białym, a niebieski odizolować

Złożenie jest trochę trudniejsze.

Zaczynamy od tego, że wiązkę trzeba ułożyć po prawej stronie, nad gniazdem do środkowego wkrętu:

Protip (łatwy): Wiązkę na wysokości środkowego plastikowego gniazda można związać taśmą klejącą i później przykleić to lub przywiązać opaską kablową do gniazda wkrętu, ułatwia to bardzo składanie rączki.

Teraz trzeba prawidłowo ułożyć sprężynę i dzyndzel od blokady yaw.
Jest to zdecydowanie najtrudniejsza część, sprężyna musi być odpowiednio ułożona, a podczas pierwszego rozkręcania możemy nie zauważyć, jak to powinno prawidłowo wyglądać, ponieważ sprężyna ma tendencję do rozginania się zarówno podczas rozkręcania jak i składania drążka. Trzeba na to po prostu uważać.

Jeśli źle złożyliście sprężynę, to na pewno to zauważycie, bo albo będzie zauważalny luz, albo joy nie będzie wracał do swojej pozycji.
Tak więc jeszcze raz:

Protip (łatwy) – jak zauważył kolega @-PAQ- ta sprężynka jest dosyć ostra, w związku z czym mogą się wyrobić rowki w obudowie, które spowodują, że drążek nie wraca na swoje miejsce i też może nastąpić efekt pływania. Jeśli już wyrobiły wam się takie rowki, to można się ich pozbyć albo za pomocą kleju na gorąco (dosyć miękki, ale daje radę) albo za pomocą szybko twardniejącego dwuskładnikowego kleju typu poxipol. Wtedy warto też profilaktycznie na końcówki (ale dosłownie na końcówki, czyli na tę wygiętą na zewnątrz część, a nie tak jak na przedstawionej wyżej fotce ze złego montażu) sprężyny założyć koszulkę termokurczliwą i to opalić. W przypadku gdy nie ma rowków, to pomijamy ten punkt.

Protip (łatwy) - sugestia od @ronin_htd by po założeniu prawego panelu, zablokować tymczasowo yaw, żeby prawy panel stabilniej trzymał się w miejscu, po skręceniu gripa można yaw odblokować, przekręcając małą czarną śrubkę (płaski śrubokręt) w stronę przeciwną do zegara (śruba w poziomie - yaw zablokowany, śruba prawie w pionie - yaw odblokowany)

By całość szybko i sprawnie złożyć to najlepiej:

Ten panel włożyć w prawą część joya
Płytkę z grzybkiem w lewą część (chociaż tutaj zdania ekspertów są podzielone, niektórzy preferują włożenie wszystkiego w prawą część)
Tak powinno wyglądać przed złożeniem
I całość delikatnie zsunąć.

I tyle. Skręcamy, sprawdzamy, czy wszystko działa.

W następnej części zajmiemy się podstawą i osia X/Y.
Część 2: Podstawa i osie X/Y.

Dzisiaj zajmiemy się rozłożeniem podstawy. By ułatwić sobie zadanie, sugeruję rozdzielnie joya od przepustnicy.

Na początek musimy wykręcić 9 wkrętów. Mamy do czynienia z trzema wymiarami wkrętów, więc warto zapamiętać, który gdzie był. Jak ktoś nie zapamiętał, to zaznaczyłem je dodatkowo innymi kolorami.

Teraz sposób postępowania będzie trochę inny dla wersji 4/X i dla wersji One. Wynika to, z tego, że dla wersji 4/X jest łatwiejszy dostęp do potencjometrów i można się do nich dostać bez większego problemu (chociaż wtedy nie da się ich wyjąć z gniazd, ale można je przesmarować), natomiast dostęp w wersji One jest utrudniony, ponieważ jeden z potencjometrów jest przyblokowany przez płytkę drukowaną odpowiedzialną za obsługę przycisków dedykowanych xboksa.
Tak wygląda różnica:

Tak więc w wersji One lub by mieć wygodny dostęp do potencjometrów (tak by je wyjąć z gniazd),  musimy odkręcić gimbal, czyli tą białą plastikową skrzyneczkę, do której jest przymocowany drążek.
W tym celu odkręcamy 4 wkręty.

Następnie musimy wypchnąć całość, w zasadzie można delikatnie pociągnąć za sam biały plastik, za plastikową nakrętkę sprężyny, albo docisnąć drążek by całość zeszła nam trochę w dół. Technika dowolna, wychodzi ze swojego miejsca bez problemów.

Tutaj trzeba jeszcze wspomnieć o jednej kwestii, zdaniem @ronin_htd podczas tej operacji może dojść do przeskoczenia sprężyny w drążku, więc gdyby się tak stało, to trzeba będzie dodatkowo rozkręcać drążek (szczegóły w części 1).

W zasadzie mamy już dostęp do potencjometrów, ale możemy je dodatkowo wyjąć, by jeszcze bardziej ułatwić sobie zadanie.

Aplikujemy środek do czyszczenia, psikając po otworkach w obudowie potencjometru, kilka razy pokręcić trzpieniem by całość się ładnie rozprowadziła i możemy przystąpić do montażu.
W zasadzie nic trudnego wsadzamy potencjometry na swoje miejsce, dokręcamy gimbal, przykręcamy obudowę i tyle.
Część 3: Podstawa przepustnicy czyli oś Z

Standardowo najlepiej na początku oddzielić przepustnicę od joya.
Wykręcamy 8 wkrętów, 6 z nich jest doskonale widoczna, 2 są ukryte, jeden pod przewodem, druga w tunelu do maskowania przewodu.

Zdejmujemy podstawę a następnie musimy odkręcić plastikowy docisk przepustnicy, dwia wkręty:

Zdejmujemy wszystkie elementy (docisk, ślizgacz, sprężyna) by ich nie pogubić, naciskamy od dołu na rączkę przepustnicy i całość wychodzi ze swojego miejsca, tak że mamy dostęp do potencjometru.

Aplikujemy środek na potencjometr i możemy przystąpić do składania.
Wkładamy sprężynę na swoje miejsce, centrując ją za pomocą 3 plastikowych wypustek (mają wejść w sprężynę). Nie można się pomylić.

Teraz nakładamy ślizgacz na sprężynę. Tutaj możemy się pomylić, trzeba zwrócić uwagę z której strony jest rowek w ślizgaczu i plastikowa wypustka w obudowie. Podpowiadam, że jest to od strony płytki drukowanej.

Nakładamy docisk i dokręcamy. Wystające elementy docisku muszą się opierać na plastikowych nóżkach.

Skręcamy obudowę i gotowe.
Część 4: Slider czyli rozbieramy rączkę przepustnicy.

Zaczynamy od wykręcenia 5 wkrętów, po czym rozdzielamy rączkę.

Sprawa jest dosyć prosta, musimy wykręcić tylko mniejszy plastikowy panel na którym jest osadzony potencjometr, sprężynka i element łączący przycisk z potencjometrem. W tym celu odkręcamy tylko dwa dolne wkręty łączące mniejszy panel z większym, a całość delikatnie wysuwamy. Górnych wkrętów nie ruszamy.

Aplikujemy środek na potencjometr, po czym wsuwamy cały element z powrotem, tak by plastikowy trzpień elementu łączącego wszedł w otworek przycisku.
W przypadku gdyby element nam się rozsypał (co może się zdarzyć) to trzeba go tak poskładać:

Całość skręcamy i gotowe.
Wersja PDF, gotowa do druku dostępna pod adresem: Serwis i naprawa Thrustmaster T.Flight (One,4,X)
Część 5: Gimball i sprężyna - smarowanie

W poprzednich częściach poradnika była jedynie wzmianka o sercu joya czyli gimballu, dlatego dzisiaj dokładnie wyjaśnię jak się zabrać za jego smarowanie.

Na początek polecam rozebrać cały grip (jak to zrobić jest dokładnie opisane w pierwszej części), tak aby mieć swobodny dostęp do pierścienia (niebieski lub biały zależnie od wersji) trzymającego gumową uszczelkę.

Wykręcamy 8 wkrętów trzymających pierścień po czym go zdejmujemy (przesuwamy wzdłuż przewodów w stronę rozebranego gripa).
W kolejnym kroku zdejmujemy uszczelkę i naciągamy ją na drążek joya (do wysokości sprężyny yaw), żeby też nam nie przeszkadzała.

Smar silikon+teflon rozprowadzamy (można tu użyć drewnianego patyczka po lodzie) w zaznaczonych miejscach poruszając joyem co jakiś czas w celu rozprowadzenia smaru po miejscach dla nas niedostępnych - ruszamy joyem do momentu aż charakterystyczny dźwięk tarcia plastiku stanie się ledwo słyszalny (w razie potrzeby można dołożyć smaru).

Teraz możemy przystąpić do przesmarowania sprężyny. Jednak żeby się do niej dostać należy rozkręcić podstawę joya (opisane w części 2).
Do sprężyny możemy się dostać poprzez poluzowanie, a następnie odkręcenie czarnego regulatora twardości sprężyny (kręcimy w przeciwną stronę do zegara).

Gdy zdejmiemy czarny kapturek ujrzymy sprężynę ( i prawdopodobnie resztki fabrycznego smaru).

Jeżeli smar jest zanieczyszczony (paprochy, opiłki plastiku) należy go usunąć czystą suchą ściereczką i zaaplikować nową porcję smaru silikon+teflon.
Po zabiegu zakręcamy regulator sprężyny na miejscu kręcąc zgodnie z zegarem.

Skręcamy podstawę joya, umieszczamy gumową uszczelkę na miejscu i przykręcamy pierścień trzymający, składamy grip.


Podsumowanie

Każdy większy element joya został ładnie opisany słowami oraz okraszony w miarę dokładnymi zdjęciami. Co jednak gdy ktoś chciałby zrobić wszystkie czynności serwisowe za jednym podejściem?

Sam osobiście wykonuję (i proponuję) to w takiej kolejności:

1. Rozkręcenie gripa
2. Rozkręcenie podstawy
3. Rozkręcenie gimballa w celu wyczyszczenia potencjometrów (w wersji 4 nie trzeba odkręcać gimballa)
4. Sprawdzenie sprężyny gimballa i ew. smarowanie
5. Montaż podstawy
6. Smarowanie gimballa (demontaż i montaż pierścienia uszczelki)
7. Smarowanie potencjometru yaw
8. Sprawdzenie stanu sprężyny yaw i wizualna ocena (poszukiwanie śladów pracy sprężyny - rowki, wcięcia etc.)
9. Montaż gripa

Mała uwaga! Gdyby ktoś się rozpędził i pomieszał wkręty od pierścienia uszczelki z wkrętami od gimballa - to już śpieszę z pomocą.
Wkręty trzymające gimball są delikatnie dłuższe i tylko 4 sztuki ;)
Dzięki.
Udało się przedłużyć żywot mojego hotasa
Witam, mam takie pytanie do tego tematu. Czy ktoś próbował wymienić sam potencjometr? Chodzi mi o to, czy można dobrać jakiś zamiennik na allegro czy trzeba mieć trupa na części.
Stron: 1 2